Money.plFirmaGrupa pl.soc.prawo

Re: Rozwod i kwestia dziecka i bylego meza

poprzedni wątek | następny wątek pl.soc.prawo
2007-02-12 15:49 Re: Rozwod i kwestia dziecka i bylego meza Johnson
-=\\Piotter//=- napisał(a):

[ciach ...]

Tak tylko na marginesie.
Jeśli to są pomysły twojej sympatii, to pomyślałeś o tym, że nic na tym
świecie nie jest wieczne? Czy przypadkiem jak wy się rozstaniecie to nie
okaże się że twoi rodzice to, a ty to ... itd.


--
@2007 Johnson
johnson@pookmail.com
"Ars iuris non habet osorem nisi ignorantem"
2007-02-12 15:51 Re: Rozwod i kwestia dziecka i bylego meza Johnson
szerszen napisał(a):

> no tak, a ty masz tak pogady bagaz doswiadczen ze wiesz wszystko
>

Ludzie piszcie coś konstruktywnego ...

--
@2007 Johnson
johnson@pookmail.com
"Ars iuris non habet osorem nisi ignorantem"
2007-02-12 16:12 Re: Rozwod i kwestia dziecka i bylego meza krys
-=\\Piotter//=- napisał(a):

> Wydawalo mi sie ze wyraznie to napisalem, ale w takim razie bede
> bardziej konkretny: "A" boi sie o zdrowie dziecka i o jego psychike i
> ma do tego powody !!

Jej powody to za mało, jeśli tak się boi, niech zdobędzie opinie
psychologa, lekarza, ze przebywanie z ojcem grozi utrata życia lub
zdrowia dziecku, i niech walczy o odebranie władzy rodzicielskiej ojcu.
>
> Jezeli uwazasz ze ta kobieta powinna przez caly weekend zamartwiac sie
> co dzieje sie z dzieckiem po "opieka" ojca i jego matki , pozniej
> ponosic ciezar poczynan tej pary i uwazasz ze nam to byloby na reke,
> to nie mamy o czym gadac.

Hola, hola, dziecko to nie zabawka ani przedmiot przetargowy, nie wzięło
się też z niepokalanego poczęcia, póki więc sąd nie zadecyduje inaczej,
ojciec ma prawo do kontaktów z dzieckiem.

--
Pozdrawiam
Justyna
2007-02-12 16:05 Re: Rozwod i kwestia dziecka i bylego meza -=\\\\Piotter//=-
On Mon, 12 Feb 2007 15:37:52 +0100, Johnson wrote:

>-=\\Piotter//=- napisał(a):
>
>> Chodzi o wplyw tesciowej i nastawianie dziecka przeciw matce. Jak
>> sadzisz co bedzie sie dzialo w glowce takiego chlopaczka, jak babcia
>> bedzie sie do niego wrogo odnosila i bedzie slyszal ze mama jest
>> glupia i ma jej nie sluchac ?
>
>Po pierwsze nie wierze w wiedźmy i złe babcie.
>A po drugie może byś nas uświadomił ile dziecko ma lat.
>A po trzecie dziecko ma własny rozum.

Jeszcze nie za barzdo ma rozum, bo to 3,5 latek. W tym wieku dzieciaki
sa niesamowicie plastyczne i łykaja wszystko jak leci.
A co wiedźm, ja reaguje dosc emocjonalnie na ta sytuacje, bo sam
wychowalem sie w domu w ktorym byly czeste awantury na podobnym tle.
Moja babcia, skandinad dobra ale dosc uparta osoba, mojego ojca bardzo
nie lubila i nastawiala mnie przeciw niemu jak mogla. W domu toczyly
sie miedzy nimi ciezkie awantury i sam wiem jak to wyglada od strony
dziecka. Niby nikt nie jest zly, ale jak przychodzi co do czego to
jest prawdziwe piekło. Mineło wiele lat, mam ich teraz prawie 40, ale
ciezko mi bylo stworzyc jakis staly zwiazek i wciaz odczuwam echo
tamtych wydarzen. To tyle w kwestii rozumu u dziecka...
>
>A pierwotna rada była dobra. Dziecko powinno mieć kontakt z ojcem, o ile
>nie ma przeciwko temu sensownych argumentów, a takich nie podałeś.
>Wszelkie spory rodziców, czy "manewry" matki, czy ojca na tym tle
>odbijają się na dziecku.
>
>Skoro sprawa jest już w sadzie, proponuje zawrzeć tam ugodę co do
>sposobu widzeń.

