poprzedni wątek | następny wątek | pl.soc.prawo |
2006-07-29 16:36 | Przystankowi palacze | Jan Bartnik |
Siedze sobie na przystanku i czekam na moj autobus. Obok ledwo trzymajacy pion facet otwiera siodme piwko ... nie moja watroba, nie moj problem. Pod wiate wchodzi gosc z nieodpalonym jeszcze papieroskiem. Wyjmuje zapalniczke i puszcza dymka. Oczywiscie musial poleciec w moja strone. Grzecznie prosze zeby go zgasil, na co dostaje dosc opryskliwa odpowiedz sugerujaca, ze moja matka ma cos wspolnego z zenska czescia psiej rasy (a ja dostapilem zaszczytu bycia jej synem). Pytam sie go czy ma swiadomosc o tym jak grozny dla biernych palaczy jest dym papierosowy ... oczywisnie mial ta swiadomosc. Ponownie prosze o zgaszenie papierosa. Jego odpowiedz zawierala dosc duzo wyrazow na litere 'k' ale papierosa nie zgasil. Teraz moje pytanie do powyzszej sytuacji. Ktos zna jakies sposoby na walke z palaczami w miejscach publicznych? Czy w tej sytuacji moge zglosic sprawe na policje bo: a) zostalem obrazony publicznie (moja rodzina tez), b) facet z pelna swiadomoscia targnal sie na moje zycie (w koncu wiedzial ze palenie szkodzi tez biernym palaczom, zwieksza prawdopodobienstwo wystapienia u nich chorob nowotworowych i prowadzi do smierci). Jak moge sklasyfikowac to wykroczenie/przestepstwo? Drugi problem, ktory chcialem poruszyc dotyczy legitymowania i ogolnie pojetej kontroli policyjnej. Jak powinno wygladac legitymowanie przez policjanta? Czy musze najpierw uslyszec od niego jego stopien, za co jestem legitymowany itd? Jak daleko moze sie posunac ... powalic mnie na ziemie i skuc kajdankami a pozniej samemu po przeszukaniu znalezc dowod osobisty? I dodatkowe pytanie - kiedy w obronie wlasnej moge zaatakowac policjanta? Gdzie lezy granica? Pytam, poniewaz ostatnio moje legitymowanie przeszlo dosc drastycznie. Policjant rzucil w moim kierunku jakas uwage w stylu "ma pan ladny tatuaz". Podziekowalem za komplement i poszedlem dalej. Najwyrazniej w "ma pan ladny tatuaz" zawarty jest stopien policjanta, jego imie i nazwisko oraz powod legitymowania bo moje odejscie potraktowal jako odmowe zatrzymania sie i ucieczke. Zlapal mnie dosc energicznie od tylu za bark. Poniewaz nie mialem pojecia kto mnie atakuje, odruchowo 'odwinalem sie' i go trafilem ... oczywiscie pozniej zostalem powalony na ziemie i przeszukany. Z jednej strony napasc na funkcjonariusza, z drugiej proba obrony przed atakiem w plecy. Pozdrawiam, Jasko. -- |
2006-07-29 16:44 | Re: Przystankowi palacze | jureq |
Jan Bartnik wrote: > Siedze sobie na przystanku i czekam na moj autobus. Obok ledwo > trzymajacy pion facet otwiera siodme piwko ... nie moja watroba, nie > moj problem. Pod wiate wchodzi gosc z nieodpalonym jeszcze > papieroskiem. Wyjmuje zapalniczke i puszcza dymka. Oczywiscie musial > poleciec w moja strone. Grzecznie prosze zeby go zgasil, na co dostaje > dosc opryskliwa odpowiedz sugerujaca, ze moja matka ma cos wspolnego z > zenska czescia psiej rasy (a ja dostapilem zaszczytu bycia jej synem). > Pytam sie go czy ma swiadomosc o tym jak grozny dla biernych palaczy > jest dym papierosowy ... oczywisnie mial ta swiadomosc. Ponownie > prosze o zgaszenie papierosa. Jego odpowiedz zawierala dosc duzo > wyrazow na litere 'k' ale papierosa nie zgasil. > > Teraz moje pytanie do powyzszej sytuacji. Ktos zna jakies sposoby na > walke z palaczami w miejscach publicznych? Czy w tej sytuacji moge > zglosic sprawe na policje bo: a) zostalem obrazony publicznie (moja > rodzina tez), b) facet z pelna swiadomoscia targnal sie na moje zycie > (w koncu wiedzial ze palenie szkodzi tez biernym palaczom, zwieksza > prawdopodobienstwo wystapienia u nich chorob nowotworowych i prowadzi > do smierci). Jak moge sklasyfikowac to wykroczenie/przestepstwo? Poczekaj jeszcze trochę. Może choć ten zakaz palenia do prawa PiS wprowadzi. |
