poprzedni wątek | następny wątek | pl.soc.prawo |
2007-01-29 18:10 | Pismo z banku /windykacja/ | Joanna |
Witam, kilka lat temu miałam w PKO S.A konto firmowe, nistety przez 3 lata nie było na nim obrotów, a 1,5 temu bank przysłał mi pismo, ze na koncie jest ...debet na około 1000 zł... To nie było konto debetowe, więc napisałam do zarządu banku pismo wyjaśniające z zapytaniem, skąd wzięła się ta kwota... Milczeli z banku , aż do teraz...a wczoraj dostałam z firmy windykacyjnej pismo w sprawie tej zapłaty... Oczywiście, bez żadnych wyjaśnień, czego kwota dotyczy - straszą mnie bankowym tytułem wykonawczym, a przecież nie mam żadnego tam kredytu :( Na koncie nie było operacji, więc nawet jeśli to mogłoby dotyczyć -może- opłat, to chyba wcześniej powinni wysłać jakiekolwiek pismo...Zresztą, jak mozna brać opłaty za "obsługę" konta, jeśli jej wcale nie było? Może ktos ma doświadczenie w takiej sprawie? Mam 2 dzieci i nie mam pracy, co zresztą pisałam kiedyś do banku 2 lata temu. Czy jest coś takiego jak "akcept milczący"? Ja nie dostałam żadnej z banku odpowiedzi. -- |
2007-01-29 19:11 | Re: Pismo z banku /windykacja/ | Tomek Deryk |
" Joanna" news:epl9ps$r0g$1@inews.gazeta.pl: > Witam, > kilka lat temu miałam w PKO S.A konto firmowe, nistety przez 3 lata nie > było > na nim obrotów, a 1,5 temu bank przysłał mi pismo, ze na koncie > jest ...debet > na około 1000 zł... > To nie było konto debetowe, więc napisałam do zarządu banku pismo > wyjaśniające z zapytaniem, skąd wzięła się ta kwota... > Milczeli z banku , aż do teraz...a wczoraj dostałam z firmy windykacyjnej > pismo w sprawie tej zapłaty... > > Oczywiście, bez żadnych wyjaśnień, czego kwota dotyczy - straszą mnie > bankowym tytułem wykonawczym, a przecież nie mam żadnego tam kredytu :( > > Na koncie nie było operacji, więc nawet jeśli to mogłoby dotyczyć -może- > opłat, to chyba wcześniej powinni wysłać jakiekolwiek pismo...Zresztą, jak > mozna brać opłaty za "obsługę" konta, jeśli jej wcale nie było? > > Może ktos ma doświadczenie w takiej sprawie? Mam 2 dzieci i nie mam pracy, > co > zresztą pisałam kiedyś do banku 2 lata temu. Czy jest coś takiego > jak "akcept milczący"? > > Ja nie dostałam żadnej z banku odpowiedzi. Prawdopodobnie są to opłaty za prowadzenie rachunku, odsetki karne, koszty upomnień. Jeżeli rachunek nie został przez Ciebie zamkniety to takie opłaty były co miesiąc (zgodnie z umową rachunku) pobierane. Nie ma znaczenia czy na rachunku były wykonywane jakieś operacje - opłata za prowadzenia rachunku, to opłata za to, że rachunek jest do Twojej dyspozycji (jeżeli go nie zamknęłaś to tak właśnie było). Naliczające sie koszty doprowadziły do zadłużenia na rachunku - fakt, że nie posiadasz linii kredytowej oznacza tylko tyle, że możesz dokonywać wypłat z rachunku o ile masz na nim środki, natomiast różnego rodzaju opłaty moga ten rachunek zdebetować. O opłatach nie informuje się osobnym pismem - wynikają one z regulaminu prowadzenia rachunku. Osobiście doradzałbym kontakt z jakąkolwiek placówką banku - wytłumaczą dokładnie co składa się na tą kwotę. Prawopodobnie zadłużenie utrzymywało się zbyt długo i bank sprzedał wierzytelność firmie windykacyjnej, po wystawieniu bankowego tytułu egzekucyjnego sprawa trafi do komornika. Najpierw dowiedz się dlaczego doszło do zadłużenia (ale nie wysyłaj pism bo nikt na nie nie odpowie), a nastepnie sprobuj negocjowac, może zgodzą się rozłożyć spłaty na raty. Pozdrawiam, Tomek |
||
2007-01-29 19:00 | Re: Pismo z banku /windykacja/ | Robert Tomasik |
Użytkownik " Joanna" news:epl9ps$r0g$1@inews.gazeta.pl... Jeśli zgodnie z regulaminem opłata była, to spokojnie mogli ją naliczać. Pozostaje ewentualna kwestia przedawnienia części roszczeń. Ale ja bym te 1.000 zł zapłacił i przede wszystkim zamknął konto. Czemu półtorej roku temu nie zamknęłaś rachunku? |
||
2007-01-29 19:31 | Re: Pismo z banku /windykacja/ | TMK |
