poprzedni wątek | następny wątek | pl.soc.prawo |
2006-12-31 18:09 | Re: :/ szok nieletnia mnie pozywa :/ | Robert Tomasik |
Użytkownik "Kira" news:en8b9j$pn$1@atlantis.news.tpi.pl... > Miałeś kiedyś okazję dyskutować z naszym rodzimym wymiarem > sprawiedliwości w tym temacie? Ale nie jako prawnik, tylko > próbując sukinkota wsadzić? Przyjemność żadna, przeżycie > raczej traumatyczne, a efekt mocno wątpliwy. Jak się chce > na skurwielu faktycznie zemścić, to się policję omija bardzo > szerokim łukiem a znajduje kilku silnych kolegów z solidnym > wyposażeniem zaczepno-obronnym. Wiesz, z racji płci - której nie ukrywam - szanse miałem niewielkie. > > Policja i prokuratura palcem nie ruszy, a jeszcze się przy > okazji dowiesz że w zasadzie to należało w kuchni przy garach > siedzieć, a nie tam o jakichś rozrywkach myśleć i jak babe się > zachciało wychodzić z domu to niech się nie dziwi. Pierdolenie > w bambus z tym zgłaszaniem. Nie opłaca się za cholerę. Tu juz różnie z tym bywa. Nie mogę wykluczyć, że na idiotę trafiłaś akurat. Ale często jest to skutek nie tyle złej woli policjanta co niezrozumienia pewnych aspektów zdarzenia przez samą zszokowaną ofiarę (załóżmy usparwiedliwonego stanem szoku, ale jednak niezrozumienia). Ofiara żąda natychmiastowego zabicia sprawcy, no w najgorszym razie pozbawienia go wolności i znaczącego okaleczenia w zakresie wykluczającym ponowne popełnienie podobnego przestępstwa. Policjant chciał by znać jakieś dowody pozwalające na ustalenie, co się faktycznie wydarzyło, no i zabijać ani okaleczać raczej zamiaru nikogo nie może. To są cokolwiek rozbieżne kierunki oczekiwań, które trudno ze sobą połączyć. Zwłaszcza, że ani jedna ani druga strona nie jest skora do ustępstw. Kobieta nie ma ochoty opowiadać o szczegółach. Dociekania o to, w jakiej pozycji się znajdowała i czemu ma pokrwawione spodnie akurat na nogawce, a nie pasku odbiera jako niezdrowe zainteresowanie policjanta, bo przecież nieważne w jakiej pozycji ją zgwałcono, no i nie o zniszczenie spodni tu chodzi, a o naruszenie jej jako kobiety. Portki się wypierze, bluzkę zeszyje. Co to glinę obchodzi, czy drapała napastnika po plecach, czy po d.... Policjant dowody jakieś mieć musi, by cokolwiek zacząć robić. Znajomość szczegółów ma kapitalne znaczenie dla określenia kierunków poszukiwań tych szczegółów. No bo krew na spodniach może być ofiary, może być zakaleczonego sprawcy, albo zupełnie przypadkowej osoby, której wcześniej ofiara opatrywała ranę. Pozycja pozwala na ukierunkowanie poszukiwań śladów oraz ich weryfikację ze stanem faktycznym. Czasem kobieta po prostu szczegółów nie pamięta, bo zapamiętała tylko naklejkę na desce rozdzielczej samochodu oraz to, że bolało. Jedno i drugie, jako dowód zgwałcenia wyjątkowo mało się sprawdzają. Nie jest to pewnie wina ofiary, no ale faktu to nie zmienia, ze dowodów nie ma. Kobieta wychodzi z jednostki Policji w przekonaniu, że nie została zrozumiana i zlekceważono ją, a w dodatku policjanci się z niej nabijali. Nikt nie zabił sprawcy. Nawet jechać za nim nie chcieli i jeszcze głupie pytania zadawali w rodzaju ile razy uderzył ją w twarz i czy aby na pewno prawą ręką roztargał bluzkę. Może bluzkę potargała na sęku? Nie! No to może w potarganej przyszła na dyskotekę, bo teraz taka dziwna moda. No i co ich obchodzi, czy głośno krzyczała? Czemu z nim poszła do lasu? A co, nie wolno? Policjant po takim spotkaniu jest wkur... bo od "blondyny" nie dowiedział się nic konstruktywnego, poza tym, że ten Czesiek, co go godzinę wcześniej poznała (i nawet nie wie, czy ma na imię Czesiek) to ch..., skur... i morderca. Może by po Czesia pojechał, ale nikt nie wie gdzie aktualnie jest Czesiu. GPS-a mu nie wszczepili. Nawet jakby wiedział, to nie wiadomo co Czesiowi zarzucić. Czesiu, jakby go nawet zapytać, to oczywiście