poprzedni wątek | następny wątek | pl.soc.prawo |
2006-09-12 16:49 | Re: Wypadek rower-auto. Czy kierowca slusznie domaga sie pokrycia kosztów naprawy? | Pamela |
greg napisał(a): > Art. 362. Jeżeli poszkodowany przyczynił się do powstania lub > zwiększenia szkody, obowiązek jej naprawienia ulega odpowiedniemu > zmniejszeniu stosownie do okoliczności, a zwłaszcza do stopnia winy obu > stron. a czy ja jestem również poszkodowanym, czy tylko kierowca ma prawo domagać się piniędzy? pytam serio bo od tych wszystkich odpowiedzi juz sam nie wiem... |
2006-09-12 16:52 | Re: Wypadek rower-auto. Czy kierowca slusznie domaga sie pokrycia kosztów naprawy? | Pamela |
Andrzej Lawa napisał(a): > Pamela wrote: > > > hmm....no jechałem ciągle pomimo, że widziałem że przedemną stoi > > ta ciężarówka...miałem jednak jescze do niej spory zapas drogi, w > > Czyli ciężarówka nie wymusiła.... nie, wcale :\ ....szkoda, że nie zauważyłeś, że kierowca ciężarówki też złamał przepisy - wyjeżdżał z podporządkowanej i wyjechał za bardzo do przodu! |
||
2006-09-12 17:32 | Re: Wypadek rower-auto. Czy kierowca | Maciej Bebenek |
Użytkownik Pamela napisał: >>>hmm....no jechałem ciągle pomimo, że widziałem że przedemną stoi >>>ta ciężarówka...miałem jednak jescze do niej spory zapas drogi, w >> >>Czyli ciężarówka nie wymusiła.... > > nie, wcale :\ ....szkoda, że nie zauważyłeś, że kierowca > ciężarówki też złamał przepisy - wyjeżdżał z podporządkowanej > i wyjechał za bardzo do przodu! > Nie ma obowiązku wyjeżdżania mniej do przodu ;-) Jeżeli - jak sam pisałeś - ciężarówka wjechała na drogę główną, a Ty nie musiałeś hamować, oznacza to, że wszystko odbyło się w zgodzie z przepisami. Inny odpowiednik takiej sytuacji- jak kogoś stukniesz z tyłu, to Twoja wina, chyba że ten ktoś jeszcze nie zdążył wyjechać czy zmienić pasa (nie jest ustawiony równolegle do kierunku jazdy). Jeżeli natomiast już stoi/jedzie równolegle, to winien jest ten z tyłu. M. |
||
2006-09-12 19:01 | Re: Wypadek rower-auto. Czy kierowca | R2r |
W dniu 2006-09-12 16:45, Pamela napisał(a): > czyli z Twojego rozumowania wynika pewien morał: "zostawiaj auto gdzie > i jak chcesz - jak ktoś w Ciebie wjedzie to i tak będzie jego a nie > Twoja wina" > Nie zostawiaj, bo to może narazić Cię na różne nieprzyjemności (jak choćby mandat). Ale jak ktoś w ten samochód wjedzie to będzie to jego wina. Kierujący nie może jechać na ślepo posługując się zasadą "tu nic nie powinno stać zatem w razie czego to będzie nie tylko moja wina jeśli w to coś wjadę". W ten sposób powstają np. karambole na autostradzie, bo ktoś właśnie pojechał w ciemno we mgle i nagle okazało się, że coś na tej autostradzie stało (w przyczyny nie wnikam). Generalnie bezpieczna jazda polega na takim dostosowaniu prędkości aby móc w przypadku pojawienia się niespodziewanej przeszkody (dodajmy tutaj, że chodzi o nieruchomą przeszkodę) uniknąć kolizji. Przeważnie oznacza to możliwość wyhamowania do 0 na widocznej drodze. Jeżeli ktoś tej zasady pojąć nie potrafi i próbuje odciążać swoje sumienie przerzucając część winy na przeszkodę to nie wiem czy nie powinien powstrzymać się od prowadzenia pojazdów. -- Pozdrawiam. Artur. ________________________________________________________ |
||
2006-09-12 18:12 | Re: Wypadek rower-auto. Czy kierowca | Andrzej Lawa |
Pamela wrote: > czyli z Twojego rozumowania wynika pewien morał: "zostawiaj auto gdzie > i jak chcesz - jak ktoś w Ciebie wjedzie to i tak będzie jego a nie > Twoja wina" Bredzisz. Może zdarzyć się sytuacja, w której osoba z przekroczonymi promilami nie zostanie uznana za sprawcę zdarzenia drogowego (np. był pijany, ale poza tym jechał prawidłowo i tylko jakiś pirat tnący na czerwonym władował mu się w bok). Nie oznacza to, że jeżdżenie po pijaku jest chwalebne/legalne. Zresztą i tak zostanie za to ukarany. Ale odszkodowanie płacić będzie tylko sprawca. |
