poprzedni wątek | następny wątek | pl.soc.prawo |
2008-04-12 20:13 | Jak zakończyć tą sprawę? | jaQbek |
Sprawę opisywałem już w kilku wątkach, ale streszczę ją tu jeszcze raz - mam nadzieję, ze pozwolicie. 17 marca podpisałem - przyznaję, pochopnie - umowę z pewnym człowiekiem na to, ze wykończy mi mieszkanie. W umowie określiliśmy zakres prac - neistety dość zgrubnie, termin i kwotę, za jaką ma być wykonana. Umowa nic nie stanowiła o możliwości odstąpienia od niej czy warunkach rozwiązania. Majster podał mi swój adres zameldowania - w innej miejscowości, niż ta, gdzie miały być wykonywane prace. Prace miał rozpocząć następnego dnia. Nie zaczął. Przysłał SMS - a, że musi skończyć prace w innym mieszkaniu i przesunie rozpoczęcie prac u mnie o 4 dni. Zgodziłem się. Po 4 dniach przyszedł, zrobił bardzo niewiele i znowu na kilka dni zniknął. Na moją sugestię, że prace posuwają się za wolno stwierdził, ze ma termin, dotrzyma go, a poza tym że mam przyjść za kilka dni, to ujrzę efekty. Przyszedłem, i nie dość, że nie zobaczyłem efektów, to widziałem, że majster zabrał się za kolejne rzeczy nieskończywszy tych, które mu wskazałem. Widziałem też, że te, które zrobił, zrobił bardzo niechlujnie. Zaczął się też wykłócać o to, że mam mu zapłacić za prace, które już niby zrobił. Stwierdziłem, że dam mu jeszcze jedną szansę i poczekam 3 czy 4 dni na to, aż pewien etap skończy. Widziałem też, że zwiózł do mojego mieszkania rzeczy, które mogły świadczyć o tym, ze nocuje w nim, mimo, iż w umowie nie wyraziłem na to zgody (a dokładniej umowa nic na temat nocowana na budowie nie wspominała). Następnego dnia siedziałem dosyć długo na budowie z kolegą, i nagle o godzinie 1 w nocy pojawił się w drzwiach ten człowiek, pijany, awanturując się, kiedy skończymy prace, bo ON IDZIE SPAĆ. Późna pora i zmęczenie spowodowały, ze nie wezwałem wówczas policji, bo miałbym człowieka z głowy. Kolejnego dnia wysłałem mu SMS - a, że do określonej godziny ma zabrać swoje rzeczy. Nie zabrał. Ustaliłem kolejny termin na którym się stawił. W międzyczasie spotkałem się z szefem innej ekipy, który pokazał mi, co tamten człowiek napsuł - używał złych materiałów, wykonywał prace niezgodnie ze sztuką budowlaną. Generalnie, gdybym zostawił go dłużej samego na budowie, ukrłyby mi kupę fuszerek. Sam również wypytałem tego pierwszego majstra o to, jakich materiałów używał i po zasięgnięciu języka doszedłem do tego, że były to materiały niewłaściwe. Spotkałem się z człowiekiem, pokazałem mu kilka usterek, on zabrał swoje rzeczy, powiedziałem mu, że o zaliczkę, jaką dostał, chandryczyć się nie będę (choć powiniennem, bo stratny jestem dużo więcej), i byłem przekonany, ze sprawę zamknęliśmy. Niestety - i tu popełniłem kolejny błąd - nie dałem mu wówczas do ręki wypowiedzenia umowy na piśmie. Teraz człowiek ten wydzwania do mnie - zazwyczaj w późnych godzinach - i twierdzi, że konsultował się ze swoim adwokatem, i wg niego umowa trwa nadal i żąda pieniędzy za nią. Powiedzcie mi, co mam w tej chwili robić? Mógłbym sprawę rozstrzygnąć w sądzie, ale zwyczajnie nie mam na to czasu. Czy umowę o dzieło - bo chyba taką zawarłem - można rozwiązać dyscyplinarnie, skoro przyłapałem człowieka na przebywaniu w moim mieszkaniu w stanie nietrzeźwym poza godzinami pracy, i obawiałem się o rzeczy w mieszkaniu, widziałem go, jak robi na kacu i znalazłem puszki po piwie w mieszkaniu? Czy wystarczy, że wyślę mu wypowiedzenie na adres zamieszczony w umowie? Czy wydzwanianie po nocach mogę zgłosić na policję jako nękanie? Mówiłem gościowi, że jeśli czuje się poszkodowany, niech zgłosi sprawę do sądu, na co usłyszałem, że "ja mam swoje sądy". Jestem więcej niż pewien, że typ ten nie ma zarejestrowanej działalności i robi na lewo. |
