poprzedni wątek | następny wątek | pl.soc.prawo |
2008-01-24 12:08 | niekorzystny najem... pytanie | sundayman |
Witam Mam takie pytanie, jesli można. W zeszłym roku, tak koło wrzesnia razem z kolegą (jako osoby fizyczne) wynajęlismy sobie w jednej z Łódzich starych fabryczek mały lokalik - takie tam 30m. Z planem, żeby urządzić tam sobie pracownie elektroniczną - na razie tak, hobbystycznie, a potem moze jakas dzialalność. Przez te kilka miesiecy sobie tam urzadzlismy - wiadomo, remoncik , malowanie itp...meble na wymiar. A tu dzisiaj, prosze was, nagle się dowiadujemy, ze fabryczka zostala (jakos przed chwila) sprzedana innym wlascielom (tak manarginesie ciekawa firma... Fenix Capital...warto poczytac) - i że najprawdopodobniej całośc ma zostać zburzona, postawione bloki itp itp. Dopiero teraz po rozmowach z innymi najemcami (z budynku obok - bo ta fabryczka to kilka budynków) - że już latem zeszłego roku było to wiadomo - byly rozmowy itp...No ale - mysmy o tym pojecia nie mieli, oczywiscie pani administrator podpisujac z nami umowe w sierpniu chyba (najmujemy od wrzesnia) ani słowem się nie zająknęła o tym, bardzo miło było, cena najmu korzystna... Jak łatwo sobie wyobrazić, szlag nas trafia, bo wygląda na to że pół roku pracy nad przygotowaniem miejsca diabli wezmą. Co prawda na razie nikt z nami nie rozmawial, z nowym włascielem zero kontaktu - mamy 3 miesieczny termin wypowiedzenia, wiec niby mamy troche czasu w razie jakby co...no ale - wiadomo żyłka nam chodzi... Przyszło mi do głowy - czy przypadkiem administrator podpisujac umowe z nami zatajając informacje o planach co do budynku - w jakis sposob nie sklonił nas do niekorzystnego dla nas postępowania ? Czy mozna sie do nich jakkolwiek oficjalnie przyczepic ? pozdrawiam Piotr |
2008-01-24 15:15 | Re: niekorzystny najem... pytanie | WitCha |
sundayman wrote: > Przyszło mi do głowy - czy przypadkiem administrator podpisujac umowe z nami > zatajając informacje o planach co do budynku - w jakis sposob nie sklonił > nas do niekorzystnego dla nas postępowania ? Czy mozna sie do nich > jakkolwiek oficjalnie przyczepic ? IMHO: Hm. Na moje oko to najpierw trzeba sprawdzić sprawy. 1. Jakie macie zapisy w umowie. Tzn czy wynajmujący oświadczał coś o stanie prawnym nieruchomosci wynajmowanej i co oświadczał. Oraz czy ewentualne oświadczenia lub ich brak nie stanowią w jakikolwiek naruszenia prawa. 2. Sprawdzić jaki był stan prawny nieruchomości w momencie podpisywania umowy tzn. czy wynajmujący miał prawo do dysponowania nią, bo może była już podpisana np. umowa przedswtępna z przyszłym właścicielem ograniczająca prawa poprzedniego. A potem sprawdzić czy wynajmujący miał wiedzę o stanie prawnym nieruchomości i czy ją świadomie zataił. A może w ogóle nie miał prawa dysponować lokalem? Przy dobrych wiatrach może okazać się, że zawarta przez Was umowa jest po prostu nieważna. Przy gorszych moze się okazać, zę nic nie dacie rady zrobić, bo jeśli to były "jakieś rozmowy o sprzedaży", to jak dla mnie żaden argument formalny. W odniesieniu do połowy nieruchomosći teraz się toczą "rozmowy dotyczące sprzedaży" :-) i nie są w żaden sposób wiążące. Tyle zrobiłbym ja, ale szczegóły to lepiej z jakimś wprawnym prawnikiem nieruchomościowym obgadać, bo oni czasem cuda potrafią ;-) Wiem, bo mam doświadczenia: odpowiednie pismo z kancelarii prawniczej skutecznie ostudza zapędy różnych chciwych hochsztaplerów na rynku nieruchomości. -- Pozdrowienia W |
