Money.plFirmaGrupa pl.soc.prawo

Probelm z ustaleniem winnego kolizji

poprzedni wątek | następny wątek pl.soc.prawo
2005-12-03 18:04 Probelm z ustaleniem winnego kolizji SG
Witam,

Miałem niedawo taki mały przypadek: Skrzyżowanie jak na rysunku poniżej:
||
== == A
|| B
||
C =
|| D

Zatrzymałem się w miejscu D chcąc skręcić w lewo we wjazd na parking C. Na sprzyżowaniu AB
jest sygnalizacja świetlna. Na kierunku B było czerowne, zresztą "od góry" nic nie jechało ani nie stało za
skrzyżowaniem. Ruszyłem skręcając w lewo w C na parking. W tym samym czaie od strony A jechał
pojazd, dość szybko, który postanowił skręcić w lewo w B. Ponieważ ja się toczyłem dosłownie,
a odległość między skrzyżowaniem AB a wjazdem C to ze 25 metrów, to gość po skręcie nie
zdążył wyhamować i stuknął mnie w prawy tył.

Ponieważ nie mogliśmy się dogadać wezwaliśmy policję, a policjant orzekł że wina była moja
bo powinienem ustąpić pierwszeństwa. Problem w tym, że rozpoczynając manewr nie miałem
komu ustąpić pierwszeństwa - nic nie jechało w moją stronę na kursie kolizyjnym.

Czy policjant mai rację ? Czy miałbym szane w sądzie udowodnić że nie było w tym mojej winy ?
Czy fakt że gość przelatywał praktycznie skrzyżowanie na żółtym miałby jakieś znaczenie ? Inna sprawa,
że nie było świadków, więc raczej trudno by mi było udowodnić to żółte.

Pozdrawiam.
--
Sławek



2005-12-03 18:12 Re: Probelm z ustaleniem winnego kolizji witek
SG wrote:
> Czy fakt że gość przelatywał praktycznie skrzyżowanie na żółtym miałby jakieś znaczenie ? Inna sprawa,
> że nie było świadków, więc raczej trudno by mi było udowodnić to żółte.
>
Jak potrafisz udowodnić, że gosciu jechał stówą to możesz sie poszarpać,
jak nie to lepiej sobie daj spokój.
2005-12-03 20:36 Re: Probelm z ustaleniem winnego kolizji SG
Użytkownik "witek" napisał w wiadomości news:dmsjl4$mnc$2@inews.gazeta.pl...
> SG wrote:
> > Czy fakt że gość przelatywał praktycznie skrzyżowanie na żółtym miałby jakieś znaczenie ? Inna sprawa,
> > że nie było świadków, więc raczej trudno by mi było udowodnić to żółte.
> >
> Jak potrafisz udowodnić, że gosciu jechał stówą to możesz sie poszarpać,
> jak nie to lepiej sobie daj spokój.

Dałem sobie spokój. Przyjąłem potulnie werdykt policjanta, zapłaciłem 150 PLN mandatu
za spowodowanie kolizji.

Tylko zastanawiam się czy słusznie.

--
Sławek

2005-12-03 22:58 Re: Probelm z ustaleniem winnego kolizji Maciej Bebenek
SG napisał(a):

>>>Czy fakt że gość przelatywał praktycznie skrzyżowanie na żółtym miałby jakieś znaczenie ? Inna sprawa,
>>> że nie było świadków, więc raczej trudno by mi było udowodnić to żółte.
>>>
>>
>>Jak potrafisz udowodnić, że gosciu jechał stówą to możesz sie poszarpać,
>>jak nie to lepiej sobie daj spokój.
>
>
> Dałem sobie spokój. Przyjąłem potulnie werdykt policjanta, zapłaciłem 150 PLN mandatu
> za spowodowanie kolizji.

Jak dla mnie - niezachowanie szczególnej ostrożności przez drugiego
kierowcę. Szczególnie, jeśli był to teren zabudowany.

>
> Tylko zastanawiam się czy słusznie.
>


Summa summarum pewnie tak. SG w takich przypadkach z reguły powtarza to,
co powiedzial policjant

M.
2005-12-03 23:04 Re: Probelm z ustaleniem winnego kolizji Tomasz Pyra
SG napisał(a):

> Czy policjant mai rację ?

