poprzedni wątek | następny wątek | pl.soc.prawo |
2008-11-23 01:34 | Moje pierwsze bum - wypozyczenie samochodu i inne. | ulong |
Witam! Dzisiaj gdy stalem na parkingu uderzyl we mnie inny pojazd, ktory "parkowal", spisalismy stosowne oswiadczenie, kierowca sie przyznal. Najwazniejsza kwestia dla mnie jest pkt 2. - auto zastepcze. Jak wyglada dalsza kwestia naprawy samochodu? tj. 1) Sprawca chce zeby pominac ubezpieczalnie i zeby "sie dogadac", plusy minus, isc nie isc? 2) Codziennie dojezdzam to szkoly - potrzebuje samochod. Czy moge wypozyczyc samochod/auto zastepcze? 3) Sa jakies roznice w naprawach gotowkowych/bezgotowkowych jesli chce naprawic auto oraz wypozyczyc samochod? 4) Czy sprawca po spisaniu oswiadczenia (mam swiadka, ktory jechal ze sprawca i jest po mojej stronie) ma jakies szanse na wymiganie sie od bycia sprawca? 5) Jakie powinienem podjac czynnosi w kwesti odzyskania tego co mi sie nalezy? Rzeczoznawca? Jechac do ASO z prosba o wycene(jakies koszta tego?)? Zglaszac do ubezpieczyciela? Jakies pisma w sprawie auta? Dziekuje i pozdrawiam, Wojtek. |
2008-11-23 05:55 | Re: Moje pierwsze bum - wypozyczenie samochodu i inne. | Tomasz \Chara\ |
Użytkownik "ulong" news:gga8u7$bq1$1@nemesis.news.neostrada.pl... > 4) Czy sprawca po spisaniu oswiadczenia (mam swiadka, ktory jechal > ze sprawca i jest po mojej stronie) ma jakies szanse na wymiganie > sie od bycia sprawca? Jak sprawcy doradzi troll z jakiejś grupy dyskusyjnej to całkiem możliwe, że tak zrobi. Brat miał taką sytuację, że ojciec sprawcy kolizji doradził synkowi, żeby się wycofał z oświadczenia... było dużo załatwiania i nerwów... Można wcześniej ściągnąć sobie druki/formularze potrzebne ubezpieczycielowi, bo zawsze można o czymś zapomnieć, albo zadzwonić na 997. Pozdrawiam, Tomasz "Chara" |
||
2008-11-23 09:02 | Re: Moje pierwsze bum - wypozyczenie samochodu i inne. | J.F. |
On Sun, 23 Nov 2008 05:55:04 +0100, Tomasz "Chara" wrote: >Użytkownik "ulong" >> 4) Czy sprawca po spisaniu oswiadczenia (mam swiadka, ktory jechal >> ze sprawca i jest po mojej stronie) ma jakies szanse na wymiganie >> sie od bycia sprawca? > >Jak sprawcy doradzi troll z jakiejś grupy dyskusyjnej to całkiem >możliwe, że tak zrobi. > >Można wcześniej ściągnąć sobie druki/formularze potrzebne >ubezpieczycielowi, bo zawsze można o czymś zapomnieć, albo zadzwonić >na 997. Nie wiem czy to cokolwiek da. Ubezpieczyciel po zgloszeniu szkody zawsze zada potwiedzenia od swojego klienta. Wystarczy nieodpowiadac na list. Tylko tak mi sie wydaje ze majac oswiadczenie klienta w reku sprawe cywilna wygramy bez klopotu. Za rok :-) Czyli ... ubezpieczycielowi dajemy ksero oswiadczenia. J. |
||
2008-11-23 09:36 | Re: Moje pierwsze bum - wypozyczenie samochodu i inne. | Scyzoryk |
> Jak wyglada dalsza kwestia naprawy samochodu? tj. > 1) Sprawca chce zeby pominac ubezpieczalnie i zeby "sie dogadac", plusy > minus, isc nie isc? Podjedz do dobrego lakiernika. Poproś o wycene. Dodaj 10% i jeśli tyle ci wypłaci w gotówce to bierz i naprawiaj w dowolnym miejscu. Plusy, kasę masz od razu, nie musisz biegac po ubezpieczalniach i walczyć o wypłatę. Minus, może sie okazać że czegoś lakiernik nie policzył i jednak kasy nie wystarczy (mysle ze przy stluczce parkingowej jest to malo prawdopodobne bo pewnie uszkodzenia niewielkie ale jest taka mozliwosc) > 2) Codziennie dojezdzam to szkoly - potrzebuje samochod. Czy moge > wypozyczyc samochod/auto