poprzedni wątek | następny wątek | pl.soc.prawo |
2015-05-01 11:00 | Re: Uprawomocnienie z niejawnego bez doreczenia?? | ąćęłńóśźż |
Jest taka próba, poprzez złożenie skargi o przewlekłość postępowania (z punktu widzenia żyjącego wspólnika 'od 6 miesięcy sąd nie podjął czynności w sprawie'). ----- > Zatem trzeba unaocznić sądowi, że termin nie minął. |
2015-05-01 11:23 | Re: Uprawomocnienie z niejawnego bez doreczenia?? | Robert Tomasik |
W dniu 01-05-15 o 07:41, Liwiusz pisze: > W dniu 2015-05-01 o 01:11, Robert Tomasik pisze: >> W dniu 01-05-15 o 00:47, Liwiusz pisze: >> >>>>>> Noto wniosek o przywrócenie terminu wniesienia środka odwoławczego z >>>>> Skoro termin nie upłynął (jak wynika z opisu), to wniosek taki jest >>>>> chybiony. >>>> Z punktu widzenia sądu upłynął, skoro tytuł wykonawczy >>>> klauzulą wykonalności. Bez klauzuli komornik by nie egzekwował. >>> Zatem trzeba unaocznić sądowi, że termin nie minął. >>> >> I jak Ty będziesz mu to unaoczniał - cokolwiek się kryje pod tym >> określeniem, to upłynie termin wniesienia środka odwoławczego. > > Nie upłynie, bo liczy się od dnia doręczenia, którego tu nie było. Jeśli sąd - wiemy że błędnie - uznał za skutecznie doręczone pismo pozostawione w aktach sprawy (a tak podejrzewam), to termin biegnie od wydania danego dokumentu. Nie mieszaj proszę. Zawsze w takich wypadkach, gdy po czasie na wniesienie środka zaskarżenia dowiadujesz się o czymś, wnosisz o przywrócenie terminu wraz ze środkiem odwoławczym. I nie ma co tu filozofować. Jak nie wniesiesz, to sąd środek zaskarżenia odrzuci z urzędu jako wniesiony po terminie.Jak wniesiesz sam wniosek o przywrócenie, to z jednej strony będzie Ci biegł termin na środek zaskarżenia, bo skoro wnosisz o przywrócenie terminu, to dowiedziałeś się o czynności na którą chcesz się żalić. Byś może są gdzieś jakieś wyjątki, bo nie chce mi się teraz tego śledzić, ale to będą zawsze wyjątki. |
||
2015-05-01 11:59 | Re: Uprawomocnienie z niejawnego bez doreczenia?? | Liwiusz |
W dniu 2015-05-01 o 11:23, Robert Tomasik pisze: > W dniu 01-05-15 o 07:41, Liwiusz pisze: >> W dniu 2015-05-01 o 01:11, Robert Tomasik pisze: >>> W dniu 01-05-15 o 00:47, Liwiusz pisze: >>> >>>>>>> Noto wniosek o przywrócenie terminu wniesienia środka odwoławczego z >>>>>> Skoro termin nie upłynął (jak wynika z opisu), to wniosek taki jest >>>>>> chybiony. >>>>> Z punktu widzenia sądu upłynął, skoro tytuł wykonawczy >>>>> klauzulą wykonalności. Bez klauzuli komornik by nie egzekwował. >>>> Zatem trzeba unaocznić sądowi, że termin nie minął. >>>> >>> I jak Ty będziesz mu to unaoczniał - cokolwiek się kryje pod tym >>> określeniem, to upłynie termin wniesienia środka odwoławczego. >> >> Nie upłynie, bo liczy się od dnia doręczenia, którego tu nie było. > > Jeśli sąd - wiemy że błędnie - uznał za skutecznie doręczone pismo > pozostawione w aktach sprawy (a tak podejrzewam), to termin biegnie od > wydania danego dokumentu. Nie mieszaj proszę. Sam mieszasz. Poczytaj o zasadach przywracania terminów. Jeśli od upłynięcia terminu minął ponad rok, to nawet trzeba powoływać się na "szczególne okoliczności". A to bez sensu, bo "złożenie do akt" nie jest doręczeniem i to trzeba wykazywać, a nie to, że "tak, termin już minął, ale się spóźniłem bo to-i-tamto, skoro żadnego spóźnienia nie ma. > Zawsze w takich wypadkach, gdy po czasie na wniesienie środka > zaskarżenia dowiadujesz się o czymś, Nie. Przywrócenie terminu ma na celu jego dochowanie w sytuacji gdy nie miałeś obiektywnej możliwości jego dochowania, np. miałeś wypadek itp. Nie mieszaj, proszę. > wnosisz o przywrócenie terminu wraz > ze środkiem odwoławczym. I nie ma co tu filozofować. Jak nie wniesiesz, > to sąd środek zaskarżenia odrzuci z urzędu jako wniesiony po > terminie. Dlatego pisałem - trzeba uzasadnić dlaczego termin jeszcze nie minął. > Jak wniesiesz sam wniosek o przywrócenie, to z jednej strony > będzie Ci biegł termin na środek zaskarżenia, Nie będzie, przecież sam piszesz, że "już upłynął". > bo skoro wnosisz o > przywrócenie terminu, to dowiedziałeś się o czynności na którą chcesz > się żalić. Ale termin nie liczy się od "dowiedzenia się", tylko od prawidłowego dostarczenia postanowienia. > Byś może są gdzieś jakieś wyjątki, bo nie chce mi się teraz tego > śledzić, ale to będą zawsze wyjątki. Może nie śledź na bieżąco, ale zapoznaj się chociaż z podstawami. -- Liwiusz |
||
2015-05-01 12:31 | Re: Uprawomocnienie z niejawnego bez doreczenia?? | Robert Tomasik |
W dniu 01-05-15 o 11:59, Liwiusz pisze: >> Jeśli sąd - wiemy że błędnie - uznał za skutecznie doręczone pismo >> pozostawione w aktach sprawy (a tak podejrzewam), to termin biegnie od >> wydania danego dokumentu. Nie mieszaj proszę. > > Sam mieszasz. Poczytaj o zasadach przywracania terminów. Jeśli od > upłynięcia terminu minął ponad rok, to nawet trzeba powoływać się na > "szczególne okoliczności". A to bez sensu, bo "złożenie do akt" nie jest > doręczeniem i to trzeba wykazywać, a nie to, że "tak, termin już minął, > ale się spóźniłem bo to-i-tamto, skoro żadnego spóźnienia nie ma. > Liwiusz! Sąd to ocenia z własnego punktu widzenia. Jeśli z jakiegoś powodu uznał, że pozostawienie w aktach sprawy jest doręczeniem, to stan faktyczny nie ma tu nic do rzeczy. > >> Zawsze w takich wypadkach, gdy po czasie na wniesienie środka >> zaskarżenia dowiadujesz się o czymś, > > Nie. Przywrócenie terminu ma na celu jego dochowanie w sytuacji gdy nie > miałeś obiektywnej możliwości jego dochowania, np. miałeś wypadek itp. > Nie mieszaj, proszę. Nie miałeś obiektywnej możliwości dochowania terminu wniesienia zaskarżenia decyzji, bowiem Ci jej nie doręczono, więc o niej nie wiedziałeś. Dowiedziałeś się teraz, więc wnosisz środek odwoławczy. > > >> wnosisz o przywrócenie terminu wraz >> ze środkiem odwoławczym. I nie ma co tu filozofować. Jak nie wniesiesz, >> to sąd środek zaskarżenia odrzuci z urzędu jako wniesiony po >> terminie. > > Dlatego pisałem - trzeba uzasadnić dlaczego termin jeszcze nie minął. Termin minął. On jest powiązany z postępowaniem, a nie stanem rzeczywistym. > >> Jak wniesiesz sam wniosek o przywrócenie, to z jednej strony >> będzie Ci biegł termin na środek zaskarżenia, > Nie będzie, przecież sam piszesz, że "już upłynął". Stąd wniosek o jego przywrócenie. > >> bo skoro wnosisz o >> przywrócenie terminu, to dowiedziałeś się o czynności na którą chcesz >> się żalić. > Ale termin nie liczy się od "dowiedzenia się", tylko od prawidłowego > dostarczenia postanowienia. Z jakiegoś powodu sąd uznał, ze prawidłowo go dostarczono. > > >> Byś może są gdzieś jakieś wyjątki, bo nie chce mi się teraz tego >> śledzić, ale to będą zawsze wyjątki. > > Może nie śledź na bieżąco, ale zapoznaj się chociaż z podstawami. > No właśnie. |
