poprzedni wątek | następny wątek | pl.soc.prawo |
2007-07-22 13:26 | Niezachowanie bezpiecznej odległości... | Bart |
witam, Jadący przede mną samochód wpada w poślizg, staje w poprzek drogi. Ja nie mogąc wyhamować, mam do wyboru: 1.czołowe zderzenie z jadącym z przeciwka, 2.uderzenie rowerzysty jadącego prawym poboczem, 3.uderzenie w bok pojazdu będącego w poślizgu. Wybieram trzeci (najbezpieczniejszy) wariant. Policja przybyła na miejsce proponuje mi mandat za niezachowanie bezpiecznej odległości od pojazdu poprzedzającego. Ja nie przyjmuję mandatu bo uważam, że na sprawę trzeba spojrzeć "w kontekście" -jadący przede mną stworzył zagrożenie. Co Szanowni Grupowicze na to..? Mam szanse na uniewinnienie? a może na współwinę (wtedy moje ubezpieczenie OC nie byłoby ruszane) Bart. |
2007-07-22 13:36 | Re: Niezachowanie bezpiecznej odległości... | 'Tom N' |
Bart w > witam, > Jadący przede mną samochód wpada w poślizg, staje w poprzek drogi. > Ja nie mogąc wyhamować, mam do wyboru: > 1.czołowe zderzenie z jadącym z przeciwka, > 2.uderzenie rowerzysty jadącego prawym poboczem, > 3.uderzenie w bok pojazdu będącego w poślizgu. > Wybieram trzeci (najbezpieczniejszy) wariant. > Policja przybyła na miejsce proponuje mi mandat za niezachowanie bezpiecznej > odległości od pojazdu poprzedzającego. I prawidłowo. > Ja nie przyjmuję mandatu bo uważam, że na sprawę trzeba spojrzeć "w > kontekście" -jadący przede mną stworzył zagrożenie. W jakim kontekście? Tego, że poprzedzajacy nie dostosował prędkości do warunków panujących na drodze, czy tego, ze Ty nie dostosowałaś odległości...Gdybyś jechał odpowiednio daleko za, to byś nie przywalił. > Co Szanowni Grupowicze na to..? Mam szanse na uniewinnienie? a może na > współwinę (wtedy moje ubezpieczenie OC nie byłoby ruszane) Piękne, martwi się o zniżkę OC... Ech. -- Tomasz Nycz [priv-->>X-Email] |
||
2007-07-22 13:48 | Re: Niezachowanie bezpiecznej odległości... | Papik |
Dnia 22 Jul 2007 11:36:02 GMT, 'Tom N' napisał/napisała: >> Co Szanowni Grupowicze na to..? Mam szanse na uniewinnienie? a może na >> współwinę (wtedy moje ubezpieczenie OC nie byłoby ruszane) > > Piękne, martwi się o zniżkę OC... Ech. No bo pewnie zabil tamtego kierowce podczas bocznego zderzenia :> blah -- * Foto freak: http://portfolio.pomorski.net, http://fotki.pomorski.net * PAPIK - Positronic Android Programmed for Infiltration and Killing GG: 70701 |
||
2007-07-22 14:14 | Re: Niezachowanie bezpiecznej odległości... | Tomek PL |
Użytkownik "'Tom N'" news:070722.133449.psp.81@int.dyndns.org.invalid... > Bart w > >> witam, >> Jadący przede mną samochód wpada w poślizg, staje w poprzek drogi. >> Ja nie mogąc wyhamować, mam do wyboru: >> 1.czołowe zderzenie z jadącym z przeciwka, >> 2.uderzenie rowerzysty jadącego prawym poboczem, >> 3.uderzenie w bok pojazdu będącego w poślizgu. >> Wybieram trzeci (najbezpieczniejszy) wariant. >> Policja przybyła na miejsce proponuje mi mandat za niezachowanie >> bezpiecznej >> odległości od pojazdu poprzedzającego. > > I prawidłowo. > Niekoniecznie. Zachowanie bezpiecznej odległości nie sprowadza się do tego, że odległość ta powinna być "bezpieczna" na każdą okoliczność. Bezpieczna odległość jest to odległość, która pozwoli uniknąć wypadku w *typowych* okolicznościach. Kierowca nie ma obowiązku zachowania takiej odległości (prędkości, techniki jazdy), która ochroni go przed każdym zdarzeniem. Np. kierowca nie musi jeździć cały czas 20 km/h, bo przecież zawsze może się zdarzyć, że jakieś dziecko wpadnie na ulicę. Wszystko zależy od okoliczności. Pozdr, TPL |
||
2007-07-22 15:04 | Re: Niezachowanie bezpiecznej odległości... | Marcin Wasilewski |
Użytkownik "Tomek PL" news:f7vhp1$81i$1@atlantis.news.tpi.pl... > > Niekoniecznie. Zachowanie bezpiecznej odległości nie sprowadza się do > tego, że odległość ta powinna być "bezpieczna" na każdą okoliczność. > Bezpieczna odległość jest to odległość, która pozwoli uniknąć wypadku w > *typowych* okolicznościach. Kierowca nie ma obowiązku zachowania takiej > odległości (prędkości, techniki jazdy), która ochroni go przed każdym > zdarzeniem. Np. kierowca nie musi jeździć cały czas 20 km/h, bo przecież > zawsze może się zdarzyć, że jakieś dziecko wpadnie na ulicę. Wszystko > zależy od okoliczności. I pomyśleć, że tacy idioci jeżdżą po polskich drogach. Masz zachować taką odległość, że nawet gdy samochód jadący przed tobą nagle zahamuje, to ty masz również obowiązek wyhamować przed nim. I analogicznie, gdy pojazd przed tobą wpadł w poślizg, to również pownieneś się zatrzymać. Jedyna osoba, która w tym przypadku nie powinna być ukarana mandatem (w przypadku stłuczki), to osoba jadąca z przeciwka, o ile samochód, który wpadł w poślizg zajął jej pas ruchu. |
