poprzedni wątek | następny wątek | pl.soc.prawo |
2007-07-03 10:37 | Re: [OT] co zrobić ... pomocy ... | szerszen |
Użytkownik "Gość" news:f6ct8v$28s$1@news.onet.pl... > ale jak to jest, nikt nie wie o tym, że dziecko nie jest moje ... i > jakiś obcy facet będzie chciał próbować coś kombinować i jakim prawem i > co może zrobić jeżeli dziecko prawnie jest moje i w małżeństwie ? takto ze jest biologicznym ojcem i moze domagac sie ustalenia ojcostwa i praw rodzicielskich, a skoro juz cos podejzewa i kombinuje, to pewnie bedzie probowal to zrobic, szczegolnie jeak sie urodzi syn, dlatego uwazam ze bledem bedzie jesli wezmiesz to dziecko na siebie, teraz nikt nie wie, ale jak dziecko sie urodzi to wczesniej czy pozniej golym okiem bedzie widac ze to nie twoje dziecko i rodzina i znajomi pewnie i tak beda cie mieli za wala i beda sie z ciebie smiac, jesli nie wprost to za twoimi plecami, takze wasze problemy najprawdopodobniej sie dopiero zaczna, dodatkowo jesli to dziecko wezmiesz na siebie, dobrowonie rezygnujecie z dodatkowej kasy a ty sobie bierzesz na leb potencjalne alimenty |
2007-07-03 10:54 | Re: [OT] co zrobić ... pomocy ... | Gość |
> dlatego uwazam ze bledem bedzie jesli wezmiesz to dziecko na siebie, teraz > nikt nie wie, ale jak dziecko sie urodzi to wczesniej czy pozniej golym > okiem bedzie widac ze to nie twoje dziecko i rodzina i znajomi pewnie i > tak beda cie mieli za wala i beda sie z ciebie smiac, jesli nie wprost to > za twoimi plecami, nie przejmuje się tym, może jednak dziecko będzie podobne do żony ... pierwszy syn jest kropka w kropkę do niej podobny ... > takze wasze problemy najprawdopodobniej sie dopiero zaczna, dodatkowo > jesli to dziecko wezmiesz na siebie, dobrowonie rezygnujecie z dodatkowej > kasy a ty sobie bierzesz na leb potencjalne alimenty przecież patrząc na świat w ten sposób jak piszesz, zawsze mogę zrobić badania DNA i się okaże, że dziecko jest nie moje i alimentów płacić nie będę ... mogę powiedzieć, że nie wiedziałem o tym, że żona mnie zdradziła ... |
||
2007-07-03 11:16 | Re: [OT] co zrobić ... pomocy ... | szerszen |
Użytkownik "Gość" news:f6d2t6$itp$1@news.onet.pl... > nie przejmuje się tym, może jednak dziecko będzie podobne do żony ... > pierwszy syn jest kropka w kropkę do niej podobny ... nie liczylbym na to, prawie na pewno, jesli nie w przeciagu pierwszych tygodni, to w przeciagu roku czy dwoch, bedzie wyraznie widac ze to dziecko nie jest "biale", krew turecka w wygladzie da o sobie znac teraz sie tym nie przejmujesz, ale pozniej moze sie okazac inaczej, nie wiesz co bedzie i jak twoja rodzina zareaguje na to ze wychowujesz "bekarta", moze bedzie tolerancyjna, a moze sie od ciebie odwroci, albo kaze zostawic ta "dziwke", nie znam twoje rodziny, ale moze sie okazac ze i ty jej nie znasz, lepiej dmuchac na zimne > przecież patrząc na świat w ten sposób jak piszesz, zawsze mogę zrobić > badania DNA i się okaże, że dziecko jest nie moje i alimentów płacić nie > będę ... mogę powiedzieć, że nie wiedziałem o tym, że żona mnie > zdradziła naiwnosci ludzka ;) masz tylko pol roku od urodzenia dziecka na takie ruchy, generalnie wszystkie dzieci zrodzone w malzenstwie sa przypisywane mezowi, jesli w przeciagu 6 miesiecy nie zaprzeczysz ojcostwa, to chocby wyrosl z tego murzyn to i tak bedziesz buli alimenty i zaden sad nie zasadzi inaczej, chyba ze biologiczny ojciec wezmie prawa rodzicielskie na siebie chciales porady to masz, bedziesz chcial to dziecko wziac na siebie twoja sprawa, nikt cie sila od tego pomyslu nie odciagnie, ale pozniej w razie czego bedziesz mogl sobie pluc w brode mozesz na tym duzo stracic, a praktycznie nic nie zyskujesz |
||
2007-07-05 03:02 | Re: co zrobić ... pomocy ... | Andrzej Wróblewski |
