poprzedni wątek | następny wątek | pl.soc.prawo |
2013-07-28 14:53 | uciążliwe zakłócanie.... | ToMasz |
witam Sąsiad wynajął mieszkanie menelom, grają piją palą spać nie dają. Wygląda to tak że w jednym lokalu jest dyskoteka, w bloku na przeciwko z połowy mieszkań wyglądają ludzie i klną. Teraz jeszcze upały, a okna nie można otworzyć. oczywiście policja przyjeżdża kilka razy w tygodniu na wezwanie różnych ludzi, czasami nawet 2 razy dziennie, ale hałaśliwi lokatorzy odmawiają przyjęcia mandatu, więc sprawa będzie się ciągnęła.... Właśnie! jak długo? czy możecie mi powiedzieć jakie są w takiej sprawie procedury? Obawiam się że w końcu zostaną ukarani, ale że się tak wyrażę symbolicznie. o ile wiem, osoby nie mogące spać przez ten hałas (bezpośredni sąsiedzi) mogliby zażądać odszkodowania. Tylko jak wycenić nieprzespaną noc i dzień w którym ma się kondycje i chęć do pracy na poziomie "zombie"?. Niby można by iść spać do hotelu, (i przedstawić rachunek) ale w tedy nie można mówić o zakłócaniu ciszy nocnej, bo się w mieszkaniu nie przebywało! takie zamknięte koło w którym trudno oszacować poniesione straty. Czy może zna ktoś z Was podobne sprawy i może poradzić jak to rozwiązać? ToMasz |
2013-07-28 18:43 | Re: uciążliwe zakłócanie.... | Stokrotka |
Nie muszÄ
byÄ menele. SÄ siad z bloku na pszeciwko zaczyna graÄ na trÄ bce ilekroĹÄ zbliĹźa siÄ , Ĺźe papieĹź ma coĹ powiedzieÄ. -- (tekst bez: Ăł, ch, rz i -ii) Ortografia to NAWYK, czÄsto nielogiczny, ktury ludzie ociÄĹźali umysĹowo, naĹźucajÄ bezmyĹlnie nastÄpnym pokoleniom. http://ortografia.3-2-1.pl/ |
||
2013-07-28 22:02 | Re: uciążliwe zakłócanie.... | fonon |
Trzeba zacząć od dokumentacji policyjnej. Zwrócić się do szefa jednostki policji i o potwierdzenie faktu podejmowania interwencji. Z tym dopiero do sądu. Trzeba wystąpić przeciwko właścicielowi lokalu, gdyż on odpowiada za to, co dzieje się w jego lokalu. f. W dniu 28.07.2013 14:53, ToMasz pisze: > witam > > Sąsiad wynajął mieszkanie menelom, grają piją palą spać nie dają. > Wygląda to tak że w jednym lokalu jest dyskoteka, w bloku na przeciwko z > połowy mieszkań wyglądają ludzie i klną. Teraz jeszcze upały, a okna nie > można otworzyć. oczywiście policja przyjeżdża kilka razy w tygodniu na > wezwanie różnych ludzi, czasami nawet 2 razy dziennie, ale hałaśliwi > lokatorzy odmawiają przyjęcia mandatu, więc sprawa będzie się ciągnęła.... > Właśnie! jak długo? czy możecie mi powiedzieć jakie są w takiej sprawie > procedury? > Obawiam się że w końcu zostaną ukarani, ale że się tak wyrażę > symbolicznie. o ile wiem, osoby nie mogące spać przez ten hałas > (bezpośredni sąsiedzi) mogliby zażądać odszkodowania. Tylko jak wycenić > nieprzespaną noc i dzień w którym ma się kondycje i chęć do pracy na > poziomie "zombie"?. Niby można by iść spać do hotelu, (i przedstawić > rachunek) ale w tedy nie można mówić o zakłócaniu ciszy nocnej, bo się w > mieszkaniu nie przebywało! takie zamknięte koło w którym trudno > oszacować poniesione straty. Czy może zna ktoś z Was podobne sprawy i > może poradzić jak to rozwiązać? > > ToMasz |
