Money.plFirmaGrupa pl.soc.prawo

Proszę o pomoc. Bez mandatu mam w

poprzedni wątek | następny wątek pl.soc.prawo
2009-07-03 19:11 Proszę o pomoc. Bez mandatu mam w Piotrek G.
Witam,

To pytanie kierowałem już na www.forum.prawnikow.pl, ale od 3 dni nikt
nie udzielił mi odpowiedzi (albo przynajmniej podpowiedzi). Być może
Użytkownicy starego, dobrego usenetu pomogą mi bardziej, o co ładnie
proszę :)

Nie wiem do kogo powinienem skierować swoje pytanie. Być może Wy mi
pomożecie, albo przynajmniej skierujecie mnie gdzieś, gdzie mogę
zasięgnąć porady.

Sprawa dotyczy złego parkowania. W styczniu tego roku podobno źle
zaparkowałem (mniej niż 10m od skrzyżowania i jednocześnie rzekomo
zastawiłem drogę drugiemu "prawidłowo zaparkowanemu" autu). Kierowca
zablokowanego auta wezwał policję, a ta spisała moje dane.

W maju tego roku, nie będąc świadomy zdarzenia, niespodziewanie dostałem
wezwanie na policję w celu złożenia zeznań jako oskarżony o wykroczenie.
Policjant na komendzie kazał mi złożyć zeznania - nie wiedziałem o co
chodzi i przyznałem że najprawdopodobniej ja prowadziłem ten samochód i
ja go tam zaparkowałem (teraz sądzę że powinienem był powiedzieć, że nie
pamiętam zdarzenia sprzed 5 miesięcy).

Teraz dostałem informację z sądu grodzkiego, że mam zapłacić 300 zł kary
+ 50zł za koszty rozprawy + 30zł koszty administracyjne.

Muszę przyznać, że sprawa budzi we mnie ogromne emocje i wiąże się z
wieloma pytaniami:
1. Czy mogę się odwoływać i czy ma to sens?
2. Gdzie i do kogo mogę się zgłosić z pytaniami i szczegółowym opisem
(mam na to 7 dni (właściwie już tylko 4))
3. Skoro auto pana, który miał zablokowane auto nie mogło wyjechać, to
dlaczego moje auto nie było odholowane - to jest obowiązek policji
wezwać lawetę dla nieprawidłowo zaparkowanego auta (jeśli blokuje ruch)
- więc chyba jednak moje auto nie było aż tak źle zaparkowane.
4. Dlaczego nie dostałem zaocznie mandatu - to kolejne zaniedbanie
policji i teraz moje koszty rosną.
5. Widziałem (przez przypadek, bo nie było mi to pokazane) notatkę
policji z miejsca zdarzenia. Był tam rysunek układu aut i słupków przy
skrzyżowaniu. Uważam, że był zrobiony źle i pokazywał nieprawdę - co
można udokumentować zdjęciem (policjant narysował 3 słupki na chodniku,
które blokowały auto. W rzeczywistości są 2 słupki i nie blokują wyjazdu.)
6. Dlaczego auto pana który wezwał policję uznany jest za "prawidłowo
zaparkowany"? Skoro ja stałem 10 metrów od skrzyżowania, to on też
musiał mieć odległość mniejszą niż 10m. On nie jest oskarżony? To
wybiórczość prawa, a ja żądam sprawiedliwości, skoro już sprawa otarła
się o sąd.
7. Czy przypadkiem do zmierzenia odległości nie należy użyć jakiś
homologowanych przyrządów pomiarowych? W tej sprawie nie ma niczego
takiego. (Na przykład przy wypadkach, dokumentacja robiona jest z
użyciem takich przyrządów)
8. Żeby dostać sprawę w sądzie muszę dostać mandat - zgodnie z Art 98 §
4 kw. - a następnie go odmówić. Ja nie miałem takiej możliwości bo
mandatu nie było.
9. Czy mogę mieć wgląd do dowodów? Skoro jestem oskarżony, to mam prawo
wglądu w dowody i prawo do obrony - ani jednego ani drugiego nie miałem.
Skazano mnie zaocznie.