jako malzonek jestes domyslnie ojcem... niech Twoja zona w USC jeszcze wskaze Ciebie jako ojca, to juz bedziesz zabezpieczony na 100%... |
||
2007-07-05 08:38 | Re: co zrobić ... pomocy ... | szerszen |
Użytkownik "Andrzej Wróblewski" news:f6hg0j$ob3$1@achot.icm.edu.pl... > wskaze Ciebie jako ojca, to juz bedziesz zabezpieczony na 100%... a przed czym bedzie zabezpieczony? |
||
2007-07-05 09:44 | Re: co zrobić ... pomocy ... | Gość |
postarajcie się mnie choć trochę zrozumieć ... moja żona okazała się tylko człowiekiem, zbłądziła, nie potrafiła się obronić przed jego nachalnością, ale sama ją sprowokowała flirtując z nim ... była naiwna wierząc, że to tylko przyjażń ... facet się "zakochał" i nie potrafił zapanować nad sobą ... staraliśmy się o drugie dziecko, pierwszy syn ma 3 lata, ja zabiegany w pracy i w domu nie zauważyłem, że coś jest nie tak między nami ... stało się ... bardzo dużo rozmawialiśmy, wiele rzeczy powiedziałem, chciałem odejść, ale żona strasznie mnie błagała, przepraszała ... nie wiem może też to, że jest bardzo dobrą matką dla naszego pierwszego syna i wiem, że gdybym przewrócił teraz nasze małżeństwo to on najbardziej by ucierpiał ... a tak naprawdę ja jej nie "przestałem" kochać, nie wiem co to znaczy przestać kochać ... ona mi to samo mówi i wierze w jej słowa ... JEST TYLKO CZŁOWIEKIEM !!! inna sprawa, że życie to nie tylko przyjemności, potrafiłem się do tego przyzwyczaić ... chciałbym pokochać dziecko i mieć spokój, bo tak naprawdę wybryk mojej żony najbardziej skrzywdził mnie i dziecko ... ale mam obawy ze "dawca spermy" bedzie nas "męczył" ... |
||
2007-07-05 10:06 | Re: co zrobić ... pomocy ... | szerszen |
Użytkownik "Gość" news:f6i7gp$l5l$1@news.onet.pl... > ale mam obawy ze "dawca spermy" bedzie nas "męczył" ... jak juz ci pisalem, to jeden z wielu problemow ktore jeszcze w zwiazku z ta sytuacja przed toba stana nie znam sie na prawie, ale przypuszczam ze niezaleznie od tego czy to dziecko bedzie formalnie przypisane tobie czy nie, "dawca spermy" najprawdopodobniej bedzie mogl sie starac o ustalenie ojcostwa i jest prawdodpobone e sad przychyli sie do jego wniosku, co za tym idzie i tak bedzie mial prawa do dziecka, tak przynajmniej przypuszczam, natomiast wy w tym momencie stracicie prawa do alimentow, a przynajmniej tak mi sie wydaje dodatkowo cala ta sprawa wywali wszystkie "brudy" wiec nie wiem czy jest sens sie w to bawic, czy nie lepiej odrazu zzalozyc sprawe o alimenty, jednak w tej kesti potrzebujesz porady dobrego prawnika, ktory zna sie na prawie rodzinnym i kwestiach zwiazanych z ojcostwem i jego ustalaniem reszta problemow przyjdzie z czasem od strony waszych rodzin, znajomych, a na koniec i od strony drugiego dziecka, pytanie czy to wszystko wytrzymasz, bo to ze przez czesc waszych bliskich twoja zona oficjalnie czy nie, zostanie uznana za dziwke jest wiecej niz pewne, wasze dzieci wsrod rowiesnikow tez spotkaja sie z roznymi mniej lub bardziej niewygodnymi pytaniami itd itp, jesli tego nie wytrzymasz jesli to wszystko razem, te problemy, problemy ze strony biologicznego ojca, zdrady zony spowoduja ze jednak powiesz dosc, bedziesz musial placic alimenty rowniez na dziecko, ktore posrednio bedzie powodem rozpadu waszego malzenstwa, chyba ze nie przyjmiesz go jako swojego niestety dodatkowym nieszczesciem w tym wszystkim jest to ze to dziecko najprawdopodobniej bedzie "kolorowe" i na twoim miejscu nie ludzilbym sie specjalnei ze nei bedzie tego widac dobrze to przemyslcie |
||
2007-07-05 12:32 | Re: co zrobić ... pomocy ... | Szerr |
Gość > nie potrafiła się obronić przed jego nachalnością, ale sama ją > sprowokowała flirtując z nim .... była naiwna wierząc, że to tylko > przyjażń ... facet się "zakochał" i nie potrafił zapanować nad sobą ... Znaczy zgwałcił ją? Sz. -- |