||
2013-07-28 22:52 | Re: uciążliwe zakłócanie.... | marek |
On 2013-07-28 22:02, fonon wrote: > Trzeba zacząć od dokumentacji policyjnej. Zwrócić się do szefa jednostki > policji i o potwierdzenie faktu podejmowania interwencji. Z tym dopiero > do sądu. Trzeba wystąpić przeciwko właścicielowi lokalu, gdyż on > odpowiada za to, co dzieje się w jego lokalu. > f. Zaiste przedziwne. Właściciel odpowiada za to co się dzieje w lokalu ale nie może działaniu aktywnie zapobiec (patrz mój post o własności mieszkania i niewpuszczeniu gościa). Pokręcone lekko to wszystko jest. Skoro prawo do przyjmowania gości ma "posiadacz" lokalu to niech i ten posiadacz odpowiada za to co się tam dzieje a nie właściciel. marek |
||
2013-07-28 23:01 | Re: uciążliwe | Budzik |
Osobnik posiadający mail fonon@poczta.onet.pl napisał(a) w poprzednim odcinku co następuje: > Trzeba zacząć od dokumentacji policyjnej. Zwrócić się do szefa jednostki > policji i o potwierdzenie faktu podejmowania interwencji. Z tym dopiero > do sądu. Trzeba wystąpić przeciwko właścicielowi lokalu, gdyż on > odpowiada za to, co dzieje się w jego lokalu. > f. Ale przeciez wątkotwórca pisał, ze "tamci" nie chca przyjąc mandatu. Znaczy ze jakies czynnosci zostały poczynione przez policję i z tymi nieprzyjętymi "mandatami" też przeciez cos sie dzieje. -- Pozdrawia... Budzik b_ud_zi_k_6_1 na poczta kropka onet kropka pl (adres antyspamowy, usuń także "_") "Obdarowany mówi dziękuję, a w duchu myśli - jeleń!" Richard Fish |
||
2013-07-28 23:23 | Re: uciążliwe zakłócanie.... | Andrzej Lawa |
W dniu 28.07.2013 23:01, Budzik pisze: > Ale przeciez wątkotwórca pisał, ze "tamci" nie chca przyjąc mandatu. > Znaczy ze jakies czynnosci zostały poczynione przez policję i z tymi > nieprzyjętymi "mandatami" też przeciez cos sie dzieje. Teoretycznie tak. W praktyce skierowanie takiej sprawy do sądu to duże obciążenie dla policjanta i danego posterunku, więc starają się tego unikać. Dlatego lepiej żeby osoby, których spokój jest zakłócany złożyły imienny wniosek o ukaranie - wtedy po sądach będzie ciągany ten, komu na tym bezpośrednio zależy i policjanci będą bardziej pomocni. -- Świadomie psujący kodowanie i formatowanie wierszy są jak srający z lenistwa i głupoty na środku pokoju. I jeszcze ci durnie tłumaczą to nowoczesnością... PS: fuck NSA Allah bomb - analyze this, assholes! |
||
2013-07-29 07:46 | Re: uciążliwe zakłócanie.... | Gotfryd Smolik news |
On Sun, 28 Jul 2013, marek wrote: > On 2013-07-28 22:02, fonon wrote: >> Trzeba wystąpić przeciwko właścicielowi lokalu, gdyż on >> odpowiada za to, co dzieje się w jego lokalu. >> f. > > Zaiste przedziwne. Zaiste. > Właściciel odpowiada za to co się dzieje w lokalu Pierwsze słyszę :) Właściciel odpowiada za szkody wynikłe z wad użytkowanego przedmiotu, może więc być spór jak rozerwie gdzieś rurę z wodą. Jakby przyjąć że "odpowiada za to co się dzieje", to wszyscy prezydenci miast (w roli przedstawicieli właściciela) siedzą w więzieniach. Za to, że w mieszkaniach komunalnych pomordowano ludzi, a jakże, w końcu to zanacznie poważniejsza sprawa niż jakieś tam (przepraszam) generowanie hałasu. Wniosek o zapodanie przepisu stanowiącego tezę z góry już złożyłem w poście obok :D pzdr, Gotfryd |
