poprzedni wątek | następny wątek | pl.soc.prawo |
2007-12-18 22:06 | Re: Plomba na komputerze | Tristan |
W odpowiedzi na pismo z wtorek, 18 grudzień 2007 13:56 (autor Andy publikowane na pl.soc.prawo, wasz znak: > Ale dowaliles z grubej rury. Przeczytaj jeszcze raz to co napisales, to > sam stwierdzisz, ze to kompletna bzdura. > Tak mozna argumentowac w przypadku Telewizora, wzmacniacza, magnetofonu i > inynch urzadzen elektroniki domowej. Ale komputer stacjonarny (nie mylic z > laptopem), tylko dlatego stal sie taki popularny, bo mozna go dowolnie > sprzetowo konfigurowac. Jego podstawowa funkcja jest mozliwosc > dostosowania go do Twoich potrzeb. I to dostosowywanie nie ma absolutnie > nic wspolnego z zabawa. Wiec to Twoja uwaga jest bezprzedmiotowa. To kup w częściach. Część firm sprzedaje części i tylko wstępnie poskładane na starcie, a część sprzedaje kompletne produkty. -- Tristan Jeśli chcesz się dowiedzieć jak nieskutecznie a złośliwie spamować, napisz tu: windykacja@grabowski.biz.pl informacje@karima.com.pl konfekcja@gmail.com Agata.Jasinska@assecobs.pl |
2007-12-18 22:30 | Re: Plomba na komputerze | Marcin Debowski |
Dnia 18.12.2007 Tristan > W odpowiedzi na pismo z wtorek, 18 grudzień 2007 13:56 > (autor Andy >> inynch urzadzen elektroniki domowej. Ale komputer stacjonarny (nie mylic z >> laptopem), tylko dlatego stal sie taki popularny, bo mozna go dowolnie >> sprzetowo konfigurowac. Jego podstawowa funkcja jest mozliwosc >> dostosowania go do Twoich potrzeb. I to dostosowywanie nie ma absolutnie >> nic wspolnego z zabawa. Wiec to Twoja uwaga jest bezprzedmiotowa. > To kup w częściach. Część firm sprzedaje części i tylko wstępnie poskładane > na starcie, a część sprzedaje kompletne produkty. Ale ja nie chcę kupować w częściach :) Niektórych modeli w częściach nie kupisz a czasami fajnie mieć coś zunifikowanego np. pod względem wyglądu i dołożyć to czego nam brakuje. Plomba to może wpływać na ważność gwarancji, ale nie np. na odpowiedzialność sprzedawcy z tytułu niezgodności z umową. -- Marcin |
||
2007-12-18 22:54 | Re: Plomba na komputerze | Andy |
"Tristan" > > To kup w częściach. Część firm sprzedaje części i tylko wstępnie > poskładane > na starcie, a część sprzedaje kompletne produkty. > -- > Tristan Widze, ze nie rozumiesz pewnych rzeczy. Laptop jest kompletnym produktem. Komputer stacjonarny nie jest produktem, ktory sprzedany moze byc tylko w jednej, koncowej i niezmienialnej postaci. Nawet kompletnie skonfigurowany Barebone, nie posiadajacy zadnego wolnego slotu, dalej moze byc przez uzytkownika rekonfigurowany. Dlatego plomba pozbawia mnie mozliwosci pelnego uzytkowania nabytego przezemnie produktu. Samochodu z zaplombowanym korkiem wlewu paliwa tez bys nie kupil, a bylo by duzo chetnychm zeby tak sprzedawac. I tankowac bys musial tylko u sprzedawcy. Andy |
||
2007-12-18 23:04 | Re: Plomba na komputerze | Marcin Debowski |
Dnia 18.12.2007 Andy > Widze, ze nie rozumiesz pewnych rzeczy. Laptop jest kompletnym produktem. No no. Bez takich. -- Marcin |
||
2007-12-18 23:33 | Re: Plomba na komputerze | Tristan |