Podsumowując jestem karany za sprawę, której nie pamiętam, a mandatu nie
dostałem. Uważam że jest to zaniedbanie obowiązków ze strony policji i
teraz jestem obciążony wyższą karą. Chcę się odwołać od wyroku sądu
grodzkiego, bo uważam, że polskie prawo wymusza pewną gradację kar -
najpierw mandat, a jeśli odmówię - sąd grodzki. Ja nie miałem szans
odmówić, bo nie dostałem mandatu, a powinienem zgodnie z kodeksem
wykroczeń i prawem drogowym. Ponadto chcę sprawiedliwości - skoro ja
miałem auto zaparkowane 10m od skrzyżowania, to "zablokowane auto" też
musiało tak stać. Z resztą można to udowodnić robiąc zdjęcia miejsca
zdarzenia i powołując się jednocześnie na notatkę policji. Nie zgadzam
się na wybiórczość prawa.

Bardzo dziękuję za pomoc!

Pozdrawiam

Piotrek

P.S.

na wspomnianym forum dorzuciłem jeszcze pewną dygresję (piszę to tutaj
tak dla jasności), a jej treść zamieszczam poniżej:

Pisałem do kilku adwokatów. Dwóch mi odpowiedziało. Dwóch w podobnym
tonie (jeden napisał to wprost) - nie mają czasu na sprawy warte 300 zł...

No i pięknie, czyli nie ma w Polsce szans na sprawiedliwość i równość
wobec prawa. Policja to nieroby i przez ich niedorobienia ludzie, tak
jak i ja, niejednokrotnie mają problemy i są w sytuacjach bez wyjścia.
Bo notatka policyjna, choć zrobiona niedbale i pokazuje nieprawdę, jest
dowodem wystarczającym. Będąc na policji miałem do czynienia z takim
gburem i chamem, że na dworcu najgorsze chamy to panowie we frakach
(Dodam jeszcze, że pytania były tak zadawane, żeby policjant usłyszał
nie obiektywną odpowiedź, a taką która pozwoli mnie bez problemu i
dwuznaczności skazać).I znowu nic nie mogę zrobić, pokornie mam podkulić
ogon i dać się bić po plecach - a spróbowałbym się odezwać... Ooo to już
wiem jaki byłby efekt.
Aż się chce na siłę przekręty prawne robić jak ma się do czynienia z
takim czymś. Bo prawo woli równiejszych od równych i sprawiedliwszych od
sprawiedliwych. Widzieliście kiedyś, drodzy Formowicze, żeby policjanci
jeździli zgodnie z przepisami 50 km/h po mieście? Nigdy! I gdzie
uczciwość? No czasami jeszcze jeżdżą 30 tam gdzie można 70...

No i pójdę w zębach zanieść 380 zł i sprawa się skończy, a woń
nieuczciwości pozostanie... I nie wypieram się winy, choć nie pamiętam
sytuacji z początku roku, być może i popełniłem wykroczenia, ale marzę o
równości wobec prawa i sumiennym wykonywaniu obowiązków przez stróżów
prawa - dzięki temu i oni, i ja mielibyśmy mniej nerwów, roboty i
żadnego poczucia zażenowania (z mojej strony, bo oni nawet nie wiedzą,
że ktoś o tym myśli w tej chwili).


Jeszcze raz dzięki!
Piotr
2009-07-03 19:38 Re: Proszę o pomoc. Bez mandatu mam wyrok, nawet nie .B:artek.
Piotrek G. wyskrobał(a):
> Sprawa dotyczy złego parkowania. W styczniu tego roku podobno źle
> zaparkowałem (mniej niż 10m od skrzyżowania i jednocześnie rzekomo
> zastawiłem drogę drugiemu "prawidłowo zaparkowanemu" autu). Kierowca
> zablokowanego auta wezwał policję, a ta spisała moje dane.

Pamiętasz, żę Cię spisali, a nie pamiętasz czy to Ty parkowałeś? Co 2 dni
Cię spisują, że nie pamiętasz?

> W maju tego roku, nie będąc świadomy zdarzenia, niespodziewanie
> dostałem wezwanie na policję w celu złożenia zeznań jako oskarżony o
> wykroczenie. Policjant na komendzie kazał mi złożyć zeznania - nie
> wiedziałem o co chodzi i przyznałem że najprawdopodobniej ja
> prowadziłem ten samochód i ja go tam zaparkowałem (teraz sądzę że
> powinienem był powiedzieć, że nie pamiętam zdarzenia sprzed 5
> miesięcy).

To pamiętałeś czy nie? I skoro nie pamiętałeś, to czemu powiedziałeś, że to
Ty zaparkowałeś?

