poprzedni wątek | następny wątek | pl.soc.prawo |
2006-06-21 09:53 | Re: ?wiadectwo a komitet rodzicielski | JaromirD |
Przemysław Płaskowicki wrote: > On 2006-06-20 21:09, JaromirD wrote: >> Pawel Trocinski wrote: >> >>> Dnia 15.06.2006 DaNsOuNd >>>> Witam, >>>> >>>> Chcia?bym zapyta? szacowne grono, czy szko?a publiczna ma prawo nie >>>> wyda? uczniowi ?wiadectwa na koniec roku z powodu nieuregulowanych >>>> wp?at na komitet rodzicielski?? A je?li takowe prawo ma to czy ma >>>> obowi?zek wyda? odpis tego? ?wiadectwa?? >>>> >>> Dzisiaj Rz napisala cos o tym: >>> http://www.rzeczpospolita.pl/News/1,10,28038.html?rss=1 >> >> Co do szkód wyrządzonych przez dzieci i niezwróconych książek to zgadzam >> się z dyrektorami. > > A ja nie. Szkoła powinna przestać zachowywać się jak państwo w państwie > i zacząć przestrzegać przepisy obowiązujące w innych instytucjach. W > szczególności szkoła powinna dochodzić swoich należności drogą sądową > (wzgl. administracyjną), a nie przy pomocy reketu. Czyli uczelnie warunkujące wydanie dokumentów od pobicia tzw. kontrolki (stwierdzającej m.in. oddanie książek do biblioteki) postępują bezprawnie? Ja to widzę w ten sposób: dopóki nie rozliczysz się ze wszystkich swoich zobowiązań wobec szkoły nie dostajesz świadectwa. W końcu w banku też nie zlikwidujesz konta dopóki nie spłacisz np. debetu czy nie zwrócisz karty bankomatowej. >> A propos szkód, spotkałem się z opinią, że rodzice nie odpowiadają (czyt. >> nie płacą) za szkody wyrządzone przez ich pociechy w szkole (np. połamane >> ławki, zniszczony stół do ping-ponga, wybita szyba, itp.). Prawda to? > > No pewnie, że rodzice nie odpowiadają. Odpowiadają dzieci (jeśli > skończyli 13 lat). Nie ma czegoś takiego jak odpowiedzialność za cudze > czyny w polskim prawie. Jak 14-latek porysuje Ci lakier na samochodzie, to od kogo będziesz żądał pokrycia kosztów ponownego jego nałożenia? Od 14-latka? > Jest co prawda coś takiego jak wina w nadzorze, > ale skoro rzecz dotyczy szkoły to należy ścigać nauczycieli a nie > rodziców. Zbytnio generalizujesz. Błędy oczywiście się zdarzają, ale na ogół do zniszczeń dochodzi bo uczniowie nie stosują się do poleceń, regulaminów lub wręcz rozmyślnie działają z zamiarem dokonania szkody. Na przykład jakim cudem nauczyciele mogą powstrzymać ucznia przed wskoczeniem na przerwie na ławkę i skakaniem po niej aż sie złamie? Trzeba by postawić w każdej klasie nauczyciela pilnującego porządku. > Kiedyś popełniłem na ten temat długi post, ale nie mogę go > znaleźć. (W skrócie art. 427 kc, art. 426 kc, art. 415 kc) No właśnie. Art 427. "Kto z mocy ustawy lub umowy jest zobowiązany do nadzoru nad osobą, której z powodu wieku albo stanu psychicznego lub cielesnego winy poczytać nie można, ten obowiązany jest do naprawienia szkody wyrządzonej przez tę osobę, chyba że uczynił zadość obowiązkowi nadzoru albo że szkoda byłaby powstała także przy starannym wykonywaniu nadzoru." Rzeczony 14-latek zniszczył sprzęt szkolny podczas przerwy (w sposób opisany powyżej. Nauczycielom nic zarzucić nie można - pełnili dyżur na przerwie, niestety nie są w stanie być w kilku miejscach na raz). Kto ponosi odpowiedzialność za zniszczoną rzecz? Lub mniej drastycznie: szkoła, chcąc się zabezpieczyć przed ewentualnymi zniszczeniami w klasach podczas przerw, każe wychodzić uczniom na korytarz i nauczyciele zamykają klasy na klucz. Uczniowie ustawicznie i złośliwie zapychają zamki klejem tak, że konieczne jest ich rozwiercanie. Kto pokryje koszty wymiany zamków w drzwiach? Nauczyciele? Inny przykład. Rozwścieczony uczeń na lekcji(!) informatyki kopie nogą w komputer uszkadzając go. Kto płaci za naprawę urządzenia? Nauczyciel? On prowadził lekcję, tłumaczył, wyjaśniał, etc. Przecież nie przywiązać uczniom nóg do krzeseł. JaromirD -- Odpowiadając zamień "q" na "o". |
