poprzedni wątek | następny wątek | pl.soc.prawo |
2006-03-31 09:15 | Pryma aprilis? | klon |
Otwieram oczy, cos mnie razi. To slonce, jakiez jaskrawe, a co za powietrze, inne niz wczoraj, przenikliwe, czyste. Wczoraj to ja chyba spalem, jak stary niedzwiedz, a dzis chyba sie obudzilem, bo az zyc sie chce. Haldy sniegu topnieja w mgnieniu oka, krokusy, przylaszczki i zawilce przebijaja sie przez skorupe ziemi. Na zboczach sasanki juz kwitna. Doznaje dziwnej energii, ochoty do pracy, dzialania, zlaczony idealnie z natura. Wszystko jest inne, ulice suche, ludzie przyjazni. Kocham wszystkich, nawet wrogów, to szczególny dzien, musze to odnotowac. Nic mnie nie martwi, nic mnie nie goni, swiat jest wspanialy, niebo blekitne, przejrzyste, ani jednej chmurki. Ptaki siadaja na moim orzechu i szpaki i sikorki i wróble sie pojawiaja. Slowik, albo skowronek sluzy mi za budzik z pozytywka. Jakiez wszystko jest proste, latwe i przyjemne w taki dzien, Na Bobrze, niedawno skutym lodem plywaja swobodnie dzikie kaczki - krzyzówki lub cyranki i labedzie, niedaleko piekarnia, kupie im troche chleba. Na brzegu ropuchy zielone rechocza. Coraz cieplej sie robi, czas zrzucic futro, bedzie lzej, az biec sie chce. I rodzina jakas inna, wszyscy sie usmiechaja, sa uprzejmi, dziekuja sobie, przepraszaja sie, to jakies czary. Domy niby stare, ale przyjazne, zywe i psy nie ujadaja jak zwykle. Tylko koty sie gonia noca. Krew szybciej krazy, wzrok coraz lepszy, umysl skoncentrowany, pogoda ducha, to zegar biologiczny tak sprawil. Horyzont widac na wiele kilometrów, góry wyraziste, Sniezka, Sniezne Kotly, Szybowcowa, wspaniale z kazdej strony, az chce sie wyjsc ze swej gawry. Dokad sie spieszyc, po co sie denerwowac, trzeba nacieszyc sie chwila rozkoszy, bo druga taka bedzie dopiero za rok. Co mi tam polityka, co mi tam telewizja, co mi tam pieniadze, tu jest caly wszechswiat, tu sa tajemnice niezbadane. Kazdy piaseczek, kazdy kamyczek jest swiadkiem jakiejs historii. Kazda roslinka jest dowodem przemijania. Jestem wolny, wolny od wszystkiego, czas skonczyc z postem, czas tanczyc i bawic sie w takt przyrody. Dzis dominuja same pozytywne uczucia, dzis przeszlosc nie ma znaczenia. Dzis rodzi sie nowy dzien, nowe nadzieje, nowe perspektywy. Wszystko jest we mnie, wszystko ode mnie zalezy, Bóg mi pomaga. Dzieci sie bawia, pinio i psotka rozrabiaja, sasiad pozdrawia szczerze z usmiechem. Apetyt wzrasta, plany sie rodza i pewnosc siebie króluje. Zatrzymac czas, marzenie. W glowie mi gra piosenka z dziecinstwa: ,,Pust wsiegda budiet sonce, Pust wsiegda budiet nieba, Pust wsiegda budiet mama, Pust wsiegda budu ja..." To nie pryma aprilis. To wiosna. G. Niedzwiecki http://grzegorz-niedzwiecki.blog.onet.pl/ |
2006-03-31 09:15 | Pryma aprilis? | klon |
Otwieram oczy, cos mnie razi. To slonce, jakiez jaskrawe, a co za powietrze, inne niz wczoraj, przenikliwe, czyste. Wczoraj to ja chyba spalem, jak stary niedzwiedz, a dzis chyba sie obudzilem, bo az zyc sie chce. Haldy sniegu topnieja w mgnieniu oka, krokusy, przylaszczki i zawilce przebijaja sie przez skorupe ziemi. Na zboczach sasanki juz kwitna. Doznaje dziwnej energii, ochoty do pracy, dzialania, zlaczony idealnie z natura. Wszystko jest inne, ulice suche, ludzie przyjazni. Kocham wszystkich, nawet wrogów, to szczególny dzien, musze to odnotowac. Nic mnie nie martwi, nic mnie nie goni, swiat jest wspanialy, niebo blekitne, przejrzyste, ani jednej chmurki. Ptaki siadaja na moim orzechu i szpaki i sikorki i wróble sie pojawiaja. Slowik, albo skowronek sluzy mi za budzik z pozytywka. Jakiez wszystko jest proste, latwe i przyjemne w taki dzien, Na Bobrze, niedawno skutym lodem plywaja swobodnie dzikie kaczki - krzyzówki lub cyranki i labedzie, niedaleko piekarnia, kupie im troche chleba. Na brzegu ropuchy zielone rechocza. Coraz cieplej sie robi, czas zrzucic futro, bedzie lzej, az biec sie chce. I rodzina jakas inna, wszyscy sie usmiechaja, sa uprzejmi, dziekuja sobie, przepraszaja sie, to jakies czary. Domy niby stare, ale przyjazne, zywe i psy nie ujadaja jak zwykle. Tylko koty sie gonia noca. Krew szybciej krazy, wzrok coraz lepszy, umysl skoncentrowany, pogoda ducha, to zegar biologiczny tak sprawil. Horyzont widac na wiele kilometrów, góry wyraziste, Sniezka, Sniezne Kotly, Szybowcowa, wspaniale z kazdej strony, az chce sie wyjsc ze swej gawry. Dokad sie spieszyc, po co sie denerwowac, trzeba nacieszyc sie chwila rozkoszy, bo druga taka bedzie dopiero za rok. Co mi tam polityka, co mi tam telewizja, co mi tam pieniadze, tu jest caly wszechswiat, tu sa tajemnice niezbadane. Kazdy piaseczek, kazdy kamyczek jest swiadkiem jakiejs historii. Kazda roslinka jest dowodem przemijania. Jestem wolny, wolny od wszystkiego, czas skonczyc z postem, czas tanczyc i bawic sie w takt przyrody. Dzis dominuja same pozytywne uczucia, dzis przeszlosc nie ma znaczenia. Dzis rodzi sie nowy dzien, nowe nadzieje, nowe perspektywy. Wszystko jest we mnie, wszystko ode mnie zalezy, Bóg mi pomaga. Dzieci sie bawia, pinio i psotka rozrabiaja, sasiad pozdrawia szczerze z usmiechem. Apetyt wzrasta, plany sie rodza i pewnosc siebie króluje. Zatrzymac czas, marzenie. W glowie mi gra piosenka z dziecinstwa: ,,Pust wsiegda budiet sonce, Pust wsiegda budiet nieba, Pust wsiegda budiet mama, Pust wsiegda budu ja..." To nie pryma aprilis. To wiosna. G. Niedzwiecki http://grzegorz-niedzwiecki.blog.onet.pl/ |
nowsze | 1 | starsze |
Tytuł | Autor | Data |
---|---|---|
Pryma aprilis? |
klon | 2006-03-31 09:15 |
prima aprilis |
paszczak | 2006-09-16 07:50 |