> Muszę przyznać, że sprawa budzi we mnie ogromne emocje i wiąże się z
> wieloma pytaniami:
> 1. Czy mogę się odwoływać i czy ma to sens?

Możesz, ale wg mnie nie ma sensu.

> 2. Gdzie i do kogo mogę się zgłosić z pytaniami i szczegółowym opisem
> (mam na to 7 dni (właściwie już tylko 4))

Ale jakimi pytaniami i opisem szczegółowym?

> 3. Skoro auto pana, który miał zablokowane auto nie mogło wyjechać, to
> dlaczego moje auto nie było odholowane - to jest obowiązek policji
> wezwać lawetę dla nieprawidłowo zaparkowanego auta (jeśli blokuje
> ruch) - więc chyba jednak moje auto nie było aż tak źle zaparkowane.

To czy było zaparkowane źle to jedno, a to czy Policja mogła czy miała
obowiązek je odholować to drugie. Jedno z drugim ma niewiele wspólnego. BTW,
odholowaniem pojazdów zdaje się zajmuje się straż miejska/gminna.

> 5. Widziałem (przez przypadek, bo nie było mi to pokazane) notatkę
> policji z miejsca zdarzenia. Był tam rysunek układu aut i słupków przy
> skrzyżowaniu. Uważam, że był zrobiony źle i pokazywał nieprawdę - co
> można udokumentować zdjęciem (policjant narysował 3 słupki na
> chodniku, które blokowały auto. W rzeczywistości są 2 słupki i nie
> blokują wyjazdu.)

A co to zmienia? Stałeś za blisko skrzyżowania i blokowałeś wyjazd. Jest
różnica czy na rysunku były 2 czy 3 słupki?

> 6. Dlaczego auto pana który wezwał policję uznany jest za "prawidłowo
> zaparkowany"? Skoro ja stałem 10 metrów od skrzyżowania, to on też
> musiał mieć odległość mniejszą niż 10m. On nie jest oskarżony? To
> wybiórczość prawa, a ja żądam sprawiedliwości, skoro już sprawa otarła
> się o sąd.

Skoro ja mam źle, to inny też niech ma! A co Cię interesuje sprawa tamtego
pana i skąd wiesz czy on nie dostał mandatu?

> 7. Czy przypadkiem do zmierzenia odległości nie należy użyć jakiś
> homologowanych przyrządów pomiarowych? W tej sprawie nie ma niczego
> takiego. (Na przykład przy wypadkach, dokumentacja robiona jest z
> użyciem takich przyrządów)

A kwestionujesz te 10 metrów?

> Podsumowując jestem karany za sprawę, której nie pamiętam, a mandatu
> nie dostałem. Uważam że jest to zaniedbanie obowiązków ze strony
> policji i teraz jestem obciążony wyższą karą. Chcę się odwołać od
> wyroku sądu grodzkiego, bo uważam, że polskie prawo wymusza pewną
> gradację kar - najpierw mandat, a jeśli odmówię - sąd grodzki. Ja nie
> miałem szans odmówić, bo nie dostałem mandatu, a powinienem zgodnie z
> kodeksem wykroczeń i prawem drogowym. Ponadto chcę sprawiedliwości -
> skoro ja miałem auto zaparkowane 10m od skrzyżowania, to "zablokowane
> auto" też musiało tak stać. Z resztą można to udowodnić robiąc
> zdjęcia miejsca zdarzenia i powołując się jednocześnie na notatkę
> policji. Nie zgadzam się na wybiórczość prawa.

A mnie się wydaje, że robisz z siebie ofiarę "bezdusznego systemu", która za
nic nie chce przyznać wprost, że jednak postawiła samochód jak łajza.

> Pisałem do kilku adwokatów. Dwóch mi odpowiedziało. Dwóch w podobnym
> tonie (jeden napisał to wprost) - nie mają czasu na sprawy warte 300
> zł...

Jak to czytałem to też sobie pomyślałem, że jakby ktoś do mnie przyszedł z
taką sprawą i takim nastawieniem do niej i jeszcze kręcił, to też by mi się
nie chciało...


> No i pięknie, czyli nie ma w Polsce szans na sprawiedliwość i równość
> wobec prawa. Policja to nieroby i przez ich niedorobienia ludzie, tak
> jak i ja, niejednokrotnie mają problemy i są w sytuacjach bez wyjścia.