||
2008-01-24 16:01 | Re: niekorzystny najem... pytanie | jaQbek [z pracy] |
Użytkownik "WitCha" news:fna6i0$cr6$1@news.dialog.net.pl... > Tyle zrobiłbym ja, ale szczegóły to lepiej z jakimś wprawnym prawnikiem > nieruchomościowym obgadać, bo oni czasem cuda potrafią ;-) Wiem, bo mam > doświadczenia: odpowiednie pismo z kancelarii prawniczej skutecznie > ostudza zapędy różnych chciwych hochsztaplerów na rynku nieruchomości. O! A ile zazwyczaj taki prawnik bierze za samo "ruszenie tyłka" a ile za zebranie informacji i wystosowanie pisma. Jakiego rzędu to są pieniądze? |
||
2008-01-24 17:05 | Re: niekorzystny najem... pytanie | WitCha |
jaQbek [z pracy] wrote: >>odpowiednie pismo z kancelarii prawniczej skutecznie >>ostudza zapędy różnych chciwych hochsztaplerów na rynku nieruchomości. > > O! A ile zazwyczaj taki prawnik bierze za samo "ruszenie tyłka" a ile za > zebranie informacji i wystosowanie pisma. Jakiego rzędu to są pieniądze? > Ciężko mi powiedzieć na ile będą to informacje miarodajne, bo prawnik, o ktorym mowa w moim przypadku zajmował się kilkoma transakcjami, w których brałem udział i wystosowywanie tego typu pism to była praca na zasadzie małego dodatku (wisienka na ciastecznku). Nie wiem więc, czy nie liczył jakoś ulgowo. Było to około 300 złotych (kilka lat temu, Wrocław, w Wawie pewnie z 3 razy tyle). Materiałów nie zbierał, wszystkie papiery dostarczyłem ja (to ja byłem detektyw :-). Wystarczyło zebranie całej układanki do kupy i napisanie pisma, po którym nikt już żadnych roszczeń do mnie nie zgłaszał ;-) Nie wiem jak to jest teraz, bo przecież rynek nieruchomosci się tak w zeszłym roku rozszalał, że tacy prawnicy pewnie kokosy zbijają na samym czytaniu umów i mówieniu: "o przecinka tu brakuje - 1000zł" ;-). Lepiej rozejrzeć się wśród znajomych (ja tak swojego znalazłem), na pewno ktoś kogoś zna i dowiedzieć się o obecne ceny. -- Pozdrowienia W |
||
2008-01-24 17:58 | Re: niekorzystny najem... pytanie | jaQbek [z pracy] |
Użytkownik "WitCha" news:fnacvm$h1p$1@news.dialog.net.pl... > jaQbek [z pracy] wrote: > Nie wiem jak to jest teraz, bo przecież rynek nieruchomosci się tak w > zeszłym roku rozszalał, że tacy prawnicy pewnie kokosy zbijają na samym > czytaniu umów i mówieniu: "o przecinka tu brakuje - 1000zł" ;-). Chyba zrobię nowe studia i zmienię profesję ... |
||
2008-01-26 21:16 | Re: niekorzystny najem... pytanie | Gotfryd Smolik news |