> Może ktos ma doświadczenie w takiej sprawie? Mam 2 dzieci i nie mam pracy, > zastanawiam się dlaczego niektórzy piszą jestem biedny co mogę zrobić z następującą sprawą? jak byś była baaardzo bardzo bogata to mozesz wynając prawników i skarżyć bank, i może miałabyś jakieś szanse... ale tak to pozostaje zapłacić... bo komornik też dolicza swoje koszty itp. Nie piszę złośliwie Dawno temu musiałam założyć ROR, wtedy jedynym jaki akceptował w Krakowie najniższą pensję był Bank Śląski- Po kilku latach oferta się powiększyła i wybrałam inny. Ponieważ w BŚ mi grozili na początku, ze jak 3 miesiące nie będzie ruchu na koncie to zamkną konto więc po prostu wypłaciłam wszystko z pełną satysfakcją i tyle.(na bezrobociu wpłacałam 10 zł na konto miesięcznie,zeby był ruch) Jakie było moje zdumienie po 2(!) latach gdy odebrałam przesyłkę że.... Teraz zawsze zbieram papierek zaświadczenie o likwidacji konta. |
||
2007-01-29 19:16 | Re: Pismo z banku /windykacja/ | Andrzej Lawa |
Joanna wrote: > Witam, > kilka lat temu miałam w PKO S.A konto firmowe, nistety przez 3 lata nie było Nie ma takiego banku. Jest PeKaO SA oraz PKO BP SA. > na nim obrotów, a 1,5 temu bank przysłał mi pismo, ze na koncie > jest ...debet na około 1000 zł... > > To nie było konto debetowe, więc napisałam do zarządu banku pismo > wyjaśniające z zapytaniem, skąd wzięła się ta kwota... Opłaty za prowadzenie może? [ciach] > Na koncie nie było operacji, więc nawet jeśli to mogłoby dotyczyć -może- > opłat, to chyba wcześniej powinni wysłać jakiekolwiek pismo...Zresztą, jak Może i powinni, ale nie musieli. Za to ty musiałaś znać regulamin i tabelę prowizji i opłat. > mozna brać opłaty za "obsługę" konta, jeśli jej wcale nie było? Było konto? Było. Ergo - była obsługa. > Może ktos ma doświadczenie w takiej sprawie? Mam 2 dzieci i nie mam pracy, > co zresztą pisałam kiedyś do banku 2 lata temu. Czy jest coś takiego > jak "akcept milczący"? A dlaczego nie zlikwidowałaś konta? |
||
2007-01-29 20:30 | Re: Pismo z banku /windykacja/ | Ania [siostra Ewy] M |
Witam identycznie mialam w Kredyt banku... żyłam po zamknieciu konta w nieswiadomosci kiedy to dostalam pismo ze albo splace zadluzenie (jakies 60 zl wiec to nie było ztrwarzajaco dużo ale zawsze) albo mam wplacic na konto min 1000 zl i ma tam byc przez 3 miechy to mi zlikwiduja zadłuzenie. Poszlam zaplacilam i poprosilam o zaswiadczenie... musialm sie wyklucac z kierownikiem o takowe w koncu wygralam i je dostalam ale Panie byly zbulwersowane. Oczywiscie malo który bank daje zaświadczenie. Ja osobisce z Bankiem bym nie zadzierała i zapłacila i wziela zawiadzcenie o ikwidacji konta. noElka Użytkownik " Joanna" news:epl9ps$r0g$1@inews.gazeta.pl... > Witam, > kilka lat temu miałam w PKO S.A konto firmowe, nistety przez 3 lata nie > było > na nim obrotów, a 1,5 temu bank przysłał mi pismo, ze na koncie > jest ...debet > na około 1000 zł... > To nie było konto debetowe, więc napisałam do zarządu banku pismo > wyjaśniające z zapytaniem, skąd wzięła się ta kwota... > Milczeli z banku , aż do teraz...a wczoraj dostałam z firmy windykacyjnej > pismo w sprawie tej zapłaty... > > Oczywiście, bez żadnych wyjaśnień, czego kwota dotyczy - straszą mnie > bankowym tytułem wykonawczym, a przecież nie mam żadnego tam kredytu :( > > Na koncie nie było operacji, więc nawet jeśli to mogłoby dotyczyć -może- > opłat, to chyba wcześniej powinni wysłać jakiekolwiek pismo...Zresztą, jak > mozna brać opłaty za "obsługę" konta, jeśli jej wcale nie było? > > Może ktos ma doświadczenie w takiej sprawie? Mam 2 dzieci i nie mam pracy, > co > zresztą pisałam kiedyś do banku 2 lata temu. Czy jest coś takiego > jak "akcept milczący"? > > Ja nie dostałam żadnej z banku odpowiedzi. > > > -- > Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> > http://www.gazeta.pl/usenet/ |
||
2007-01-29 20:31 | Re: Pismo z banku /windykacja/ | Joanna |