Tak najłatwiej napisać albo powiedzieć.

--
.B:artek.
2009-07-03 21:39 Re: Proszę o pomoc. Bez mandatu mam wyrok, nawet nie mogłem się bronić Piotr [trzykoty]

"Piotrek G." wrote
> Teraz dostałem informację z sądu grodzkiego, że mam zapłacić 300 zł kary +
> 50zł za koszty rozprawy + 30zł koszty administracyjne.

Jaką infromację? Wyrok, nakaz sądowy? Masz tam pewnie napisane, czy i jak
możesz się odwołać czy złożyć sprzeciw.


> 3. Skoro auto pana, który miał zablokowane auto nie mogło wyjechać, to
> dlaczego moje auto nie było odholowane - to jest obowiązek policji wezwać
> lawetę dla nieprawidłowo zaparkowanego auta (jeśli blokuje ruch) - więc
> chyba jednak moje auto nie było aż tak źle zaparkowane.

Bo może nie było potrzeby, nie jest to obligatoryjne.

> 4. Dlaczego nie dostałem zaocznie mandatu - to kolejne zaniedbanie policji
> i teraz moje koszty rosną.

Postępowanie mandatowe nie jest obowiązkowe. W przypadkach wątpliwych lub
kiedy nie ma przesłanek do mandatowego, kieruje się do sądu.

> 8. Żeby dostać sprawę w sądzie muszę dostać mandat - zgodnie z Art 98 § 4
> kw. - a następnie go odmówić. Ja nie miałem takiej możliwości bo mandatu
> nie było.

źle. patrz wyżej

> Skazano mnie zaocznie.

też jest taka możliwośc, a może to tylko propozycja i masz 7 dnia na
przyjęcie lub nie.
Zawsze masz drogę odwoławszą.

2009-07-03 21:25 Re: Proszę o pomoc. Bez mandatu mam Piotrek G.
.B:artek. pisze:
> Piotrek G. wyskrobał(a):
>> Sprawa dotyczy złego parkowania. W styczniu tego roku podobno źle
>> zaparkowałem (mniej niż 10m od skrzyżowania i jednocześnie rzekomo
>> zastawiłem drogę drugiemu "prawidłowo zaparkowanemu" autu). Kierowca
>> zablokowanego auta wezwał policję, a ta spisała moje dane.
>
> Pamiętasz, żę Cię spisali, a nie pamiętasz czy to Ty parkowałeś? Co 2
> dni Cię spisują, że nie pamiętasz?
>

Nie, nie pamiętam że mnie spisali i nie spisują mnie codziennie. Mnie
nie było przy tym wszystkim. O tym, że sytuacja miała miejsce
dowiedziałem się prawie pół roku później i o to mam pretensje. Nie
wypieram się swojego błędu.

>> W maju tego roku, nie będąc świadomy zdarzenia, niespodziewanie
>> dostałem wezwanie na policję w celu złożenia zeznań jako oskarżony o
>> wykroczenie. Policjant na komendzie kazał mi złożyć zeznania - nie
>> wiedziałem o co chodzi i przyznałem że najprawdopodobniej ja
>> prowadziłem ten samochód i ja go tam zaparkowałem (teraz sądzę że
>> powinienem był powiedzieć, że nie pamiętam zdarzenia sprzed 5
>> miesięcy).
>
> To pamiętałeś czy nie? I skoro nie pamiętałeś, to czemu powiedziałeś, że
> to Ty zaparkowałeś?

Tak jak wyżej. Nie pamiętam, bo nikt mnie o fakcie nie poinformował, a
mnie przy tym nie było. Spisano moje dane na podstawie rejestracji
samochodu, o czym dowiedziałem się dopiero pół roku później.
Powiedziałem, bo chciałem być uczciwy, a sprawa dotyczyła miejsca gdzie
parkuję często, bo to teren blisko mojej uczelni.

>
>> Muszę przyznać, że sprawa budzi we mnie ogromne emocje i wiąże się z
>> wieloma pytaniami:
>> 1. Czy mogę się odwoływać i czy ma to sens?
>
> Możesz, ale wg mnie nie ma sensu.
No i ok, szczera odpowiedź. Dziękuję.