W odpowiedzi na pismo z wtorek, 18 grudzień 2007 22:54 (autor Andy publikowane na pl.soc.prawo, wasz znak: >> To kup w częściach. Część firm sprzedaje części i tylko wstępnie >> poskładane >> na starcie, a część sprzedaje kompletne produkty. > Widze, ze nie rozumiesz pewnych rzeczy. Laptop jest kompletnym produktem. > Komputer stacjonarny nie jest produktem, ktory sprzedany moze byc tylko w > jednej, koncowej i niezmienialnej postaci. Widze, ze nie rozumiesz pewnych rzeczy. Laptop niczym nie różni się od komputera czy telewizora. To, że w grupie, jak to mówi Worlin, kloniarzy, przyjęła się moda na grzebanie w środku, to inna bajka. Jako sprzedawca nie mam ochoty ryzykować kasą że ktoś se w środku dłubie i popali pół sprzętu. > Nawet kompletnie skonfigurowany > Barebone, nie posiadajacy zadnego wolnego slotu, dalej moze byc przez > uzytkownika rekonfigurowany. Dlatego plomba pozbawia mnie mozliwosci > pelnego uzytkowania nabytego przezemnie produktu. Samochodu z > zaplombowanym korkiem wlewu paliwa tez bys nie kupil, a bylo by duzo > chetnychm zeby tak sprzedawac. I tankowac bys musial tylko u sprzedawcy. Dokładanie części to nie tankowanie. Nie masz plomb na instalację oprogramowania. Już podawałem przykład z radiem w samochodzie. Jego również se nie dołożysz wot tak, tylko musisz to robić za grubą kasę w autoryzowanym serwisie. Tutaj nie musisz za grubą kasę, więc jest przyjemniej. -- Tristan Jeśli chcesz się dowiedzieć jak nieskutecznie a złośliwie spamować, napisz tu: windykacja@grabowski.biz.pl informacje@karima.com.pl konfekcja@gmail.com Agata.Jasinska@assecobs.pl |
||
2007-12-18 23:36 | Re: Plomba na komputerze | Tristan |
W odpowiedzi na pismo z wtorek, 18 grudzień 2007 22:30 (autor Marcin Debowski publikowane na pl.soc.prawo, wasz znak: >>> inynch urzadzen elektroniki domowej. Ale komputer stacjonarny (nie mylic >>> z laptopem), tylko dlatego stal sie taki popularny, bo mozna go dowolnie >>> sprzetowo konfigurowac. Jego podstawowa funkcja jest mozliwosc >>> dostosowania go do Twoich potrzeb. I to dostosowywanie nie ma absolutnie >>> nic wspolnego z zabawa. Wiec to Twoja uwaga jest bezprzedmiotowa. >> To kup w częściach. Część firm sprzedaje części i tylko wstępnie >> poskładane na starcie, a część sprzedaje kompletne produkty. > Ale ja nie chcę kupować w częściach :) Chcesz. Chcesz dłubać, przekładać... W TV też grzebiesz? A w DVD? To też komputery. > Niektórych modeli w częściach nie > kupisz a czasami fajnie mieć coś zunifikowanego np. pod względem wyglądu i > dołożyć to czego nam brakuje. Trudno. Tak jak z autem i radiem. Chcesz dokładać, dokładaj w autoryzowanym serwisie. I tak wyjdzie cię taniej niż z radiem. Bo jak na starcie nie kupiłeś w debilnym miejscu to i późniejsza rozbudowa nie będzie tak droga jak rozbudowa o radio auta. > Plomba to może wpływać na ważność gwarancji, > ale nie np. na odpowiedzialność sprzedawcy z tytułu niezgodności z umową. Tej niezgodności to ja nie rozumiem ogólnie. Z tego co czytałem to ona mówi ,,możemy ci uznać reklamację, a jak nie uznamy to spierdalaj w podskokach''. Tak czy siak, jak naruszysz plomby i grzebałeś w sprzęcie to o jakiej niezgodności z umową mówimy? Grzebałeś, popaliłeś -- Twoja wina. -- Tristan Jeśli chcesz się dowiedzieć jak nieskutecznie a złośliwie spamować, napisz tu: windykacja@grabowski.biz.pl informacje@karima.com.pl konfekcja@gmail.com Agata.Jasinska@assecobs.pl |