Tak - skrecajac w lewo masz obowiazek ustapic pierwszenstwa jadacemu z
przeciwka.
Zazwyczaj policjant glebszej analizy sytuacji nie robi - znajduje
najbardziej bezsporny przepis ktory zostal zlamany i tak orzeka.
Jezeli sie z tym nie zgadzasz nalezy isc do sadu grodzkiego, gdzie juz
mozna cos probowac.

> Czy miałbym szane w sądzie udowodnić że nie było w tym mojej winy ?

W tej chwili raczej marne - pewnie ani zadne slady nie zostaly zbadane
ani nic.
Jedyna obciazajac go rzecz to to, ze Ty twierdzisz ze jechal szybko. Ani
nie jestes w stanie ocenic jego predkosci, ani nie masz sladow - slowem
nic nie masz.

> Czy fakt że gość przelatywał praktycznie skrzyżowanie na żółtym miałby jakieś znaczenie ?

Raczej nie - jak rozumiem skrecales poza tym skrzyzowaniem, pozatym fakt
przejechania na zoltym ma sie nijak do tego ze znalazl sie na Twojej
drodze i doszlo do zderzenia.

> Inna sprawa,
> że nie było świadków, więc raczej trudno by mi było udowodnić to żółte.

Raczej daj sobie spokoj.
Obawiam sie, ze w takiej sytuacji nawet gdybys to mial na filmie to i
tak moglbys nadal zostac uznany winnym.
2005-12-04 09:40 Re: Probelm z ustaleniem winnego kolizji Leszek

Użytkownik "Maciej Bebenek" napisał w wiadomości
news:43921529@news.home.net.pl...

> Jak dla mnie - niezachowanie szczególnej ostrożności przez drugiego kierowcę.

Po pierwsze-szczególna ostrożność w związku z czym? Zajrzyj do ustawy.
Po drugie- pierwszego kierowcę nie obowiązuje?


--
Pozdr
Leszek
GG 1631219
Masz prawo do odmowy odpowiedzi na ten post. Jeśli z prawa tego nie
skorzystasz, wszystko co napiszesz może być użyte przeciwko Tobie.


2005-12-04 11:57 Re: Probelm z ustaleniem winnego kolizji SG

Użytkownik "Leszek" napisał w wiadomości news:dmua23$m3$1@opal.icpnet.pl...
>
> Użytkownik "Maciej Bebenek" napisał w wiadomości
> news:43921529@news.home.net.pl...
>
> > Jak dla mnie - niezachowanie szczególnej ostrożności przez drugiego kierowcę.
>
> Po pierwsze-szczególna ostrożność w związku z czym? Zajrzyj do ustawy.
> Po drugie- pierwszego kierowcę nie obowiązuje?

Mnie też obowiązuje, ale wg mnie ja zachowałem bo zatrzymałem się przed skrętem
w lewo na parking, stwierdziłem, ze na moim pasie nic nie ma, z przeciwka tez nic
nie jedzie, a jedyny jadący samochód poruszła się inną drogą (A na rysunku
z pierwszego posta)

Czy tamten miał obowiązek zatrzymania sie na skrzyżowaniu przed skrętem w lewo ?
Nie zatrzymał się - zrestą to padło przy policjancie a tamten potwierdził - jechał, skręcił
i puknął mnie w tył bo _po_jego_ skręcie okazało się że ja jestem na pasie i też skręcam
w lewo. Ja argumentowałem że jechał szybko, bo słyszałem popiskiwanie opon, ale
nie byłem w stanie tego udowodnić. Ale nie było wątypliwości że jechał, bo tak tamten
powiedział do policjanta- jechał, skręcił w lewo, i po skręcie - kiedy był już na
kursie kolizyjnym ale miał pierwszeństwo - stuknłał mnie w tył jak zjeżdzałem z pasa.
A policjant stwierdził ze faktycznie powinienm ustapić mu pierwszeństwa. Tyle tylko, że,
jak napisałem na początku, nie miałem komu tego pierwszeństwa ustępować jak
rozpoczynałem manewr.

Pozdrawiam,
Sławek



2005-12-04 13:51 Re: Probelm z ustaleniem winnego kolizji Leszek

Użytkownik "SG" napisał w wiadomości
news:dmui1n$g04$1@atlantis.news.tpi.pl...

