poprzedni wątek | następny wątek | pl.soc.prawo |
2006-05-11 07:37 | Re: Spotkanie samochodu z rowerzystą na przejściu | 'Tom N' |
Jotte >>> Rację ma, oczywiście, kierowca. Cyklista popełnił wg Twojej relacji >>> poważne wykroczenia: >>> - przejechał przez _przejście_, przez które powinien rower przeprowadzić, >> Nie przejechał. > Nie umiesz czytać ze zrozumieniem? >> Nie przejechał. > Nie umiesz czytać ze zrozumieniem w ogóle? Wiesz, gdyby przejechał to by nie wjechał w bok... >> Tak? A jak kierujący jechał kołami 1cm przy krawężniku to też? Był rower >> (nie rowerzysta) na przejeździe, czy nie był? > Jak go samochód potrąci to potrącił go samochód czy kierowca? Nie cuduj, ani > to mądre, ani celowe. Rowerzysta wjechał w bok samochodu -- samochód był na przejezdzie/przejsciu, rower nie. -- Tomasz Nycz [priv-->>X-Email] |
2006-05-11 08:19 | Re: Spotkanie samochodu z rowerzystą na prz | Marcin_Żyła |
Zamiast ciągnąć dalej dyskusje pozwole sobie zakończyć całośc stwierdzeniem: rowerzysta to normalny uczestnik ruchu, i ma takie same praw i obowiązki. Czyli tak długo jak ruch powolny niezostanie wydzielony na sciezke, będę postrzegał rower jako zagrozenie gdy: - kierownik roweru wcisnie sie w szczeline 40zm między pojazdem a krawędzią z prawej, i będzie następnie wymagał poszanowania jego prawa do bezpieczeństwa - kierownik roweru nie będzie raczył sygnalizować manewrów na jezdni - kierownik roweru będzie wymuszał określone zachowanie na kierowcy samochcodu, poprzez wciskanie się w szczeliny pomiędzy samochodami, w szczególności wymuszał zmiane prędkości lub kierunku ruchu po wjechaniu pomiędzy dwa jadące samochody (jeden za drugim) - kierownik roweru bez wyobraźni jedzie sobie jak jedzie, zbyt blisko pojazdu samochodowego i nie daje szans kierowcy samochodu, przez pomijanie przewidywania co się stanie jak rowerzysta się przewróci lub coś się stanie, co spowoduje kolizje / wypadek. Jest tych niebezpieczenstw wiele, jak napisałem łatwiej zabic rowerzyste niz innego kierowce - wole wyprzedzic i mieć takiego orła z tyłu. Pamiętaj, ze nie piszemy o wszystkich rowerzystach i kierowcach a o ekstremum, i ich tyczy sie selekcja naturalna. Naprawde nie chce mi się teraz dyskutować nad zasadnością tego czy innego przepisu. Ja tylko się poruszam po drodze, chce prztrwac i nikogo nie zabic. Jeżeli jest rozsadny rowerzysta, to ma podobne cele. Jeżeli jednak on za wszelką cene chce udowodnić, ze ma racje... no cóż. Trzeba być przygotowanym na spotkanie z prokuratorem ;-( MZ |
||
2006-05-11 09:37 | Re: Spotkanie samochodu z rowerzystą na prz | Henry (k) |
Dnia Wed, 10 May 2006 14:42:36 +0200, Stasio Podróżnik napisał(a): >> ponad 10 m/s, czyli akurat - rozglądam się; nikogo nie ma; wrzucam bieg, >> naciskam na gaz; zaczynam _powoli_ ruszać - a on jest już przed moją maską. >> O tragedię łatwo... > > A jadą tabunami ... Nie da się przerwy znaleźć - jedzie, > odczekaj ... przejedzie - jedź ;) Naucz się czytać - pisał że nikogo nie widzi - ma czytać w myślach czy zatrudnić wróżkę które mu powie że zaraz mu jakiś rowerzysta wyskoczy? Sam jeżdżę rowerem i nieraz musiałem ostro hamować, bo skręcający kierowca nie zdążyłby wyhamować przede mną - i to nie dlatego że chciał wymusić pierwszeństwo. To że mam zielone i pierwszeństwo to jedno, ale nie mogę się zachowywać jakbym był jedynym użytkownikiem drogi. Pozdrawiam, Henry |
||
2006-05-11 11:17 | Re: Spotkanie samochodu z rowerzystą na prz | scream |