>
>> 2. Gdzie i do kogo mogę się zgłosić z pytaniami i szczegółowym opisem
>> (mam na to 7 dni (właściwie już tylko 4))
>
> Ale jakimi pytaniami i opisem szczegółowym?
Tymi pytaniami z tego postu i kilkoma innymi dotyczącymi praw i
obowiązków oskarżonego. Nigdy nikt mnie o czymś takim nie informował i
nie mam pojęcia jak się zachowywać i co robić, żeby się bronić, bądź
minimalizować wymiar kary. Można powiedzieć, że jestem, jak większość
polskiego społeczeństwa, nieświadomy co i jak robić w takich sytuacjach.
Jakbym wiedział, to pewnie można byłoby coś wskórać. Policja to
wykorzystuje przy spisywaniu protokołów i przesłuchaniach.
Opisywać nie ma za bardzo co, jedynie ze szczegółami mógłbym opowiedzieć
jak wyglądała sytuacja z wizytą policji u mnie w domu i potem na
komisariacie. Samego zdarzenia nie znam, bo mnie tam nie było.

>
>> 3. Skoro auto pana, który miał zablokowane auto nie mogło wyjechać, to
>> dlaczego moje auto nie było odholowane - to jest obowiązek policji
>> wezwać lawetę dla nieprawidłowo zaparkowanego auta (jeśli blokuje
>> ruch) - więc chyba jednak moje auto nie było aż tak źle zaparkowane.
>
> To czy było zaparkowane źle to jedno, a to czy Policja mogła czy miała
> obowiązek je odholować to drugie. Jedno z drugim ma niewiele wspólnego.
> BTW, odholowaniem pojazdów zdaje się zajmuje się straż miejska/gminna.
>

No to nie jest odpowiedź. Czy ten pan wzywał policję tylko po to żeby mi
wlepić mandat (bądź skazać zaocznie w sądzie grodzkim, jak to miało
miejsce)? Raczej chciał wyjechać. A nie mógł skoro tak jest napisane
według policji. No to jakiś brak konsekwencji. Nie rozumiem go i dlatego
o to pytam.

>> 5. Widziałem (przez przypadek, bo nie było mi to pokazane) notatkę
>> policji z miejsca zdarzenia. Był tam rysunek układu aut i słupków przy
>> skrzyżowaniu. Uważam, że był zrobiony źle i pokazywał nieprawdę - co
>> można udokumentować zdjęciem (policjant narysował 3 słupki na
>> chodniku, które blokowały auto. W rzeczywistości są 2 słupki i nie
>> blokują wyjazdu.)
>
> A co to zmienia? Stałeś za blisko skrzyżowania i blokowałeś wyjazd. Jest
> różnica czy na rysunku były 2 czy 3 słupki?
Widocznie jak są 2 słupki, to można było wyjechać, a zatem nie było
blokowane auto delikwenta. Przy 3 słupkach już byłby z wyjazdem duży
problem. Stąd - Tak, według mnie ma to znaczenie. Ma też znaczenie
takie, że notatka jest zrobiona tak, żeby nie było wątpliwości, a nie
żeby pokazać obiektywnie sytuację.


>
>> 6. Dlaczego auto pana który wezwał policję uznany jest za "prawidłowo
>> zaparkowany"? Skoro ja stałem 10 metrów od skrzyżowania, to on też
>> musiał mieć odległość mniejszą niż 10m. On nie jest oskarżony? To
>> wybiórczość prawa, a ja żądam sprawiedliwości, skoro już sprawa otarła
>> się o sąd.
>
> Skoro ja mam źle, to inny też niech ma! A co Cię interesuje sprawa
> tamtego pana i skąd wiesz czy on nie dostał mandatu?
Skoro wyjechał, to zapewne wezwał policję złośliwie, żeby uprzykrzyć mi
życie, bo mógł to sobie darować. I dlatego mnie interesuje. Chciałbym
(zapewne tak jak on) znać szczegóły. Postaw się na moim miejscu, nie
ciekawiło by Cię to? Jak jesteś bez winy, to rzuć kamienieniem. Zawsze
przestrzegasz przepisów w 100%? Ja się staram, chociaż tego feralnego
dnia najwyraźniej nie mogłem zostawić auta w innym miejscu. Może miałem
egzamin i mi się bardzo, bardzo spieszyło.