||
2013-07-29 07:42 | Re: uciążliwe zakłócanie.... | Gotfryd Smolik news |
On Sun, 28 Jul 2013, fonon wrote: > Trzeba zacząć od dokumentacji policyjnej. Zwrócić się do szefa jednostki > policji i o potwierdzenie faktu podejmowania interwencji. Z tym dopiero do > sądu. Dotąd "nie mam zdania", ale wygląda rozsądnie. > Trzeba wystąpić przeciwko właścicielowi lokalu, gdyż on odpowiada za > to, co dzieje się w jego lokalu. > f. Jaaasne. I za to że lokator wysadził mieszkanie podpalając gaz wyprowadzony tak po prostu wężem odpowie (wobec właścicieli okolicznych nieruchomości) prezydent miasta. Bo to "komunalne" było. Nie wydaje Ci się, że za czyny karalne odpowiada sprawca, a za "brak nadzoru" lub niepodjęcie działania tylko wtedy, jeśli istnieje przepis szczególny który tak stanowi i określa odpowiedzialność wobec osoby zobowiązanej? To ja ten przepis poproszę. Najlepiej w wersji "dla leni", znaczy z linkiem do tekstu :) Przecież generowanie hałasu nie jest "wynikiem użytkowania mieszkania", właściciel mógłby ewentualnie odpowiadać jakby parapet się oderwał i łupnął kogoś po łbie! Właściciel nie pełni roli opiekuna prawnego lokatorów :> pzdr, Gotfryd BTW, zamiast stopki: O: Bo normalnie każdy czyta z góry na dół... P: Dlaczego ??? O: Pisanie nad cytatem ! P: Jakie są przykłady irytujących obyczajów niektorych newsowiczów ? > W dniu 28.07.2013 14:53, ToMasz pisze: >> witam >> >> Sąsiad wynajął mieszkanie menelom, grają piją palą spać nie dają. >> Wygląda to tak że w jednym lokalu jest dyskoteka, w bloku na przeciwko z >> połowy mieszkań wyglądają ludzie i klną. Teraz jeszcze upały, a okna nie >> można otworzyć. oczywiście policja przyjeżdża kilka razy w tygodniu na >> wezwanie różnych ludzi, czasami nawet 2 razy dziennie, ale hałaśliwi >> lokatorzy odmawiają przyjęcia mandatu, więc sprawa będzie się ciągnęła.... >> Właśnie! jak długo? czy możecie mi powiedzieć jakie są w takiej sprawie >> procedury? >> Obawiam się że w końcu zostaną ukarani, ale że się tak wyrażę >> symbolicznie. o ile wiem, osoby nie mogące spać przez ten hałas >> (bezpośredni sąsiedzi) mogliby zażądać odszkodowania. Tylko jak wycenić >> nieprzespaną noc i dzień w którym ma się kondycje i chęć do pracy na >> poziomie "zombie"?. Niby można by iść spać do hotelu, (i przedstawić >> rachunek) ale w tedy nie można mówić o zakłócaniu ciszy nocnej, bo się w >> mieszkaniu nie przebywało! takie zamknięte koło w którym trudno >> oszacować poniesione straty. Czy może zna ktoś z Was podobne sprawy i >> może poradzić jak to rozwiązać? >> >> ToMasz > |
||
2013-07-29 09:32 | Re: uciążliwe zakłócanie.... | Helios |