||
2006-07-29 17:02 | Re: Przystankowi palacze | Jan Bartnik |
jureq > > do smierci). Jak moge sklasyfikowac to wykroczenie/przestepstwo? > Poczekaj jeszcze trochę. Może choć ten zakaz palenia do prawa PiS > wprowadzi. Szczerze ... to chyba obecnie jedyna nadzieja jaka pokladam w naszym Porze i Selerze. -- |
||
2006-07-29 17:12 | Re: Przystankowi palacze | rezist.com |
> Szczerze ... to chyba obecnie jedyna nadzieja jaka pokladam w naszym Porze i > Selerze. No cos Ty, Piekni i Seksowni maja wazniejsze sprawy na glowie :) -- tomek nowak http://rezist.com http://anvilstrike.com http://icic.pl |
||
2006-07-29 17:24 | Re: Przystankowi palacze | Jotte |
W wiadomości news:eafrpl$qm4$1@inews.gazeta.pl Jan Bartnik > Siedze sobie na przystanku i czekam na moj autobus. Obok ledwo trzymajacy > pion facet otwiera siodme piwko ... Skąd wiesz, że siódme? > Pod wiate wchodzi gosc z nieodpalonym jeszcze papieroskiem. Wyjmuje > zapalniczke i puszcza dymka. Oczywiscie musial poleciec w moja strone. Czemu oczywiście? > Grzecznie prosze zeby go zgasil, Dlaczego zaczepiłes na przystanku obcego człowieka który nie popełniał żadnego czynu niezgodnego z prawem? > na co dostaje dosc opryskliwa > odpowiedz sugerujaca, ze moja matka ma cos wspolnego z zenska czescia > psiej rasy (a ja dostapilem zaszczytu bycia jej synem). To niemiłe, ale sam go zaczepiłeś. > b) facet z pelna > swiadomoscia targnal sie na moje zycie (w koncu wiedzial ze palenie > szkodzi tez biernym palaczom, zwieksza prawdopodobienstwo wystapienia u > nich chorob nowotworowych i prowadzi do smierci). Jak moge > sklasyfikowac to wykroczenie/przestepstwo? Targnął sie na Twoje życie??? Ty chyba masz coś nie po kolei. Sam nie palę, ale to co wypisujesz to się w normie nie mieści. Poszukaj jeszcze klasyfikacji wykroczenia/przestępstwa popełnianego przez właścicieli samochodów, którzy urachamiając silniki emitują do wdychanego przez Ciebie powietrza trujace związki jeszcze bardziej zwiększając prawdopodobieństwo wystąpienia choroby nowotworowej. Dodatkowo urządzenia te będące źródłem hałasu zwiększają prawdopodobieństwo wystąpienia u Ciebie wad słuchu i tym samym kalectwa. Co jednak robiłeś na przystanku? Przecież tam przyjeżdżają smrodzące autobusy lub hałasujące tramwaje. Wszyscy oni dokonują targnięcia się na Twoje zdrowie i życie. Z pełną świadomością. Nie zostawiaj tego tak, bo świat Cię wykończy. -- Pozdrawiam Jotte |
||
2006-07-29 17:39 | Re: Przystankowi palacze | inkaso |
Jotte wrote: >> Grzecznie prosze zeby go zgasil, > Dlaczego zaczepiłes na przystanku obcego człowieka który nie popełniał > żadnego czynu niezgodnego z prawem? zadnego? A narazenie na uszczerbek na zdrowiu to co? >> na co dostaje dosc opryskliwa >> odpowiedz sugerujaca, ze moja matka ma cos wspolnego z zenska czescia >> psiej rasy (a ja dostapilem zaszczytu bycia jej synem). > To niemiłe, ale sam go zaczepiłeś. a nie na odwrot? > >> b) facet z pelna >> swiadomoscia targnal sie na moje zycie (w koncu wiedzial ze palenie >> szkodzi tez biernym palaczom, zwieksza prawdopodobienstwo wystapienia u >> nich chorob nowotworowych i prowadzi do smierci). Jak moge >> sklasyfikowac to wykroczenie/przestepstwo? > Targnął sie na Twoje życie??? tak, scislej na zdrowie. > Ty chyba