Dnia Thu, 11 May 2006 00:37:11 +0200, Andrzej Lawa napisał(a): >> A przypomne tylko, że gdyby poruszał się z prędkością 40 km/h, to wychodzi >> ponad 10 m/s, czyli akurat - rozglądam się; nikogo nie ma; wrzucam bieg, >> naciskam na gaz; zaczynam _powoli_ ruszać - a on jest już przed moją maską. >> O tragedię łatwo... > ...jak ma się zasięg wzroku na poziomie 50 metrów... Niekoniecznie. Widzisz rowerzyste 100 metrów od siebie i jak rozumiem _nic_ nie robisz tylko stoisz i czekasz? A on może stanąć i zacząć gadać przez komórke, albo w ogóle pojechać w przeciwnym kierunku :) A Ty będziesz stał, stał, stał... :)) -- best regards, scream (at)w.pl Samobójcy są arystokracją wśród umarłych. |
||
2006-05-11 11:38 | Re: Spotkanie samochodu z rowerzystą na prz | Andrzej Lawa |
scream wrote: > Niekoniecznie. Widzisz rowerzyste 100 metrów od siebie i jak rozumiem _nic_ > nie robisz tylko stoisz i czekasz? A on może stanąć i zacząć gadać przez > komórke, albo w ogóle pojechać w przeciwnym kierunku :) A Ty będziesz stał, > stał, stał... :)) Oprócz oczu mam także taki wyrafinowany organ pod tytułem "mózg". I mój mózg jest wyposażony w ośrodek wzroku i parę innych powiązanych układów, i w sumie jest taki sprytny, że umożliwia nie tylko zaobserwowanie obrazu statycznego, ale też dynamiczne obserwowanie sytuacji - w tym np. szacunkową ocenę tempa zbliżania się obiektów (tj. nie prędkości w km/h, tylko przybliżonego czasu na dojechanie danego obiektu do mnie). Taką samą umiejętność powinien posiadać każdy przedstawiciel homo sapiens, posiadający nieuszkodzony centralny układ nerwowy. Tu, jak twierdzisz, mam z tym problem... Cóż - to twój problem. |
||
2006-05-11 10:45 | Re: Spotkanie samochodu z rowerzystą na przejściu dla | Jotte |
W wiadomości news:1sh3iyhcw6q36$.dlg@int.dyndns.org.invalid 'Tom N' >>> Nie przejechał. >> Nie umiesz czytać ze zrozumieniem w ogóle? > Wiesz, gdyby przejechał to by nie wjechał w bok... wjeżdża w jego bok rowerzysta _przejeżdżający_ przez przejście. podkr. moje źródło: news:4461ad93$0$22590$f69f905@mamut2.aster.pl > Rowerzysta wjechał w bok samochodu -- samochód był na > przejezdzie/przejsciu, rower nie. Ciekawa logika. Samochód był na przejściu/przejeździe, a rowerzysta - nie. Byli w różnych miejscach a się zderzyli... Cuda, panie, cuda... -- Pozdrawiam Jotte |
||
2006-05-11 11:46 | Re: Spotkanie samochodu z rowerzystą na prz | Andrzej Lawa |
Marcin Żyła wrote: > rowerzysta to normalny uczestnik ruchu, i ma takie same praw i obowiązki. Owszem. > Czyli tak długo jak ruch powolny niezostanie wydzielony na sciezke, będę > postrzegał rower jako zagrozenie gdy: Możesz sobie postrzegać Ziemię jako płaski dysk - wolny kraj. > - kierownik roweru wcisnie sie w szczeline 40zm między pojazdem a > krawędzią z prawej, Ma do tego pełne prawo. > i będzie następnie wymagał poszanowania jego prawa > do bezpieczeństwa Masz obowiązek trzymać się ustawowych limitów. > - kierownik roweru nie będzie raczył sygnalizować manewrów na jezdni Dlaczego stosujesz taką dyksryminację i nie obejmujesz w kategorii "zagrożenia" innych pojazdów, których kierowcy nie raczą sygnalizować manewrów? (zwłaszcza, że te pojazdy są szybsze, cięższe i są wyposażone w kierunkowskazy umożliwiające synalizowanie zamiarów bez odrywania rąk od kierownicy) > - kierownik roweru będzie wymuszał określone zachowanie na kierowcy > samochcodu, poprzez wciskanie się w szczeliny pomiędzy samochodami, w Określone zachowanie? A, masz pretensję, że przez tych paskudnych nieopancerzonych rowerzystów musisz uważać i zachować czujność? Biedaku... > szczególności wymuszał zmiane prędkości lub kierunku ruchu po wjechaniu > pomiędzy dwa jadące samochody (jeden za drugim) Weź się nie ośmieszaj - skoro wjechał pomiędzy dwa jadące samochody, to musiał jeden z nich wyprzedzić. A to daje pewne wyobrażenie o prędkości tych pojazdów oraz ogólnej sytuacji drogowej (tzw. 