||
2015-05-01 12:52 | Re: Uprawomocnienie z niejawnego bez doreczenia?? | Liwiusz |
W dniu 2015-05-01 o 12:31, Robert Tomasik pisze: > W dniu 01-05-15 o 11:59, Liwiusz pisze: > >>> Jeśli sąd - wiemy że błędnie - uznał za skutecznie doręczone pismo >>> pozostawione w aktach sprawy (a tak podejrzewam), to termin biegnie od >>> wydania danego dokumentu. Nie mieszaj proszę. >> >> Sam mieszasz. Poczytaj o zasadach przywracania terminów. Jeśli od >> upłynięcia terminu minął ponad rok, to nawet trzeba powoływać się na >> "szczególne okoliczności". A to bez sensu, bo "złożenie do akt" nie jest >> doręczeniem i to trzeba wykazywać, a nie to, że "tak, termin już minął, >> ale się spóźniłem bo to-i-tamto, skoro żadnego spóźnienia nie ma. >> > Liwiusz! Sąd to ocenia z własnego punktu widzenia. Jeśli z jakiegoś > powodu uznał, że pozostawienie w aktach sprawy jest doręczeniem, to stan > faktyczny nie ma tu nic do rzeczy. Ale ocena ta nie jest dowolna, a w razie błędnej oceny przysługuje na nią (czyli na odrzucenie zażalenia jako złożonego po terminie) właśnie zażalenie. >>> Zawsze w takich wypadkach, gdy po czasie na wniesienie środka >>> zaskarżenia dowiadujesz się o czymś, >> >> Nie. Przywrócenie terminu ma na celu jego dochowanie w sytuacji gdy nie >> miałeś obiektywnej możliwości jego dochowania, np. miałeś wypadek itp. >> Nie mieszaj, proszę. > > Nie miałeś obiektywnej możliwości dochowania terminu wniesienia > zaskarżenia decyzji, bowiem Ci jej nie doręczono, więc o niej nie > wiedziałeś. Dowiedziałeś się teraz, więc wnosisz środek odwoławczy. Mam środek odwoławczy, PONIEWAŻ termin na nie minął, a nie że "termin minął, bo źle doręczyliśmy". > Z jakiegoś powodu sąd uznał, ze prawidłowo go dostarczono. Ale źle uznał. >>> Byś może są gdzieś jakieś wyjątki, bo nie chce mi się teraz tego >>> śledzić, ale to będą zawsze wyjątki. >> >> Może nie śledź na bieżąco, ale zapoznaj się chociaż z podstawami. >> > No właśnie. Otóż to. Nie pierwsza to Twoja pomyłka tutaj. -- Liwiusz |
||
2015-05-01 12:59 | Re: Uprawomocnienie z niejawnego bez doreczenia?? | Robert Tomasik |
W dniu 01-05-15 o 12:52, Liwiusz pisze: >>>> Jeśli sąd - wiemy że błędnie - uznał za skutecznie doręczone pismo >>>> pozostawione w aktach sprawy (a tak podejrzewam), to termin biegnie od >>>> wydania danego dokumentu. Nie mieszaj proszę. >>> Sam mieszasz. Poczytaj o zasadach przywracania terminów. Jeśli od >>> upłynięcia terminu minął ponad rok, to nawet trzeba powoływać się na >>> "szczególne okoliczności". A to bez sensu, bo "złożenie do akt" nie jest >>> doręczeniem i to trzeba wykazywać, a nie to, że "tak, termin już minął, >>> ale się spóźniłem bo to-i-tamto, skoro żadnego spóźnienia nie ma. >> Liwiusz! Sąd to ocenia z własnego punktu widzenia. Jeśli z jakiegoś >> powodu uznał, że pozostawienie w aktach sprawy jest doręczeniem, to stan >> faktyczny nie ma tu nic do rzeczy. > Ale ocena ta nie