Money.plFirmaGrupa pl.soc.prawo

Próba wplątanie osób trzecich w spór

poprzedni wątek | następny wątek pl.soc.prawo
2008-04-04 13:27 Próba wplątanie osób trzecich w spór jaQbek [z pracy]
Zawarłem - dość niestety pochopnie - decyzję, by pewien czlowiek podjął się
u mnie wykańczania mieszkania. Spisaliśmy umowę, ustaliliśmy cenę.
Kontrolując jego prace zauważyłem, że podchodzi do nich niesumiennie, dużo
zaczyna i nie kończy, robi ze złych materiałów itp. Postanowiłem się go
pozbyć, by więcej mi nie napsuł. Spotkaliśmy się, wytknąłem mu kilka różnych
rzeczy - w tym również prace pod wpływem alkoholu i na kacu i powiedziałem,
że rozwiązuję umowę. Zniknął, ale umówiliśmy się na sobotę, że zabiera swoje
rzeczy i rozliczamy się (zostawił rzeczy u mnie w mieszkaniu). Wynająłem
nową ekipę, która sporo policzyła sobie za usuwanie usterek po nim.
Tak się złożyło, ze i ja, i on pochodzimy z tej samej miejscowości (czysty
przypadek). Dziś zadzwonił do mnie z informacją, że jedzie porozmawiać z
moimi rodzicami. Powiedziałem mu, by nie wplątywał w to osób trzecich, i
rozłączył się. I teraz kilka pytań:
1. Czy uprzedzać rodziców o tym, by nie wpuszczali go do mieszkania? Mówiłem
mu, że jak ma jakies "ale" to od tego są sądy
2. Przed chwilą zadzwonił znów twierdząc, że ukradłem mu narzędzia, gdy
tymczasem wszystkie jego rzeczy są złożone w mieszkaniu. Na pytanie, co
zginęło, nie odpowiedział..
3. Nowa ekipa zaczęła już prace, więc zacierają ślady po tamtym człowieku.
Czy zdjęcia, jakie wykonałem przed ich wejściem wystarczą w sądzie. Czy jest
sens brać teraz rzeczoznawcę - nie chciałbym wstrzymywać prac? A jak tak, to
skąd go wziąć?

2008-04-04 16:15 Re: Próba wplątanie osób trzecich w kauzyperda
jaQbek [z pracy] pisze:
> Zawarłem - dość niestety pochopnie - decyzję,

Zawarles umowe czy podjales dezycje? ;-)

> by pewien czlowiek podjął się
> u mnie wykańczania mieszkania. Spisaliśmy umowę, ustaliliśmy cenę.
> Kontrolując jego prace zauważyłem, że podchodzi do nich niesumiennie, dużo
> zaczyna i nie kończy, robi ze złych materiałów itp. Postanowiłem się go
> pozbyć, by więcej mi nie napsuł. Spotkaliśmy się, wytknąłem mu kilka różnych
> rzeczy - w tym również prace pod wpływem alkoholu i na kacu i powiedziałem,
> że rozwiązuję umowę. Zniknął, ale umówiliśmy się na sobotę, że zabiera swoje
> rzeczy i rozliczamy się (zostawił rzeczy u mnie w mieszkaniu). Wynająłem
> nową ekipę, która sporo policzyła sobie za usuwanie usterek po nim.
> Tak się złożyło, ze i ja, i on pochodzimy z tej samej miejscowości (czysty
> przypadek). Dziś zadzwonił do mnie z informacją, że jedzie porozmawiać z
> moimi rodzicami. Powiedziałem mu, by nie wplątywał w to osób trzecich, i
> rozłączył się. I teraz kilka pytań:
> 1. Czy uprzedzać rodziców o tym, by nie wpuszczali go do mieszkania? Mówiłem
> mu, że jak ma jakies "ale" to od tego są sądy

Jestes pelnoletni? Jesli tak, to zwiazek rodzicow z Twoim sporem z
wykonawca jest zaden.