Andrzej Lawa > > Może ktos ma doświadczenie w takiej sprawie? Mam 2 dzieci i nie mam pracy, > > co zresztą pisałam kiedyś do banku 2 lata temu. Czy jest coś takiego > > jak "akcept milczący"? > > A dlaczego nie zlikwidowałaś konta? Czekałam na odpowiedż z banku - napisałam listem poleconym. Jeśli mimo prośby o odpowiedż na pismie, takiej nie dostałam - jak mam "poważnie traktować" taki bank? Miałam rózne konta w różnych bankach, ale zawsze jakieś info dostawałam - ale żeby czekali aż 3 lata??? i dodatkowo 1,5 roku od wysłania pisma? Pewnie już częsć długu jest przedawniona... od kiedy się przedawnia? P.S. Gdybym miała dłuznika, nie czekałabym 3 lata, by poinformować go o długu...i jeszcze prawie następne 2 ... -- |
||
2007-01-29 20:49 | Re: Pismo z banku /windykacja/ | Lukasz |
> żyłam po zamknieciu konta w > nieswiadomosci kiedy to dostalam pismo ze albo splace zadluzenie (jakies 60 > zl wiec to nie było ztrwarzajaco dużo ale zawsze) Wiele osób myli wypłatę do zera z zamknięciem (likwidacją) konta... > (jakies 60 > zl wiec to nie było ztrwarzajaco dużo ale zawsze) albo mam wplacic na konto > min 1000 zl i ma tam byc przez 3 miechy to mi zlikwiduja zadłuzenie. Co potwierdza, że konta jednak nie zamknęłaś. > Poszlam zaplacilam i poprosilam o zaswiadczenie... musialm sie wyklucac z > kierownikiem o takowe w koncu wygralam i je dostalam ale Panie byly > zbulwersowane. Często są zbulwersowane , bo myszą się tłumaczyć przed dyrekcją z każdego zamykanego konta :) Przy zamykaniu dysponent musi sprawdzić, czy masz faktycznie wszystkie płatności na zero i czy czasem jakaś opłata bankowa nie jest "w drodze" (np. za prowadzenie karty). Zaświadczenie mają wydać bezwarunkowo i później nie wolno im pobierać żadnych opłat. Lukasz |
||
2007-01-29 21:59 | Re: Pismo z banku /windykacja/ | Ania [siostra Ewy] M |
No i tak bylo jakmowisz mialam na zero podpislam zamkniecie a konto... jak byblo tak bylo. ale c tam dawno to bylo i juz sie dosc naklelam. Zadzierac jednak z nimi nie zadzieralam Anka >> żyłam po zamknieciu konta w >> nieswiadomosci kiedy to dostalam pismo ze albo splace zadluzenie (jakies > 60 >> zl wiec to nie było ztrwarzajaco dużo ale zawsze) > > Wiele osób myli wypłatę do zera z zamknięciem (likwidacją) konta... > >> (jakies 60 >> zl wiec to nie było ztrwarzajaco dużo ale zawsze) albo mam wplacic na > konto >> min 1000 zl i ma tam byc przez 3 miechy to mi zlikwiduja zadłuzenie. > > Co potwierdza, że konta jednak nie zamknęłaś. > >> Poszlam zaplacilam i poprosilam o zaswiadczenie... musialm sie wyklucac z >> kierownikiem o takowe w koncu wygralam i je dostalam ale Panie byly >> zbulwersowane. > > Często są zbulwersowane , bo myszą się tłumaczyć przed dyrekcją z każdego > zamykanego konta :) Przy zamykaniu dysponent musi sprawdzić, czy masz > faktycznie wszystkie płatności na zero i czy czasem jakaś opłata bankowa > nie > jest "w drodze" (np. za prowadzenie karty). Zaświadczenie mają wydać > bezwarunkowo i później nie wolno im pobierać żadnych opłat. > > Lukasz > |
||
2007-01-29 21:07 | Re: Pismo z banku /windykacja/ | Andrzej Lawa |
Joanna wrote: >> A dlaczego nie zlikwidowałaś konta? > > Czekałam na odpowiedż z banku - napisałam listem poleconym. Jeśli mimo Masz jakieś problemy z czytaniem? Pytałem się: dlaczego nie zamknęłaś konta? |
nowsze | 1 2 3 | starsze |
Tytuł | Autor | Data |
---|---|---|
Pismo do Prokuratury |
Mazi | 2005-11-21 10:38 |
pismo komornika |
juras | 2005-11-21 11:43 |
Odpowiedź na pismo |
Rysiek | 2005-12-16 18:39 |
Pismo |
mac | 2006-02-16 00:45 |
Pismo z sadu... |
heine | 2006-03-23 01:06 |
pismo złożone w pracy odrzucone |
twiza | 2006-06-20 22:30 |
Z zycia wziete. WINDYKACJA PEWNEGO BANKU. |
Neko | 2006-07-29 10:30 |
czas odpowiedzi na pismo według KPA ? (pismo do ZUS) |
maximus | 2006-09-11 12:28 |
Pismo procesowe |
MS | 2006-11-09 16:58 |
Pismo z gazwownictwa |
haste | 2007-04-18 21:18 |