jest dowolna, a w razie błędnej oceny przysługuje na > nią (czyli na odrzucenie zażalenia jako złożonego po terminie) właśnie > zażalenie. > Ty chcesz się zażalać, czy rozwiązać problem. > >>>> Zawsze w takich wypadkach, gdy po czasie na wniesienie środka >>>> zaskarżenia dowiadujesz się o czymś, >>> Nie. Przywrócenie terminu ma na celu jego dochowanie w sytuacji gdy nie >>> miałeś obiektywnej możliwości jego dochowania, np. miałeś wypadek itp. >>> Nie mieszaj, proszę. >> Nie miałeś obiektywnej możliwości dochowania terminu wniesienia >> zaskarżenia decyzji, bowiem Ci jej nie doręczono, więc o niej nie >> wiedziałeś. Dowiedziałeś się teraz, więc wnosisz środek odwoławczy. > Mam środek odwoławczy, PONIEWAŻ termin na nie minął, a nie że "termin > minął, bo źle doręczyliśmy". Sąd uznał, ze termin minął i nie kłóć się z sądem, bo zanim wygrasz, to możesz już być bankrutem. > > >> Z jakiegoś powodu sąd uznał, ze prawidłowo go dostarczono. > Ale źle uznał. Pewnie masz tu racje, ale to faktu nie zmienia, że uznał. |
||
2015-05-01 13:12 | Re: Uprawomocnienie z niejawnego bez doreczenia?? | Liwiusz |
W dniu 2015-05-01 o 12:59, Robert Tomasik pisze: > W dniu 01-05-15 o 12:52, Liwiusz pisze: > >>>>> Jeśli sąd - wiemy że błędnie - uznał za skutecznie doręczone pismo >>>>> pozostawione w aktach sprawy (a tak podejrzewam), to termin biegnie od >>>>> wydania danego dokumentu. Nie mieszaj proszę. >>>> Sam mieszasz. Poczytaj o zasadach przywracania terminów. Jeśli od >>>> upłynięcia terminu minął ponad rok, to nawet trzeba powoływać się na >>>> "szczególne okoliczności". A to bez sensu, bo "złożenie do akt" nie >>>> jest >>>> doręczeniem i to trzeba wykazywać, a nie to, że "tak, termin już minął, >>>> ale się spóźniłem bo to-i-tamto, skoro żadnego spóźnienia nie ma. >>> Liwiusz! Sąd to ocenia z własnego punktu widzenia. Jeśli z jakiegoś >>> powodu uznał, że pozostawienie w aktach sprawy jest doręczeniem, to stan >>> faktyczny nie ma tu nic do rzeczy. >> Ale ocena ta nie jest dowolna, a w razie błędnej oceny przysługuje na >> nią (czyli na odrzucenie zażalenia jako złożonego po terminie) właśnie >> zażalenie. >> > Ty chcesz się zażalać, czy rozwiązać problem. Składanie wniosku o przywrócenie terminu nie jest rozwiązaniem problemu. >>> Z jakiegoś powodu sąd uznał, ze prawidłowo go dostarczono. >> Ale źle uznał. > > Pewnie masz tu racje, ale to faktu nie zmienia, że uznał. Skoro źle uznał, to należy postępować tak, jakby termin nie minął, czyli składać środek odwoławczy. Sąd się wówczas zreflektuje i dokona reasumpcji decyzji o prawomocności, a jeśli nie, wówczas na taką decyzję będzie przysługiwało zażalenie. -- Liwiusz |
||
2015-05-01 13:26 | Re: Uprawomocnienie z niejawnego bez doreczenia?? | ąćęłńóśźż |
Nie, sąd nie próbował wysłać pisma do żyjącego wspólnika, w zamian za to wysyłał do nieżyjącego (i ta koperta zapewne jest w aktach). O tym, jak operatorzy pocztowi chętnie dopisują na takich zwracanych pismach "adresat nie żyje" zamiast swojego ulubionego "mieszkanie zamknięte", to chyba wiecie. ----- > Jeśli sąd - wiemy że błędnie - uznał za skutecznie doręczone pismo > pozostawione w aktach sprawy (a tak podejrzewam), to termin biegnie od > wydania danego dokumentu. |