zastepcze? wypozyczyc mozesz ale nie licz na to ze ktos za to zaplaci. Przy stluczce parkingowej IMO nie ma szans na zalatwienie auta zastepczego. Jesli koles ci za nie zaplaci (na 99% tego nie zrobi bo koszt to kilka stówek dziennie) to ok, ubezpieczyciel tego nie pokryje. > 3) Sa jakies roznice w naprawach gotowkowych/bezgotowkowych jesli chce > naprawic auto oraz wypozyczyc samochod? w gotowkowycz czesto mozesz na tym zarobic, szczegolnie przy malych uszkodzeniach. Ubezpieczyciel wyplaca wg. tabeli i cennika rzeczoznawcy a z lakiernikiem mozesz sie dogadac czesto na mniejsze kwoty. W przypadku rozliczenia bezgotowkowego całość zostanie przelana do warsztatu a ty masz tylko odebrac naprawione autko. > 4) Czy sprawca po spisaniu oswiadczenia (mam swiadka, ktory jechal ze > sprawca i jest po mojej stronie) ma jakies szanse na wymiganie sie od > bycia sprawca? szanse ma, ale pewnie nie bedzie kombinowal bo strart niewielkie. Tym bardziej ze podpisal oswiadczenia. > 5) Jakie powinienem podjac czynnosi w kwesti odzyskania tego co mi sie > nalezy? jesli chcesz sie z nim dogadac to tak jak napisalem. Mechanik, ktory zrobi wycene i dostajesz kase. Jesli chcesz kase od bezpeczalni to z wypelnionym osiwadczeniem (pełnym z numerami polis, dokładnymi danymi i opisem uszkodzeń) idziesz do jego ubezpieczalni zgłosic szkode. Po kilku dniach (w niektorych od razu ale nie sadze zeby przy tej pogodzie był ktoś wolny ;)) dostaniesz rzeczoznawce zubezpieczalni ktory zrobi dokumentacje i wycene naprawy. Jesli sie z nia zgodzisz to po jakis 2-3 tyg od zgloszenia masz szanse dostac kase. -- Pozdr Scyzoryk Corolla e11 xl 600v |
||
2008-11-23 10:07 | Re: Moje pierwsze bum - wypozyczenie samochodu i inne. | Pa_blo |
Użytkownik "J.F." news:r73ii45ctapv44p82h5k2n9ueg233419n9@4ax.com... > > > Nie wiem czy to cokolwiek da. Ubezpieczyciel po zgloszeniu szkody > zawsze zada potwiedzenia od swojego klienta. Wystarczy nieodpowiadac > na list. > Ubezpieczalnia zazwyczaj wyplaca odszkodowanie. Jesli jest zawzieta, to domaga sie potwierdzenia kolizji grozac regresem od sprawcy. Picasso |
||
2008-11-23 10:33 | Re: Moje pierwsze bum - wypozyczenie samochodu i inne. | Pa_blo |
Użytkownik "ulong" news:gga8u7$bq1$1@nemesis.news.neostrada.pl... > > 1) Sprawca chce zeby pominac ubezpieczalnie i zeby "sie dogadac", plusy > minus, isc nie isc? Bez sensu, kombinacja - nie idz na to. Po to sa ubezpieczenia zeby pokrywaly szkody. Jedyny sensowny przypadek takiego zalatwienia sprawy, to obdrapany zderzak a sprawca ma ubezpieczone kilka samochodow i strata znizek moze go wiecej kosztowac. > 2) Codziennie dojezdzam to szkoly - potrzebuje samochod. Czy moge > wypozyczyc samochod/auto zastepcze? Wypozyczyc i zadac za to odszkodowania mozesz tylko wtedy jesli samochod jest NIEZBEDNY do prowadzenia dzialalnosci zarobkowej. Niezalezne warsztaty ktore maja autka zastepcze bardzo niechetnie uzyczaja je przy malych naprawach mlodym ludziom. > 3) Sa jakies roznice w naprawach gotowkowych/bezgotowkowych jesli chce > naprawic auto oraz wypozyczyc samochod? Na bezgotowkowym nie zarobisz... Najwiecej zyskujesz przy lakierowaniu bo ubezpieczalnia liczy circa 500 zl za element wedlug audatexu a lakiernicy biora 200 zl (przynajmniej w Poznaniu). Przy powazniejszych naprawach wiekszy uzysk = gorsza naprawa... > 4) Czy sprawca po spisaniu oswiadczenia (mam swiadka, ktory jechal ze > sprawca i jest po mojej stronie) ma jakies szanse na wymiganie sie od > bycia sprawca? Jesli sprawa jest oczywista i masz swiadka a do tego sprawca wie, ze masz swiadka, to nie powinno byc problemow. > 5) Jakie powinienem podjac czynnosi w kwesti odzyskania tego co mi sie > nalezy? Rzeczoznawca? Jechac do ASO z prosba o wycene(jakies koszta > tego?)