||
2007-12-19 00:51 | Re: Plomba na komputerze | Marcin Debowski |
Dnia 18.12.2007 Tristan >>> To kup w częściach. Część firm sprzedaje części i tylko wstępnie >>> poskładane na starcie, a część sprzedaje kompletne produkty. >> Ale ja nie chcę kupować w częściach :) > Chcesz. Chcesz dłubać, przekładać... W TV też grzebiesz? A w DVD? To też > komputery. Tu raczej nie chodzi o komputerowość a o modułowość. Granica jest niewątpliwie dość umowna ale gro przypadków leży po tej lub tamtej stronie. Wiem, że takie tv to też urządzenia modułowe ale zobacz np. jak jest z dostępnością takich modułów na rynku - do tv, w sklepach praktycznie zorientowanych na profesjonalistów, do kompa, w praktycznie dowolnym komputerowym włączając w to hipermarkety. Jakby takie dvd czy tv projektowane były z myślą o modułowosci, ale nie na potrzeby serwisu, a klienta, to pewnie bym grzebał wymieniając w odtwarzaczu odpowiedni moduł dvd na bd np. A Ty, jak chcesz sobie zmienić nagrywarkę cd na dvd to wymieniasz całego kompa czy tylko napęd? :) >> Plomba to może wpływać na ważność gwarancji, >> ale nie np. na odpowiedzialność sprzedawcy z tytułu niezgodności z umową. > Tej niezgodności to ja nie rozumiem ogólnie. Z tego co czytałem to ona > mówi ,,możemy ci uznać reklamację, a jak nie uznamy to spierdalaj w Jak nie uznamy to prosimy sąd o pomoc gdzie zasadność reklamcji będzie już oceniał kto inny niż sprzedawca. > podskokach''. Tak czy siak, jak naruszysz plomby i grzebałeś w sprzęcie to > o jakiej niezgodności z umową mówimy? Grzebałeś, popaliłeś -- Twoja wina. Niezgodność jest wtedy gdy coś miało wadę w momencie wydania. Nie każda ingerencja w sprzęt na dowolnym poziomie spowoduje powstanie innej usterki lub niemożność stwierdzenia niezgodności. Ma być wykazany związek skutku z przyczyną. Co do zasady otwarcie bebechów komputera (takoż większości sprzętów av - tak, żadna różnica) czegoś takiego nie spowoduje, a że ktos może narozrabiać to oczywiste. Równie dobrze może tam nalać kawy przed czym plomby na obudowie tez nie zabezpieczą. Czy tez może twierdzisz, że nalanie kawy nakłada na sprzedawce bezwzględny obowiązek naprawy o ile tylko plomby są nienaruszone? -- Marcin |
||
2007-12-19 01:45 | Re: Plomba na komputerze | Tristan |
W odpowiedzi na pismo z środa, 19 grudzień 2007 00:51 (autor Marcin Debowski publikowane na pl.soc.prawo, wasz znak: > Tu raczej nie chodzi o komputerowość a o modułowość. Granica jest > niewątpliwie dość umowna ale gro przypadków leży po tej lub tamtej > stronie. Wiem, że takie tv to też urządzenia modułowe ale zobacz np. jak > jest z dostępnością takich modułów na rynku - do tv, w sklepach > praktycznie zorientowanych na profesjonalistów, do kompa, w praktycznie > dowolnym komputerowym włączając w to hipermarkety. Jakby takie dvd czy tv > projektowane były z myślą o modułowosci, ale nie na potrzeby serwisu, a > klienta, to pewnie bym grzebał wymieniając w odtwarzaczu odpowiedni moduł > dvd na bd np. A Ty, jak chcesz sobie zmienić nagrywarkę cd na dvd to > wymieniasz całego kompa czy tylko napęd? :) No i? Podzespoły się wymienia, ale czyni to serwis. Użytkownik obsługuje elementy przyłączane USB albo Firewire. W środku powinien grzebać tylko fachowiec, bo niefachowiec