masz coś nie po kolei. Sam nie palę, ale to co wypisujesz to > się w normie nie mieści. > Poszukaj jeszcze klasyfikacji wykroczenia/przestępstwa popełnianego > przez właścicieli samochodów, którzy urachamiając silniki emitują do > wdychanego przez Ciebie powietrza trujace związki jeszcze bardziej > zwiększając prawdopodobieństwo wystąpienia choroby nowotworowej. > Dodatkowo urządzenia te będące źródłem hałasu zwiększają > prawdopodobieństwo wystąpienia u Ciebie wad słuchu i tym samym kalectwa. > Co jednak robiłeś na przystanku? Przecież tam przyjeżdżają smrodzące > autobusy lub hałasujące tramwaje. Wszyscy oni dokonują targnięcia się na > Twoje zdrowie i życie. Z pełną świadomością. Nie zostawiaj tego tak, bo > świat Cię wykończy. Jedzmy gowno, miliony much nie moga sie mylic? |
||
2006-07-29 17:50 | Re: Przystankowi palacze | macieh |
> Jedzmy gowno, miliony much nie moga sie mylic? :) Mam nowa sygnaturke :-P Pozdrawiam -- Maciek |
||
2006-07-29 17:52 | Re: Przystankowi palacze | Jotte |
W wiadomości news:IiLyg.67$eG.2@trndny08 inkaso >> Dlaczego zaczepiłes na przystanku obcego człowieka który nie popełniał >> żadnego czynu niezgodnego z prawem? > zadnego? A narazenie na uszczerbek na zdrowiu to co? Nie filozofuj. Podaj naruszony przepis prawny. >> To niemiłe, ale sam go zaczepiłeś. > a nie na odwrot? Nie. >> Targnął sie na Twoje życie??? > tak, scislej na zdrowie. No to trzeba go zaskarżyć, zbrodniarza. A potem wszystkich jeżdżących samochodami, a potem przedsiębiorstwa transportowe, a potem producentów żywności z konserwantami, a potem..., o! sorki, siostra z zastrzykiem uspokajającym idzie... ;) > Jedzmy gowno, miliony much nie moga sie mylic? Chcesz, to jedz. Twoja sprawa. -- Pozdrawiam Jotte |
||
2006-07-29 18:07 | Re: Przystankowi palacze | inkaso |
Jotte wrote: > W wiadomości news:IiLyg.67$eG.2@trndny08 inkaso > >>> Dlaczego zaczepiłes na przystanku obcego człowieka który nie >>> popełniał żadnego czynu niezgodnego z prawem? >> zadnego? A narazenie na uszczerbek na zdrowiu to co? > Nie filozofuj. Podaj naruszony przepis prawny. Nie slyszales o paragrafie narazenia na utrate zdrowia? > >>> To niemiłe, ale sam go zaczepiłeś. >> a nie na odwrot? > Nie. > >>> Targnął sie na Twoje życie??? >> tak, scislej na zdrowie. > No to trzeba go zaskarżyć, zbrodniarza. > A potem wszystkich jeżdżących samochodami, wszystko zalezy na ile dzialanie powoduje szkode. > a potem przedsiębiorstwa > transportowe, a potem producentów żywności z konserwantami, to zalezy co dokladnie dodaja. > a potem..., > o! sorki, siostra z zastrzykiem uspokajającym idzie... ;) masz maly szacunek do wlasnego zdrowia. Inni tego podzielac nie musza. |
||
2006-07-29 18:14 | Re: Przystankowi palacze | Jotte |
W wiadomości news:YILyg.1336$sy2.149@trndny01 inkaso pisze: >>>> Dlaczego zaczepiłes na przystanku obcego człowieka który nie popełniał >>>> żadnego czynu niezgodnego z prawem? >>> zadnego? A narazenie na uszczerbek na zdrowiu to co? >> Nie filozofuj. Podaj naruszony przepis prawny. > Nie slyszales o paragrafie narazenia na utrate zdrowia? Nie usiłuj kręcić, bez wodolejstwa. Podaj konkretny przepis, z którego można skarżyć za palenie na przystanku. Potrafisz? > masz maly szacunek do wlasnego zdrowia. Nic nie wiesz o moim szacunku dla własnego zdrowia. > Inni tego podzielac nie musza. Nikogo nie zmuszam do podzielania ze mną czegokolwiek. Ja się tylko z idiotyzmów nabijam. -- Pozdrawiam Jotte |
nowsze | 1 2 3 | starsze |
Tytuł | Autor | Data |
---|---|---|
Nauczyciele-palacze. |
Piotr | 2007-12-13 20:33 |