poprzedni wątek | następny wątek | pl.soc.prawo |
2005-11-03 17:12 | zlizywanie zupki ze stołu... | Jarek Grabek |
Witajcie, to mój pierwszy post tutaj i od razu mam straszny problem :( Właśnie odebrałem swojego synka z przedszkola. Od razu zauważyłem, że ma bardzo sztywne włoski na grzywce. Spytałem dlaczego tak jest, na co jakaś dziewczynka z grupy (jeszcze nie wyszliśmy z sali) oznajmiła, że: "Oskarek wylał zupkę na stół i pani Monika przyciskała jego główkę do stołu, żeby wszystko dokładnie zlizał". Na te słowa pani, która opiekowała się dziećmi (zupełnie inna) szybko się zmyła. W przedszkolu nie było już dyrekcji, więc nie miałem z kim rozmawiać. Podpowiedzcie, jak mam się zachować? Bo jak na razie, to mam ochotę pokazać tej pani jak to jest zlizywać coś samemu ze stołu.. :( Jak mam się zachować u dyrekcji, o czym rozmawiać, czego żądać? Nie wyobrażam sobie, żeby taka osoba wychowywała małe dzieci. Aha, nie wiem, czy to istotne, ta "pani Monika" podobno jest na stażu. Podpowiedzcie proszę, co mogę z tym zrobić poza zawiadomieniem lokalnej redakcji.. -- pozdrawiam Jarek www.grabek.pl |
2005-11-03 17:16 | Re: zlizywanie zupki ze stołu... | MAc |
Jarek Grabek napisał(a): > Aha, nie wiem, czy to istotne, ta "pani Monika" podobno jest na stażu. > Podpowiedzcie proszę, co mogę z tym zrobić poza zawiadomieniem lokalnej > redakcji.. Zawiadomić policję. |
||
2005-11-03 18:31 | Re: zlizywanie zupki ze stołu... | KAZIMIERZ KOTOWICZ |
Użytkownik "Jarek Grabek" news:1afuis192ms3h.o0xtizlz10rx$.dlg@40tude.net... > Witajcie, > to mój pierwszy post tutaj i od razu mam straszny problem :( > > Właśnie odebrałem swojego synka z przedszkola. Od razu zauważyłem, że ma > bardzo sztywne włoski na grzywce. Spytałem dlaczego tak jest, na co jakaś > dziewczynka z grupy (jeszcze nie wyszliśmy z sali) oznajmiła, że: > "Oskarek wylał zupkę na stół i pani Monika przyciskała jego główkę do > stołu, żeby wszystko dokładnie zlizał". > Na te słowa pani, która opiekowała się dziećmi (zupełnie inna) szybko się > zmyła. W przedszkolu nie było już dyrekcji, więc nie miałem z kim > rozmawiać. > > Podpowiedzcie, jak mam się zachować? Bo jak na razie, to mam ochotę pokazać > tej pani jak to jest zlizywać coś samemu ze stołu.. :( > > Jak mam się zachować u dyrekcji, o czym rozmawiać, czego żądać? > Nie wyobrażam sobie, żeby taka osoba wychowywała małe dzieci. > > Aha, nie wiem, czy to istotne, ta "pani Monika" podobno jest na stażu. > Podpowiedzcie proszę, co mogę z tym zrobić poza zawiadomieniem lokalnej > redakcji.. > -- > pozdrawiam > Jarek Witam Musisz doprowadzić do usunięcia takiej opiekunki. Taka osoba w żadnym wypadku nie powinna w przyszłości pracować wśród dzieci. Zawiadom/pisemnie/Rzecznika Praw Dziecka oraz kuratorium Natomiast udaj się osobiście do redakcji gazety i naświetl owe zdarzenie osobiście. Nie możesz i nie powinieneś przejść obojętnie obok tego zdarzenia z uwagi na dobro każdego dziecka z którym owa "opiekunka" ma kontakt. Osobiście uważam,ze solidny redaktor więcej zdziała aniżeli inne instytucje prawne bądź poza prawne. Życzę powodzenia i pozdrawiam KK |
||