więcej zepsuje niż naprawi. Wiem, że wśród kloniarzy grzebalnictwo jest rozpowszechnione z powodu zaszłości historycznych, podobnie jak wśród Polaków grzebalnictwo samochodowe. Ale prawda jest taka, że komputer-szary-blaszak niczym się nie różni do komputera-jabłuszka czy komputera-klaptopa czy komputera-komórki. Zresztą pomału grzebalnicy są już odstawiani od zabawek, a nawet odstawiani są i fachowcy. Teraz już w zasadzie wszystko jest jako jeden podzespół prosto z fabryki. Kiedyś była zabawa w oddzielne moduły dźwięku, obrazu, obsługi dysków, obsługi zewnętrznych gniazd I/O... Teraz komp-blaszak składa się już tylko z płyty głównej z wszystkim wbudowanym, poza pamięcią, dyskami i obudową. Więc grzebalnictwo się dość ograniczyło. >>> Plomba to może wpływać na ważność gwarancji, >>> ale nie np. na odpowiedzialność sprzedawcy z tytułu niezgodności z >>> umową. >> Tej niezgodności to ja nie rozumiem ogólnie. Z tego co czytałem to ona >> mówi ,,możemy ci uznać reklamację, a jak nie uznamy to spierdalaj w > Jak nie uznamy to prosimy sąd o pomoc gdzie zasadność reklamcji będzie już > oceniał kto inny niż sprzedawca. Co oznacza, że w praktyce nie istnieje żadna możliwość reklamacji dla towarów tańszych niż 1000, maks 500zł, bo sądowne kopanie się ze sprzedawcą dla tych kwot przestaje się opłacać. a jak się okaże, że jednak towar był zgodny z umową? W przypadku gwarancji gwarant gwarantuje, że towar będzie działał, więc łatwo udowodnić że nie działa :D A tu? Towar był zgodny z umową ino się zepsuł po czasie, /dev/spaduwa >> podskokach''. Tak czy siak, jak naruszysz plomby i grzebałeś w sprzęcie >> to o jakiej niezgodności z umową mówimy? Grzebałeś, popaliłeś -- Twoja >> wina. > Niezgodność jest wtedy gdy coś miało wadę w momencie wydania. No właśnie. A skoro grzebałeś w środku, to nie można udowodnić, że miało, bo mogło zdechnąć choćby od tego, że grzebałeś w słiterku konononononowicza i nie podłączyłeś się uziemnieniem do kalafiora tylko poiskrzyłeś ładnie po podzespołach. > Nie każda > ingerencja w sprzęt na dowolnym poziomie spowoduje powstanie innej usterki > lub niemożność stwierdzenia niezgodności. Ma być wykazany związek skutku z > przyczyną. Co do zasady otwarcie bebechów komputera (takoż większości > sprzętów av - tak, żadna różnica) czegoś takiego nie spowoduje, A skąd wiadomo co spowodowało? Żaden biegły nie wybiega że tak, tam była wada, nie na pewno gość nie wymacał tej wady sam. Przynajmniej nie powinien tak powiedzieć, jeśli jest uczciwy, bo tego się nie da stwierdzić. Może była wada, a może łapska klienta zaszkodziły. > a że ktos > może narozrabiać to oczywiste. Równie dobrze może tam nalać kawy przed > czym plomby na obudowie tez nie zabezpieczą. Tylko to jakby widać. > Czy tez może twierdzisz, że > nalanie kawy nakłada na sprzedawce bezwzględny obowiązek naprawy o ile > tylko plomby są nienaruszone? Równie dobrze złodziej może wejść oknem, czy może twierdzisz, że zamknięte drzwi oznaczają bezwzględne bezpieczeństwo? A raczej odwrotnie: Bo Ty postulujesz zostawiać je otwarte mówiąc, że jak złodziej zechce to i tak się włamie. -- Tristan Jeśli chcesz się dowiedzieć jak nieskutecznie a złośliwie spamować, napisz tu: windykacja@grabowski.biz.pl informacje@karima.com.pl konfekcja@gmail.com Agata.Jasinska@assecobs.pl |
