poprzedni wątek | następny wątek | pl.soc.prawo |
2010-12-21 22:15 | szkody w sklepie | P_ablo |
Witam Przytoczę Wam tekst z jednego forum oto on: " Pojechalismy do sklepu żeby kupic jeszcze prezenty. Chcieliśmy im kupic zestaw dwóch filiżanek do esspresso. No i tam weszliśmy do tego sklepu. Szukaliśmuy ale nic nie było więc już wychodziliśmy. Na samym środku sklepu stała taka wysepka z półkami z pukładanymi talerzami, świecznikami i wazonami - wszystko oczywiście ze szkła. Nagle syn potknął się o tę wysepkę i żrzucił jeden talerz, wazon i świecznik. Poniewaz talerz był od 12-elementowego serwisu obiadowego więc pani kazała nam zapłacić za całość i wyniosło nas to 1000zł . " Ogólnie zapłacili te 1000 zł , nie chcieli ich wypuścić ze sklepu i tu moje pytanie czy mieli taki obowiązek czy taki sklep ma prawo żądać zapłaty za przypadkowe zniszczenie towaru jeszcze w dodatku przez małe dziecko. Jak to wygląda ze strony prawnej ? Czy da sie jeszcze coś z tym zrobić ? Czy takie sklepy nie sa ubezpieczone na taką ewentualność? Natalia |
2010-12-21 22:22 | Re: szkody w sklepie | witek |
On 12/21/2010 3:15 PM, P_ablo wrote: > Witam > Przytoczę Wam tekst z jednego forum oto on: > > " Pojechalismy do sklepu żeby kupic jeszcze prezenty. Chcieliśmy im > kupic zestaw dwóch filiżanek do esspresso. No i tam weszliśmy do tego > sklepu. Szukaliśmuy ale nic nie było więc już wychodziliśmy. Na samym > środku sklepu stała taka wysepka z półkami z pukładanymi talerzami, > świecznikami i wazonami - wszystko oczywiście ze szkła. Nagle syn > potknął się o tę wysepkę i żrzucił jeden talerz, wazon i świecznik. > Poniewaz talerz był od 12-elementowego serwisu obiadowego więc pani > kazała nam zapłacić za całość i wyniosło nas to 1000zł . " > > Ogólnie zapłacili te 1000 zł , nie chcieli ich wypuścić ze sklepu i tu > moje pytanie czy mieli taki obowiązek czy taki sklep ma prawo żądać > zapłaty za przypadkowe zniszczenie towaru jeszcze w dodatku przez małe > dziecko. Jak to wygląda ze strony prawnej ? Czy da sie jeszcze coś z tym > zrobić ? Czy takie sklepy nie sa ubezpieczone na taką ewentualność? > Natalia > > skoro sklep postawił towar, ze mozna go przez przypadek potrącić to sklep ma problem. To nei było celowe znieszczenie czegoś przez dziecko, a nawet w takim przypadku nie zawsze od rodziców da sie wyegzekwowac odszkodowanie. sklep jedynie co mógł to poprosić o dowód i ustalić tożsamość, ewentualnie wezwac policję. jakiekolwiek dluzsze przetrzymywanie w sklepie na siłę w celu innym niz ustalenie tozsamosci moze byc dla sklepu toche problematyczne jeden taki na bramce na austostradzie juz wygrał. |
||
2010-12-21 22:26 | Re: szkody w sklepie | P_ablo |
> To nei było celowe znieszczenie czegoś przez dziecko, a nawet w takim > przypadku nie zawsze od rodziców da sie wyegzekwowac odszkodowanie. > sklep jedynie co mógł to poprosić o dowód i ustalić tożsamość, ewentualnie > wezwac policję. > jakiekolwiek dluzsze przetrzymywanie w sklepie na siłę w celu innym niz > ustalenie tozsamosci moze byc dla sklepu toche problematyczne > jeden taki na bramce na austostradzie juz wygrał. Dziecko ma 3 latka i był z rodzicami w tym sklepie , nie dali im wyjsc puki nie zapłacą no i zapłacili czy słusznie? |
||
2010-12-21 22:32 | Re: szkody w sklepie | .B:artek. |