||
2006-09-12 19:19 | Re: Wypadek rower-auto. Czy kierowca slusznie domaga sie pokrycia kosztów naprawy? | Pamela |
Andrzej Lawa napisał(a): > odszkodowanie płacić będzie tylko sprawca. czyli ja jestem sprawcą że tak powiem "jedynym" i razie walki w sądzie przegram, tak? domagać się z jego PZU jakiegoś odszkodowania? |
||
2006-09-12 21:44 | Re: Wypadek rower-auto. Czy kierowca slusznie domaga sie pokrycia kosztów naprawy? | Szerszen |
Użytkownik "Pamela" news:1158000836.616346.92370@d34g2000cwd.googlegroups.com... > brawo...własnie taka informacja była mi potrzebna;) szkoda, że nie > zauważyłeś, że wina NIE JEST tylko moja i że JA TEŻ MAM STRATY a czego oczekujesz? poklepania po plecach jak juz zostalo napisane, to ty jestes winny kolizji, kierowca dostal mandat za niedostosowanie sie do znakow, jednak to twoje niedostosowanie predkosci pojazdu do warunkow drogowych bylo bezposrednia przyczyna kolizji i prawdopodobnie tak orzeknie sad, jesli dojdzie do rozprawy |
||
2006-09-12 21:47 | Re: Wypadek rower-auto. Czy kierowca slusznie domaga sie pokrycia kosztów naprawy? | Szerszen |
Użytkownik "Pamela" news:1158072577.796820.259900@e3g2000cwe.googlegroups.com... > a czy ja jestem również poszkodowanym, czy tylko > kierowca ma prawo > domagać się piniędzy? pytam serio bo od tych > wszystkich odpowiedzi > juz sam nie wiem... wszstko co do tej pory napisales wskazuje na to ze jestes sprawca, a wiec nie poszkodowanym |
||
2006-09-13 00:36 | Re: Wypadek rower-auto. Czy kierowca | Andrzej Lawa |
Pamela wrote: > Andrzej Lawa napisał(a): > >> odszkodowanie płacić będzie tylko sprawca. > > czyli ja jestem sprawcą że tak powiem "jedynym" i razie walki w > sądzie przegram, tak? 100% w sądach nigdy nie ma - sędzia-idiota też może się trafić (przykład: wyrok w sprawie tych idiotek z Babiego Lata). Ale przy normalnym, przytomnym, kompetentnym i trzeźwym "wysokim sądzie" nie masz szans. > domagać się z jego PZU jakiegoś odszkodowania? Domagać zawsze się możesz. A oni mogą wysłać na drzewo ;) |
||
2006-09-13 00:41 | Re: Wypadek rower-auto. Czy kierowca | Andrzej Lawa |
R2r wrote: > Kierujący nie może jechać na ślepo posługując się zasadą "tu nic nie > powinno stać zatem w razie czego to będzie nie tylko moja wina jeśli > w to coś wjadę". W ten sposób powstają np. karambole na autostradzie, bo > ktoś właśnie pojechał w ciemno we mgle i nagle okazało się, że coś na > tej autostradzie stało (w przyczyny nie wnikam). Niektórzy najwyraźniej zbyt biorą sobie do serca tekst "sięgaj gdzie wzrok nie sięga" ;-> Niestety w życiu podstawową zasadą na drodze jest jechać tak, jakby poza zasięgiem wzroku mogło być urwisko, pole minowe czy gorąca lawa. Nie widzisz - nie jedziesz. Kto tego nie pojmuje, nie powinien mieć prawa do poruszania się po drogach publicznych. |
nowsze | 1 2 3 4 5 6 7 8 | starsze |
Tytuł | Autor | Data |
---|---|---|
Auto uszkodzone - darowizna czy umowa |
dekst | 2005-12-18 13:44 |
Przekroczenie terminu naprawy gwarancyjnej |
Rysio29 | 2005-12-21 11:08 |
czy nalezy sie dzien wolnego jak ma sie rozprawe? |
Joanna | 2006-01-07 12:03 |
Bank domaga sie splaty kredytu, ktory zostal juz splacony. |
Dariusz Zwolinski | 2006-01-09 15:55 |
Czy jestem zwolniony z kosztów? |
psycho | 2006-02-14 23:19 |
Podarowane auto - jak sie pozbyc?? |
Roman Moskal | 2006-05-16 00:18 |
Gwarancja/Rękojma naprawy pogwaranyjnej |
Loncula | 2006-06-15 14:16 |
wypadek - czy przysluguje odszkodowanie z ZUSu |
Dexter-Labolatory | 2006-07-21 13:40 |
Termin naprawy gwarancyjnej. |
Sławek \(onet\) | 2006-08-23 14:21 |
[pilne]odmowa naprawy co dalej? |
xyz | 2007-01-15 22:05 |