, > jak napisałem na początku, nie miałem komu tego pierwszeństwa ustępować jak
> rozpoczynałem manewr.

To ile czasu potrzebujesz na pokonanie 3 metrów( bo tyle mniej więcej ma pas
szerokości) ???


--
Pozdr
Leszek
GG 1631219
Masz prawo do odmowy odpowiedzi na ten post. Jeśli z prawa tego nie
skorzystasz, wszystko co napiszesz może być użyte przeciwko Tobie.
2005-12-04 14:32 Re: Probelm z ustaleniem winnego kolizji SG
Użytkownik "Leszek" napisał w wiadomości news:dmuoon$ip5$1@opal.icpnet.pl...
>
> Użytkownik "SG" napisał w wiadomości
> news:dmui1n$g04$1@atlantis.news.tpi.pl...
>
> , > jak napisałem na początku, nie miałem komu tego pierwszeństwa ustępować jak
> > rozpoczynałem manewr.
>
> To ile czasu potrzebujesz na pokonanie 3 metrów( bo tyle mniej więcej ma pas
> szerokości) ???

Skręcałem w lewo z zatrzymania do wjazdu na ciasny parking - tu się raczej
"w palnik" nie daje :) Manewr zajął mi pewnie ze 3 - 4 sek bo toczyłem się
na jedynce.
Zresztą pisałem, że drugi pojazd jechał dość szybko - usiłował zmieścić
się na żółtym z jego strony na co nie mam żadnych dowodów. Ale to że jechał
szybko było przyczyną tego że po skręcie nie wyhamował. Bo od skrętu do
na skrzyżowaniu AB do wjazdu C jest jak pisałem około 25 metrów

Pytanie pozostaje otwarte - czy "tamten" miał obowiązek przed skrętem
w lewo zatrzymać sie czy nie ? Jeśli mógł tak sobie przelecieć skręcając
przez skrzyżowania to oczywiście nie mam szans. Ale jeśli powinien się
przez skrętem w lewo zatrzymać to jutro idę do sadu grodzkiego :)
W końcu to 150PLN i jeszcze 6 pkt jak dziś na mandacie doczytałem.
Bo to że uderzył mnie w tył jest własnie dowodem na to że nie ruszał
z miejsca tylko przeleciał rozpędem - gdyby skręcał w lewo z zatrzymania
nie miałby szans na to żeby mnie stuknąć. No chyba żeby specjalnie "polował" :)

Pozdrawiam,
Sławek.

2005-12-04 15:31 Re: Probelm z ustaleniem winnego kolizji Leszek

Użytkownik "SG" napisał w wiadomości
news:dmur5l$p2b$1@atlantis.news.tpi.pl...

> Bo to że uderzył mnie w tył jest własnie dowodem na to że nie ruszał
> z miejsca tylko przeleciał rozpędem


On "rozpędem" pokonał zakręt a następnie przejechał 25 metrów a ty nie zdążyłeś
przejechać 3 metrów.
Potrenuj sobie w odludnym miejscu albo odpuśc sobie jazdę samochodem. Stanowisz
zagrożenie dla innych. Zresztą za spowodowanie zagrożenia dostałeś mandat.
Przemyśl to.


--
Pozdr
Leszek
GG 1631219
Masz prawo do odmowy odpowiedzi na ten post. Jeśli z prawa tego nie
skorzystasz, wszystko co napiszesz może być użyte przeciwko Tobie.
nowsze 1 2 3 4

Podobne dyskusje

Tytuł Autor Data

Ucieczka z miejsca kolizji drogowej

pissmejker 2005-10-29 20:46

po kolizji

A.S. 2005-12-07 16:31

Odszkodowanie po kolizji -utrata wartosci auta

Marek 2006-01-25 11:19

Odszkodowanie z tytułu kolizji - czy warto się odwoływać ?

Krzysztof Winnicki 2006-05-16 20:53

sarna na drodze i skutki kolizji.

petec 2006-07-26 01:08

Mam winnego - jak odzyskac ubezpieczenie ?

Fantom 2007-02-01 14:48

Wypadek drogowy - nie orzeczono winnego - PZU straszy

taka_ jedna_sierotka 2007-04-03 09:10