> 2. Przed chwilą zadzwonił znów twierdząc, że ukradłem mu narzędzia, gdy
> tymczasem wszystkie jego rzeczy są złożone w mieszkaniu. Na pytanie, co
> zginęło, nie odpowiedział..

Gdzie w tym zdaniu jest pytanie?

> 3. Nowa ekipa zaczęła już prace, więc zacierają ślady po tamtym człowieku.
> Czy zdjęcia, jakie wykonałem przed ich wejściem wystarczą w sądzie. Czy jest
> sens brać teraz rzeczoznawcę - nie chciałbym wstrzymywać prac? A jak tak, to
> skąd go wziąć?

A co w ogole w tej sprawie osiagnac? Z opisu wynika, ze sporu w zasadzie
nie ma - umowiliscie sie, ze sie rozstajecie, rozliczacie i tyle.
Mozesz wykonac zdjecia - sad je ewentualnie oceni jak kazdy inny dowod.
Chcesz zamowic rzeczoznawce zeby zrobic prywatna opinie - prosze bardzo
(tylko pamietaj, ze ta opinia musi byc na jakas okolicznosc). A jak
dojdzie do sporu i potrzebna bedzie opinia, to i tak zapewne zrobi ja
biegly wyznaczony przez sad, a Twoja bedzie sluzyc co najwyzej
pomocnicczo (inna sprawa, ze korzystanie z bieglego w sporze z panem
Mieciem o pietruszke jest malo prawdopodobne, choc oczywiscie mozliwe)

--
pozdr
luck
2008-04-04 17:01 Re: Próba wplątanie osób trzecich w spór jaQbek [z pracy]

Użytkownik "kauzyperda" napisał w wiadomości
news:ft5dli$hl5$1@nemesis.news.neostrada.pl...
> jaQbek [z pracy] pisze:
>> Zawarłem - dość niestety pochopnie - decyzję,
> Zawarles umowe czy podjales dezycje? ;-)
Oj czepiasz się słówek. Podjąłem pochopnie decyzję o zawarciu umowy. Teraz
lepiej?

> Jestes pelnoletni? Jesli tak, to zwiazek rodzicow z Twoim sporem z
> wykonawca jest zaden.
Chodzi o to, że zamierza ich nachodzić. Podejrzewam, że to tylko straszak,
ale po co ma Bogu ducha winnych ludzi nachodzić.

> A co w ogole w tej sprawie osiagnac? Z opisu wynika, ze sporu w zasadzie
> nie ma - umowiliscie sie, ze sie rozstajecie, rozliczacie i tyle.
Umówiliśmy się, jednakże obawiam się, że koleś nie będzie chciał polubownie
załatwić sprawy. Ja uważam, że robotę spieprzył, materiały zmarnował - bo
użyl niewłaściwych, i powienien oddać pieniądze. On uważa, że przerwałem mu
prace, które chciał skończyć, i nalezy mu się za to co zrobil więcej, niż do
tej pory dostał.

> Mozesz wykonac zdjecia - sad je ewentualnie oceni jak kazdy inny dowod.
Zrobiłem

> A jak dojdzie do sporu i potrzebna bedzie opinia, to i tak zapewne zrobi
> ja biegly wyznaczony przez sad, a Twoja bedzie sluzyc co najwyzej
> pomocnicczo (inna sprawa, ze korzystanie z bieglego w sporze z panem
> Mieciem o pietruszke jest malo prawdopodobne, choc oczywiscie mozliwe)
Będę miał opinię szefa firmy, która zgodziła się wejść po nim i naprawić, co
spsuł. Po prostu człowiek spisze mi to, co zastał w lokalu.