>
>> 7. Czy przypadkiem do zmierzenia odległości nie należy użyć jakiś
>> homologowanych przyrządów pomiarowych? W tej sprawie nie ma niczego
>> takiego. (Na przykład przy wypadkach, dokumentacja robiona jest z
>> użyciem takich przyrządów)
>
> A kwestionujesz te 10 metrów?
Kwestionuję, a może było 11? I już nie było by takiego wykroczenia.
Uważam, że należy precyzyjnie się wyrażać i mieć podstawę do takich
twierdzeń, popartą dokładnymi dowodami. W inżynierii 1 metr na 10 to
potężny błąd! W prawie to się nie liczy?!

>
>> Podsumowując jestem karany za sprawę, której nie pamiętam, a mandatu
>> nie dostałem. Uważam że jest to zaniedbanie obowiązków ze strony
>> policji i teraz jestem obciążony wyższą karą. Chcę się odwołać od
>> wyroku sądu grodzkiego, bo uważam, że polskie prawo wymusza pewną
>> gradację kar - najpierw mandat, a jeśli odmówię - sąd grodzki. Ja nie
>> miałem szans odmówić, bo nie dostałem mandatu, a powinienem zgodnie z
>> kodeksem wykroczeń i prawem drogowym. Ponadto chcę sprawiedliwości -
>> skoro ja miałem auto zaparkowane 10m od skrzyżowania, to "zablokowane
>> auto" też musiało tak stać. Z resztą można to udowodnić robiąc
>> zdjęcia miejsca zdarzenia i powołując się jednocześnie na notatkę
>> policji. Nie zgadzam się na wybiórczość prawa.
>
> A mnie się wydaje, że robisz z siebie ofiarę "bezdusznego systemu",
> która za nic nie chce przyznać wprost, że jednak postawiła samochód jak
> łajza.
Łajza nie łajza, może i tak można powiedzieć o kimś kto tak zaparkował.
Ciekawy jestem tylko, czy Ty nigdy nie złamałeś przepisów, skoro tak
łatwo przychodzą ci oszczerstwa. Poza tym nie wiesz jak było, a być może
nie mogłem inaczej zostawić auta.

>
>> Pisałem do kilku adwokatów. Dwóch mi odpowiedziało. Dwóch w podobnym
>> tonie (jeden napisał to wprost) - nie mają czasu na sprawy warte 300
>> zł...
>
> Jak to czytałem to też sobie pomyślałem, że jakby ktoś do mnie przyszedł
> z taką sprawą i takim nastawieniem do niej i jeszcze kręcił, to też by
> mi się nie chciało...
>
A jakie mam mieć nastawienie? Uważam, że jest kilka niedopatrzeń ze
strony policji i to chciałbym wyjaśnić. Nie wspominasz nic o tym w
swojej wypowiedzi. Na przykład co do mandatu wystawianego zaocznie pod
nieobecność sprawcy. O tym milczysz, więc chyba nie potrafisz
obiektywnie i rzeczowo wypowiedzieć się w tej sprawie. Ja prosiłbym o
konkretną, rzetelną odpowiedź popartą artykułami i paragrafami i ich, że
tak powiem, interpretacją. Chociaż nie pojmuję jak może istnieć coś
takiego jak interpretacja ściśle sprecyzowanych sformułowań. Ale nie
jestem prawnikiem, a inżynierem, stąd rozbieżność w rozumowaniu.

>
>> No i pięknie, czyli nie ma w Polsce szans na sprawiedliwość i równość
>> wobec prawa. Policja to nieroby i przez ich niedorobienia ludzie, tak
>> jak i ja, niejednokrotnie mają problemy i są w sytuacjach bez wyjścia.
>
> Tak najłatwiej napisać albo powiedzieć.
Tak najłatwiej, a co mam zrobić? Poradź, podaj konkrety, może jakieś
precedensy. Niestety nic nie wynika z Twoich wypowiedzi.
>

I tak, moje wypowiedzi wiążą się z dużymi emocjami, a czyje by się nie
wiązały? I nie wypieram się winy, bo mnie też zirytowałby ktoś, kto
zastawiłby mi auto. Ale sprawę policja mogła rozwiązać inaczej, a ja
zapłaciłbym o blisko 100 mniej.

Piotrek
2009-07-04 11:27 Re: Proszę o pomoc. Bez mandatu mam wyrok, nawet nie
> 3. Skoro auto pana, który miał zablokowane auto nie mogło wyjechać, to
> dlaczego moje auto nie było odholowane - to jest obowiązek policji wezwać
> lawetę dla nieprawidłowo zaparkowanego auta (jeśli blokuje ruch) - więc chyba
> jednak moje auto nie było aż tak źle zaparkowane.

