poprzedni wątek | następny wątek | pl.soc.prawo |
2006-01-30 23:31 | Napad z uzyciem noza | shebang |
Mam taki problem - niedawno moj narzeczony zostal napadniey i ugodzony nozem. Na szczescie nie stalo sie nic zlego jednak zauwazam u niego dosc powazne zmiany w zachowaniu. Zastanawiam sie, czy Policja nie powinna mu byla udzielic pomocy psychologicznej ze wzgledu na to, ze o maly wlos nie zostal zabity (to byl czysty akt agresji, kompletnie bez celu - bylam swiadkiem). Wogole cala ta sprawa mocno smierdzi... Czy mozecie mi podopowiedziec czy tak powinno byc z pomoca psychologa? I prosze o jeszcze jedno - nie wiem czy wszystko zostalo przez Policje wykonane prawidlowo. Czy moglabym prosic kogos o opis prawidlowej procedury wszystkich czynnosci proceduralnych w takim wypadku bo wydaje mi sie, ze popelniono jak zwykle szereg zaniedban? W razie czego moge dokladnie opisac cala sprawe na adres e-mail... Serdecznie pozdrawiam i z gory dziekuje za ewentualna pomoc w tej sprawie. Monika |
2006-01-30 23:58 | Re: Napad z uzyciem noza | Robert Tomasik |
Uzytkownik "shebang" wiadomosci news:cmfpyi876985$.7p73lv0frn85.dlg@40tude.net... > Czy mozecie mi podopowiedziec czy tak powinno byc z pomoca psychologa? Policja nie ma takiego obowiazku. Zreszta w wiekszosci jednostek nawet takiej technicznej mozliwosci. Natomiast nic nie stoi na przeszkodzie, by skorzystac z pomocy psychologa w ramach normalnych jego uslug. > I prosze o jeszcze jedno - nie wiem czy wszystko zostalo przez Policje > wykonane prawidlowo. Czy moglabym prosic kogos o opis prawidlowej procedury > wszystkich czynnosci proceduralnych w takim wypadku bo wydaje mi sie, ze > popelniono jak zwykle szereg zaniedban? Nie da sie tego opisac bez zaglebienia sie w meritum sprawy. Generalnie, to ze standardowych czynnosci niecierpiacych zwloki przychodzi mi do glowy w tym wypadku przyjecie zawiadomienia o przestepstwie. Wszystko inne zaczyna zalezec od okolicznosci. Jesli powiadomiono Policje bezposrednio po zdarzeniu, to podejmuje sie penetracje, poscigi, blokady - jak jest sens. Jesli sa na miejscu zdarzenia jakies slady (po uzyciu noza, to co najmniej powinna byc krew) to nalezalo by dokonac penetracji tego miejsca i w razie koniecznosci dokonac ogledzin. Pasowalo by przesluchac Ciebie jako swiadka, choc niekoniecznie od razu - zwlaszcza, jak nie posiadalas jakis cennych informacji. Ustalic innych swiadków zdarzenia. Sprawdzic, czy w okolicy nie ma czasem monitorowanych video obiektów, które jesli nawet nie nagraly samej napasci, to mogly utrwalic sprawce w drodze do lub z miejsca przestepstwa. Bez znajomosci rzeczy, to mozna jeszcze sporo rzeczy wymyslic. > W razie czego moge dokladnie opisac cala sprawe na adres e-mail... Jaka masz pewnosc, ze pomocy nie zaoferuje sprawca, chcac sie dowiedziec, co wiecie? To raczej Ty wybierz kogos z grupy, wówczas szansa bedzie raczej znikoma :-) |
||
2006-01-31 00:04 | Re: Napad z uzyciem noza | Kaja |
Mon, 30 Jan 2006 23:31:45 +0100, *shebang* > Mam taki problem - niedawno moj narzeczony zostal napadniey i ugodzony > nozem. Na szczescie nie stalo sie nic zlego jednak zauwazam u niego dosc > powazne zmiany w zachowaniu. Zastanawiam sie, czy Policja nie powinna mu > byla udzielic pomocy psychologicznej ze wzgledu na to, ze o maly wlos nie > zostal zabity (to byl czysty akt agresji, kompletnie bez celu - bylam > swiadkiem). Wogole cala ta sprawa mocno smierdzi... > Czy mozecie mi podopowiedziec czy tak powinno byc z pomoca psychologa? > I prosze o jeszcze jedno - nie wiem czy wszystko zostalo przez Policje > wykonane prawidlowo. Czy moglabym prosic kogos o opis prawidlowej procedury > wszystkich czynnosci proceduralnych w takim wypadku bo wydaje mi sie, ze > popelniono jak zwykle szereg zaniedban? > W razie czego moge dokladnie opisac cala sprawe na adres e-mail... Poczytaj Polską Kartę Praw Ofiary: http://prawo.hoga.pl/pkpo/start.asp -- Kaja |