2008-04-12 20:35 | Re: Jak zakończyć tą sprawę? | Robert Tomasik |
Użytkownik "jaQbek" news:ftqu3n$qeg$1@inews.gazeta.pl... Wyjaśnij temu facetowi, że jak jeszcze raz zadzwoni, to złożysz zawiadomienie o oszustwie przez niego dokonanym. Podjął się prac, biorąc za nie zaliczkę, po czym okazało się, ze nie dość, że ich nie zrobił, to jeszcze napsuł materiałów. W praktyce coś takiego pewnie by było ciężko dowieść, ale podejrzewam, że skoro u Ciebie tak postąpił, to gdzie indziej również. Zablefuj, że kontaktowałeś się z osobami, które poprzednio podobny sposób oszukał i, że w zawiadomieniu o nich wspomnisz. Powinno mu dać radę. Dowodowo, to obydwa mówiąc szczerze leżycie. To będzie trudno teraz dowieść tego, co on napsuł, bo pewnie następcy poprawili. Pozostają Twoje i ich zeznania. Ale i jemu będzie ciężko dowieść, że robił dobrze. Dochodzi burda po pijanemu na placu budowy (w końcu przyszedł do pracy pijany,a że tam spał, to już nie Twoja sprawa). W jego konsultacje z adwokatem nie wierz. Sprawa jest patowa i raczej żaden adwokat by sądu tu nie proponował. Szanse na wygraną niewielkie, ryzyko strat ubocznych (broniąc się pozostanie Ci go zaatakować) spore, a kwota do wygrania relatywnie niewielka, bo przecież tylko to, co zdoła dowieść, że stracił. Przy okazji może wyjść na jaw, że będzie musiał zwrócić, to co strat narobił. Spał bym spokojnie. Spróbuj się zorientować po znajomych, u kogo gość wcześniej robił. Bo skoro ma takie podejście do rzeczy, to najpewniej jesteś kolejną ofiarą. To dałoby Ci lepszą kartę przetargową. |
||
2008-04-12 22:39 | Re: Jak zakończyć tą sprawę? | jaQbek |
Użytkownik "Robert Tomasik" news:ftr07d$8im$1@nemesis.news.neostrada.pl... > Dowodowo, to obydwa mówiąc szczerze leżycie. To będzie trudno teraz dowieść > tego, co on napsuł, bo pewnie następcy poprawili. Tak. Nie miałem czasu bawić się w rzeczoznawców. Jednakze mam porobione zdjęcia co, jak i z czego zrobił. mam też świadków. > Pozostają Twoje i ich zeznania. Ale i jemu będzie ciężko dowieść, że robił > dobrze. Dochodzi burda po pijanemu na placu budowy (w końcu przyszedł do pracy > pijany,a że tam spał, to już nie Twoja sprawa). Jak to, nei moja sprawa, że spał w moim mieszkaniu ?!!! > W jego konsultacje z adwokatem nie wierz. (...) Spał bym spokojnie. No ale co zrobić, by przestał mnie nękać. Wystarczy, że wyślę mu rozwiązanie umowy podając jako powód awantury po pijaku i tego, ze obawiałem się, że skoro tyle prac spieprzył, to może spieprzyć i kolejne, marnując mi materiały? > Spróbuj się zorientować po znajomych, u kogo gość wcześniej robił. Robił u sąsiada, a wcześniej w jeszcze jednym, mieszkaniu w tym bloku. Robił tam tylko gładzie - u mnie miał zrobić całość. Na pierwszy rzut oka wyglądały całkiem fajnie, ale dopiero potem, jak