On Thu, 24 Jan 2008, sundayman wrote: > Witam > > Mam takie pytanie, jesli można. > > W zeszłym roku, tak koło wrzesnia razem z kolegą (jako osoby fizyczne) > wynajęlismy sobie w jednej z Łódzich starych fabryczek [...] > Przez te kilka miesiecy sobie tam urzadzlismy - wiadomo, remoncik , > malowanie itp...meble na wymiar. Ja tak nie po prawniczemu (prawnikiem nie jestem) a streszczając pytania do cytatów :) Mieliście zgodę wynajmującego? http://prawo-nieruchomosci.krn.pl/Kodeks-cywilny-1_2_117.html +++ A rt. 667 § 1. Bez zgody wynajmujšcego najemca nie może czynić w rzeczy najętej zmian sprzecznych z umowš lub z przeznaczeniem rzeczy. --- Idzie o ten "wymiar" :) Rozumiem że nie, więc właściciel ma pełne prawo zakładać, że meblujecie się tak, że w razie czego 3 miesiące i do widzenia, rozumiem że to TEŻ jest "z umowy"? > A tu dzisiaj, prosze was, nagle się dowiadujemy, ze fabryczka zostala (jakos > przed chwila) sprzedana innym wlascielom Art. 678 § 1. W razie zbycia rzeczy najętej w czasie trwania najmu nabywca wstępuje w stosunek najmu na miejsce zbywcy; może jednak wypowiedzieć najem z zachowaniem ustawowych terminów wypowiedzenia. § 2. Powyższe uprawnienie do wypowiedzenia najmu nie przysługuje nabywcy, jeżeli umowa najmu była zawarta na czas oznaczony z zachowaniem formy pisemnej i z datš pewnš, a rzecz została najemcy wydana. Art. 680 Do najmu lokalu stosuje się przepisy rozdziału poprzedzajšcego, z zachowaniem przepisów poniższych. Art. 688 Jeżeli czas trwania najmu lokalu nie jest oznaczony, a czynsz jest płatny miesięcznie, najem można wypowiedzieć najpóniej na trzy miesišce naprzód na koniec miesišca kalendarzowego. > Dopiero teraz po rozmowach z innymi najemcami (z budynku obok - bo ta > fabryczka to kilka budynków) - że już latem zeszłego roku było to wiadomo - > byly rozmowy itp...No ale - mysmy o tym pojecia nie mieli, A właściciel nie miał obowiązku powiadamiać, bo pewnie w umowie nic na ten temat nie ma, prawda? W zasadzie sprzedał lokal z najemcą, nowy nabywca wstępuje w umowę najmu i ją renegocjuje. > Jak łatwo sobie wyobrazić, szlag nas trafia, bo wygląda na to że pół roku > pracy nad przygotowaniem miejsca diabli wezmą. :( > Co prawda na razie nikt z nami nie rozmawial, z nowym włascielem zero > kontaktu - mamy 3 miesieczny termin wypowiedzenia, wiec niby mamy troche > czasu w razie jakby co...no ale - wiadomo żyłka nam chodzi... > > Przyszło mi do głowy - czy przypadkiem administrator podpisujac umowe z nami > zatajając informacje o planach co do budynku - w jakis sposob nie sklonił > nas do niekorzystnego dla nas postępowania ? Czy mozna sie do nich > jakkolwiek oficjalnie przyczepic ? Po mojemu nie :( Plus zastrzeżenia WitCha pzdr, Gotfryd |
nowsze | 1 | starsze |
Tytuł | Autor | Data |
---|---|---|
najem mieszkania |
Marita | 2005-11-08 13:47 |
czynsz za najem |
lablador | 2006-01-05 15:31 |
najem lokalu |
oskar | 2006-05-04 15:32 |
Umowa o najem, meldunek, US |
Aurena | 2006-08-09 17:05 |
najem a regulamin spółdzielni |
mvoicem | 2006-09-06 23:01 |
Najem w szkole |
MM | 2006-10-02 18:49 |
Najem mieszkania |
Jan Grot | 2007-04-22 14:07 |
Niekorzystny plan miejscowy |
chorazy | 2007-06-24 00:50 |
Najem, a PCC ? |
666 | 2007-09-26 14:35 |
Najem i dzierżawa |
Funkcyjny | 2007-12-07 13:03 |