Money.plFirmaGrupa pl.soc.prawo

pies

poprzedni wątek | następny wątek pl.soc.prawo
2011-07-31 21:39 pies grzeda
Okaleczylem psa (amstafa), ktory biegal bez smyczy (ale w kagancu) i
zaatakowal mnie i mojego psa (na smyczy, w kagancu ze szmaty). Przez 2-3
minuty szamotania wlascicielka nie dawala rady zlapac ani uspokoic
amstafa. Dopiero kilka uderzen piescia w leb sprawily ze upadl i wtedy
dostal kopa w brzuch i drugiego w leb. Cos mu sie stalo bo zaczal
wyc/piszczec i nie mogl chodzic. Wlascicielka z widownia zaniosl go do
auta. Jest na tyle okaleczony, ze raczej pojdzie do uspienia. Faktem
jest, ze tamten pies byl zainteresowany moim psem a nie mna, no ale moj
sie bal (bo to labrador) i chowal za mnie wiec oebrwalem ja. Juz na
miejscu Pani od amstafa zbierala numery telefonow do gapiow w celu
poswiadczenia mojej brutalnosci wobec zwierzat "bo on przeciez nic by
nie zrobil, a ja go z taka sila".
Pytanie jest takie: czy i co mi grozi? Troche sie wlasnie naczytalem w
internecie, ze rozne sytuacje sa oceniane przez sady jako znecanie sie
nad zwierzetami i troche sie wystraszylem. Czy to cos da jesli teraz
zglosze, ze ta i ta osoba puszcza psa bez smyczy tu i tu?

pozdr
PG
2011-07-31 21:47 Re: pies Liwiusz
W dniu 2011-07-31 21:39, grzeda pisze:
> Okaleczylem psa (amstafa), ktory biegal bez smyczy (ale w kagancu) i
> zaatakowal mnie i mojego psa (na smyczy, w kagancu ze szmaty). Przez 2-3
> minuty szamotania wlascicielka nie dawala rady zlapac ani uspokoic
> amstafa. Dopiero kilka uderzen piescia w leb sprawily ze upadl i wtedy
> dostal kopa w brzuch i drugiego w leb. Cos mu sie stalo bo zaczal
> wyc/piszczec i nie mogl chodzic. Wlascicielka z widownia zaniosl go do
> auta. Jest na tyle okaleczony, ze raczej pojdzie do uspienia. Faktem
> jest, ze tamten pies byl zainteresowany moim psem a nie mna, no ale moj
> sie bal (bo to labrador) i chowal za mnie wiec oebrwalem ja. Juz na
> miejscu Pani od amstafa zbierala numery telefonow do gapiow w celu
> poswiadczenia mojej brutalnosci wobec zwierzat "bo on przeciez nic by
> nie zrobil, a ja go z taka sila".
> Pytanie jest takie: czy i co mi grozi? Troche sie wlasnie naczytalem w
> internecie, ze rozne sytuacje sa oceniane przez sady jako znecanie sie
> nad zwierzetami i troche sie wystraszylem. Czy to cos da jesli teraz
> zglosze, ze ta i ta osoba puszcza psa bez smyczy tu i tu?

Przykre.

Wygląda na to, że pani nie dopełniła obowiązku zapanowania nad swoim
psem. Natomiast to, czy Twoja reakcja nie była zbyt brutalna... Cóż, to
pewnie oceni sąd.

--
Liwiusz
2011-07-31 22:05 Re: pies KRZYZAK
Dnia Sun, 31 Jul 2011 21:39:58 +0200, grzeda napisał(a):

> Dopiero kilka uderzen piescia w leb sprawily ze upadl i wtedy
> dostal kopa w brzuch i drugiego w leb.

To chyba troche za ostro, skoro byl w kagancu...

--
usenet jest dla mieczakow
#pregierz - najlepszy kanal wsrod mezczyzn
(irc.freenode.net)
2011-07-31 22:11 Re: pies Animka
W dniu 2011-07-31 21:39, grzeda pisze:
> Okaleczylem psa (amstafa), ktory biegal bez smyczy (ale w kagancu) i
> zaatakowal mnie i mojego psa (na smyczy, w kagancu ze szmaty). Przez 2-3
> minuty szamotania wlascicielka nie dawala rady zlapac ani uspokoic
> amstafa. Dopiero kilka uderzen piescia w leb sprawily ze upadl i wtedy
> dostal kopa w brzuch i drugiego w leb.

Chciałeś go dobić, prawda? Nie wystarczyło Ci, że już upadł?
Współczuję twojemu psu. Kiedyś możesz i jego tak skopać.


--
animka
2011-07-31 22:32 Re: pies Andrzej Lawa
W dniu 31.07.2011 21:39, grzeda pisze:

> Pytanie jest takie: czy i co mi grozi? Troche sie wlasnie naczytalem w
> internecie, ze rozne sytuacje sa oceniane przez sady jako znecanie sie
> nad zwierzetami i troche sie wystraszylem. Czy to cos da jesli teraz
> zglosze, ze ta i ta osoba puszcza psa bez smyczy tu i tu?

Cóż, ściśle formalnie winna jest właścicielka tego amstafa - ty broniłeś
swojego psa i siebie. Kaganiec jak kaganiec, ale oprócz ugryzień silny
pies może sporej krzywdy narobić tymże kagańcem jak i swoimi pazurami.