zobaczyłem, z czego je robi i postudiowałem temat zrozumiałem, że robił je ze złego - acz bardzo drogiego materiału, przez co były za miękie. Po prostu zamiast gipsu do gładzi użył gotowej masy do szpachlowania płyt kartonowo - gipsowych. Generalnie dałem się nabrać. Sąsiad, z tego co wiem, pozwolił mu skończyć prace, mimo, iż też miał z nim przeboje. > Bo skoro ma takie podejście do rzeczy, to najpewniej jesteś kolejną ofiarą. To > dałoby Ci lepszą kartę przetargową. Koleś jest generalnie cwaniakiem. Ubzdurał sobie, że jak podpisuje umowę na 5 tygodni na 5 tysięcy, to co tydzień ma dostać tysiąc złotych, bez względu na to, ile i jak zrobił. Wytłumaczyłem mu, ze ja za to, że żyje, płacił mu nie będę. I zaczęły się próby zastraszania mnie i nękanie telefonami. Podsumowując - co powiniennem zrobić, by na czysto rozwiązać umowę. Koleś dostał ode mnie w sumie 1200 zł , choć więcej zapłaciłem kolejnej ekipie za poprawienie po nim. Do tego naciągnął mnie na pewne niepotrzebne zupełnie koszty źle oceniając stan jednej ze ścian. No ale to już bym musiał w sądzie dowieść, by uzyskać zadośćuczynienie. Więc chcę, by po prostu dał mi spokój - straciłem kilka tysięcy zł, ale mam za to nauczkę, że nie bierze się ludzi z przypadku. |
||
2008-04-12 23:06 | Re: Jak zakończyć tą sprawę? | Robert Tomasik |
Użytkownik "jaQbek" news:ftr6mr$6rk$1@inews.gazeta.pl... >> Pozostają Twoje i ich zeznania. Ale i jemu będzie ciężko dowieść, że >> robił dobrze. Dochodzi burda po pijanemu na placu budowy (w końcu >> przyszedł do pracy pijany,a że tam spał, to już nie Twoja sprawa). > Jak to, nei moja sprawa, że spał w moim mieszkaniu ?!!! Chodzenie po pijanemu po mieszkaniu w którym się śpi nie narusza żadnych przepisów zasadniczo. Ale poruszanie się pod wpływem alkoholu po placu budowy, to już "poważna sprawa". I tak trzymać :-) > >> W jego konsultacje z adwokatem nie wierz. (...) Spał bym spokojnie. > No ale co zrobić, by przestał mnie nękać. Wystarczy, że wyślę mu > rozwiązanie umowy podając jako powód awantury po pijaku i tego, ze > obawiałem się, że skoro tyle prac spieprzył, to może spieprzyć i kolejne, > marnując mi materiały? I tak nie zrozumie, ale wysłać nie zaszkodzi. > >> Spróbuj się zorientować po znajomych, u kogo gość wcześniej robił. > Robił u sąsiada, a wcześniej w jeszcze jednym, mieszkaniu w tym bloku. > Robił tam tylko gładzie - u mnie miał zrobić całość. Na pierwszy rzut oka > wyglądały całkiem fajnie, ale dopiero potem, jak zobaczyłem, z czego je > robi i postudiowałem temat zrozumiałem, że robił je ze złego - acz bardzo > drogiego materiału, przez co były za miękie. Po prostu zamiast gipsu do > gładzi użył gotowej masy do szpachlowania płyt kartonowo - gipsowych. > Generalnie dałem się nabrać. Sąsiad, z tego co wiem, pozwolił mu skończyć > prace, mimo, iż też miał z nim przeboje. To szukaj takiego, który jest niezadowolony. > >> Bo skoro ma takie podejście do rzeczy, to najpewniej jesteś kolejną >> ofiarą. To dałoby Ci lepszą kartę przetargową. > Koleś jest generalnie cwaniakiem. Ubzdurał sobie, że jak podpisuje umowę > na 5 tygodni na 5 tysięcy, to co tydzień ma dostać tysiąc złotych, bez > względu na to, ile i jak zrobił. Wytłumaczyłem mu, ze ja za to, że żyje, > płacił mu nie będę. I