||
2007-07-05 12:41 | Re: co zrobić ... pomocy ... | Gość |
> jak juz ci pisalem, to jeden z wielu problemow ktore jeszcze w zwiazku z > ta sytuacja przed toba stana wiem ... stawiamy razem im czoła ... > nie znam sie na prawie, ale przypuszczam ze niezaleznie od tego czy to > dziecko bedzie formalnie przypisane tobie czy nie, "dawca spermy" > najprawdopodobniej bedzie mogl sie starac o ustalenie ojcostwa i jest > prawdodpobone e sad przychyli sie do jego wniosku, co za tym idzie i tak > bedzie mial prawa do dziecka, tak przynajmniej przypuszczam, natomiast wy > w tym momencie stracicie prawa do alimentow, a przynajmniej tak mi sie > wydaje widzisz kiedyś mi napisał jeden gość że dopóki syn nie skończy 18 lat "dawca" nic nie zrobi ... potem syn sam może dochodzić kto jest jego ojcem i "zrezygnować" ze mnie ... > dodatkowo cala ta sprawa wywali wszystkie "brudy" wiec nie wiem czy jest > sens sie w to bawic, czy nie lepiej odrazu zzalozyc sprawe o alimenty, > jednak w tej kesti potrzebujesz porady dobrego prawnika, ktory zna sie na > prawie rodzinnym i kwestiach zwiazanych z ojcostwem i jego ustalaniem jedna sprawa alimenty - od cudzoziemca ... ale wtedy on będzie miał kontakt ... a ja nie chcę tego ... > reszta problemow przyjdzie z czasem od strony waszych rodzin, znajomych, a > na koniec i od strony drugiego dziecka, pytanie czy to wszystko > wytrzymasz, bo to ze przez czesc waszych bliskich twoja zona oficjalnie > czy nie, zostanie uznana za dziwke jest wiecej niz pewne, wasze dzieci > wsrod rowiesnikow tez spotkaja sie z roznymi mniej lub bardziej > niewygodnymi pytaniami itd itp, jesli tego nie wytrzymasz jesli to > wszystko razem, te problemy, problemy ze strony biologicznego ojca, zdrady > zony spowoduja ze jednak powiesz dosc, bedziesz musial placic alimenty > rowniez na dziecko, ktore posrednio bedzie powodem rozpadu waszego > malzenstwa, chyba ze nie przyjmiesz go jako swojego > niestety dodatkowym nieszczesciem w tym wszystkim jest to ze to dziecko > najprawdopodobniej bedzie "kolorowe" i na twoim miejscu nie ludzilbym sie > specjalnei ze nei bedzie tego widac wiesz ten gość jest jugo-serbem, mieszka między innymi w turcji ... dziecko się urodziło i powiem Ci, że nie jest żle ... :) bardzo ładny i w sumie podobny do naszego syna ... tylko ma ciemne włoski ... co do alimentów to moja żona o nie niewystąpi o nie do mnie - bez przesady, nie jest aż tak podła ... on sam z siebie chce zapewnić dziecku co najlepsze, tylko ja go nie chcę w naszym życiu ... |
||
2007-07-05 12:44 | Re: co zrobić ... pomocy ... | Gość |
a co to gwałt... nie chciała tego... męczył ją kilka godzin, i wreszcie uległa ... a więc, czy to gwałt .... potem nie mogła na siebie patrzeć ... Użytkownik "Szerr" news:f6ihca$ff2$1@inews.gazeta.pl... > Gość > >> nie potrafiła się obronić przed jego nachalnością, ale sama ją >> sprowokowała flirtując z nim .... była naiwna wierząc, że to tylko >> przyjażń ... facet się "zakochał" i nie potrafił zapanować nad sobą ... > > Znaczy zgwałcił ją? > > Sz. > > -- > Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> > http://www.gazeta.pl/usenet/ |
nowsze | 1 2 3 4 5 | starsze |
Tytuł | Autor | Data |
---|---|---|
POMOCY - potrzebuję pomocy w napisaniu pisma. PILNE!!! |
Mariusz | 2006-02-08 23:05 |
Reklamacja Co zrobić ??? |
Nuk | 2006-04-19 21:35 |
co mogę zrobić? |
Robert Łabuz | 2006-04-27 22:00 |
Co zrobić ? |
Tomek | 2006-05-27 08:17 |
co zrobić z wyrokiem ? |
Rufio B. | 2006-06-24 20:07 |
Co z ty można zrobić? |
ja | 2006-06-20 09:12 |
TELE 2 - pomocy co mam zrobić |
lukeskyobi | 2006-08-14 11:31 |
Co mam zrobić... |
ag | 2006-09-13 13:16 |
Co zrobić? |
mr.Hyde | 2006-11-11 10:26 |
co zrobić? |
obserwator | 2006-11-17 18:42 |