2006-06-21 09:58 | Re: ?wiadectwo a komitet rodzicielski | jureq |
JaromirD wrote: > Czyli uczelnie warunkujące wydanie dokumentów od pobicia tzw. > kontrolki (stwierdzającej m.in. oddanie książek do biblioteki) > postępują bezprawnie? Tak. postępuja bezprawnie. > Ja to widzę w ten sposób: dopóki nie rozliczysz się ze wszystkich > swoich zobowiązań wobec szkoły nie dostajesz świadectwa. W końcu w > banku też nie zlikwidujesz konta dopóki nie spłacisz np. debetu czy > nie zwrócisz karty bankomatowej. Czym innym jest zamknięcie konta, a czym innym przetrzymywanie i odmowa wydania dokumentu. >>> A propos szkód, spotkałem się z opinią, że rodzice nie odpowiadają >>> (czyt. nie płacą) za szkody wyrządzone przez ich pociechy w szkole >>> (np. połamane ławki, zniszczony stół do ping-ponga, wybita szyba, >>> itp.). Prawda to? >> >> No pewnie, że rodzice nie odpowiadają. Odpowiadają dzieci (jeśli >> skończyli 13 lat). Nie ma czegoś takiego jak odpowiedzialność za >> cudze czyny w polskim prawie. To prwawda w prawie karnym. Nie w cywilnym > Jak 14-latek porysuje Ci lakier na samochodzie, to od kogo będziesz > żądał pokrycia kosztów ponownego jego nałożenia? Od 14-latka? Od tego pod czyją opieką znajdował się. Gdy zrobił to będąc na szkolnej wycieczce, to od nauczycieli/szkoły. |
||
2006-06-21 09:59 | Re: ?wiadectwo a komitet rodzicielski | krys |
JaromirD napisał(a): > Rzeczony 14-latek zniszczył sprzęt szkolny podczas przerwy (w sposób > opisany powyżej. Nauczycielom nic zarzucić nie można - pełnili dyżur > na przerwie, niestety nie są w stanie być w kilku miejscach na raz). > Kto ponosi odpowiedzialność za zniszczoną rzecz? Proste jak metr sznurka w kieszeni - zakład ubezpieczeniowy. W końcu każdy może się ubezpieczyć. -- Pozdrawiam Justyna |
||
2006-06-21 10:31 | Re: ?wiadectwo a komitet rodzicielski | Przemysław_Płaskowicki |
On 2006-06-21 09:58, jureq wrote: > JaromirD wrote: > >> Czyli uczelnie warunkujące wydanie dokumentów od pobicia tzw. >> kontrolki (stwierdzającej m.in. oddanie książek do biblioteki) >> postępują bezprawnie? > > Tak. postępuja bezprawnie. > >> Ja to widzę w ten sposób: dopóki nie rozliczysz się ze wszystkich >> swoich zobowiązań wobec szkoły nie dostajesz świadectwa. W końcu w >> banku też nie zlikwidujesz konta dopóki nie spłacisz np. debetu czy >> nie zwrócisz karty bankomatowej. > > Czym innym jest zamknięcie konta, a czym innym przetrzymywanie i odmowa > wydania dokumentu. > >>>> A propos szkód, spotkałem się z opinią, że rodzice nie odpowiadają >>>> (czyt. nie płacą) za szkody wyrządzone przez ich pociechy w szkole >>>> (np. połamane ławki, zniszczony stół do ping-ponga, wybita szyba, >>>> itp.). Prawda to? >>> No pewnie, że rodzice nie odpowiadają. Odpowiadają dzieci (jeśli >>> skończyli 13 lat). Nie ma czegoś takiego jak odpowiedzialność za >>> cudze czyny w polskim prawie. > > To prwawda w prawie karnym. Nie w cywilnym Który przepis o tym stanowi? O winie w nadzorze już mówiłem. Ale weźmy 11 latka, który na podwórku wybije szybę. Winy w nadzorze nie ma -- są na to orzeczenia. Kogo i na jakiej podstawie będziesz ścigał cywilnie? -- Przemysław Płaskowicki All that is necessary for the triumph of evil is that good men do nothing. (Attributed to Edmund Burke) |
||
2006-06-21 10:38 | Re: ?wiadectwo a komitet rodzicielski | Przemysław Płaskowicki |