? Zglaszac do ubezpieczyciela? Jakies pisma w sprawie auta? > Jedz do ubezpieczalni zglosic szkode - najlepiej uszkodzonym samochodem. W przypadku gdy samochod jest Ci narazie niezbedny a uszkodzenia pozwalaja jezdzic, lepiej wziac pieniadze, poczekac az bedziesz mial troche wolnego i oddac do niezaleznego warsztatu... Jesli nie jestes (a raczej nie) obyty z takimi sprawami wez bezgotowkowo do aso... choc znam przypadek kiedy aso dostalo kilka tys za zgieta belke zderzaka (Eclipse), wcale jej nie wymienilo i polakierowalo tylko sama skorupe zderzaka. Picasso |
||
2008-11-23 10:52 | Re: Moje pierwsze bum - wypozyczenie samochodu i inne. | Scyzoryk |
> Na bezgotowkowym nie zarobisz... Najwiecej zyskujesz przy lakierowaniu bo > ubezpieczalnia liczy circa 500 zl za element wedlug audatexu a lakiernicy > biora 200 zl (przynajmniej w Poznaniu). dokladnie tak. Ja przy stluczce parkingowej Sieną dostałem z PZU za zarysowane drzwi i zderzak 1100zł. Za pomalowanie dołu drzwi (pod listwa) i dołu zderzaka w serwisie Fiata (po normalnych cenach bez łatania drutem) zapłaciłem ok 400zł, dopłaciłem 100 i zrobili mi jeszcze bąbelki rdzy na nadkolach. 600 stów do przodu :) -- Pozdr Scyzoryk Corolla e11 xl 600v |
||
2008-11-23 11:12 | Re: Moje pierwsze bum - wypozyczenie samochodu i inne. | Icek |
> > 2) Codziennie dojezdzam to szkoly - potrzebuje samochod. Czy moge > > wypozyczyc samochod/auto zastepcze? > > wypozyczyc mozesz ale nie licz na to ze ktos za to zaplaci. Przy stluczce > parkingowej IMO nie ma szans na zalatwienie auta zastepczego. Jesli koles ci > za nie zaplaci (na 99% tego nie zrobi bo koszt to kilka stówek dziennie) to > ok, ubezpieczyciel tego nie pokryje. jakas podstawa prawna dajaca prawo wymigac sie ubezpieczycielowi od wyplaty kwoty zaplaconej za auto zastepcze ?? Kupuje auto po to aby wozic swoj tylek do pracy. Mam taka fanaberie. Mam 40 km kazdego dnia w jedna strone. Nie mam zbytnio jak dojechac do pracy/szkoly bez auta bo na moja wioske nie jezdzi autobus. Kto mi zaplaci za to ze auto stoi tydzien w warsztacie ? To sa konkretne straty bedace w zwiazku przyczynowo skutkowym ze zdarzeniem drogowym Gdzies jest odpowiedzialnosc cywilna sprawcy ograniczona tylko i wylacznie do strat finansowych ? Ja musze stracic 5 dni urlopu zeby siedzie c wdomu. To co mam brac urlop bezplatny aby scigac ubezpieczyciela o strate ?? Icek |
||
2008-11-23 11:37 | Re: Moje pierwsze bum - wypozyczenie samochodu i inne. | ulong |
Pa_blo pisze: > Wypozyczyc i zadac za to odszkodowania mozesz tylko wtedy jesli samochod > jest NIEZBEDNY do prowadzenia dzialalnosci zarobkowej. Niezalezne warsztaty > ktore maja autka zastepcze bardzo niechetnie uzyczaja je przy malych > naprawach mlodym ludziom. No i bosko - auto jest zakupione na firme :) > Na bezgotowkowym nie zarobisz... Najwiecej zyskujesz przy lakierowaniu bo > ubezpieczalnia liczy circa 500 zl za element wedlug audatexu a lakiernicy > biora 200 zl (przynajmniej w Poznaniu). Przy powazniejszych naprawach > wiekszy uzysk = gorsza naprawa... Ok, lakierowac 1nego elemtu sie nie da, bo jest "pekniety, rozdarty", mowa o