W dniu 21-12-2010 22:15, P_ablo pisze: > Witam > Przytoczę Wam tekst z jednego forum oto on: > > " Pojechalismy do sklepu żeby kupic jeszcze prezenty. Chcieliśmy im > kupic zestaw dwóch filiżanek do esspresso. No i tam weszliśmy do tego > sklepu. Szukaliśmuy ale nic nie było więc już wychodziliśmy. Na samym > środku sklepu stała taka wysepka z półkami z pukładanymi talerzami, > świecznikami i wazonami - wszystko oczywiście ze szkła. Nagle syn > potknął się o tę wysepkę i żrzucił jeden talerz, wazon i świecznik. > Poniewaz talerz był od 12-elementowego serwisu obiadowego więc pani > kazała nam zapłacić za całość i wyniosło nas to 1000zł . " > > Ogólnie zapłacili te 1000 zł , nie chcieli ich wypuścić ze sklepu i tu > moje pytanie czy mieli taki obowiązek czy taki sklep ma prawo żądać > zapłaty za przypadkowe zniszczenie towaru jeszcze w dodatku przez małe > dziecko. Jak to wygląda ze strony prawnej ? Czy da sie jeszcze coś z tym > zrobić ? Czy takie sklepy nie sa ubezpieczone na taką ewentualność? A to takie dziwne, że jak ktoś (czy jego dziecko) coś zniszczy, to należy tą szkodę wyrównać? Odpowiedzialność za szkody poczynione przez małoletnie dziecko ponoszą prawni opiekunowie dziecka, czyli w tym wypadku rodzice. Popatrz na to od drugiej strony: prowadzisz sklep, masz coś na wystawie i dziecko to niszczy, nawet przypadkowo. Ciebie nie obchodzi czy przypadkiem czy nie, czy dziecko czy dorosły, tylko obchodzi Cię, że jesteś w plecy ileś tam setek złotych. Właściciel sklepu może jest od tego ubezpieczony, a może nie. Nie ma takiego obowiązku, podobnie jak nie ma obowiązku korzystać z ubezpieczenia, a nie dochodzić odszkodowania od sprawcy. -- .B:artek. |
||
2010-12-21 23:50 | Re: szkody w sklepie | Andrzej_Ława |
W dniu 21.12.2010 22:15, P_ablo pisze: > sklepu. Szukaliśmuy ale nic nie było więc już wychodziliśmy. Na samym > środku sklepu stała taka wysepka z półkami z pukładanymi talerzami, > świecznikami i wazonami - wszystko oczywiście ze szkła. Nagle syn > potknął się o tę wysepkę i żrzucił jeden talerz, wazon i świecznik. Ekspozycja stwarzająca zagrożenie. > Poniewaz talerz był od 12-elementowego serwisu obiadowego więc pani > kazała nam zapłacić za całość i wyniosło nas to 1000zł . " > > Ogólnie zapłacili te 1000 zł , nie chcieli ich wypuścić ze sklepu i tu Bezprawne pozbawienie wolności. Mogli domagać się spisania jakiegoś protokołu (suchy opis zdarzenia, bez kombinacji typu "z winy..."), ale przytrzymanie siłą w celu wyciągnięcia pieniędzy to zwykły rozbój i można zasadniczo użyć obrony koniecznej. Generalnie dobrze jest mieć OC - wtedy to prawnicy ubezpieczyciela użerają się z prawnikami |
||
2010-12-22 01:32 | Odp: szkody w sklepie | m4rkiz |
?Użytkownik ".B:artek." dyskusyjnych:ier6dr$4ka$1@news.onet.pl... > A to takie dziwne, że jak ktoś (czy jego dziecko) coś zniszczy, to należy tą > szkodę wyrównać? nic tylko ustawic monitoring i wykladac porcelane za grube tysiace na podloge > Odpowiedzialność za szkody poczynione przez małoletnie dziecko ponoszą prawni > opiekunowie dziecka, czyli w tym wypadku rodzice. nieprawda, jest tam afair stwierdzenie o nalezytej starannosci, w opisanej sytuacji to rownie dobrze 'sklep' moglby odpowiadac za stworzenie zagrozenia > Popatrz na to od drugiej strony: prowadzisz sklep, masz coś na wystawie i > dziecko to niszczy, nawet przypadkowo. wystawa powinna byc tak zorganizowana zeby nie zagrazala malym dzieciom > Ciebie nie obchodzi czy przypadkiem czy nie, czy dziecko czy dorosły, tylko > obchodzi Cię, że jesteś w plecy ileś tam setek złotych. prawdopodobnie przez wlasna glupote, a za glupote sie placi > Właściciel sklepu może jest od tego ubezpieczony, a może nie. Nie ma takiego > obowiązku, podobnie jak nie ma obowiązku korzystać z ubezpieczenia, a nie > dochodzić odszkodowania od sprawcy. tylko w opisanej sytuacji nie wykorzystujac takiej mozliwosci jest juz o dobrych kilkunastu klientow w plecy... |