||
2007-12-19 02:34 | Re: Plomba na komputerze | Marcin Debowski |
Dnia 19.12.2007 Tristan > No i? Podzespoły się wymienia, ale czyni to serwis. Użytkownik obsługuje I sądzisz, że np. takie dyski twarde dostępne gdzieniegdzie w hipermarketach są tam w ofercie ze względu na ów serwis? >>> Tej niezgodności to ja nie rozumiem ogólnie. Z tego co czytałem to ona >>> mówi ,,możemy ci uznać reklamację, a jak nie uznamy to spierdalaj w >> Jak nie uznamy to prosimy sąd o pomoc gdzie zasadność reklamcji będzie już >> oceniał kto inny niż sprzedawca. > Co oznacza, że w praktyce nie istnieje żadna możliwość reklamacji dla > towarów tańszych niż 1000, maks 500zł, bo sądowne kopanie się ze sprzedawcą > dla tych kwot przestaje się opłacać. a jak się okaże, że jednak towar był Każda ze stron działa w okreslonym zakresie na zasadzie ryzyka. Na tym polega handel i dobrowolnośc zawierania umów czy bycie sprzedawcą/konsumentem w ogóle, więc nie ma MZ co szat rodzierać. Czasem się opłaci, czasem nie. Twoja decyzja. >> Niezgodność jest wtedy gdy coś miało wadę w momencie wydania. > No właśnie. A skoro grzebałeś w środku, to nie można udowodnić, że miało, bo > mogło zdechnąć choćby od tego, że grzebałeś w słiterku konononononowicza i > nie podłączyłeś się uziemnieniem do kalafiora tylko poiskrzyłeś ładnie po > podzespołach. [..] > A skąd wiadomo co spowodowało? Żaden biegły nie wybiega że tak, tam była > wada, nie na pewno gość nie wymacał tej wady sam. Przynajmniej nie powinien > tak powiedzieć, jeśli jest uczciwy, bo tego się nie da stwierdzić. Może > była wada, a może łapska klienta zaszkodziły. Można, uwierz. Poniekąd w tym siedzę. Wyłącznie kwestia kosztów, czyli patrz ww. sprawa ryzyka i jak bardzo chcesz się przekonać kto ma rację. >> może narozrabiać to oczywiste. Równie dobrze może tam nalać kawy przed >> czym plomby na obudowie tez nie zabezpieczą. > Tylko to jakby widać. I co z tego? Ingerencja to ingerencja, co ma do tego widzenie? Można uszkodzić bez otwierania żeby nie było widać. Żaden problem. > A raczej odwrotnie: Bo Ty postulujesz zostawiać je otwarte mówiąc, że jak > złodziej zechce to i tak się włamie. Ustanowiłeś sztywną granicę na plombach i obudowie. Starm się pokazać, że jest ona umowna i tak naprawdę kryterium powinno być uszkodzenie sprzętu przez klienta a nie dowolne inne czynności które szkody nie uczyniły. -- Marcin |
||
2007-12-19 08:33 | Re: Plomba na komputerze | Tristan |
W odpowiedzi na pismo z środa, 19 grudzień 2007 02:34 (autor Marcin Debowski publikowane na pl.soc.prawo, wasz znak: <129m35-akq.ln1@ziutka.router>): >> No i? Podzespoły się wymienia, ale czyni to serwis. Użytkownik obsługuje > I sądzisz, że np. takie dyski twarde dostępne gdzieniegdzie w > hipermarketach są tam w ofercie ze względu na ów serwis? No i? Wiele rzeczy jest na rynku. Poza tym, życie komputera jest dłuższe niż gwarancja i wtedy grzebalnicy mają pełne pole do popisu. A przez ten rok czy dwa gwarancji to i tak nie ma co grzebać. >>>> Tej niezgodności to ja nie rozumiem ogólnie. Z tego co czytałem to ona >>>> mówi ,,możemy ci uznać reklamację, a jak nie uznamy to spierdalaj w >>> Jak nie uznamy to prosimy sąd o pomoc gdzie zasadność reklamcji