On 2006-06-21 09:53, JaromirD wrote: > Przemysław Płaskowicki wrote: > >> Kiedyś popełniłem na ten temat długi post, ale nie mogę go >> znaleźć. (W skrócie art. 427 kc, art. 426 kc, art. 415 kc) > > No właśnie. Art 427. "Kto z mocy ustawy lub umowy jest zobowiązany do > nadzoru nad osobą, której z powodu wieku albo stanu psychicznego lub > cielesnego winy poczytać nie można, ten obowiązany jest do naprawienia > szkody wyrządzonej przez tę osobę, chyba że uczynił zadość obowiązkowi > nadzoru albo że szkoda byłaby powstała także przy starannym wykonywaniu > nadzoru." > > Rzeczony 14-latek zniszczył sprzęt szkolny podczas przerwy (w sposób opisany > powyżej. Nauczycielom nic zarzucić nie można - pełnili dyżur na przerwie, > niestety nie są w stanie być w kilku miejscach na raz). Kto ponosi > odpowiedzialność za zniszczoną rzecz? > Lub mniej drastycznie: szkoła, chcąc się zabezpieczyć przed ewentualnymi > zniszczeniami w klasach podczas przerw, każe wychodzić uczniom na korytarz > i nauczyciele zamykają klasy na klucz. Uczniowie ustawicznie i złośliwie > zapychają zamki klejem tak, że konieczne jest ich rozwiercanie. Kto pokryje > koszty wymiany zamków w drzwiach? Nauczyciele? > Inny przykład. Rozwścieczony uczeń na lekcji(!) informatyki kopie nogą w > komputer uszkadzając go. Kto płaci za naprawę urządzenia? Nauczyciel? On > prowadził lekcję, tłumaczył, wyjaśniał, etc. Przecież nie przywiązać > uczniom nóg do krzeseł. Uczeń sam, ze swojego majątku jeśli go posiada. Skoro nie ma winy w nadzorze, to polskie prawo cywilne dopuszcza tylko odpowiedzialność samego sprawcy. Na pewno nie jego rodziców. Nie znam przepisu, który by taką odpowiedzialność nakładał na rodziców. Że to jest sprzeczne z utartymi od wielu dziesiątek lat zwyczajami to ja wiem. Faktem jest jednak, że polskie prawo nie przewiduje odpowiedzialności rodziców. Jeśli zaś rodzic płaci, to czyni to albo jako przedstawiciel ustawowy swojego dziecka, z dziecka majątku; albo spełniając cudze świadczenie, regresuje je potem z majątku dziecka (np. z tygodniówki) (względnie z regresu rezygnuje). -- Przemysław Płaskowicki To kill a man in a paroxysm of passion is understandable, but to have him killed by someone else after calm and serious meditation and on the pretext of duty honourably discharged is incomprehensible. (Marquis de Sade about death penalty) |
||
2006-06-23 07:16 | Re: świadectwo a komitet rodzicielski | Jolanta Wieczorek |
komitet rodzicielski lub tak zwana rada rodziców jest dobrowolną darowizną rodziców. To oni decydują czy i ile dadzą na w/w komitet. Szkoła nie ma prawa nie wydać świadectwa ukończenia szkoły czy zdania do nastepnej klasy. Rada rodziców ma prowadzić taką działalność, zby pozyskać środki na swój cel np. bale charytatywne, aukcje prac, imprezy szkolne z loterią fantową.Pomysłów nie brakuje, tylko że ściągać opłaty od rodziców to najłatwiejszy sposób. -- Wysłano z serwisu Usenet na stronach PomocPrawna.INFO -> http://usenet.pomocprawna.info |
||
2006-06-26 08:46 | Re: ?wiadectwo a komitet rodzicielski | kam |
Przemysław Płaskowicki napisał(a): > Uczeń sam, ze swojego majątku jeśli go posiada. Skoro nie ma winy w > nadzorze, to polskie prawo cywilne dopuszcza tylko odpowiedzialność > samego sprawcy. Na pewno nie jego rodziców. Nie znam przepisu, który by > taką odpowiedzialność nakładał na rodziców. w niektórych przypadkach art.7 ustawy o postępowaniu w sprawach nieletnich KG |
nowsze | 1 2 | starsze |
Tytuł | Autor | Data |
---|---|---|
sfałszowane świadectwo pracy |
Irman | 2005-10-13 10:05 |
Świadectwo pracy i DG |
Lukasz G | 2005-11-14 15:08 |
jak odebrać świadectwo pracy? |
aandula | 2006-03-03 18:03 |
Jakie świadectwo pracy dla osoby współpracującej |
2006-09-18 20:26 | |
fałszywe świadectwo |
fil | 2006-09-28 10:42 |
Pytanie o świadectwo pracy |
Jan Kowalski | 2007-02-23 19:41 |