||
2015-05-01 14:33 | Re: Uprawomocnienie z niejawnego bez doreczenia?? | Liwiusz |
W dniu 2015-05-01 o 13:26, nie@dla.spamerow pisze: > Nie, sąd nie próbował wysłać pisma do żyjącego wspólnika, w zamian za to > wysyłał do nieżyjącego (i ta koperta zapewne jest w aktach). Zatem żyjący wspólnik ma jeszcze czas na zażalenie na to postanowienie. > O tym, jak operatorzy pocztowi chętnie dopisują na takich zwracanych pismach > "adresat nie żyje" zamiast swojego ulubionego "mieszkanie zamknięte", to > chyba wiecie. A jakie to ma znaczenie? Oczywistym jest, że nie ma żadnego dowodu nawet próby wysyłki do żyjącego. To tak jakby sąd nadał nakazowi zapłaty klauzulę wykonalności niewysyłając w ogóle pozwu do pozwanego, a Robert twierdził, że wówczas termin na zarzuty już minął... -- Liwiusz |
||
2015-05-01 15:46 | Re: Uprawomocnienie z niejawnego bez doreczenia?? | ąćęłńóśźż |
Błąd popełnił albo sędzia (w zarządzeniu o wysłaniu czegoś-tam walnął się w imieniu nota bene na tę sama literę), albo sekretariat. Tyle, że sądy zwykle lubią iść w zaparte. i jak już ten sam sąd (w osobie akurat przewodniczącej wydziału) ręcznie nadpisywał nad pismem zwracającemu uwagę na bardzo podobny błąd w innej sprawie "sąd niczego nie koryguje z urzędu". Czyli najpierw Pana powiesimy, w później pośmiertnie poprawimy imię na wyroku (pod warunkiem, że rodzina wniesie o kasację za pomoca radcy lub adwokata), bo sekretarce się pomyliło przy copy-paste. Przychyliłbym siędo Twojego poglądu, tyle że skoro BOI twierdzi telefonicznie, iż postanowienie jest prawomocne (i na podstawie takiej informacji strona powodowa złożyła wniosek o nadanie klauzuli), to zapewne to samo twierdzi sąd. "Mamy na Pana postanowienie, którego Panu nie doręczyliśmy, a Pan się w terminie 7 dni nie zażalił i i co nam Pan zrobisz"? Wspólnik się boi (nie BOI ;)) jednego: że sąd idąc w zaparte powie "no to trzeba się było osobiście pofatygować do czytelni" - jak się przed takim argumentem obronić (były podobne precedensy, kiedy adwokatowi pacjenta nie doręczono wyroku i żadne wnioski o przywrócenie nie pomogły, pacjent siedzi kilka latek dłuzej, a sąd pisze, że może się domagać od adwokata zadośćuczynienia na drodze cywilnej)? ----- > Zatem żyjący wspólnik ma jeszcze czas na zażalenie na to postanowienie. [...] > A jakie to ma znaczenie? > Oczywistym jest, że nie ma żadnego dowodu nawet próby wysyłki do żyjącego. > To tak jakby sąd nadał nakazowi zapłaty klauzulę wykonalności niewysyłając > w ogóle pozwu do pozwanego, a Robert twierdził, że wówczas termin na > zarzuty już minął. |
nowsze | 1 2 3 4 5 | starsze |
Tytuł | Autor | Data |
---|---|---|
Uprawomocnienie, a odsetki. |
Ona i On | 2005-11-21 23:23 |
Uprawomocnienie wyroku - pytanie |
Slaw | 2006-01-28 19:59 |
uprawomocnienie się wyroku |
emi | 2006-04-07 14:08 |
uprawomocnienie się wyroku |
emi | 2006-04-07 14:08 |
Uprawomocnienie wyroku |
haste | 2006-06-04 20:28 |
Uprawomocnienie wyroku. |
Mateusz | 2007-03-05 12:29 |
uprawomocnienie sie decyzji |
Dominika | 2007-05-14 18:56 |
Nabycie spadku - uprawomocnienie |
666 | 2008-02-06 16:54 |
Uprawomocnienie wyroku |
Belja | 2008-11-25 05:24 |
Uprawomocnienie + komornik |
Wasyli Czeczko | 2012-09-26 12:45 |