W dniu 2013-07-28 23:01, Budzik pisze: > Osobnik posiadający mail fonon@poczta.onet.pl napisał(a) w poprzednim odcinku co następuje: > >> Trzeba zacząć od dokumentacji policyjnej. Zwrócić się do szefa jednostki >> policji i o potwierdzenie faktu podejmowania interwencji. Z tym dopiero >> do sądu. Trzeba wystąpić przeciwko właścicielowi lokalu, gdyż on >> odpowiada za to, co dzieje się w jego lokalu. >> f. > > Ale przeciez wątkotwórca pisał, ze "tamci" nie chca przyjąc mandatu. > Znaczy ze jakies czynnosci zostały poczynione przez policję i z tymi > nieprzyjętymi "mandatami" też przeciez cos sie dzieje. > u mnie z tydzień na dużym osiedlu w krk była akcja o 3,00 w nocy: ktoś puścił muzykę na full ale tak głośno że w promieniu 3 bloków nie dało się spać (nie 3 pięter!) ktos wezwał policję, akcja trwała 1.5 godziny zanim muzyka ucichła, policja nie mogła dostać się do mieszkania, muzyka grała nikt nie otwierał, policja puszczała koguty przed blokiem i nic nie wiem jak to się skończyło dla właściciela ale 1.5 godziny ludzie nie spali w 3 blokach problemem są chyba przepisy bo za takie skurwielstwo odbierał bym prawo do lokalu i wypierdalał na wieś |
||
2013-07-29 13:39 | Re: uciążliwe zakłócanie.... | Fonon |
W dniu 29-07-13 07:42, Gotfryd Smolik news pisze:> Jaaasne. > I za to że lokator wysadził mieszkanie podpalając gaz wyprowadzony > tak po prostu wężem odpowie (wobec właścicieli okolicznych > nieruchomości) prezydent miasta. > Bo to "komunalne" było. > > Nie wydaje Ci się, że za czyny karalne odpowiada sprawca, a za > "brak nadzoru" lub niepodjęcie działania tylko wtedy, jeśli > istnieje przepis szczególny który tak stanowi i określa > odpowiedzialność wobec osoby zobowiązanej? Wydaje mi się, że te wywody nie są na temat. Pytający w moim odczuciu chce rozwiązać problem hałasów sąsiedzkich, a nie zajmować się ściganiem sprawców. Właściciel wynajął lokal i najprostszym sposobem zdyscyplinowania uciążliwych lokatorów jest wypowiedzenie im umowy. Jeśli sam tego nie zrobi - trzeba go do tego nakłonić. > To ja ten przepis poproszę. > Najlepiej w wersji "dla leni", znaczy z linkiem do tekstu :) To nie twój wątek. Jak chcesz pomocy - załóż własny. > > Przecież generowanie hałasu nie jest "wynikiem użytkowania > mieszkania", Jest, bo chodzi hałasy sąsiedzkie będące wynikiem nieprawidłowego użytkowania mieszkania. właściciel mógłby ewentualnie odpowiadać jakby > parapet się oderwał i łupnął kogoś po łbie! > Właściciel nie pełni roli opiekuna prawnego lokatorów :> Ale jest właścicielem obiektu, który jest nieprawidłowo użytkowany. Niestety to co się dzieje w jego lokalu, to również jego sprawa. f. |
nowsze | 1 2 3 | starsze |
Tytuł | Autor | Data |
---|---|---|
zakłócanie ciszy nocnej (art 51.1 KW) |
r-a-d | 2006-01-27 09:59 |
Służebność osobista zakłócanie w wykonywaniu szczególna sytuacja - pytanko ?? |
Marek | 2006-01-30 11:44 |
Zakłócanie CISZY NOCNEJ |
AndRe | 2006-02-26 21:07 |
Zakłócanie ciszy nocnej |
Mrika | 2006-03-28 13:40 |
Zakłócanie ciszy nocnej |
Mrika | 2006-03-28 13:43 |
Zakłócanie ciszy nocnej |
Mrika | 2006-03-28 13:40 |
Zakłócanie ciszy nocnej |
Mrika | 2006-03-28 13:43 |
Zakłócanie ciszy nienocnej. |
Stengah | 2007-02-21 13:09 |
Motocykliści - zakłócanie ciszy |
MS | 2011-05-30 20:08 |
Re: Motocykliści - zakłócanie ciszy |
bugmenot | 2011-05-31 16:29 |