będzie >>> już oceniał kto inny niż sprzedawca. >> Co oznacza, że w praktyce nie istnieje żadna możliwość reklamacji dla >> towarów tańszych niż 1000, maks 500zł, bo sądowne kopanie się ze >> sprzedawcą dla tych kwot przestaje się opłacać. a jak się okaże, że >> jednak towar był > Każda ze stron działa w okreslonym zakresie na zasadzie ryzyka. Na tym > polega handel i dobrowolnośc zawierania umów czy bycie > sprzedawcą/konsumentem w ogóle, więc nie ma MZ co szat rodzierać. Czasem > się opłaci, czasem nie. Twoja decyzja. No i żeby to ryzyko zmniejszyć, stosuje się plomby. Żeby był dowód, że klient grzebał w środku i sam se uszkodził. >>> Niezgodność jest wtedy gdy coś miało wadę w momencie wydania. >> No właśnie. A skoro grzebałeś w środku, to nie można udowodnić, że miało, >> bo mogło zdechnąć choćby od tego, że grzebałeś w słiterku >> konononononowicza i nie podłączyłeś się uziemnieniem do kalafiora tylko >> poiskrzyłeś ładnie po podzespołach. > [..] >> A skąd wiadomo co spowodowało? Żaden biegły nie wybiega że tak, tam była >> wada, nie na pewno gość nie wymacał tej wady sam. Przynajmniej nie >> powinien tak powiedzieć, jeśli jest uczciwy, bo tego się nie da >> stwierdzić. Może była wada, a może łapska klienta zaszkodziły. > Można, uwierz. Już widzę jak badasz wnętrze scalaka.... > Poniekąd w tym siedzę. Wyłącznie kwestia kosztów, czyli > patrz ww. sprawa ryzyka i jak bardzo chcesz się przekonać kto ma rację. No więc sprzedawca ma dowód: Klient wsadzał łapska tam, gdzie nie powinien. To teraz niech klient wykaże, że to nie jest przyczyna tragedii. >>> może narozrabiać to oczywiste. Równie dobrze może tam nalać kawy przed >>> czym plomby na obudowie tez nie zabezpieczą. >> Tylko to jakby widać. > I co z tego? Ingerencja to ingerencja, co ma do tego widzenie? Można > uszkodzić bez otwierania żeby nie było widać. Żaden problem. Pewnie można, ale świat nie jest zerojedynkowy. Plomba zwiększa bezpieczeństwo sprzedawcy bardzo mocno. I dlatego się nie dziwię, że się je stosuje. >> A raczej odwrotnie: Bo Ty postulujesz zostawiać je otwarte mówiąc, że jak >> złodziej zechce to i tak się włamie. > Ustanowiłeś sztywną granicę na plombach i obudowie. Starm się pokazać, że > jest ona umowna i tak naprawdę kryterium powinno być uszkodzenie sprzętu > przez klienta a nie dowolne inne czynności które szkody nie uczyniły. W świecie idealnym. W świecie obecnym nie da się pewnych rzeczy stwierdzić i dlatego plomba. Jej uszkodzenie jest jak dla mnie silną poszlaką że winny jest klient. -- Tristan Jeśli chcesz się dowiedzieć jak nieskutecznie a złośliwie spamować, napisz tu: windykacja@grabowski.biz.pl informacje@karima.com.pl konfekcja@gmail.com Agata.Jasinska@assecobs.pl |
nowsze | 1 2 3 | starsze |
Tytuł | Autor | Data |
---|---|---|
Uwazaj co masz na komputerze - ciekawa historia i prosba o porade |
wodnik33 | 2005-10-10 12:16 |
Edukacyjny office na firmowym komputerze |
Dulek | 2005-11-19 23:11 |
Plomba na zębie i reklamacja |
grem1 | 2006-04-28 11:54 |
Prywatne dane na firmowym komputerze. |
K i e l o n . f m | 2006-08-09 09:06 |
oprogramowanie OEM - a instalacja na innym komputerze... |
Maciek C | 2006-10-30 10:59 |
Jak dlugo mozna pracować przy komputerze? |
Mariusz O. | 2006-11-02 17:26 |