poprzedni wątek | następny wątek | pl.soc.prawo |
2009-07-10 13:16 | Prawo do bezpłatnej nauki, a opłaty rekrutacyjne na państwowych | robert5 |
Witam, Czy pobieranie przez państwowe uczelnie opłat rekrutacyjnych od kandydatów na bezpłatne studia dzienne jest zgodne z konstytucyjnym prawem do bezpłatnej nauki? -- |
2009-07-10 14:19 | Re: Prawo do bezpłatnej nauki, a opła | MZ |
robert5@mailinator.com pisze: > Witam, > Czy pobieranie przez państwowe uczelnie opłat rekrutacyjnych od kandydatów na > bezpłatne studia dzienne jest zgodne z konstytucyjnym prawem do bezpłatnej > nauki? > Przypomina o zdrowym rozsądku oraz pozwala unikać sytuacji jak opisana poniżej : http://fakty.interia.pl/news/krakow-zarejestrowal-sie-na-16-kierunkach,1336037 -- MZ |
||
2009-07-10 14:21 | Re: Prawo do bezpłatnej nauki, a opłaty rekrutacyj | BK |
On 10 Lip, 13:16, robe...@mailinator.com wrote: > Witam, > Czy pobieranie przez państwowe uczelnie opłat rekrutacyjnych od kandydatów na > bezpłatne studia dzienne jest zgodne z konstytucyjnym prawem do bezpłatnej > nauki? > > -- > Wysłano z serwisu OnetNiusy:http://niusy.onet.pl Bo bezplatna jest nauka nie zas rekrutacja... Dlaczego Panstwo ma pokrywac koszty rekrutacji tysiecy ludzi, ktorzy np. sa bez szans na dostanie sie na te kierunki? :) Jak juz sponsorwac to tych, z ktorych cos moze byc :) |
||
2009-07-10 15:28 | Re: Prawo do bezpłatnej nauki, a opła | witek |
robert5@mailinator.com wrote: > Witam, > Czy pobieranie przez państwowe uczelnie opłat rekrutacyjnych od kandydatów na > bezpłatne studia dzienne jest zgodne z konstytucyjnym prawem do bezpłatnej > nauki? > tak z tego samego powodu dla którego nie dostajesz książek zeszytów i dlugopisów za darmo chociaż tez związane z nauka |
||
2009-07-14 10:05 | A może trochę arytmetyki... | kbb |
Czegoś tu jednak nie rozumiem. Oki, uczelnie moga a nawet podobno muszą pobierać opłaty - bo trzeba opłacić prace zlecone osób pracującyh przy rekrutacji. Policzmy więc: 7 tys osób rejstruje się przez internet i płaci po 85 zł (liczba z konkretnej uczelni a nie z sufitu). Uczelnia uzyskuje 595 tys zł. Praca przy rekrutacja trwa powiedzmy przez 2 tygodnie non stop. Powiedzmy, że zarobek miesieczny brutto jednej osoby wyniesie w tym czasie 6000 czyli 3000 przez 2 tygodnie. Mając do dyspozycji 595 tys mozna więc zatrudnić 200 dodatkowych pracowników... Serio ktos sie upiera, że uczelnia naprawdę tak robi i zatrudnia 200 ludzi? ;)) Bo ja mysllę, ze zatrudnia kilku a resztę pieniędzy wydaje na własne potrzeby. I to nie wydaje mi się etyczne - przynajmniej nie w stosunku do tych którzy nie zostali przyjeci. Bo niby dlaczego oni mają finansować potrzeby uczelni która ich odrzuciła? -- |
||
2009-07-14 10:55 | Re: A może trochę arytmetyki... | Jacek_P |
kbb napisal: > Czegoś tu jednak nie rozumiem. Oki, uczelnie moga a nawet podobno muszą > pobierać opłaty - bo trzeba opłacić prace zlecone osób pracującyh przy > rekrutacji. Policzmy więc: 7 tys osób rejstruje się przez internet i płaci > po 85 zł (liczba z konkretnej uczelni a nie z sufitu). Siedem tysiecy osob to mniej wiecej 8..10 wydzialow. > Uczelnia uzyskuje 595 tys zł. Praca przy rekrutacja trwa powiedzmy przez > 2 tygodnie non stop. Blad. Praca trwa okolo dwoch miesiecy. Ponadto masz do czynienia z komisja uczelniana i komisjami wydzialowymi. > Powiedzmy, że zarobek miesieczny brutto jednej osoby wyniesie w tym czasie > 6000 czyli 3000 przez 2 tygodnie. Smieci na wejsciu, smieci na wyjsciu. W roku 2006 (obecnie nie wiem) wynagrodzenie za prace w komisjach uczelnianej i wydzialowej wynosilo np. http://bip.pk.edu.pl/index.php?ver=0&dok=256 Przywolane tu stawki minimalne asystenta mozesz znalezc m.in. w: http://www.nszz.pwr.wroc.pl/nszz/taryfikator.doc Przy okazji: zwroc