poprzedni wątek | następny wątek | pl.soc.prawo |
2006-01-23 21:01 | zamarznięte jezioro | Arek |
W ub. roku Widziałem na zamarzniętym jeziorze jak samochód terenowy (służba leśna?) objeżdża wędkarzy przy przeręblach i sprawdza pewnie ich zezwolenia. Na tafli były też pojazdy wędkarzy. Czy zamarznięte jezioro jest pod jurysdykcją Lasów Państwowych, czy inną? Wolno w ogóle wjeżdżać na lód? (Po Bajkale jeżdżą...) Jakie przepisy ruchu drogowego obowiązują na zamarzniętym jeziorze? Podobne do tych na placu? Pierszeństwo z prawej? Maksymalna dopuszczalna prędkość? Chyba nie są to przepisy żeglugi śródlądowej? Jeżeli tak to zwykle nie można pływać (jeździć) po zmierzchu... Samochodziarze ustępują bojerowcom? W razie kolizji, wzywać Policję Wodną czy Drgówkę? Co na to firmy ubezpieczeniowe? Kiedyś był (jest?) przepis, cytuję z pamięci "Jeżeli pasy ruchu nie są oznaczone, należy je sobie wyobrazić i poruszać się jednym z nich". Ale dotyczył chyba wielopasmówki w jednym kierunku. Arek |
2006-01-23 21:10 | Re: zamarznięte jezioro | Robert Tomasik |
Arek [###abcdek@poczta.onet.pl.usun_cde.###] napisał: Jezioro zamarznięte w tym wypadku odpowiada po prostu kawałkowi łąki. Czyli stosujesz parwo o ruchu drogowym w zakresie koniecznym do zachowania bezpieczeństwa. Poza tym, myślę, że to nie była straż leśna, tylko rybacka. Mają podobne mundury. |
||
2006-01-23 21:13 | Re: zamarznięte jezioro | Samotnik |
> Arek [###abcdek@poczta.onet.pl.usun_cde.###] napisał: > > > Jezioro zamarznięte w tym wypadku odpowiada po prostu kawałkowi łąki. > Czyli stosujesz parwo o ruchu drogowym w zakresie koniecznym do > zachowania bezpieczeństwa. Poza tym, myślę, że to nie była straż > leśna, tylko rybacka. Mają podobne mundury. Ciekawe, co by było, gdyby pod ich ważącym pewnie ze dwie tony samochodem załamał się lód zabierając przy okazji do wody trochę wędkarzy. -- Samotnik www.bizuteria-artystyczna.pl |
||
2006-01-23 21:40 | Re: zamarznięte jezioro | el gato |
Użytkownik "Arek" news:dr3cnl$3fb$1@news.onet.pl... >W ub. roku Widziałem na zamarzniętym jeziorze jak samochód terenowy > (służba leśna?) objeżdża wędkarzy przy przeręblach i sprawdza pewnie ich > zezwolenia. Na tafli były też pojazdy wędkarzy. > > Czy zamarznięte jezioro jest pod jurysdykcją Lasów Państwowych, czy > inną? Wolno w ogóle wjeżdżać na lód? (Po Bajkale jeżdżą...) > > Jakie przepisy ruchu drogowego obowiązują na zamarzniętym jeziorze? > Podobne do tych na placu? Pierszeństwo z prawej? > Maksymalna dopuszczalna prędkość? > > Chyba nie są to przepisy żeglugi śródlądowej? Jeżeli tak to zwykle > nie można pływać (jeździć) po zmierzchu... Samochodziarze ustępują > bojerowcom? > > W razie kolizji, wzywać Policję Wodną czy Drgówkę? Co na to firmy > ubezpieczeniowe? > > Kiedyś był (jest?) przepis, cytuję z pamięci "Jeżeli pasy ruchu nie > są oznaczone, należy je sobie wyobrazić i poruszać się jednym z nich". > Ale dotyczył chyba wielopasmówki w jednym kierunku. > jest cos takiego jak policja wodna, ale chyba nie lodowa:) A tak serio to z tego co wiem, to moga tam sie poruszac samochody, ktore maja zezwolenie zarzadcy terenu. Jezeli tam sie zadaży stłuczka (bo wypadek to poszkodowani i prokurator:) to policja bedzie to miala gdzies, gdyz teren ten nie podlega pod ich nadzor. Nawet mandatu nie moga dac. Ewentualnie moga kogos spisac, a poszkodowany z cywila. Czemu tak sadze? Nasuwa mi sie analogia z prywtnymi parkingami, które to nie są drogami publicznymi. Jesli sie myle to prosze wytykac ;) el gato |
||
2006-01-23 22:34 | Re: zamarznięte jezioro | ape |
Użytkownik "Samotnik" wiadomości news:dr3ddv$ini$1@atlantis.news.tpi.pl... > Ciekawe, co by było, gdyby pod ich ważącym pewnie ze dwie tony > samochodem załamał się lód zabierając przy okazji do wody trochę > wędkarzy. byloby zdarzenie mnogie lub wypadek masowy, zatem segregacja pierwotna, wtorna itd... a na pewno kilka przypadkow hipotermii oraz podtopienia. z pewnoscia do akcji pojada nurkowie ratownictwa wodnego psp, bo czlonkom organizacji wopr za zimno -- pozdro ape Ne noceas, dum vis prodesse, memento! (Ovidius) |
||
2006-01-23 23:10 | Re: zamarznięte jezioro | Arek |
el gato napisał(a) w wiadomości: ... > >> Czy zamarznięte jezioro jest pod jurysdykcją Lasów Państwowych, czy >> inną? Wolno w ogóle wjeżdżać na lód? (Po Bajkale jeżdżą...) >> >> Jakie przepisy ruchu drogowego obowiązują na zamarzniętym jeziorze? >> Podobne do tych na placu? Pierszeństwo z prawej? >> Maksymalna dopuszczalna prędkość? >> [...] > >A tak serio to z tego co wiem, to moga tam sie poruszac samochody, ktore >maja zezwolenie zarzadcy terenu. Ale kto miałby być zarządcą? LP, Okręgowa Dyrekcja Gospodarki Wodnej? Jezioro dość duże. Nie jest prywatne. Nie jest też rezerwatem (tu mógłby się ktoś przyczepić). No, może zwyczajowo szuwary... >Jezeli tam sie zadaży stłuczka (bo wypadek to poszkodowani i prokurator:) to >policja bedzie to miala gdzies, gdyz teren ten nie podlega pod ich nadzor. >Nawet mandatu nie moga dac. Ewentualnie moga kogos spisac, a poszkodowany z >cywila. > >Czemu tak sadze? Nasuwa mi sie analogia z prywtnymi parkingami, które to nie >są drogami publicznymi. Jezioro raczej jest "publiczne". Arek |
nowsze | 1 | starsze |