nadkolu, wiec wymiana. Z tego co czytam wyzej moge doliczyc sobie auto, przyszla mi na mysl rowniez utrata na wartosci auta - gdzies o tym czytalem ze ubezpieczalnie musza to wyplacac. > Jedz do ubezpieczalni zglosic szkode - najlepiej uszkodzonym samochodem. W > przypadku gdy samochod jest Ci narazie niezbedny a uszkodzenia pozwalaja > jezdzic, lepiej wziac pieniadze, poczekac az bedziesz mial troche wolnego i > oddac do niezaleznego warsztatu... Jesli nie jestes (a raczej nie) obyty z > takimi sprawami wez bezgotowkowo do aso... choc znam przypadek kiedy aso > dostalo kilka tys za zgieta belke zderzaka (Eclipse), wcale jej nie > wymienilo i polakierowalo tylko sama skorupe zderzaka. Bede musial w takim razie za chwile podjac decyzje czy robie to zeby stracic na wartosci samochodu, a zyskac w portfelu, czy zeby zrobic to porzadnie :) Dziekuje za wszystkie odpowiedzi i pozdrawiam, Wojtek. |
||
2008-11-23 11:59 | Re: Moje pierwsze bum - wypozyczenie samochodu i inne. | Pa_blo |
Użytkownik "Icek" news:ggb4d6$ra6$1@node1.news.atman.pl... > > > Kupuje auto po to aby wozic swoj tylek do pracy. Mam taka fanaberie. Mam > 40 > km kazdego dnia w jedna strone. Nie mam zbytnio jak dojechac do > pracy/szkoly > bez auta bo na moja wioske nie jezdzi autobus. > > Kto mi zaplaci za to ze auto stoi tydzien w warsztacie ? To sa konkretne > straty bedace w zwiazku przyczynowo skutkowym ze zdarzeniem drogowym > > Gdzies jest odpowiedzialnosc cywilna sprawcy ograniczona tylko i wylacznie > do strat finansowych ? Ja musze stracic 5 dni urlopu zeby siedzie c wdomu. > To co mam brac urlop bezplatny aby scigac ubezpieczyciela o strate ?? > Sam brak samochodu nie jest szkoda, jedynie to co powstalo w wyniku jego braku. Jesli jest to samochod na firme to znacznie latwiej to uzasadnic i policzyc. Taniej wyjdzie ubezpieczalni zaplacic za wynajecie samochodu np dostawczego niz placic za utrate zyskow w zwiazku z tym, ze towar nie zostal dowieziony do sklepu lub placic za zerwana umowe z odbiorca naszych produktow. Za marzniecie prywatnej dupy na przystanku autobusowym nikt Ci nie zaplaci. Jesli udowodnisz, ze nie ma alternatywy dla samochodu, to moze ci zaplaca za wynajecie ... ale zawsze moga powiedziec, ze pozostaly Ci autonogi lub rower :) Pierwszy lepszy link: http://e-prawnik.pl/majatkowe/szkoda-poniesiona-w-wypadku-czyli-jaki-samochod- zastepczy-wypozyczyc-opinia-prawna,opinie-prawne,ubezpieczenia-majatkowe,print=2 K iedys zaprzeglem DASa (obsluga prawna) zeby troche takiej kasy od ubezpieczalni wyciagneli i wyszlo z tego wielkie nic, czyli niecale 200 zl za tydzien w warsztacie. Picasso |
nowsze | 1 2 3 | starsze |
Tytuł | Autor | Data |
---|---|---|
sa pierwsze aresztowania przed przyjazdem Natzingera |
rembertow | 2006-05-10 22:07 |
Po pierwsze ssij. Po drugie nie poolykaj |
Mucoangin | 2006-06-02 16:06 |
Moje dziecko nie moje? |
Adas | 2006-07-03 21:55 |
Ktoś włamał się na moje konto e-mailowe |
none | 2006-07-22 20:39 |
moje boje z ZUSem |
bubu | 2006-12-06 12:25 |
Moje propozycje |
Romek | 2007-01-25 13:29 |
Sklep regularnie umieszcza inne ceny na metkach przy towarze, a inne się kasują z kodu kreskowego |
Arek Margraf | 2007-02-23 10:34 |
Czy Policja moze zatrzymywac inne pojazdy z samochodu nauki jazdy ? |
Jedrek | 2007-05-22 11:37 |
Kaczmarek potwierdza moje zarzuty |
boukun | 2007-08-25 16:45 |
Moje pierwsze kroki w islamie |
=?windows-1256?B?2uPR?= | 2007-10-03 23:27 |