||
2006-01-31 17:30 | Re: Napad z uzyciem noza | shebang |
Dnia Tue, 31 Jan 2006 00:04:47 +0100, Kaja napisał(a): > Poczytaj Polską Kartę Praw Ofiary: > http://prawo.hoga.pl/pkpo/start.asp Problem w tym, ze Policja reaguje smiechem na KPO. Mam znajoma, ktora do niedawna pracowala na Policji i dowiedzialam sie, ze nikt sobie z tego nic nie robi. Zastanawiam sie jak to jest, ze w takiej tragedii jak w Chorzowie pomaga kazdy bezinteresownie a w sytuacji, gdy mojego narzeczonego napadnieto bez najmniejszej przyczyny, tylko po to aby rozladowac agresje (a nawet jesli w innym wypadku i z innym skutkiem to tez to jest trudne do zrozumienia) omal nie zabito to szanowni panowie "wladza" ciagali go po komisariatach, odmawiali czesto informacji, sledztwo rozpoczeli prawie 2 miesiace po napadzie. W szpitalu patrzyli na mojego faceta jak na zjawisko - z glupimi komentarzami, tak samo cala reszta sie zachowywala... Ech... Trudno mi sie na ten temat mysli a co dopiero pisac... M. |
||
2006-01-31 20:31 | Re: Napad z uzyciem noza | Przemek R... |
> Problem w tym, ze Policja reaguje smiechem na KPO. a z czego konretnie sie smieja? |
||
2006-01-31 23:03 | Re: Napad z uzyciem noza | Kaja |
Tue, 31 Jan 2006 17:30:26 +0100, *shebang* >> Poczytaj Polską Kartę Praw Ofiary: >> http://prawo.hoga.pl/pkpo/start.asp > Problem w tym, ze Policja reaguje smiechem na KPO. Mam znajoma, ktora do > niedawna pracowala na Policji i dowiedzialam sie, ze nikt sobie z tego nic > nie robi. W moim dzielnicowym komisariacie powiesili wielki plakat "Prawo Ofiary", a jak co do czego przychodzi, to policjanci popisują się znajomością prawa i paragrafów. Jeśli chodzi o pomoc, to nie pomogą. Moga tylko zaszkodzić. Bylam niedawno ( już nawet nie pierwszy raz) u komendanta Komisariatu z pismem i swoją sprawą dot.ciągłego zakłócania ciszy przez żula z góry. Komendant jak katarynka deklamował mi paragrafy i chyba z pół książki prawa. Myslałam, że usnę. Wreszcie mu przerwałam i powiedziałam, że ja nie przyszłam wysłuchiwać wyuczonych na pamięć paragrafów ( bo tez prawa się uczyłam i książki prawnicze mam w domu), ale chcę usłyszeć co wreszcie policja zdziała w tej sprawie itd. > Zastanawiam sie jak to jest, ze w takiej tragedii jak w Chorzowie > pomaga kazdy bezinteresownie a w sytuacji, gdy mojego narzeczonego > napadnieto bez najmniejszej przyczyny, tylko po to aby rozladowac agresje > (a nawet jesli w innym wypadku i z innym skutkiem to tez to jest trudne do > zrozumienia) omal nie zabito to szanowni panowie "wladza" ciagali go po > komisariatach, odmawiali czesto informacji, sledztwo rozpoczeli prawie 2 > miesiace po napadzie. W szpitalu patrzyli na mojego faceta jak na zjawisko > - z glupimi komentarzami, tak samo cala reszta sie zachowywala... > Ech... Trudno mi sie na ten temat mysli a co dopiero pisac... Najczęściej policjanci współpracują z żulami, nie chcą sobie głowy zawracać bolączkami prawych ludzi i w ten sposób mają swój spokój zapewniony, mniej "roboty". -- Kaja |
||
2006-01-31 23:10 | Re: Napad z uzyciem noza | shebang |
Dnia Tue, 31 Jan 2006 20:31:06 +0100, Przemek R... napisał(a): >> Problem w tym, ze Policja reaguje smiechem na KPO. > > a z czego konretnie sie smieja? To cos w rodzaju - "e co wy mi tu bedziecie pie...c o jakiejs Karcie Praw Ofiary". Policja po prostu ignoruje ten dokument i nie liczy sie z nim wogole. Kiedy powolalam sie na jakies artykuly dot. prawa do uczestniczenia w sledztwie - chodzilo o informowanie o poczynaniach itd. to uzyskalam odpowiedz, ze "No oczywiscie, tak, tak droga Pani, mhm... taak..." czyli mialam po prostu sobie pojsc. Niedawno dowiedzialam sie o przypuszczalnym sprawcy i te dane zglosilam na komisariacie prowadzacym sprawe ponad tydzien temu i jak do tej pory nie sprawdzono tego. Skoro podaje sie im taki trop jaki ja podalam a oni z tego nic sobie nie robia to wyobrazam sobie komentarze o KPO. Zreszta slyszalam komentarze... Szkoda gadac/ pisac... |