2008-04-05 11:46 Re: Próba wplątanie osób trzecich w spór Marta
po pierwsze, koniecznie uprzedź rodziców, niech go skierują w drzwiach
mieszkania do Ciebie lub do sądu :-)
co do narzędzi, wyślij mu pismo z info, że w związku z rozwiązaniem umowy
przez Ciebie z powodu niewłaścicwego wykonywania umowy, rzeczy są do odbioru
w dniu takim i takim, jeśli ich nie odbierze, będzie naliczał obpłaty za
przechowanie tych rzeczy po cenach rynkowych, np. 100 zł za dzień ;)
a najlepiej to umów się z nim na podpisanie rozwiązania umowy i zrzeczenie
sie roszczeń.
przypominam tylko, że wykonawcy należy się wynagrodzenie za pracę wykonaną,
więc coś tam powinien dostać. inna rzecz, że wykonywał pracę źle, ale trzeba
było zastrzeć jakieś kary umowne, a tak do udowodnienia szkody po Twojej
stronie same zdjecia i opinia nowego szefa "budowy" mogą byc
niewystarczajace. nie jest on raczej rzeczoznawcą w tym zakresie. koszty
sporządzenia opinii przez rzeczoznawcę w wawie, to od jakiś 800 zł w górę.
Chyba wiec gra nie warta świeczki ;)
pz.
M.


Użytkownik "jaQbek [z pracy]" napisał w
wiadomości news:ft536c$3v6$1@inews.gazeta.pl...
> Zawarłem - dość niestety pochopnie - decyzję, by pewien czlowiek podjął
> się u mnie wykańczania mieszkania. Spisaliśmy umowę, ustaliliśmy cenę.
> Kontrolując jego prace zauważyłem, że podchodzi do nich niesumiennie, dużo
> zaczyna i nie kończy, robi ze złych materiałów itp. Postanowiłem się go
> pozbyć, by więcej mi nie napsuł. Spotkaliśmy się, wytknąłem mu kilka
> różnych rzeczy - w tym również prace pod wpływem alkoholu i na kacu i
> powiedziałem, że rozwiązuję umowę. Zniknął, ale umówiliśmy się na sobotę,
> że zabiera swoje rzeczy i rozliczamy się (zostawił rzeczy u mnie w
> mieszkaniu). Wynająłem nową ekipę, która sporo policzyła sobie za usuwanie
> usterek po nim.
> Tak się złożyło, ze i ja, i on pochodzimy z tej samej miejscowości (czysty
> przypadek). Dziś zadzwonił do mnie z informacją, że jedzie porozmawiać z
> moimi rodzicami. Powiedziałem mu, by nie wplątywał w to osób trzecich, i
> rozłączył się. I teraz kilka pytań:
> 1. Czy uprzedzać rodziców o tym, by nie wpuszczali go do mieszkania?
> Mówiłem mu, że jak ma jakies "ale" to od tego są sądy
> 2. Przed chwilą zadzwonił znów twierdząc, że ukradłem mu narzędzia, gdy
> tymczasem wszystkie jego rzeczy są złożone w mieszkaniu. Na pytanie, co
> zginęło, nie odpowiedział..
> 3. Nowa ekipa zaczęła już prace, więc zacierają ślady po tamtym człowieku.
> Czy zdjęcia, jakie wykonałem przed ich wejściem wystarczą w sądzie. Czy
> jest sens brać teraz rzeczoznawcę - nie chciałbym wstrzymywać prac? A jak
> tak, to skąd go wziąć?
>