||
2010-12-22 07:41 | Re: szkody w sklepie | Maruda |
W dniu 2010-12-21 22:32, .B:artek. pisze: > W dniu 21-12-2010 22:15, P_ablo pisze: >> Witam >> Przytoczę Wam tekst z jednego forum oto on: >> >> " Pojechalismy do sklepu żeby kupic jeszcze prezenty. Chcieliśmy im >> kupic zestaw dwóch filiżanek do esspresso. No i tam weszliśmy do tego >> sklepu. Szukaliśmuy ale nic nie było więc już wychodziliśmy. Na samym >> środku sklepu stała taka wysepka z półkami z pukładanymi talerzami, >> świecznikami i wazonami - wszystko oczywiście ze szkła. Nagle syn >> potknął się o tę wysepkę i żrzucił jeden talerz, wazon i świecznik. >> Poniewaz talerz był od 12-elementowego serwisu obiadowego więc pani >> kazała nam zapłacić za całość i wyniosło nas to 1000zł . " >> >> Ogólnie zapłacili te 1000 zł , nie chcieli ich wypuścić ze sklepu i tu >> moje pytanie czy mieli taki obowiązek czy taki sklep ma prawo żądać >> zapłaty za przypadkowe zniszczenie towaru jeszcze w dodatku przez małe >> dziecko. Jak to wygląda ze strony prawnej ? Czy da sie jeszcze coś z tym >> zrobić ? Czy takie sklepy nie sa ubezpieczone na taką ewentualność? > > A to takie dziwne, że jak ktoś (czy jego dziecko) coś zniszczy, to > należy tą szkodę wyrównać? Odpowiedzialność za szkody poczynione przez > małoletnie dziecko ponoszą prawni opiekunowie dziecka, czyli w tym > wypadku rodzice. > > Popatrz na to od drugiej strony: prowadzisz sklep, masz coś na wystawie > i dziecko to niszczy, nawet przypadkowo. Ciebie nie obchodzi czy > przypadkiem czy nie, czy dziecko czy dorosły, tylko obchodzi Cię, że > jesteś w plecy ileś tam setek złotych. > > Właściciel sklepu może jest od tego ubezpieczony, a może nie. Nie ma > takiego obowiązku, podobnie jak nie ma obowiązku korzystać z > ubezpieczenia, a nie dochodzić odszkodowania od sprawcy. > Wejdź sobie do Almi Decor i zwróć uwagę jak są rozmieszczone "kruche" towary. To świadome działanie! Mało kto kupuje tę drożyznę, więc próbują w ten sposób spieniężyć. Wysokie (niestabilne) wazony stoją na stolikach o wys. 50-60cm. Spróbuj nie zahaczyć o to połą rozpiętego płaszcza czy kurtki. W *ŻYCIU* bym nie zapłacił. Ani nie pozwolił się wylegitymować obsłudze sklepu. Mogą mi zrobić zdjęcie. W V&B jakoś da się kruchy i drogi towar poustawiać w sposób bezpieczny. Można. W Auchanie zrzuciłem tak butelkę wina (były tak ustawione, że wystawały poza obrys regału), przyznałem się głośno "to ja proszę pani!", a nikt nawet mrugnięciem nie zasugerował, że spowodowałem jakąś szkodę, tylko bez zbędnych komentarzy wezwano sprzątacza. Sklep nie ma obowiązku być ubezpieczony. Dureń tylko byłby. Należy szkody wliczyć w marżę i je minimalizować. Ubezpieczony mógłby być sprzedawca, aby go właściciel sklepu za to nie obciążył. Ale klient nie może się czuć jak słoń w składzie porcelany. Jeśli brakuje miejsca, to się wynajmuje większy lokal. Proste. Na marginesie: Wiele NW mieszkaniowych obejmuje OC mieszkańców w takich przypadkach. Do wątkotwórcy - przytocz nazwę tego sklepu, będziemy omijać. :) -- Dziękuję. Pozdrawiam. Ten Maruda. |