uwage na manipulacje MNiSzW. Pisza o wzroscie GORNYCH WIDELEK, ale nie ma ani slowa o realnych podwyzkach. Ot, takie Niderlandy ;) Jakie to typowe dla kolejnych ministrow edukacji oraz szkolnictwa wyzszego. Wiec wracajac do wynagrodzen, wychodzi w roku 2006: - przewodniczacy komisji 870 zl brutto, - sekretarz komisji 1218 zl brutto, - czlonek komisji 522 zl brutto. To jest wynagrodzenie calkowite! Nie miesieczne! Gdzie te twoje 6000 zl miesiecznie na osobe, ktore imputowales? :) Do studiow stacjonarnych i niestacjonarnych sa odrebne komisje, przecietnie jest w ich skladzie ok. 10 osob w kazdej. Czyli podliczmy tak okolo koszt komisji: 870 + 1.218 + 8 x 522 = 6.264 zl No i masz 6.264 zl. Na calosc komisji. W trakcie calych dwumiesiecznych prac. Teraz wezmy pod uwage te mniej wiecej 10 wydzialow plus komisja uczelniana: 1 x 6.264 + 10 x 2 x 6.264 = 131.544 zl Wedlug twoich wyliczen gdzies jeszcze sie ukrywa 464 tys. Gdzie? Nie wiem, ale moje podejrzenia ida w kierunku: - pomieszczen - utrzymanie archiwow jest cholernie drogie, a materialy porekrutacyjne musze byc przechowywane w przypadku przyjetych w praktyce bezterminowo, a w przypadku odmow chyba przez 5 lat (niech mnie Gotfryd poprawi) jako podstawa decyzji administracyjnej, - sprzetu, - oprogramowania, ktore podlega nieustannym modyfikacjom, - trywialnych materialow: chocby te 7 tysiecy teczek po zlotowce to juz sie robi siedem tysiecy zlotych. > Serio ktos sie upiera, że uczelnia naprawdę tak robi i zatrudnia 200 > ludzi? ;)) Tak. 21 komisji po 10 ludzi to sie robi 210 osob. Dla twoich danych wejsciowych :) > Bo ja mysllę, ze zatrudnia kilku Myslisz sie, co juz ci wykazalem. > a resztę pieniędzy wydaje na własne potrzeby. A tego to akurat nie moge wykluczyc. > I to nie wydaje mi się etyczne - przynajmniej nie w stosunku do > tych którzy nie zostali przyjeci. Bo niby dlaczego oni mają finansować > potrzeby uczelni która ich odrzuciła? A dlaczego nie? Usluge rekrutacyjna wykonano. To jest usluga nalezytej starannosci: materialy przyjeto, zweryfikowano, oceny zestawiono, rankingi wykonano. Jezeli usluga sie wydaje zbyt droga, to jest prosta metoda: nie korzystac. Dokladniej mowiac: nie spamowac swoimi papierami na oslep. A co do etyki, hm, gdy mowa o pieniadzach etyka zabiera manatki i wychodzi tylnymi drzwiami. Gdy idziesz na JAKIKOLWIEK komercyjny egzamin certyfikacyjny do placisz za przeprowadzenie procedury, a nie jedynie za skutek pozytywny. Tu jest dokladnie TAKA SAMA sytuacja. -- Pozdrawiam, Jacek |
||
2009-07-14 11:45 | Re: A może trochę arytmetyki... | kbb |
> Gdzie te twoje 6000 zl miesiecznie na osobe, ktore imputowales? :) Cytuje tylko to jedno zdanie z twojego wywodu, bo ono dobitnie pokazuje, ze nieszczególnie zrozumiałes o co mi chodzi. Ani mi było w głowie imputować komukolwiek nadmierne zarobki. Rzuciłam po prostu pewna (zdecydowanie zawyżoną moim zdaniem) kwotą wyłącznie po to, by nikt mi nie zarzucił, ze niedoceniam ciężkiej pracy komisji i chcę im płacić nędzne grosze. Ty podałeś prawdziwe liczby, i bardzo mnie to cieszy - bo one tym bardziej pokazują, że wysokość opłaty rekrutacyjnej jest znacznie zawyżona. > Wedlug twoich wyliczen gdzies jeszcze sie ukrywa 464 tys. Raczej więcej, bo liczba którą podałam na wstępie czyli 7 tys kandydatów jest dość niska (np na UŚ w zeszłym roku było 15 tys kandydatów co oznacza dobrze ponad milion dochodu). Ale niech będzie "tylko" 464 tys. >Gdzie? Nie wiem, ale moje podejrzenia ida w kierunku: >- pomieszczen - utrzymanie archiwow jest cholernie drogie,a materialy porekrutacyjne musze byc przechowywane w przypadku przyjetych w praktyce bezterminowo, a w przypadku odmow chyba przez 5 lat (niech mnie Gotfryd poprawi) jako podstawa decyzji > administracyjnej, To znaczy ile konkretnie