zaczęły się próby zastraszania mnie i nękanie > telefonami. Nie odbierać telefonów, to mu przejdzie z czasem. Najlepiej, jeśli widzisz kto dzwoni, to go przerzucać na sekretarkę. Pogada sobie i mu ulży. Ty odsłuchiwac nie mujsisz. Wszystkie strony konfliktu będą zadowolone. > > Podsumowując - co powiniennem zrobić, by na czysto rozwiązać umowę. Koleś > dostał ode mnie w sumie 1200 zł , choć więcej zapłaciłem kolejnej ekipie > za poprawienie po nim. Do tego naciągnął mnie na pewne niepotrzebne > zupełnie koszty źle oceniając stan jednej ze ścian. No ale to już bym > musiał w sądzie dowieść, by uzyskać zadośćuczynienie. Więc chcę, by po > prostu dał mi spokój - straciłem kilka tysięcy zł, ale mam za to nauczkę, > że nie bierze się ludzi z przypadku. Już napisałem przecież. Raz przyblefować, potem nie odbierać telefonów. Zareagować ewentualnie na pozew z sądu, w który generalnie wątpię. |
||
2008-04-13 10:08 | Re: Jak zakończyć tą sprawę? | jaQbek |
Użytkownik "Robert Tomasik" news:ftr8oe$og8$1@atlantis.news.neostrada.pl... > Już napisałem przecież. Raz przyblefować, potem nie odbierać telefonów. > Zareagować ewentualnie na pozew z sądu, w który generalnie wątpię. Czy w wypowiedzeniu mogę się powołać na art. 636 KC ? |
||
2008-04-13 10:30 | Re: Jak zakończyć tą sprawę? | Robert Tomasik |
Użytkownik "jaQbek" news:ftsf1s$e1b$1@inews.gazeta.pl... >> Już napisałem przecież. Raz przyblefować, potem nie odbierać telefonów. >> Zareagować ewentualnie na pozew z sądu, w który generalnie wątpię. > Czy w wypowiedzeniu mogę się powołać na art. 636 KC ? Tak, ale najlepiej powoływać się na treść, a nie numerek artykułu. |
||
2008-04-14 17:20 | Re: Jak zako?czy? t | leon |
Dnia 13-04-2008 o 10:30:46 Robert Tomasik napisał(a): >>> Już napisałem przecież. Raz przyblefować, potem nie odbierać >>> telefonów. Zareagować ewentualnie na pozew z sądu, w który generalnie >>> wątpię. >> Czy w wypowiedzeniu mogę się powołać na art. 636 KC ? > > Tak, ale najlepiej powoływać się na treść, a nie numerek artykułu. w sumie Art. 635 KC. Jeżeli przyjmujący zamówienie opóźnia się z rozpoczęciem lub wykończeniem dzieła tak dalece, że nie jest prawdopodobne, żeby zdołał je ukończyć w czasie umówionym, zamawiający może bez wyznaczenia terminu dodatkowego od umowy odstąpić jeszcze przed upływem terminu do wykonania dzieła. tez bylby przydatny - w koncu rozpoczal prace z 4 dniowym opznieniem i pozniej znow zniknal leon -- "Jeżeli przyjmiemy, ze pi wynosi 2,87 to otrzymamy błędne koło" - Łysa Śpiewaczka - EUGENE IONESCO |
nowsze | 1 | starsze |
Tytuł | Autor | Data |
---|---|---|
Oszust - jak załatwić z nim sprawę? |
Paweł | 2006-04-06 14:07 |
Oszust - jak załatwić z nim sprawę? |
Paweł | 2006-04-06 14:07 |
jak się zakłada sprawę cywilną |
andromeda | 2006-08-22 19:44 |
jak wycofać sprawę od komornika? |
PR | 2006-08-26 23:14 |
weksel, jak ? |
jano1 | 2006-10-28 21:55 |
Jak wypełnia się oświadczenie mająt |
Yvet | 2006-12-20 22:37 |
Jak sie dowiedziec jak sprawa sadowa toczy sie przeciwko mnie? |
Grzegorz | 2007-06-15 18:05 |
Dłużnik problem z adresem, czy mozna dać skutecznie sprawę do sądu? |
mareK | 2007-10-04 17:21 |
Wznawiam sprawę w Strasburgu |
boukun | 2007-12-19 11:57 |
Gdzie zgłosić sprawę? |
ArturS. | 2008-03-16 17:17 |