||
2010-12-22 10:27 | Re: szkody w sklepie | Lisciasty |
On 21 Gru, 22:15, "P_ablo" > 12-elementowego serwisu obiadowego wi c pani kaza a nam zap aci za ca o i > wynios o nas to 1000z . " Jak się ma dzieci to trzeba sobie kupić OC, kosztuje grosze (około 30 zł/rok na kwotę 20tys. zł), zwróci się przy pierwszej szybie wybitej piłką. Jak widać z tego powyżej, oprócz oszczędności w pieniądzu daje też oszczędność czasu i nerwów :P Pzdr. L. |
||
2010-12-22 11:20 | Re: szkody w sklepie | Ariusz |
W dniu 2010-12-22 10:27, Lisciasty pisze: > On 21 Gru, 22:15, "P_ablo" >> 12-elementowego serwisu obiadowego wi c pani kaza a nam zap aci za ca o i >> wynios o nas to 1000z . " > > Jak się ma dzieci to trzeba sobie kupić OC, kosztuje grosze (około 30 > zł/rok na kwotę 20tys. zł), > zwróci się przy pierwszej szybie wybitej piłką. > Jak widać z tego powyżej, oprócz oszczędności w pieniądzu daje też > oszczędność czasu i nerwów :P > > Pzdr. > L. Dokładnie jak piszesz OC nie jest drogie. Mam dwoje dzieci oraz psa, wszyscy są objęci ubezpieczeniem OC. Zabezpiecza mnie to przed użeraniem się (jeszcze nie było okazji) z ewentualnym poszkodowanym. Jestem przekonany, że prawnicy mojego ubezpieczyciela w uzasadnionych przypadkach wypłacili by odszkodowanie, a w sytuacjach kiedy np. szkoda wynikła z nieprzemyślanego sposobu. Kiedyś na jednej stacji taką sytuację, mata płaci za paliwo a dziecko "dorwało się" do ekspresu z kawą, który stał na środku sklepu i każdy mógł sobie nalać kawę do kubka, a dopiero w kasie płacił. Kasjerka jak zobaczyła to dziecko, nie zwróciła matce uwagi, że dziecko może się poparzyć tylko żeby się nie "bawiło" bo popsuje. O zgrozo a co by było jakby to dziecko nacisnęło przycisk kawa - poleciała by na nie gorący napój. Kto wtedy odpowiada: sklep za głupotę, czy matka za niedopilnowanie? A co było by gdyby to dziecko zostało pokaleczone przez spadające talerze, których sposób umieszczenia stwarza zagrożenie. Czy opiekunowie mogą dochodzić odszkodowania od sklepu!? Ariusz |
||
2010-12-22 11:26 | Re: szkody w sklepie | kam |
W dniu 2010-12-21 22:32, .B:artek. pisze: > A to takie dziwne, że jak ktoś (czy jego dziecko) coś zniszczy, to > należy tą szkodę wyrównać? Odpowiedzialność za szkody poczynione przez > małoletnie dziecko ponoszą prawni opiekunowie dziecka, czyli w tym > wypadku rodzice. to nie do końca jest prawdą > Popatrz na to od drugiej strony: prowadzisz sklep, masz coś na wystawie > i dziecko to niszczy, nawet przypadkowo. Ciebie nie obchodzi czy > przypadkiem czy nie, czy dziecko czy dorosły, tylko obchodzi Cię, że > jesteś w plecy ileś tam setek złotych. pytanie na ile przyczyniłeś się do powstania szkody... KG |
nowsze | 1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 | starsze |
Tytuł | Autor | Data |
---|---|---|
zgloszenie szkody |
bartek | 2006-01-12 15:17 |
Wypłacenie szkody |
kordian | 2006-01-17 23:06 |
Szkody górnicze |
czester | 2006-03-13 18:03 |
Szkody górnicze |
czester | 2006-03-13 18:03 |
Naprawienie szkody |
Jurko | 2006-07-25 13:21 |
Naprawienie szkody. |
R De | 2006-12-19 15:54 |
Likwidacja szkody z AC w TU Warta |
tomi | 2007-09-14 18:19 |
Hydraulicy i odpowiedzialność za szkody |
skx | 2008-10-15 01:35 |
Likwidacja szkody |
dudek | 2009-09-05 23:26 |
[AC] Likwidacja szkody |
Harry Kane | 2010-03-10 10:39 |