powie, że "blondyna" sama weszła do łóżka i jeszcze potargała sobie bluzkę, gdy z ochotą się sama rozbierała - tak jej się ręce częsty z tej ochoty pewnie. O podbitych oczach nic nie wie, ale może Felek, co o "blondynę" jest zazdrosny, jej popodbijał, jak się dowiedział, że go zdradziła. Krzyczała pewnie z rozkoszy. Jego krew na spodniach, to od golenia. A, nie przy goleniu jej nie było? Ale później sobie strupka odtargał i mu kapnęło. I to by było na tyle faktów. Do tego jeszcze masz czasem garstkę świadków, z których połowa stwierdza, że zgwałcona to puszczalska i pół wsi - z wyłączeniem pytanego, bo on by się z taką nigdy i pod żadnym pozorem nie zadawał! - już ją miało. Z każdym szła i sama do góry nogi podnosiła przy pierwszej okazji. Druga połowa twierdzi, że to bogobojna patriotka i nigdy by z żadnych chłopakiem przed ślubem do łóżka nie poszła. Zabić by się wolała. Samego zajścia nikt nie widział i nic na jego temat powiedzieć nie może. Dodaj do tego sam fakt, że okoliczności zdarzenia od strony obiektywnej nie są jednoznaczne. Bo o ile ofiara znała napastnika i sama z nim poszła, a potem w trakcie samego domniemanego zgwałcenia nie została pocięta żyletką czy nożem, ani nie ma śladów skrępowania jej w pozycji "na żabę", to koń z wozem dla tego, co rozświetli, co tak naprawdę się w tym zamkniętym pokoju hotelowym wydarzyło i kto tu ma rację. I nie miej pretensji do organów ścigania, bo nikt wróżką nie jest. Przypadków mniej lub bardziej fikcyjnych zgłoszeń zgwałcenia jest sporo. Powody tego bywają różne. Od szantażu, przez niechcianą ciążę do niezrozumienia samej istoty zgwałcenia, jako przełamania jakiegoś tam oporu ofiary. Dochodzą do tego naciski rodziny, która oczywiście córkę uważa za świętą bez mała i nawet im przez myśl nie przejdzie, że nastolatka po prostu miała ochotę iść z chłopakiem do łóżka, by zobaczyć, jak to jest i czy tak, jak na filmach to wygląda. Teraz masz ogrom złożoności całej sytuacji. Salomona tu mało, a co dopiero gliniarz pomóc może? I nie miej pretensji do organów ścigania, że tak to wygląda, jak wygląda. > > Prywatnie tu i teraz też jestem zdania, że należy ściągnąć > z takiego forsę i połamać mu gnaty. Gnaty jako wyrównanie, > a forsa akurat na psychologów powinna starczyć. Prokuraturę > natomiast omijać szerokim łukiem - no, chyba że ktoś ma duże > skłonności masochistyczne... Jest tylko jeden problem. Wiele wskazuje na to, że mamy do czynienia nie ze zgwałceniem, tylko z szantażem. Czy nadal podtrzymujesz swoje zdanie? Bo da mnie to jednak jest spora różnica. |
2006-12-31 18:16 | Re: :/ szok nieletnia mnie pozywa :/ | Robert Tomasik |
Użytkownik "Angie" news:en8avg$8gh$1@news.onet.pl... > Nieprzytomnosc byla jedna z opcji prawda? Rownie dobrze mogla byc szantazowana > bronia, mogla zostac ogłuszona i ocknac sie po fakcie, a sadzac po > wypowiedziach watkotwórcy inteligencja on nie grzeszy wiec mogl po prostu > portfel gdzies zgubic etc I w ramach tego szantażu bronią, to nogi oczywiście rozłożyła, by nie zostać zatrzelona, ale kraść portfela to się już nie bała? Albo dostała wazonem po głowie i nieprzytomna się bronić nie miała możliwości, ale ręce same się jej zacisnęły na portfelu? Z tego wszystkiego tylko znalezienie post factum tego portfela by sprawę jakoś tłumaczyło. tylko, ze skoro zdarzenie miało miejsce w jego samochodzie, to nie bardzo mi się chce w to uwierzyć. |
||
2006-12-31 18:18 | Re: :/ szok nieletnia mnie pozywa :/ | Robert Tomasik |
Użytkownik "Jacek Krzyzanowski" news:slrnepi0h8.2bm.j.krzyzanowski@maszyna.pkpik.pl... > No i gwalt na tylnym siedzeniu samochodu... To tez malo mozliwe. To bardzo możliwe. Zwłaszcza, że zgwałcenie to niekoniecznie musi być normalny stosunek. Mógł ją palcem zgwałcić. Idiotów na świecie nie brakuje. |
||
2006-12-31 18:20 | Re: :/ szok nieletnia mnie pozywa :/ | Robert Tomasik |
