Money.plFirmaGrupa pl.soc.prawo

prawo do "lekarza"

poprzedni wątek | następny wątek pl.soc.prawo
2007-07-03 17:56 prawo do "lekarza" KrzysiekPP

Cześć

Jak to jest teraz ze studentami ... czy na podstawie tego, ze studiują
mają prawo do swiadczen medycznych na podstawie legitymacji, czy
korzystają z ubezpieczenia rodziców ? Chodzi o osobę pełnoletnią. Kolegę
własnie wywalili z przychodni na podstawie tego, ze legitymacja
"działa" tylko w roku, a nie w wakacje. Nie ma przy sobie dowodu
ubezpieczenia, tj. ksiazeczki rodzinnej, bo została w domu, dosc daleko
od Krakowa, a poza tym jest na niej jeszcze inne jego rodzenstwo. Co on
własciwie moze zrobic poza pójsciem wieczorem na pogotowie ? Tam
przeciez tez kazą mu zapłacic ...

--
Krzysiek, Kraków, http://kp.oz.pl
2007-07-03 18:03 Re: prawo do "lekarza" witek

"KrzysiekPP" wrote in message
news:MPG.20f490145a4fcc95989a27@news.task.gda.pl...
>
> Cześć
>
> Jak to jest teraz ze studentami ... czy na podstawie tego, ze studiują
> mają prawo do swiadczen medycznych na podstawie legitymacji, czy
> korzystają z ubezpieczenia rodziców ?

Korzystają z tego, że są ubezpieczeni przez rodziców.
Bycie studentem upoważnia do wybrania dwóch lekarzy pierwszego kontaktu.
Jednego w miejscu studiowania, drugiego w miejscu zamieszkania w okresie
wakacji.

Chodzi o osobę pełnoletnią. Kolegę
> własnie wywalili z przychodni na podstawie tego, ze legitymacja
> "działa" tylko w roku, a nie w wakacje. Nie ma przy sobie dowodu
> ubezpieczenia, tj. ksiazeczki rodzinnej, bo została w domu, dosc daleko
> od Krakowa, a poza tym jest na niej jeszcze inne jego rodzenstwo. Co on
> własciwie moze zrobic poza pójsciem wieczorem na pogotowie ? Tam
> przeciez tez kazą mu zapłacic ...
>
złożyć skargę do NFZ na działanie przychodni.
Przychodnie robią to celowo bo NFZ płaci im 9/12 sładki a 3/12 przychodni w
miejscu zamieszkania, dlatego w czasie wakacji studenci nie są mile
widziani, chociaż jeżeli ma tam wybranego lekarza to przychodnia nie ma
prawa odmówić mu pomocy.
Ja w takim przypadku zawsze prosiłem pielęgniarkę o telefon bo musze
zadzwonić na pogotowie.
Jeżeli odmówi ci telefonu w celu wezwania pomocy, to proponuję zadzwonić od
razu na policję.
To tak celem postraszenia. Zwykle po czymś takim bardzo szybko znajduje się
kierowniczka przychodni z którą rozmawia się już zdecydowanie inaczej.



2007-07-03 20:26 Re: prawo do "lekarza" Robert Tomasik
Użytkownik "witek" napisał w wiadomości
news:f6ds05$m3t$1@inews.gazeta.pl...

> złożyć skargę do NFZ na działanie przychodni.

No ale gość tej legitymacji nie miał przecież. Na co się żalić?

> Przychodnie robią to celowo bo NFZ płaci im 9/12 składki a 3/12
> przychodni w miejscu zamieszkania, dlatego w czasie wakacji studenci nie
> są mile widziani, chociaż jeżeli ma tam wybranego lekarza to przychodnia
> nie ma prawa odmówić mu pomocy.
> Ja w takim przypadku zawsze prosiłem pielęgniarkę o telefon bo musze
> zadzwonić na pogotowie.

To zależy od rodzaju dolegliwości. nie każda kwalifikuje się do pogotowia.

> Jeżeli odmówi ci telefonu w celu wezwania pomocy, to proponuję zadzwonić
> od razu na policję.

Z tego telefonu, którego nie dostaliśmy> :-)

> To tak celem postraszenia. Zwykle po czymś takim bardzo szybko znajduje
> się kierowniczka przychodni z którą rozmawia się już zdecydowanie
> inaczej.

Tak, która mu wyjaśni, że ma przynieść podbitą książeczkę zdrowia :-)
2007-07-03 19:55 Re: prawo do "lekarza" M&C
Robert Tomasik pisze:

>> złożyć skargę do NFZ na działanie przychodni.
>
> No ale gość tej legitymacji nie miał przecież. Na co się żalić?

Legitymację studencką to chyba miał. A rodzinnej ubezpieczeniowej, jeśli
ma rodzeństwo i innym mieście, to rzecz oczywista, że nie mógł mieć.

Marzena
2007-07-03 22:11 Re: prawo do "lekarza" badzio
M&C napisał(a):
> Legitymację studencką to chyba miał. A rodzinnej ubezpieczeniowej, jeśli
> ma rodzeństwo i innym mieście, to rzecz oczywista, że nie mógł mieć.