Tez bym wolal zeby A i B sie dogadali. Konflikty niczemu dobremu nie
sluza, rodza tylko nastepne konflikty.
2007-02-12 16:10 Re: Rozwod i kwestia dziecka i bylego meza Johnson
-=\\Piotter//=- napisał(a):

>> A po trzecie dziecko ma własny rozum.
>
> Jeszcze nie za barzdo ma rozum, bo to 3,5 latek. W tym wieku dzieciaki
> sa niesamowicie plastyczne i łykaja wszystko jak leci.

Dziecko "łyka" prawie wszystko do wieku 2 lat, potem to już nie tak
łatwo. Ale to nie temat na tę grupę.
Jeśli dziecko ma dobry kontakt z matką to 3,5 latka nie będzie łatwo
zniechęcić do niej.

>>
>> Skoro sprawa jest już w sadzie, proponuje zawrzeć tam ugodę co do
>> sposobu widzeń.
>
> Tez bym wolal zeby A i B sie dogadali. Konflikty niczemu dobremu nie
> sluza, rodza tylko nastepne konflikty.

Myślę, że najlepiej by było jakbyś pozwolił im to załatwić samym i nawet
jeśli jesteś zainteresowany, nie wtrącał się.

--
@2007 Johnson
johnson@pookmail.com
"Ars iuris non habet osorem nisi ignorantem"
2007-02-12 16:11 Re: Rozwod i kwestia dziecka i bylego meza -=\\\\Piotter//=-
On Mon, 12 Feb 2007 15:49:17 +0100, Johnson wrote:

>-=\\Piotter//=- napisał(a):
>
>[ciach ...]
>
>Tak tylko na marginesie.
>Jeśli to są pomysły twojej sympatii, to pomyślałeś o tym, że nic na tym
>świecie nie jest wieczne? Czy przypadkiem jak wy się rozstaniecie to nie
>okaże się że twoi rodzice to, a ty to ... itd.
Nic nie jest wieczne, to fakt. Mozemy sie rozstac, to tez fakt. Tyle
ze wersje A potwierdzaja obce osoby bedace (!) znajomymi pana B, i to
nie pytane. Wiec nawet jezeli pod wplywem emocji A koloryzuje, to
chyba jednak nie do konca.
2007-02-12 16:11 Re: Rozwod i kwestia dziecka i bylego meza Johnson
krys napisał(a):

> Jej powody to za mało, jeśli tak się boi, niech zdobędzie opinie
> psychologa, lekarza, ze przebywanie z ojcem grozi utrata życia lub
> zdrowia dziecku, i niech walczy o odebranie władzy rodzicielskiej ojcu.

Rady by "walczyć" o dziecko są z założenia złe. To nie wojna.

--
@2007 Johnson
johnson@pookmail.com
"Ars iuris non habet osorem nisi ignorantem"
2007-02-12 16:21 Re: Rozwod i kwestia dziecka i bylego meza Angie

Użytkownik "szerszen" napisał w wiadomości
news:eqpuhi$al0$1@opal.futuro.pl...

> ale jakbys nie zauwazyla z jego postu wynika, ze ojciec buntuje dziecko
> przeciwko matce,

Bo cyt "Facet w zaden sposob nie strofuje dzieciaka i wydaje sie byc
zadowolony jak
mały nie slucha A". O matko, wiesz co by bylo gdyby sie odwazyl dzieciaka
skarcic na "terenie wroga"?:) Tekst o "nie sluchaj tej glupiej matki" po
pierwsze jest uzywajac terminologii z filmow amerykanskich "pogłoską", po
drugie policzmy. Ai B poznali sie jakies 4 lata temu. Nawet zakladajac, ze A
juz 5 min po tym poznaniu zaciązyla dziecko ma max 3lata. Jak rozumiem tekst
o "glupiej matce" padl przed sierpniem bo wtedy w zyciu A pojawil sie autor
watku. Dziecko mialo wówczas az 2.5 roku. Sadzisz, ze taki test przy
dwulatku podrywa autorytet matki i buntuje dziecko? Moj syn ma 4 lata i
watpie aby zrobilo to na nim wrazenie.