Skoro teraz beczysz o mandat, tym bardziej beczałbyś, gdyby przyszlo zapłacić za
lawetę. W SM czy policji też pracują ludzie, choć po takich sytuacjach widać, że
lepiej byłoby, gdyby byli służbistami.

I co znaczy "aż tak źle zaparkowane". Jest albo źle, albo dobrze.
2009-07-04 15:44 Re: Proszę o pomoc. Bez mandatu mam wyrok, nawet nie Nostradamus
Użytkownik "Piotrek G." napisał w wiadomości
news:h2le3r$on5$1@news.task.gda.pl...
> Witam,

> Sprawa dotyczy złego parkowania. W styczniu tego roku podobno źle
> zaparkowałem (mniej niż 10m od skrzyżowania i jednocześnie rzekomo

Nie podobno i rzekomo . Policjant na bank to stwierdził.



>(teraz sądzę że powinienem był powiedzieć, że nie pamiętam zdarzenia sprzed
>5 miesięcy).

Dostałbyś grzywnę i tak. Tyle, że za niewskazanie osoby której powierzyłeś
pojazd.


> Teraz dostałem informację z sądu grodzkiego, że mam zapłacić 300 zł kary +
> 50zł za koszty rozprawy + 30zł koszty administracyjne.

Trza zapłacić.


> Muszę przyznać, że sprawa budzi we mnie ogromne emocje

Od tej chwili parkuj "z głową". Po co ci te emocje ? ;))




> 4. Dlaczego nie dostałem zaocznie mandatu - to kolejne zaniedbanie policji
> i teraz moje koszty rosną.

A skąd twoje przekonanie, że mandat się należy??


> 7. Czy przypadkiem do zmierzenia odległości nie należy użyć jakiś
> homologowanych przyrządów pomiarowych?

Czepiasz się bzdur.

> 8. Żeby dostać sprawę w sądzie muszę dostać mandat - zgodnie z Art 98 § 4
> kw. - a następnie go odmówić.

LOL.

> 9. Czy mogę mieć wgląd do dowodów?

Tak, Na rozprawie.

>Skoro jestem oskarżony, to mam prawo wglądu w dowody i prawo do obrony -
>ani jednego ani drugiego nie miałem.


Miałeś sznsę złożyć wyjaśnienia. Olałeś to to teraz sędzia uznał, że nie
masz nic ciekawego do powiedzenia.



> Podsumowując jestem karany za sprawę, której nie pamiętam.

Niepamięć to nie to samo co immunitet ;))



> Nie zgadzam się na wybiórczość prawa.

Masz prawo ;)



--
Pzdr
Leszek
Masz prawo odmówić odpowiedzi na ten post. Jeżeli z tego
prawa nie skorzystasz, wszystko, co napiszesz, może być
wykorzystane przeciwko Tobie ;)
2009-07-04 18:43 Re: Proszę o pomoc. Bez mandatu mam wyrok, nawet nie mogłem się bronić Icek
> Policjant na komendzie kazał mi złożyć zeznania - nie wiedziałem o co
> chodzi i przyznałem że najprawdopodobniej ja prowadziłem ten samochód i
> ja go tam zaparkowałem (teraz sądzę że powinienem był powiedzieć, że nie
> pamiętam zdarzenia sprzed 5 miesięcy).

ale on Ci kazal sie przyznac ?? W sensie powiedzial: "zapisalem juz w
protokole, ze to Pan kierowal, prosze sie tu tylko podpisac i moze Pan isc
do domu" ?

> Teraz dostałem informację z sądu grodzkiego, że mam zapłacić 300 zł kary
> + 50zł za koszty rozprawy + 30zł koszty administracyjne.

ale co to za informacja? Przyszlo i ma napisane "Informacja" ? SG takich
"informacji" nie rozsyla.

> 1. Czy mogę się odwoływać i czy ma to sens?
tak, zwiekszysz tylko koszty

> 2. Gdzie i do kogo mogę się zgłosić z pytaniami i szczegółowym opisem
> (mam na to 7 dni (właściwie już tylko 4))
do specjalisty, ktory zrobi to za pieniadze i to wieksze niz 300 zeta


> 7. Czy przypadkiem do zmierzenia odległości nie należy użyć jakiś
> homologowanych przyrządów pomiarowych? W tej sprawie nie ma niczego
> takiego. (Na przykład przy wypadkach, dokumentacja robiona jest z
> użyciem takich przyrządów)

mi ostatnio strasznik powiedzial jak zarzucilem mu ze to jest 10 metrow:
"mielismy specjalne szkolenie do oceny odleglosci i masy pojazdu na oko".