||
2007-07-22 15:08 | Re: Niezachowanie bezpiecznej odległości... | Karoll |
> Niekoniecznie. Zachowanie bezpiecznej odległości nie sprowadza się do > tego, zdarzyć, że jakieś dziecko wpadnie na ulicę. Wszystko zależy od > okoliczności. > Chłopie, zgłoś się do ziobro zero Macie podobne pojęcie o prawie K |
||
2007-07-22 15:45 | Re: Niezachowanie bezpiecznej odległości... | Tomek PL |
Użytkownik "Marcin Wasilewski" news:46a355d3$1@news.home.net.pl... > > Użytkownik "Tomek PL" > news:f7vhp1$81i$1@atlantis.news.tpi.pl... >> >> Niekoniecznie. Zachowanie bezpiecznej odległości nie sprowadza się do >> tego, że odległość ta powinna być "bezpieczna" na każdą okoliczność. >> Bezpieczna odległość jest to odległość, która pozwoli uniknąć wypadku w >> *typowych* okolicznościach. Kierowca nie ma obowiązku zachowania takiej >> odległości (prędkości, techniki jazdy), która ochroni go przed każdym >> zdarzeniem. Np. kierowca nie musi jeździć cały czas 20 km/h, bo przecież >> zawsze może się zdarzyć, że jakieś dziecko wpadnie na ulicę. Wszystko >> zależy od okoliczności. > > I pomyśleć, że tacy idioci jeżdżą po polskich drogach. Masz zachować > taką odległość, że nawet gdy samochód jadący przed tobą nagle zahamuje, to > ty masz również obowiązek wyhamować przed nim. I analogicznie, gdy pojazd > przed tobą wpadł w poślizg, to również pownieneś się zatrzymać. Jedyna > osoba, która w tym przypadku nie powinna być ukarana mandatem (w przypadku > stłuczki), to osoba jadąca z przeciwka, o ile samochód, który wpadł w > poślizg zajął jej pas ruchu. Kulura osobista z twojej wypowiedzi nie wynika. Podobnie znajomość prawa. Mam tylko nadzieję, że nie jesteś policjantem z drogówki, bo strach pomyśleć w jakich stanach faktycznych wystawiasz mandaty. A jeżeli chcesz się czegoś nauczyć, to weź komentarz do KK np. pod redakcją Zolla z 2006 roku i przeczytaj strony 461-482 w tomie II. Masz tam bardzo ładnie opisane czym są zasady bezpieczeństwa w ruchu lądowym. TPL TPL |
||
2007-07-22 16:01 | Re: Niezachowanie bezpiecznej odległości... | Tomek PL |
Użytkownik "Karoll" news:f7vkt5$ser$1@news.onet.pl... >> Niekoniecznie. Zachowanie bezpiecznej odległości nie sprowadza się do >> tego, zdarzyć, że jakieś dziecko wpadnie na ulicę. Wszystko zależy od >> okoliczności. >> > > Chłopie, zgłoś się do ziobro zero > Macie podobne pojęcie o prawie > Wow, ale merytoryczna odpowiedź. Miłej niedzieli :-) TPL |
||
2007-07-22 14:14 | Re: Niezachowanie bezpiecznej odległości.. | Andrzej Lawa |
Bart wrote: > witam, > Jadący przede mną samochód wpada w poślizg, staje w poprzek drogi. Poślizg, czyli się ślizga, czyli nie "staje w miejscu". > Ja nie mogąc wyhamować, mam do wyboru: Nie zachowałeś bezpiecznego odstępu od poprzedzającego pojazdu. > 1.czołowe zderzenie z jadącym z przeciwka, > 2.uderzenie rowerzysty jadącego prawym poboczem, > 3.uderzenie w bok pojazdu będącego w poślizgu. > Wybieram trzeci (najbezpieczniejszy) wariant. Było wybrać wariant 4: zachować bezpieczny odstęp. > Policja przybyła na miejsce proponuje mi mandat za niezachowanie bezpiecznej > odległości od pojazdu poprzedzającego. > Ja nie przyjmuję mandatu bo uważam, że na sprawę trzeba spojrzeć "w > kontekście" -jadący przede mną stworzył zagrożenie. To dostaniesz jeszcze koszta postępowania w sądzie grodzkim. I bardzo dobrze. |
||
2007-07-22 16:46 | Re: Niezachowanie bezpiecznej odległości.. | scream |
Dnia Sun, 22 Jul 2007 14:14:41 +0200, Andrzej Lawa napisał(a): > Było wybrać wariant 4: zachować bezpieczny odstęp. W praktyce to bardzo często oznacza, że auta powinny jeździć jedno za drugim ze 100-metrową przerwą między nimi, a i to czasem by było zbyt mało. Martwy przepis. Tak samo jak ten o tunelach. -- best regards, scream (at)w.pl Samobójcy są arystokracją wśród umarłych. |
nowsze | 1 2 3 4 | starsze |