Ale powinien miesc ksiazeczke zdrowia.
--
badzio
2007-07-04 10:23 Re: prawo do "lekarza" Wrak Tristana
W odpowiedzi na pismo z wtorek, 3 lipca 2007 22:11
(autor badzio
publikowane na pl.soc.prawo,
wasz znak: ):

> M&C napisał(a):
>> Legitymację studencką to chyba miał. A rodzinnej ubezpieczeniowej, jeśli
>> ma rodzeństwo i innym mieście, to rzecz oczywista, że nie mógł mieć.
>
> Ale powinien miesc ksiazeczke zdrowia.

A już teraz nie ma studenckich? Jak jak studiowałem, to miałem taką żółtą,
studencką, z fotkom ładnom.

--
Wrak Tristana
* Forum WO: http://forum.alrauna.org/
* Forum Linuksowe: http://forum.linux.org.pl/

Jeśli chcesz się dowiedzieć jak nieskutecznie a złośliwie spamować,
napisz tu: teneryfa@lvc.pl, effect@effect.edu.pl, informacje@karima.com.pl,
handlowy@karima.com.pl, prawniczafirma@freemail.hu, info@home.pl
2007-07-04 14:13 Re: prawo do "lekarza" Robert Tomasik
Użytkownik "Wrak Tristana" napisał w wiadomości
news:f6flde$lhr$3@news.onet.pl...

> A już teraz nie ma studenckich? Jak jak studiowałem, to miałem taką
> żółtą,
> studencką, z fotkom ładnom.

Też pamiętam. Ale je się chyba też podbijało.
2007-07-04 14:32 Re: prawo do "lekarza" badzio
Patrze, patrze a tu Wrak Tristana porozsypywal nastepujace haczki:
>>> Legitymację studencką to chyba miał. A rodzinnej ubezpieczeniowej, jeśli
>>> ma rodzeństwo i innym mieście, to rzecz oczywista, że nie mógł mieć.
>> Ale powinien miesc ksiazeczke zdrowia.
>
> A już teraz nie ma studenckich? Jak jak studiowałem, to miałem taką żółtą,
> studencką, z fotkom ładnom.

Sa legitymacje studenckie - ja akurat mialem czarna;)
Ale imho dowodem na to ze student jest ubezpieczony, jest wlasnie
ksiazeczka zdrowia studenta (podbijana chyba raz do roku) a nie
legitymacja studencka.
--
badzio
2007-07-04 21:45 Re: prawo do "lekarza" Robert Tomasik
Użytkownik "badzio" napisał w
wiadomości news:f6g4de$e6f$1@inews.gazeta.pl...

>> A już teraz nie ma studenckich? Jak jak studiowałem, to miałem taką
>> żółtą,
>> studencką, z fotkom ładnom.
> Sa legitymacje studenckie - ja akurat mialem czarna;)
> Ale imho dowodem na to ze student jest ubezpieczony, jest wlasnie
> ksiazeczka zdrowia studenta (podbijana chyba raz do roku) a nie
> legitymacja studencka.

Legitymacja zdrowotna studenta też była czarna :-)
2007-07-05 00:30 Re: prawo do "lekarza" mvoicem
Dnia Wed, 04 Jul 2007 14:32:10 +0200, badzio napisał(a):

> Patrze, patrze a tu Wrak Tristana porozsypywal nastepujace haczki:
>>>> Legitymację studencką to chyba miał. A rodzinnej ubezpieczeniowej,
>>>> jeśli ma rodzeństwo i innym mieście, to rzecz oczywista, że nie mógł
>>>> mieć.
>>> Ale powinien miesc ksiazeczke zdrowia.
>>
>> A już teraz nie ma studenckich? Jak jak studiowałem, to miałem taką
>> żółtą, studencką, z fotkom ładnom.
>
> Sa legitymacje studenckie - ja akurat mialem czarna;) Ale imho dowodem
> na to ze student jest ubezpieczony, jest wlasnie ksiazeczka zdrowia
> studenta (podbijana chyba raz do roku) a nie legitymacja studencka.

Z tego co pamiętam, to książeczka zdrowia studenta nadawała się do
"ewidencji zdrowia" studenta, zaś dowodem ubezpieczenia była legitymacja
studenta + podbita książęczka ubezpieczeniowa rodzica.

p. m.
nowsze 1 2

Podobne dyskusje

Tytuł Autor Data

Odwolanie od Orzeczenia Lekarza Orzecznika ZUS

kuleta 2006-03-05 11:38

dane osobowe u lekarza

Nick Czemnick 2006-03-05 15:09

PESEL a wywody lekarza

ra9om1ak 2006-03-30 21:26

dane osobowe u lekarza

Nick Czemnick 2006-03-05 15:09

PESEL a wywody lekarza

ra9om1ak 2006-03-30 21:26

Zaskarzyc lekarza / szpital ?

Kard 2006-07-04 11:16

zw.lek. od drugiego lekarza

emi 2006-09-17 04:56

Prawo autorskie, prawo wspólnotowe, a sci

Chae Kang-Yoon 2006-11-13 16:05

Badanie lekarza ZUS a pobyt w szpitalu

Akryl 2006-11-16 19:53

Uprawnienia lekarza - zboczeniec

Shera 2007-01-11 23:12