Money.plFirmaGrupa pl.soc.prawo

problem z obrazem

poprzedni wątek | następny wątek pl.soc.prawo
2007-06-18 15:40 problem z obrazem Bunny
Kupiliśmy mieszkanie, zostało już przez nas dawno temu odebrane i od dwóch
miesięcy w nim mieszkamy.
Poprzedni właściciele zapomnieli jednak z niego zabrać obraz ( olejny, na
płótnie). Dzwonili, że po niego przyjadą jednak od dwóch miesięcy ich nie
widać a podobno jest dla nich ważny.
Obraz jest dość pokaźnych rozmiarów stoi u nas i zagraca mieszkanie. Jest
dośc prawdopodobne, ze się zniszczy ponieważ stoi w pokoju w którym trwa
remont ( w innych pomieszczeniach nie ma na niego miejsca). Jakby tego było
mało mamy w domu szczeniaka, który dopiero uczy się załatwiać na dworze i
własnie ten pokój wybrał sobie na tymczasową toaletę a co za tym idzie obraz
w którejś kolejności może po prostu zostac obsikany.
Czy z prawnego punktu widzenia my za niego w jakiś sposób odpowiadamy? Mamy
obowiązek im go zwrócić w nienaruszonym stanie?
Co z nim zrobić? Ile czasu jeszcze czekać na jego włascicieli żeby móc go
wyrzucić/sprzedać? Zupełnie nie odpowiada nam jego tematyka więc nawet nie
będziemy go nigdzie wieszać a z jego właścicelami jak już pisałam od dwóch
miesięcy nie mamy kontaktu a przeprowadzili się do innego miasta i my im go
wozić nie będziemy.
Poradźcie proszę.
Bunny

2007-06-18 17:18 Re: problem z obrazem jarek

Użytkownik "Bunny" napisał w wiadomości
news:f5628r$qdt$1@nemesis.news.tpi.pl...
> Kupiliśmy mieszkanie, zostało już przez nas dawno temu odebrane i od dwóch
> miesięcy w nim mieszkamy.
> Poprzedni właściciele zapomnieli jednak z niego zabrać obraz ( olejny, na
> płótnie). Dzwonili, że po niego przyjadą jednak od dwóch miesięcy ich nie
> widać a podobno jest dla nich ważny.
> Obraz jest dość pokaźnych rozmiarów stoi u nas i zagraca mieszkanie. Jest
> dośc prawdopodobne, ze się zniszczy ponieważ stoi w pokoju w którym trwa
> remont ( w innych pomieszczeniach nie ma na niego miejsca). Jakby tego
> było mało mamy w domu szczeniaka, który dopiero uczy się załatwiać na
> dworze i własnie ten pokój wybrał sobie na tymczasową toaletę a co za tym
> idzie obraz w którejś kolejności może po prostu zostac obsikany.
> Czy z prawnego punktu widzenia my za niego w jakiś sposób odpowiadamy?
> Mamy obowiązek im go zwrócić w nienaruszonym stanie?
> Co z nim zrobić? Ile czasu jeszcze czekać na jego włascicieli żeby móc go
> wyrzucić/sprzedać? Zupełnie nie odpowiada nam jego tematyka więc nawet nie
> będziemy go nigdzie wieszać a z jego właścicelami jak już pisałam od dwóch
> miesięcy nie mamy kontaktu a przeprowadzili się do innego miasta i my im
> go wozić nie będziemy.
> Poradźcie proszę.
> Bunny

mialem podobna sytuacje - z poprzednimi wlascicielami umawialem sie ze
zabiora czesc mebli -( czesc zostawala) sami o taki podzial prosili,.,..
czekalem dwa miesiace umawiali sie 2 razu na odbior ale zawsze "cos" im
wypadalo i nie mogli odebrac - w koncu wkurzony zasmieceniem mieszkania
zadzwonilem ( na szczescie zachowalem sobie ich namiary - i szczegolinie o
nie prosilem ;-) ) i poinformowalem ze dzis wystawiam meble na klatke
schodowa i nie biore za nie odpowiedzialnosci co sie z nimi stanie - moment
przyjechali ;-)

wiec jak sie nie zglaszaja - po prostu wystaw obraz na klatke.. i no coz.. -
nie twoja wina ze sie uszkodzil....
a co do kontaktu to zadnego nie masz?? w akcie notarialnym masz nazwiska i
wszystko - poszukaj moze jakis namiar sie jednak znajdzie....

2007-06-19 00:40 Re: problem z obrazem Marcin Debowski
Dnia 18.06.2007 jarek napisał/a:
> wiec jak sie nie zglaszaja - po prostu wystaw obraz na klatke.. i no coz.. -
> nie twoja wina ze sie uszkodzil....

