poprzedni wątek | następny wątek | pl.soc.prawo |
2006-09-08 12:59 | Re: sąsiadka pomawia moje dziecko | Przemysław_Płaskowicki |
W dniu 9/7/2006 6:08 PM, Izek wrote : > Widzę, że na tym forum prawniczym największe emocje wbudzają i falę pomocy > otrzymują, typy jeżdżące po pijanemu samochodem albo rowerem, niepłacące swoich > zobowiązań, jeżdżące bez biletu środkami komunikacji publicznej, czy nagminnie > popełniające wykroczenia drogowe itp. po czym są "uciemiężone" przez policjantów > i starż miejską na których szukaja haka i doszukuja błedów formalnych w ich > działaniach, kombinujące jak uniknąć egzekucji mandatu, ścigane przez > wierzycieli i firmy windykacyjne, oburzone postępowaniem "kanarów" itp. Ja > jeżdże zawsze trzeźwa (na umysle też), zawsze kupuje bilety tam gdzie to > konieczne, przestrzegam przepisów ruchu drogowego i usmiecham do drogówki (oni > do mnie też). A że zwróciłam sie do Was o pomoc bo moim zdaniem została > skrzywdzona moja dziewiecioletnia córka, to przepraszam, w koncu to tylko > dziecko i macie rację że nie warto temu małemu problemowi poswięcać uwagi. > > Życzę jak najwięcej pytań od typów spod ciemnej gwiazdy, bedziecie mieli o czym > dyskutować całe zimowe wieczory > > Przepraszam że zasmieciłam tę listę. > To, że nikt nie odpowiedział w przeciągu 8 godzin, nie świadczy że nie chcemy pomóc. Problem jaki przedstawiłaś nie jest z kategorii takich, w których można sobie swobodnie poprzyczepiać się więc i nie wzbudził zainteresowania osób, które mają z krzyczenia frajdę. Z kolei osoby, które posiadają wiedzę i umiejętności aby Ci pomóc w ciągu dnia pracują i zwykle odpowiadają wieczorem albo po kilku dniach (co zresztą widać, że ludzie zaczęli pisać w tym wątku dopiero po 18:30). Zaś merytorycznie: koledzy trafnie zauważyli, że nie bardzo da się tu zastosować przepisy kodeksu karnego ani kodeksu wykroczeń. Zachowanie rzeczonej kobiety było mówiąc kolokwialnie wredne, ale niestety pozostające poza zakresem rozpoznawania prawa karnego. W tej sytuacji pozostają dwie drogi, albo powództwo cywilne o ochronę dóbr osobistych (kosztowne, długotrwałe i nieskuteczne), albo działania pozaprawne. Można na przykład w zależności od sytuacji rozważyć przeprowadzenie rozmowy z kobietą, czy na przykład, jeśli dla kobiety autorytetem jest lokalny proboszcz prośba aby proboszcz przeprowadził rozmowę z panią na temat 8 przykazania. -- Przemysław Płaskowicki What is truth? (Pontius Pilate) |
2006-09-08 17:19 | Re: sąsiadka pomawia moje dziecko | Tiger |
Przemku, mysle ze sie mylisz i oba przepisy byloby mozna zastosowac. Kodeks wykroczen od razu, karny - w przypadku natrectwa i uporczywosci dzialan owej "baby" ("albo nad małoletnim" - dziekuje za zwrocenie uwagi, Jarku). Przynajmniej ja tu widze zlosliwe niepokojenie poprzez wprowadzanie w blad innych ludzi. A organizowanie nagonki na dziecko, ktore przez to cierpi, jak najbardziej podpada pod umyslne znecanie sie psychiczne nad dzieckiem, posrednio - ale jest. Wystarczy przesledzic zamiar, sposob wykonania i efekt. Pozdrawiam, Tiger |