>sadzac dalej z opisu lepiej nie bedzie, bedzie tylko gorzej,

A z czego to wnosisz? Z opisu obcnego partnera matki? Przy maksimum dobrej
woli trudno doszukac sie tam jednego zdania, ktore by swiadczylo o tym, ze
ojciec w jakikolwiek sposob krzywdzi/zamierza skrzywdzic dziecko. Co do
reszty - zwroc uwage, ze osoba zupelnie postronna czyli obecny partner
matki, ktory nie zna bylej tesciowej swojej partnerki maluje nam ja w
czarnych barwach. Jak sadzisz, skad ma taki obraz? Sadzisz, ze negatywne
odczucia matki w stosunku do bylego partnera i jego rodziny sa dla dziecka
ok, ale negatywne odczucia ojca w stosunku do bylej matki beda krzywda dla
dzieciecej psychiki? Ja sadze, ze zarowno ojciec jak i matka powinni wziac
na wstrzymanie i swoje animozje zostawiac dla siebie, a dziecko trzymac z
daleka od nich. wlasnie dla dobra dziecka. Dalej uwazam, ze jesli ojciec nie
jest zwyrodnialcem to ma PRAWO brac czynny udzial w wychowaniu SWOJEGO
dziecka, chociazby w granicach , jakie wyznaczy sąd.

Angie

2007-02-12 16:19 Re: Rozwod i kwestia dziecka i bylego meza -=\\\\Piotter//=-
>Myślę, że najlepiej by było jakbyś pozwolił im to załatwić samym i nawet
>jeśli jesteś zainteresowany, nie wtrącał się.
No nie wtracam sie. W trakcie wizyt pana B, staramy nie wchodzic sobie
w droge i udajemy ze jeden nie widzi drugiego.
Zadaje tutaj pytania bo chce uzyskac jakis szerszy oglad sprawy, bo
chce jakos wesprzec A i nie sadze zeby bylo to jakies wtracanie sie
2007-02-12 16:24 Re: Rozwod i kwestia dziecka i bylego meza Tomasz Trystula
On 2007-02-12, szerszen wrote:

> ale jakbys nie zauwazyla z jego postu wynika, ze ojciec buntuje dziecko
> przeciwko matce, podkpuje w jego oczach autorytet matki, i generalnie
> dziala antywychowawczo, sadzac dalej z opisu lepiej nie bedzie, bedzie
> tylko gorzej, rodzinka jest conajwyzej dziwna a najbardziej ucierpi na tym
> dziecko

Nawet jezeli tak jest, nie sa to wystarczajace powody do ograniczenia
kontakow z dzieckiem.

--
Tomasz Trystula
1 2 3 4 5 6 7 8 9

Podobne dyskusje

Tytuł Autor Data

Autorytet bylego szefa

Krzysztof 2006-01-09 14:17

rzeczy bylego lokatora - co z nimi zrobic?

Mariusz 2006-04-26 17:46

dlugi bylego meza

KASIA 2006-06-11 20:41

dlugi bylego meza

KASIA 2006-06-11 20:44

wykupienie wierzytelnosci i ich egzekucja z bylego zarzadu

MarcinJM 2006-08-27 20:08

SM - problemy bylego lokatora

Weronika Styka 2006-09-10 12:25

upowaznienie dla meza w firmie

siliana 2006-10-24 20:54

rozwod bez orzekania a kwestia dzieci ??

Joanna 2006-12-08 09:52

urodzenie dziecka a dodatkowy urlop dla meza

Fumfol 2007-01-15 09:17

Wymeldowanie meza

Livia 2007-05-30 13:32