> zdarzenia i powołując się jednocześnie na notatkę policji. Nie zgadzam
> się na wybiórczość prawa.

ja tez nie ale to fakt


> Pisałem do kilku adwokatów. Dwóch mi odpowiedziało. Dwóch w podobnym
> tonie (jeden napisał to wprost) - nie mają czasu na sprawy warte 300 zł...

dziwne, ze sie odezwali.


> No i pięknie, czyli nie ma w Polsce szans na sprawiedliwość i równość
> wobec prawa. Policja to nieroby i przez ich niedorobienia ludzie, tak

ale to nie ameryka. Nie walcz bo to tylko nerwy i pieniadze kosztuje.

> Bo notatka policyjna, choć zrobiona niedbale i pokazuje nieprawdę, jest
> dowodem wystarczającym. Będąc na policji miałem do czynienia z takim
> gburem i chamem, że na dworcu najgorsze chamy to panowie we frakach

to ze policja klamie to nie nowosc. Robi to statystycznie czesto. To ze
pracuja tam idioci to tez nie nowosc.

Jak nie zaparkowales w tej odleglosci w sensie byla wieksza i masz szanse to
udowodnic to warto walczyc.

> No i pójdę w zębach zanieść 380 zł i sprawa się skończy, a woń
> nieuczciwości pozostanie... I nie wypieram się winy, choć nie pamiętam

albo zaparkowales albo nie. Jak nie to szukasz dowodow twojej niewinnosci
np. wskazujac kto zaparkowal. Jak zaparkowales to placisz sianko i zostaje w
pamieci nie parkowac blizej jak 10 metrow do pasow/skrzyzowania czy
przystanku.

Ile osob jezdzi Twoim autem? Zakladam ze maks to Ty i ew zona/syn/corka. Nie
pamietasz ?


Icek

2009-07-04 22:21 Re: Proszę o pomoc. Bez mandatu mam Piotrek G.
Piotrek G. pisze:
> [...]

Dziękuję wszystkim za odpowiedzi.
Najkorzystniejsze rozwiązanie to zapłacić wymierzoną karę i tak też
uczynię.

Pozdrawiam

Piotrek
2009-07-04 22:36 Re: Proszę o pomoc. Bez mandatu mam Piotr M
Piotrek G. pisze:

> Najkorzystniejsze rozwiązanie to zapłacić wymierzoną karę i tak też
> uczynię.

Ale pisałeś też o sprawiedliwości i co z nią?

--
pzdr, Piotr M
2009-07-05 08:00 Re: Proszę o pomoc. Bez mandatu mam wyrok, nawet nie Nostradamus
Użytkownik "Piotr M" napisał w wiadomości
news:h2oeg2$h42$1@inews.gazeta.pl...
> Piotrek G. pisze:

> Ale pisałeś też o sprawiedliwości i co z nią?

Nieprawidłowe parkowanie zakończyło się karą. Gdzie tu iesprawiedliwość??


--
Pzdr
Leszek
Masz prawo odmówić odpowiedzi na ten post. Jeżeli z tego
prawa nie skorzystasz, wszystko, co napiszesz, może być
wykorzystane przeciwko Tobie ;)
nowsze 1 2 3

Podobne dyskusje

Tytuł Autor Data

Gwarancja - proszę o pomoc.

Paweł 2005-11-18 15:39

dzierżawa-proszę o pomoc

aaasia 2006-01-02 16:38

Proszę o pomoc !!

Agnieszka 2006-01-06 15:39

proszę o pomoc

kica 2006-02-17 18:17

Proszę o pomoc.

Bogusław 2006-03-01 21:00

proszę o pomoc

(A) 2006-04-25 20:03

bardzo proszę o pomoc.

Beata D. 2006-05-29 12:38

Proszę o pomoc prawnika

Wojtek 2008-03-03 19:16

Proszę o pomoc

Mariusz 2008-12-11 23:16

Proszę o pomoc.

Okoń 2009-02-06 17:15