poprzedni wątek | następny wątek | pl.soc.prawo |
2006-04-11 23:06 | Uciazliwa dzialalnosc gospodarcza | goldbergWYTNIJTO |
Witam, potrzebuje rady w nastepujacej sprawie. Mieszkam na pierwszym pietrze, tuz pode mna znajduje sie bar. Zbliza sie wiosna, robi sie coraz cieplej a ja zaczynam sie martwic, ze znowu bede musial otwierac okna. Pierwszym problemem jest halas. W barze czesto muzyka jest puszczana bardzo glosno, o ile dzieje sie to w nocy to podchodzi pod zaklocanie ciszy nocnej wtedy moge wezwac policje. Ale bardzo czesto muzyka przeszkadza w trakcie dnia. Ja nie mam jeszcze tak zle, ide do pracy ale w domu zostaje zona i male dziecko, one maja przesrane. W okolicy paleta nam sie rowniez osiedlowy lump, jedna z jego ulubionych zabaw jest stawanie przed otwartymi drzwiami baru (tuz pod moim balkonem) i wydawanie z siebie nieartykolowanych dzwiekow (mowic juz nie potrafi, denaturat zrobil swoje). Robi to ku uciesze osob bawiacych sie w tym czasie w barze, niesiony ich dopingiem. Co jakis czas ktos dostanie tam w morde, ktos sie pokloci, wyjdzie z baru i zacznie wyzywac osoby znajdujace sie w srodku, oczywiscie na pelny regulator i tez pod moim balkonem. Jak robi sie cieplej rozstawiaja sobie parasol, oczywiscie pod moim balkonem (czy oni nie musza miec na to mojej zgody?), siadaja tam rozni ludzie czasem zdarzaja sie osoby, ktore pija sobie spokojnie piwko, czesciej jednak siedzi sie tam element ktory raczy nas rozmowami na malo ciekawe tematy, co chwila wplatajac przecinki. Najgorsze jest to, ze pala tam papierosy i dym przez okno wpada prosto do mojego mieszkania (latem musze miec okno otwarte inaczej nie da rady wytrzymac). Teoretycznie bar otwarty jest w godzinach od 12 do 2. W praktyce siedza tam do rana. Wlascicielem lokalu jest spoldzielnia lub jej prezes (nie jestem do konca zorientowany). Lokal jest wynajmowany jakiemus facetowi (nie wiem czy nie jest to czasem rodzina prezesa bo kolesie sa do siebie podobni). Co moge zrobic zeby moc zyc normalnie we wlasnym mieszkaniu? Rozumiem, ze czlowiek ma prawo napic sie piwa po pracy, ale niech robia to ciszej. W lokalu bawi sie raczej element, przewaznie sa to karki jakies w dresach lub skorach, wiec zwracanie uwagi im raczej nie przyniesie poprawy. Mam udezyc do spoldzielni?? Chcialbym zeby ten lokal byl otwarty zdecydowanie krocej i zeby bylo tam ciszej. Pozdrawiam i z gory dziekuje za pomoc Goldberg -- |
2006-04-11 23:06 | Uciazliwa dzialalnosc gospodarcza | goldbergWYTNIJTO |
Witam, potrzebuje rady w nastepujacej sprawie. Mieszkam na pierwszym pietrze, tuz pode mna znajduje sie bar. Zbliza sie wiosna, robi sie coraz cieplej a ja zaczynam sie martwic, ze znowu bede musial otwierac okna. Pierwszym problemem jest halas. W barze czesto muzyka jest puszczana bardzo glosno, o ile dzieje sie to w nocy to podchodzi pod zaklocanie ciszy nocnej wtedy moge wezwac policje. Ale bardzo czesto muzyka przeszkadza w trakcie dnia. Ja nie mam jeszcze tak zle, ide do pracy ale w domu zostaje zona i male dziecko, one maja przesrane. W okolicy paleta nam sie rowniez osiedlowy lump, jedna z jego ulubionych zabaw jest stawanie przed otwartymi drzwiami baru (tuz pod moim balkonem) i wydawanie z siebie nieartykolowanych dzwiekow (mowic juz nie potrafi, denaturat zrobil swoje). Robi to ku uciesze osob bawiacych sie w tym czasie w barze, niesiony ich dopingiem. Co jakis czas ktos dostanie tam w morde, ktos sie pokloci, wyjdzie z baru i zacznie wyzywac osoby znajdujace sie w srodku, oczywiscie na pelny regulator i tez pod moim balkonem. Jak robi sie cieplej rozstawiaja sobie parasol, oczywiscie pod moim balkonem (czy oni nie musza miec na to mojej zgody?), siadaja tam rozni ludzie czasem zdarzaja sie osoby, ktore pija sobie spokojnie piwko, czesciej jednak siedzi sie tam element ktory raczy nas rozmowami na malo ciekawe tematy, co chwila wplatajac przecinki. Najgorsze jest to, ze pala tam papierosy i dym przez okno wpada prosto do mojego mieszkania (latem musze miec okno otwarte inaczej nie da rady wytrzymac). Teoretycznie bar otwarty jest w godzinach od 12 do 2. W praktyce siedza tam do rana. Wlascicielem lokalu jest spoldzielnia lub jej prezes (nie jestem do konca zorientowany). Lokal jest wynajmowany jakiemus facetowi (nie wiem czy nie jest to czasem rodzina prezesa bo kolesie sa do siebie podobni). Co moge zrobic zeby moc zyc normalnie we wlasnym mieszkaniu? Rozumiem, ze czlowiek ma prawo napic sie piwa po pracy, ale niech robia to ciszej. W lokalu bawi sie raczej element, przewaznie sa to karki jakies w dresach lub skorach, wiec zwracanie uwagi im raczej nie przyniesie poprawy. Mam udezyc do spoldzielni?? Chcialbym zeby ten lokal byl otwarty zdecydowanie krocej i zeby bylo tam ciszej. Pozdrawiam i z gory dziekuje za pomoc Goldberg -- |
nowsze | 1 | starsze |
Tytuł | Autor | Data |
---|---|---|
uciazliwa dzialalnosc sasiada w domku dwurodzinnym |
Ba | 2005-11-11 11:24 |
dzialalnosc gospodarcza |
eth_0 | 2005-11-22 00:05 |
Allegro i dzialalnosc gospodarcza |
Paweł | 2006-02-09 15:50 |
Uciazliwa dzialalnosc gospodarcza |
goldbergWYTNIJTO | 2006-04-11 23:06 |
ZUS,zdrowotne + student + dzialalnosc gospodarcza |
gatner | 2006-05-15 11:43 |
uslugi a dzialalnosc gospodarcza i podatek |
pytanie17 | 2006-07-22 18:25 |
Radny i dzialalnosc gospodarcza |
Rellek | 2006-09-26 23:40 |
Dzialalnosc gospodarcza a spolka jawna |
suffer | 2006-11-18 22:40 |
dzialalnosc gospodarcza - konta bankowe |
lll | 2007-01-03 07:56 |
dzialalnosc gospodarcza w wynajetym mieszkaniu |
kondi | 2007-01-26 12:34 |