||
2006-09-09 02:49 | Re: sąsiadka pomawia moje dziecko | Marcin Debowski |
Dnia 07.09.2006 Izek > Widzę, że na tym forum prawniczym największe emocje wbudzają i falę pomocy > otrzymują, typy jeżdżące po pijanemu samochodem albo rowerem, niepłacące swoich [..] > jeżdże zawsze trzeźwa (na umysle też), zawsze kupuje bilety tam gdzie to > konieczne, przestrzegam przepisów ruchu drogowego i usmiecham do drogówki (oni > do mnie też). A że zwróciłam sie do Was o pomoc bo moim zdaniem została > skrzywdzona moja dziewiecioletnia córka, to przepraszam, w koncu to tylko > dziecko i macie rację że nie warto temu małemu problemowi poswięcać uwagi. > > Życzę jak najwięcej pytań od typów spod ciemnej gwiazdy, bedziecie mieli o czym > dyskutować całe zimowe wieczory > Przepraszam że zasmieciłam tę listę. Trzeba mieć niezły tupet żeby skomleć o darmową pomoc a gdy nie otrzyma się jej w ciągu parunastu godzin pozwalać sobie na takie uwagi odnośnie uczestników grupy. Jak myślisz, w jakim świetle stawia to przedstawioną przez ciebie historię? -- Marcin |
||
2006-09-12 18:42 | Re: sąsiadka pomawia moje dziecko | Tiger |
> Trzeba mieć niezły tupet żeby skomleć o darmową pomoc a gdy nie otrzyma > się jej w ciągu parunastu godzin pozwalać sobie na takie uwagi odnośnie > uczestników grupy. Jak myślisz, w jakim świetle stawia to przedstawioną > przez ciebie historię? Delikatnie rzecz ujmujac, trzeba miec calkowita atrofie empatii, tudziez zaniki w dobrym wychowaniu, zeby do kobiety zwracac sie w sposob, przyrownujacy ja do psa. Jak rowniez, zeby podawac jej slowa w watpliwosc na podstawie li wlasnych przemyslen na wyzej wymienionym poziomie. Przyjmij do wiadomosci, ze kobiety sa skomplikowanymi stworzeniami, czesto bardzo nerwowo i z rozgoryczeniem reagujacymi na okreslone sytuacje - np. "zimny i skalkulowany brak reakcji wobec czegos, co w ich oczach jest wolajaca o pomste do nieba krzywda, wyrzadzana jej dziecku". Na przyszlosc polecam Ci ugryzc sie w jezyk, zanim chlapniesz cos rownie milego. Pozdrawiam, Tiger |
||
2006-09-13 09:59 | Re: sąsiadka pomawia moje dziecko | kam |
Tiger napisał(a): > Na przyszlosc polecam Ci ugryzc sie w jezyk, zanim chlapniesz cos rownie milego. ale prawdziwego KG |
||
2006-09-13 10:40 | Re: sąsiadka pomawia moje dziecko | Tiger |
>> Na przyszlosc polecam Ci ugryzc sie w jezyk, zanim chlapniesz cos rownie >> milego. > > ale prawdziwego Dzentelmeni nie dyskutuja o rzeczach oczywistych ;-) |
nowsze | 1 2 | starsze |
Tytuł | Autor | Data |
---|---|---|
Dziecko a nazwisko?? |
INDYGO29 | 2005-12-19 10:11 |
Ojciec i dziecko. |
wk | 2006-01-03 14:29 |
Bardzo uciążliwa sparaliżowana sąsiadka (wydziera się całe noce) |
łach | 2006-01-11 09:53 |
pomocy - nienormalna sąsiadka!!!! |
ed | 2006-01-12 21:43 |
Moje dziecko nie moje? |
Adas | 2006-07-03 21:55 |
Dziecko |
Beata | 2006-07-06 10:22 |
prawo a dziecko |
Johnson | 2007-02-20 10:57 |
dziecko a prawo |
Johnson | 2007-02-20 10:57 |
Dziecko do sądu |
Tata | 2007-03-04 21:48 |
Dziecko za granicą |
m | 2007-04-06 12:14 |