Co do tej kwestii, co ta głupia animka tutaj pieprzy, to należy zwrócić
uwagę, że człowiek nie automat, a i pewnie zawodowym zabójcą nie jesteś
- nawet jeśli już "leżał", to (1) skąd mogłeś wiedzieć, że za ułamek
sekundy nie wstanie (2) w takim stanie i sytuacji ciężko się logicznie
analizuje i działają odruchy unieszkodliwienia zagrożenia.

W praktyce - zależy od układu gwiazd, układu w sądzie, humoru sędziego,
PMS sędzi, powiązań adwokata w danym sądzie...

Jeśli dojdzie już do jakiejś sprawy - leć do lokalnej rady adwokackiej i
szukaj lokalnego adwokata z długą i skuteczną praktyką (czytaj: z
dobrymi i sprawdzonymi wejściami do danego sądu).
2011-07-31 22:35 Re: pies Andrzej Lawa
W dniu 31.07.2011 22:05, KRZYZAK pisze:
> Dnia Sun, 31 Jul 2011 21:39:58 +0200, grzeda napisał(a):
>
>> Dopiero kilka uderzen piescia w leb sprawily ze upadl i wtedy
>> dostal kopa w brzuch i drugiego w leb.
>
> To chyba troche za ostro, skoro byl w kagancu...
>

OK, to zróbmy eksperyment - poproś kogoś, żeby założył ludzki
odpowiednik kagańca na twarz (czyli np. taki kask jak noszą grający w
amerykański futbol) po czym przydzwonił ci tak osłoniętymi zębami w
twoją twarz albo inne wrażliwe miejsce.

Potem zdaj raport.
2011-07-31 22:47 Re: pies KRZYZAK
Dnia Sun, 31 Jul 2011 22:35:44 +0200, Andrzej Lawa napisał(a):

> OK, to zróbmy eksperyment - poproś kogoś, żeby założył ludzki
> odpowiednik kagańca na twarz (czyli np. taki kask jak noszą grający w
> amerykański futbol) po czym przydzwonił ci tak osłoniętymi zębami w
> twoją twarz albo inne wrażliwe miejsce.

Ale to nie byl czlowiek, tylko pies. W kagancu nie moze zrobic nikomu
krzywdy.

--
usenet jest dla mieczakow
#pregierz - najlepszy kanal wsrod mezczyzn
(irc.freenode.net)
2011-07-31 22:47 Re: pies Olgierd
On Sun, 31 Jul 2011 22:11:13 +0200, Animka wrote:

> Chciałeś go dobić, prawda? Nie wystarczyło Ci, że już upadł?

Nonsens. Działanie w stanie wzburzenia oraz w ochronie własnego mienia.

> Współczuję
> twojemu psu. Kiedyś możesz i jego tak skopać.

Nie sądzę, żeby dał mu powód.

--
pozdrawiam, Olgierd
|| Lege Artis == http://olgierd.bblog.pl ||
2011-07-31 23:05 Re: pies Andrzej Lawa
W dniu 31.07.2011 22:47, KRZYZAK pisze:
> Dnia Sun, 31 Jul 2011 22:35:44 +0200, Andrzej Lawa napisał(a):
>
>> OK, to zróbmy eksperyment - poproś kogoś, żeby założył ludzki
>> odpowiednik kagańca na twarz (czyli np. taki kask jak noszą grający w
>> amerykański futbol) po czym przydzwonił ci tak osłoniętymi zębami w
>> twoją twarz albo inne wrażliwe miejsce.
>
> Ale to nie byl czlowiek, tylko pies.

No to weź dużego psa w solidnym kagańcu i zachęć go, żeby ci solidnie "z
banki" przyłożył.

> W kagancu nie moze zrobic nikomu
> krzywdy.

ROTFL

Jesteś królem ignorantów.
2011-07-31 23:17 Re: pies Olgierd
On Sun, 31 Jul 2011 22:47:17 +0200, KRZYZAK wrote:

> Ale to nie byl czlowiek, tylko pies. W kagancu nie moze zrobic nikomu
> krzywdy.

Może, może. Kaganiec jest twardy, a w dodatku jak się pies postara, a
człowiek będzie miał pecha, to i ugryźć potrafi mimo kagańca.

--
pozdrawiam, Olgierd
|| Lege Artis == http://olgierd.bblog.pl ||
nowsze 1 2 3 4 5 6 7 8 9 10

Podobne dyskusje

Tytuł Autor Data

pies zagryzł kury dostałem wyrok

adam158 2006-08-30 10:59

Uciążliwy pies

Sasiad 2006-09-17 05:38

pies a kaganiec

martz 2006-12-07 10:44

Grożny pies a mieszkańcy

Dorota *** 2007-05-14 00:57

plac zabaw i pies

kacha 2008-02-15 09:45

Parking strzeżony - pies

K 2008-03-26 12:16

pies i kura

grubianin 2008-04-06 07:24

Pogryziony pies

Marcin 2009-04-12 21:39

Agresywny pies w bloku

VanVonVen 2009-06-15 21:04

Zostawiony pies w bloku

Darek. 2010-05-11 11:52