||
2006-01-31 23:16 | Re: Napad z uzyciem noza | shebang |
Dnia Tue, 31 Jan 2006 23:03:58 +0100, Kaja napisał(a): > Najczęściej policjanci współpracują z żulami, nie chcą sobie głowy zawracać > bolączkami prawych ludzi i w ten sposób mają swój spokój zapewniony, mniej > "roboty". No wiec wlasnie. Musze przyznac, ze staram sie wyperswadowac mojemu facetowi zalatwianie sprawy na wlasna reke ale z tego co widze to chyba nie bedzie zadnej innej mozliwosci choc On tez chce uniknac powolnego stawania sie klebikiem nienawisci i checi zemsty a przy tym mozliwej zmiany z ofirary w przestepce... Zupelnie tego nie rozumiem... I jeszcze te teksty w stylu "to po co sie tam pchaliscie... trzeba bylo tam nie isc..." itd... Jakby czlowiek mial przewidywac, ze akurat w tak uczeszczanym miejscu jakis debil bedzie chcial go dla zabawy zadzgac nozem... Mam dola.. Niemniej dzieki za odzew... Zawsze to jakies pocieszenie, ze ktos to jeszcze chce czytac... |
||
2006-02-01 14:13 | Re: Napad z uzyciem noza | Przemek R... |
> To cos w rodzaju - "e co wy mi tu bedziecie pie...c o jakiejs Karcie Praw > Ofiary". Policja po prostu ignoruje ten dokument i nie liczy sie z nim > wogole. Kiedy powolalam sie na jakies artykuly dot. prawa do > uczestniczenia > w sledztwie - chodzilo o informowanie o poczynaniach itd. to uzyskalam > odpowiedz, ze "No oczywiscie, tak, tak droga Pani, mhm... taak..." czyli > mialam po prostu sobie pojsc. a czemu nie zlozylas skargi, czemu nie poszlas wyzej? Sama sobie jestes winna, powinnas doprowadzic do tego by gosc dostal nagane, KPO to nic innego jak zrbior roznych przepisow z roznych ustaw w tym KpK (to co czymmowilas) ktory go obowiazuje i ma zasrany obowiazek podporzadkowac sie temu. P. |
||
2006-02-01 14:24 | Re: Napad z uzyciem noza | Przemek R... |
> W moim dzielnicowym komisariacie powiesili wielki plakat "Prawo Ofiary", a > jak co do czego przychodzi, to policjanci popisują się znajomością prawa i > paragrafów. Jeśli chodzi o pomoc, to nie pomogą. Moga tylko zaszkodzić. > Bylam niedawno ( już nawet nie pierwszy raz) u komendanta Komisariatu z > pismem i swoją sprawą dot.ciągłego zakłócania ciszy przez żula z góry. > Komendant jak katarynka deklamował mi paragrafy i chyba z pół książki > prawa. > Myslałam, że usnę. Wreszcie mu przerwałam i powiedziałam, że ja nie > przyszłam wysłuchiwać wyuczonych na pamięć paragrafów ( bo tez prawa się > uczyłam i książki prawnicze mam w domu), ale chcę usłyszeć co wreszcie > policja zdziała w tej sprawie itd. a poszlas na komisiariat slchac porad czy zglosic wykroczenie? > Najczęściej policjanci współpracują z żulami, nie chcą sobie głowy > zawracać > bolączkami prawych ludzi i w ten sposób mają swój spokój zapewniony, mniej > "roboty". widzisz problem w tym ze takie osoby jak ty maja sie za kogos lepszego od czlowieka ktory spokojnie na laweczce pije piwo tzw zula. Pozniej przycodzi taka osoba na komisariat wszystkich traktuje z gory i ma nadzieje ze usuna "niewygodna rzecz". P. |
nowsze | 1 | starsze |
Tytuł | Autor | Data |
---|---|---|
Napad na pocztę |
robson | 2006-02-07 08:46 |
prawo oruchu drogowym a firma ochroniarska i napad na jubilera. |
barakuda | 2006-03-24 22:36 |
prawo oruchu drogowym a firma ochroniarska i napad na jubilera. |
barakuda | 2006-03-24 22:36 |
podżeganie, napad, próba zabójstwa |
angel | 2006-05-18 18:22 |
Napad policjanta na obywatela....Co zrobic??? |
Krzysztof | 2006-08-10 01:45 |
napad z...atrapą w ręku |
Piotrek | 2007-04-06 22:30 |