2008-04-06 01:21 Re: Próba wplątanie osób trzecich w spór jaQbek

Użytkownik "Marta" napisał w wiadomości
news:ft7hm3$im7$1@news.interia.pl...
> przypominam tylko, że wykonawcy należy się wynagrodzenie za pracę wykonaną,
Ok, porównajmy to do innej sytuacji - specjalnie pokazuję cąłkiem absurdalny
przykład. Wyobraźmy sobie, że w stłuczce ucierpiał twój samochód pomalowany
złotym, metalicznym lakierem i konieczne jest wykonanie prac blacharskich i
lakierniczych. "Fachowiec" wyklepał blachy tak, że wyglądają gorzej, niż w
momencie, gdy dałeś auto do warsztatu, po czym zaczął malować to jakąś
przypadkową farbą, a nie lakierem do karoserii, nałożył tą farbę nierówno, przy
okazji nanosząc ją na te części karoserii, które były nienaruszone w wypadku,
przez co zrobil więcej szkód niż pożytku. Uważasz, że za taką pracę należy się
zapłata? I dając auto do warsztatu w umowie piszesz, że proszę nie malowac farbą
olejną?
Próbowałem zebrać rzeczy, które tamten majster ruszył i praktycznie czego się
nie tknął, to spieprzył, narażając mnie na koszty:
- miał zrobić sufit podwieszany w łazience. Zrobił tylko ożebrowanie - krzywo i
bez wieszaków
- na ściany zamiast masy do gładzi dał mase do szpachlowania płyt K-G
- źle ocenił / nie sprawdził grubości ściany, na której miała wisieć umywalka,
przez co naraził mnie na niepotrzebny wydatek związany z zakupem stelaża i
koniecznością innego niż we wstępnym projekcie zaaranżowania łazienki
- dał za cienkie przewody pod oświetlenie halogenowe w łazience - 2 x 0,7
zamiast 3 x 1,5
- przewodu do wentylatora nie podpiął do zasilania
- nie wykończył ścianki zsytakjącej się z wyburzoną.
- nie uprzedził mnie, że nad kabiną prysznicową nie mozna dawać zwykłych
halogenów, narażając mnie tym samym na niebezpieczeństwo

Wymieniać dalej? I za co ja mu mam niby zapłacić ?

> więc coś tam powinien dostać.
Tak. Wezwanie do pokrycia kosztów usunięcia szkód, jakie narobił.

> inna rzecz, że wykonywał pracę źle, ale trzeba było zastrzeć jakieś kary
> umowne,
Czy w każdej umowie, jaką zawierasz, zastrzegasz sobie kary w przypadku jej
niewykonania lub co gorsza wykonania takiego, że kontynuowanie prac będzie
droższe od robienia ich od zera ?

> a tak do udowodnienia szkody po Twojej stronie same zdjecia i opinia nowego
> szefa "budowy" mogą byc niewystarczajace. nie jest on raczej rzeczoznawcą w
> tym zakresie. koszty sporządzenia opinii przez rzeczoznawcę w wawie, to od
> jakiś 800 zł w górę. Chyba wiec gra nie warta świeczki ;)
W tej chwili koszt tego, co mu zapłaciłem praktycznie za nic plus koszt prac,
jakie muszę wykonać, by odkręcić prace po nim wyceniam na 2000 zł. Warto o to
walczyć ?
2008-04-06 15:20 Re: Próba wplątanie osób trzecich w spór Marta

Użytkownik "jaQbek" napisał w wiadomości
news:ft91hr$196$1@inews.gazeta.pl...
>
> Użytkownik "Marta" napisał w wiadomości
> news:ft7hm3$im7$1@news.interia.pl...
>> przypominam tylko, że wykonawcy należy się wynagrodzenie za pracę
>> wykonaną,
> Ok, porównajmy to do innej sytuacji - specjalnie pokazuję cąłkiem
> absurdalny przykład. Wyobraźmy sobie, że w stłuczce ucierpiał twój
> samochód pomalowany złotym, metalicznym lakierem i konieczne jest
> wykonanie prac blacharskich i lakierniczych. "Fachowiec" wyklepał blachy
> tak, że wyglądają gorzej, niż w momencie, gdy dałeś auto do warsztatu, po
> czym zaczął malować to jakąś przypadkową farbą, a nie lakierem do
> karoserii, nałożył tą farbę nierówno, przy okazji nanosząc ją na te części
> karoserii, które były nienaruszone w wypadku, przez co zrobil więcej szkód
> niż pożytku. Uważasz, że za taką pracę należy się zapłata? I dając auto do
> warsztatu w umowie piszesz, że proszę nie malowac farbą olejną?

tu sprawa jest jasna. jeśli w zleceniu wskazałam, jakie prace i z czego mają
byc wykonane, a blacharz - lakiernik wykonuje je w sposób sprzeczny z umową,
wzywam gościa do zmiany sposobu wykonania w terminie pod rygorem wykonania
zastępczego, oczywiście na jego koszt i ryzyko.