Użytkownik "B0L0" news:en8ohp$rmo$1@opal.icpnet.pl... > ofiara jest w posiadaniu dowodu osobistego auto-cracka. nie wiadomo co z nim > robi, ale domniemuję iz nie przekazała go do depozytu. istnieje wiec mozliwosc > iz ktos kupil sobie na ten dowod telewizor, samochod albo wyspe na pacyfiku :) > (znaczy sie na kredyt-raty) > i teraz wyobrazmy sobie ze inicjator watku placi, zapomina o sprawie a za pol > roku przychodzi pismo z banku ze ma zaplacic xxxxtys zł tytulem zaleglych rat > kredytu No to inicjator wątku powie, że to nie jego podpis. Może napomknąć, że dowód miała określona osoba. Określona osoba dostanie zarzut z 286 i 297 kk i jeszcze będzie musiała spłacić kredyt z odsetkami. |
||
2006-12-31 19:06 | Re: :/ szok nieletnia mnie pozywa :/ | Jacek Krzyzanowski |
Angie > > Sex na tylnym siedzeniu jest mozliwy, gwalt juz nie? Jest mozliwy dzieki wspolpracy... Gwalty w samochodzie osobowym i gwalty w kabinie toalety (na stojaco), okazywaly sie falszywymi oskarzeniami. |
||
2006-12-31 19:21 | Re: :/ szok nieletnia mnie pozywa :/ | Jacek Krzyzanowski |
Kira > > Testowałeś? Bo ja tak. A testowalas cyjanek? Postawy, ktora opisalas raczej sie nie spotyka. Za to nader czesto spotyka sie strach przed samodzielnym opuszczeniem domu, przebywaniem samemu, kiedy gwalciciel jest na wolnosci. |
||
2006-12-31 19:48 | Re: :/ szok nieletnia mnie pozywa :/ | Przemyslaw Osmanski |
Robert Tomasik napisał(a): > Użytkownik "Jacek Krzyzanowski" > wiadomości news:slrnepi0h8.2bm.j.krzyzanowski@maszyna.pkpik.pl... > >> No i gwalt na tylnym siedzeniu samochodu... To tez malo mozliwe. > > To bardzo możliwe. Zwłaszcza, że zgwałcenie to niekoniecznie musi być > normalny stosunek. Mógł ją palcem zgwałcić. Idiotów na świecie nie brakuje. Bahh... tak na to patrzac, to mozna powiedziec, ze ona jego zgwalcila. Bo w koncu to on był pod wplywem wszelkich dostepnych srodkow, a ona go wykorzystała :) pozdrawiam, Przemek O. |
||
2006-12-31 19:41 | Re: :/ szok nieletnia mnie pozywa :/ | Robert Tomasik |
Użytkownik "Jacek Krzyzanowski" news:slrnepifs9.2df.j.krzyzanowski@maszyna.pkpik.pl... > Jest mozliwy dzieki wspolpracy... > Gwalty w samochodzie osobowym i gwalty w kabinie toalety (na stojaco), > okazywaly sie falszywymi oskarzeniami. Współpracę można osiągnąć dzięki zastraszeniu czy innym podstępnym zabiegom. A i bez współpracy dasz dziewczynie po twarzy i będzie spokojnie leżeć, jak zobaczy, że opór sensu większego nie ma, bo co najwyżej jeszcze raz dostanie. |
||
2006-12-31 20:23 | Re: :/ szok nieletnia mnie pozywa :/ | Robert Tomasik |
Użytkownik "Przemyslaw Osmanski" wiadomości news:en90m1$cjm$1@atlantis.news.tpi.pl... > Bahh... tak na to patrzac, to mozna powiedziec, ze ona jego zgwalcila. Bo w > koncu to on był pod wplywem wszelkich dostepnych srodkow, a ona go > wykorzystała :) Poniekąd w zasadzie racja. |
||
2007-01-01 00:51 | Re: :/ szok nieletnia mnie pozywa :/ | alugastrin |
W dniu 2006-12-31 18:18, Robert Tomasik napisał(a): > To bardzo możliwe. Zwłaszcza, że zgwałcenie to niekoniecznie musi być normalny > stosunek. Mógł ją palcem zgwałcić. Idiotów na świecie nie brakuje. Idiota ze zgwalcil czy ze palcem ??? |
nowsze | 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 | starsze |
Tytuł | Autor | Data |
---|---|---|
Oszukali mnie ?! |
Buxi | 2006-01-10 16:09 |
Seks z nieletnia |
2006-03-14 19:17 | |
Seks z nieletnia |
2006-03-14 19:17 | |
wyjazd za granice= osoba nieletnia + opiekun? |
yaz | 2006-06-04 17:42 |
zlapali mnie na fotoradar |
arnee | 2006-08-27 23:38 |
Panstwo mnie wyrolowalo ? |
Fantom | 2006-09-18 15:27 |
byl u mnie... |
bartekE320 | 2006-09-25 19:26 |
Straszy mnie?!! Buahahaha |
dramaturg | 2006-11-10 09:16 |
byla u mnie policja |
Jacek23 | 2006-11-21 17:39 |
W blogu SOWY o mnie |
boukun | 2006-12-09 14:28 |