'korek'). > - kierownik roweru bez wyobraźni jedzie sobie jak jedzie, zbyt blisko > pojazdu samochodowego i nie daje szans kierowcy samochodu, przez > pomijanie przewidywania co się stanie jak rowerzysta się przewróci lub > coś się stanie, co spowoduje kolizje / wypadek. Przepraszam bardzo, ale obowiązek zachowania bezpiecznego odstępu ciąży na pojeździe jadącym z tyłu, a nie z przodu. > Jest tych niebezpieczenstw wiele, jak napisałem łatwiej zabic rowerzyste > niz innego kierowce Owszem. > - wole wyprzedzic i mieć takiego orła z tyłu. To wyprzedź. Tylko z zachowaniem właściwego odstępu. > Pamiętaj, ze nie piszemy o wszystkich rowerzystach i kierowcach a o > ekstremum, i ich tyczy sie selekcja naturalna. Niestety wśród katamaraniarzy selekcja naturalna (przy tych wszystkich pasach, poduszkach powietrznych itepe) jest mocno ograniczona. > Naprawde nie chce mi się teraz dyskutować nad zasadnością tego czy > innego przepisu. Ja tylko się poruszam po drodze, chce prztrwac i nikogo To przestrzegaj przepisów i korzystaj ze zdrowego rozsądku. > nie zabic. Jeżeli jest rozsadny rowerzysta, to ma podobne cele. Jeżeli Owszem. Co nie obejmuje stania jak głupi w korku - bo on po to ma rower, żeby w korku nie tkwić. > jednak on za wszelką cene chce udowodnić, ze ma racje... no cóż. Trzeba > być przygotowanym na spotkanie z prokuratorem ;-( Skoro lubisz takie spotkania... |
||
2006-05-11 12:00 | Re: Spotkanie samochodu z rowerzystą na prz | Henry (k) |
Dnia Thu, 11 May 2006 00:37:11 +0200, Andrzej Lawa napisał(a): >> A przypomne tylko, że gdyby poruszał się z prędkością 40 km/h, to wychodzi >> ponad 10 m/s, czyli akurat - rozglądam się; nikogo nie ma; wrzucam bieg, >> naciskam na gaz; zaczynam _powoli_ ruszać - a on jest już przed moją maską. >> O tragedię łatwo... > > ...jak ma się zasięg wzroku na poziomie 50 metrów... Na wsi to może tak - w mieście nie zawsze tyle widać. Na uliczce z której ja wyjeżdżam samochodem w drodze do pracy mam widoczność na 3m bo przy tej uliczce nie ma chodnika za to jest żywopłot. Pieszych zdążę zobaczyć, rozpędzonego rowerzysty nie zawsze (tam nie ma świateł - więc i tak rowerzyściu uważają i wypadków nie ma). Pozdrawiam, Henry |
||
2006-05-11 12:02 | Re: Spotkanie samochodu z rowerzystą na prz | Henry (k) |
Dnia Thu, 11 May 2006 00:39:52 +0200, Andrzej Lawa napisał(a): > Owszem. Można się tylko czepnąć formalizmu, że zboczył z przejazdu dla > rowerów pół metra w bok na przejście dla pieszych. Z tego co pisał autor domyślam się że jednak chodziło o zwykłe przejście dla pieszych (rowerowych to w ogóle jakoś mało jest). Pozdrawiam, Henry |
||
2006-05-11 12:46 | Re: Spotkanie samochodu z rowerzystą na prz | scream |
Dnia Thu, 11 May 2006 11:38:14 +0200, Andrzej Lawa napisał(a): > Oprócz oczu mam także taki wyrafinowany organ pod tytułem "mózg". (...) > Taką samą umiejętność powinien posiadać każdy przedstawiciel homo > sapiens, posiadający nieuszkodzony centralny układ nerwowy. Jesteś NADCZŁOWIEKIEM! :) Prawie tak doskonała istota jak Krzyżanowski... Wiesz, gdyby ludzie umieli wszystko w 100% przewidywać, to nie byłoby żadnych wypadków. -- best regards, scream (at)w.pl Samobójcy są arystokracją wśród umarłych. |
nowsze | 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 | starsze |
Tytuł | Autor | Data |
---|---|---|
Sprzedaż samochodu |
Alek | 2005-12-01 21:52 |
Premier o mandatach dla pieszych... |
Romeq | 2005-12-18 23:54 |
rejestracja samochodu |
kris | 2006-02-20 20:46 |
Czy trzeba przechodzic przez przejscie dla pieszych ? |
Fantom | 2006-02-21 17:37 |
Kupno samochodu |
radekp | 2006-04-04 14:39 |
Zakup Samochodu |
redabarth | 2006-03-30 12:53 |
Uniwersystet w Lodzi - pytanie o spotkanie |
Moble | 2006-12-11 14:40 |
ubezpieczenie samochodu |
AdamG | 2007-01-08 19:16 |
Odleglosc od przejscia dla pieszych a mandat |
uosiumen | 2007-01-13 02:00 |
rejestracja samochodu |
jan | 2007-04-05 09:17 |