Świetna rada, ale wymaga jeszcze uzupełnienia - niech podpiszą najpierw z
tobą umowę w której zobowiążesz się do pokrycia ich ewentualnych strat
finansowych jesli się do tej twojej rady zastosują.

--
Marcin
2007-06-19 00:46 Re: problem z obrazem Marcin Debowski
Dnia 18.06.2007 Bunny napisał/a:
> Czy z prawnego punktu widzenia my za niego w jakiś sposób odpowiadamy? Mamy
> obowiązek im go zwrócić w nienaruszonym stanie?

MZ jest to przypadek przechowania i odpowiadacie jak najbardziej.

> Co z nim zrobić? Ile czasu jeszcze czekać na jego włascicieli żeby móc go
> wyrzucić/sprzedać? Zupełnie nie odpowiada nam jego tematyka więc nawet nie
> będziemy go nigdzie wieszać a z jego właścicelami jak już pisałam od dwóch
> miesięcy nie mamy kontaktu a przeprowadzili się do innego miasta i my im go
> wozić nie będziemy.

Jeśli tylko znacie ich adres to wyślijcie wezwanie do zabrania klamota pod
groźbą naliczania opłat za przechowanie.

--
Marcin
2007-06-19 12:21 Re: problem z obrazem Bunny

Użytkownik "Marcin Debowski" napisał w wiadomości
news:fiejk4-bk6.ln1@ziutka.router...

>
> Jeśli tylko znacie ich adres to wyślijcie wezwanie do zabrania klamota pod
> groźbą naliczania opłat za przechowanie.

Adresu nie znamy - wiemy tylko, że teraz mieszkają we wrocławiu na pl.
Grunwaldzkim - szukanie igły w stogu siana, a dodzwonić się od dłuższego
czasu nie idzie bo najczęściej telefon jest wyłączony albo nie odbierają.
Jak długo powinniśmy czekać ( o ile nie uda się nam z nimi skontaktować)
żeby móc pozbyć się tego obrazu?

Bunny

2007-06-19 20:29 Re: problem z obrazem jarek

Użytkownik "Marcin Debowski" napisał w wiadomości
news:37ejk4-bk6.ln1@ziutka.router...
> Dnia 18.06.2007 jarek napisał/a:
>> wiec jak sie nie zglaszaja - po prostu wystaw obraz na klatke.. i no
>> coz.. -
>> nie twoja wina ze sie uszkodzil....
>
> Świetna rada, ale wymaga jeszcze uzupełnienia - niech podpiszą najpierw z
> tobą umowę w której zobowiążesz się do pokrycia ich ewentualnych strat
> finansowych jesli się do tej twojej rady zastosują.
>
> --
widzisz.. - powiedz mi to oni zawinili???? nie chca byz ludzmi i trzymaja
ten obraz ale ile mozna?? - pomysl sam co bys Ty zrobil w tej sytuacji jakby
ktos ci cos obiecal ale tego nie zrobil ?? 0 widzisz cierpliwosc ma swoje
granice..

2007-06-20 01:11 Re: problem z obrazem Marcin Debowski
Dnia 19.06.2007 jarek napisał/a:
> widzisz.. - powiedz mi to oni zawinili???? nie chca byz ludzmi i trzymaja
> ten obraz ale ile mozna?? - pomysl sam co bys Ty zrobil w tej sytuacji jakby
> ktos ci cos obiecal ale tego nie zrobil ?? 0 widzisz cierpliwosc ma swoje
> granice..

Wzruszająca i porywająca serca wypowiedź, ale to grupa nt. prawa a nie czy
ktoś rozumie czyjeś dość oczywiste dylematy. Ogólnie, co równiez jakby
dość oczywiste, dobrze sugerować ludziom takie rozwiązania, które nie
zrobią im jakiegoś kuku.

MZ trzeba rzecz wycenić, przyjąć jakąś stawkę za przechowanie (a jeszcze
lepiej zlecić komuś przechowanie) i sprzedać tę rzecz dopiero w momencie
gdy koszty przechowania przekroczą wartość rzeczy.
Być może takie kukułcze jajo nadaje się też do złożenia do depozytu
sądowego, ale pewien nie jestem.

--
Marcin
nowsze 1 starsze

Podobne dyskusje

Tytuł Autor Data

problem

Przemek 2005-11-28 16:05

problem

news\\\\ 2006-09-18 21:05

problem

marek 2006-10-21 22:20

bankowy problem

RobertS 2006-10-31 22:52

problem

prawo 2006-11-04 10:30

Problem ze spadkiem

Albin.Boruc 2006-11-05 10:05

Problem.

John Dohn 2006-12-21 14:06

Poręczyciel problem

news 2007-02-02 09:40

OC- problem

MKŁukasz 2007-05-04 13:11

Problem

UE 2007-06-09 23:04