może kosztować przechowanie 7 tys dokumentów przez 5 lat? I jak to się ma do kwoty prawie 600 tys która zapłacili kandydaci? - sprzetu, Ile wyniesie koszt materiałów eksploatacyjnych ewt amortyzacji sprzętu (komputer, ksero...fotele dla komisji, woda do paprotek, coś pominełam? ;) przez 2 miesiące? No proszę cię, bądźmy poważni... - oprogramowania, ktore podlega nieustannym modyfikacjom, A to oprogramowanie podlegające modyfikacjom to służy wyłącznie odrzuconym kandydatom? Zaraz po rekrutacji jest usuwane z komputerów i instaluje się nowe? Ponawiam apel o odrobinę rozsądku... JEST PÓŁ MILIONA DO WYDANIA. - trywialnych materialow: chocby te 7 tysiecy teczek po zlotowce to juz sie robi siedem tysiecy zlotych. Taka zwykła teczka kosztuje mniej niż złotówkę, zwłaszcza kupowana hurtowo. Ale mniejsza z tym. NIechby nawet te wszystkie koszty wyniosły 100 tys (co na pewno jest grubą przesadą). Nadal mamy do wydania 360 tys. zł. I twierdzę, że te włąśnie pieniadze uczelnie wydają w sposób nieetyczny i nieuzasadniony na swoje własne potrzeby - zamiast obniżyć opłatę rekrutacyjną do ok. 25 zł co całkowicie, jak pokazuja powyzsze szacunki, pokryłoby koszty rekrutacji. -- |
||
2009-07-14 12:00 | Re: A może trochę arytmetyki... | kbb |
Aha, i jeszcze jedno. Sądzę, że obecna wysokość opłaty rekrutacyjnej to relikt epoki egzaminów wstepnych. Relikt który uczelnie pieczołowicie pielegnuja w niezmienionej formie gdyż dzieki niemu zarabia całkiem niezłe pieniądze. Gdy obowiązywały egzaminy wstępne taka opłata byłą całkowicie uzasadniona, bo koszty przygotowania i sprawdzenia testów plus odbycie egzaminów ustnych miało prawo tyle kosztować. A paradoksalnie, jak sama pamiętam kosztowało mniej... Obecna wysokość opłaty rekrutacyjnej jest zdecydowanie zawyżona i moim zdaniem czas najwyzszy, by zrobiono z tym wreszcie porządek. -- |
||
2009-07-14 12:49 | Re: A może trochę arytmetyki... | Baloo |
Użytkownik "Jacek_P" news:h3hh5b$lda$1@srv.cyf-kr.edu.pl... > To jest wynagrodzenie calkowite! Nie miesieczne! > Gdzie te twoje 6000 zl miesiecznie na osobe, ktore imputowales? :) LOL, chciałeś dogryźć i Ci nie wyszło ;P Z tego, co napisałeś wynika, że tym bardziej jego wyliczenia przemawiają na jego korzyść. |
||
2009-07-14 12:52 | Re: A może trochę arytmetyki... | Jacek_P |
kbb napisal: > Obecna wysokość opłaty rekrutacyjnej jest zdecydowanie zawyżona i moim > zdaniem czas najwyzszy, by zrobiono z tym wreszcie porządek. A sprecyzuj co znaczy 'zrobiono porzadek'? Ministerstwo odcielo sie od finansowania akcji rekrutacyjnej. Wiec akurat w tym fragmencie masz wolny rynek. Za wysoka oplata rekrutacyjna na prestizowa uczelnie? To idz na mniej prestizowa, gdzie oplaty sa nizsze. Za chwile pojawia sie takie oferty smieciowe, gdzie oplat rekrutacyjnych nie bedzie wcale. Niz idzie. NIGDZIE z kolei nie jest powiedziane, ze oplaty maja byc wylacznie pokryciem kosztow BEZPOSREDNICH. -- Pozdrawiam, Jacek |
nowsze | 1 2 3 | starsze |
Tytuł | Autor | Data |
---|---|---|
Dofinansowanie nauki w pracy |
FROST | 2006-03-08 13:46 |
Dofinansowanie nauki w pracy |
FROST | 2006-03-08 13:46 |
Czy urząd ma prawo żądać opłaty za niewydane zaświadczenie? |
Grek | 2006-08-15 21:57 |
renta rodzinna - ciągłość nauki |
Nilak | 2006-08-23 20:10 |
zus, karta nauczyciela, instruktor nauki zawodu, szczególny charakter pracy, zaświadczenie |
Mariusz Zieliński | 2006-10-06 09:49 |
Odroczenie wojska na czas nauki - na ile? |
martin | 2006-10-24 10:00 |
Czy Policja moze zatrzymywac inne pojazdy z samochodu nauki jazdy ? |
Jedrek | 2007-05-22 11:37 |
Dodatek na kontynuacje nauki z Centrum Pomocy Rodzinie |
kacpelek | 2007-07-28 11:34 |
Alimenty a ciągłość nauki |
sjastrz | 2007-10-15 14:22 |
Instruktor Nauki Jazdy. |
neelix | 2008-02-25 12:33 |