> Próbowałem zebrać rzeczy, które tamten majster ruszył i praktycznie czego
> się nie tknął, to spieprzył, narażając mnie na koszty:
> - miał zrobić sufit podwieszany w łazience. Zrobił tylko ożebrowanie -
> krzywo i bez wieszaków
> - na ściany zamiast masy do gładzi dał mase do szpachlowania płyt K-G
> - źle ocenił / nie sprawdził grubości ściany, na której miała wisieć
> umywalka, przez co naraził mnie na niepotrzebny wydatek związany z zakupem
> stelaża i koniecznością innego niż we wstępnym projekcie zaaranżowania
> łazienki
> - dał za cienkie przewody pod oświetlenie halogenowe w łazience - 2 x 0,7
> zamiast 3 x 1,5
> - przewodu do wentylatora nie podpiął do zasilania
> - nie wykończył ścianki zsytakjącej się z wyburzoną.
> - nie uprzedził mnie, że nad kabiną prysznicową nie mozna dawać zwykłych
> halogenów, narażając mnie tym samym na niebezpieczeństwo
>
> Wymieniać dalej? I za co ja mu mam niby zapłacić ?

a sprawdziłeś czy wykonawca ma uprawnienia do wykonywania tego rodzaju prac?
zapewnił w umowie, że posiada wymaganą wiedzę i potencjał? skończył pracę?
chyba nie, a mógł to przeciez poprawić do umówionej daty zakończenia. i
najważniejsze, zawarłeś umowe czy o roboty budowlane?

>> więc coś tam powinien dostać.
> Tak. Wezwanie do pokrycia kosztów usunięcia szkód, jakie narobił.

jasne, pamiętaj, że w sądzie musisz wykazać szkodę.


>> inna rzecz, że wykonywał pracę źle, ale trzeba było zastrzeć jakieś kary
>> umowne,
> Czy w każdej umowie, jaką zawierasz, zastrzegasz sobie kary w przypadku
> jej niewykonania lub co gorsza wykonania takiego, że kontynuowanie prac
> będzie droższe od robienia ich od zera ?

jakiś rok temu sama remontowałam swoje mieszkanie. fachowców wzięłam z firmy
budowalnej zarejestrowanej w KRS. wcześniej obejrzałam inne mieszkania,
ktore remontowali i wykańczali. kar umownych nie zastrzegałam, a jedynie
warunki gwarancji. rękojmia i tak idzie swoją drogą.


>> a tak do udowodnienia szkody po Twojej stronie same zdjecia i opinia
>> nowego szefa "budowy" mogą byc niewystarczajace. nie jest on raczej
>> rzeczoznawcą w tym zakresie. koszty sporządzenia opinii przez
>> rzeczoznawcę w wawie, to od jakiś 800 zł w górę. Chyba wiec gra nie warta
>> świeczki ;)
> W tej chwili koszt tego, co mu zapłaciłem praktycznie za nic plus koszt
> prac, jakie muszę wykonać, by odkręcić prace po nim wyceniam na 2000 zł.
> Warto o to walczyć ?
ja bym odpuściła droge sądową, ale to Ty kalkulujesz ryzyko.


nowsze 1 starsze

Podobne dyskusje

Tytuł Autor Data

spór z Zarządem Dróg Miejskich - prośba o sugestie

Grzałka 2005-11-04 13:44

Spór z Telekomunikacją.

A 2005-11-09 12:28

Odpowiedzialnosc strajkujacego za straty osob trzecich

pipipi 2005-12-24 15:18

próba ugodowa

MK 2005-12-29 21:57

Próba wyłudzenia?

Marcin 2006-02-27 11:53

Spór z NASK

Andret 2006-09-12 13:15

próba wyłudzenia?

Jarek W. 2007-02-02 12:33

spór o drogę [potrzebna pomoc] - nieco długie

WojtekPL 2007-08-07 22:15

próba zabójstwa

Doris 2007-08-27 08:39

próba wyłudzenia

moskalmateusz 2007-10-22 20:32