2005-11-03 18:31 | Re: zlizywanie zupki ze stołu... | Robert Tomasik |
Użytkownik "MAc" wiadomości news:dkdd4e$o9p$1@news.onet.pl... > Jarek Grabek napisał(a): >> Aha, nie wiem, czy to istotne, ta "pani Monika" podobno jest na stażu. >> Podpowiedzcie proszę, co mogę z tym zrobić poza zawiadomieniem lokalnej >> redakcji.. > Zawiadomić policję. Co Ty! Przede wszystkim straż ogniową (bo było zagrożenie bakteriologiczne), Sanepid (na stole były zarazki), zrobić obdukcje języka z zabezpieczeniem mikrośladów :-) Dopiero potem policję. |
||
2005-11-03 18:46 | Re: zlizywanie zupki ze stołu... | news |
Jarek Grabek napisał(a): > Jak mam się zachować u dyrekcji, o czym rozmawiać, czego żądać? > Nie wyobrażam sobie, żeby taka osoba wychowywała małe dzieci. nic nie zalatwiac na gebe tylko wystosowac do dyrekcji pismo-skarge z dokladnym opisem sytuacji i zazadac odpowiedzi (takze na pismie). jak bedziesz mial papier w reku, mozesz (o ile bedziesz chcial) dzialac dalej (kuratorium itp.) |
||
2005-11-03 18:34 | Re: zlizywanie zupki ze stołu... | Robert Tomasik |
Użytkownik "Jarek Grabek" wiadomości news:1afuis192ms3h.o0xtizlz10rx$.dlg@40tude.net... Najpierw pasowało by porozmawiać z dyrektorką przedszkola i zażądać od niej wyjaśnienia sprawy i wyciągnięcia konsekwencji, o ile podejrzenia się potwierdzą. A co na ten temat twierdzi Twój syn? Bo jednak trzeba by było się dowiedzieć. Dzieci czasem konfabulują. Ale generalnie to moi zdaniem należy najpierw sprawę próbować załatwić w przedszkolu. jeśli to nic nie pomoże, to zostaje kuratorium. Pomysły kolegów o powiadamianiu Policji czy Rzecznika Praw Dziecka uważam za cokolwiek przesadzone. I co niby policja miała by tu zrobić? |
||
2005-11-03 19:09 | Re: zlizywanie zupki ze stołu... | Jarek Grabek |
> Najpierw pasowało by porozmawiać z dyrektorką przedszkola i zażądać od > niej wyjaśnienia sprawy i wyciągnięcia konsekwencji, o ile podejrzenia > się potwierdzą. A co na ten temat twierdzi Twój syn? Bo jednak trzeba > by było się dowiedzieć. Dzieci czasem konfabulują. Ale generalnie to > moi zdaniem należy najpierw sprawę próbować załatwić w przedszkolu. > jeśli to nic nie pomoże, to zostaje kuratorium. Mój małolat święty nie jest. Jest bardzo pomysłowy, co często wiąże się z tym, że coś niechcący nawywija. W tym wypadku "przelewał zupkę z talerza do kubka po kompocie". Trochę się po drodze rozlało i pani przycisnęła mu kilka razy główkę do stołu, żeby to zlizał. O ogólnym poniżeniu wśród innych dzieci chyba nie muszę pisać. Nie dowiedziałem się tego od niego, bo on by mi w życiu tego nie powiedział. "Wydała go" koleżanka z grupy, on to później dość niechętnie potwierdził i opowiedział dokładnie. Nie mam podstaw, żeby mu nie wierzyć, do tej pory nie kłamał w sprawach rzeczywistych (ci z Was, którzy mają dzieci pewnie odróżniają zmyślanie "o duchach i wampirach" od zwyczajnego kłamania w codziennych sprawach. Tutaj nie ma o tym mowy). > Pomysły kolegów o powiadamianiu Policji czy Rzecznika Praw Dziecka > uważam za cokolwiek przesadzone. I co niby policja miała by tu zrobić? Też tak myślę. Mam nadzieję, że dyrektorka nie zbagatelizuje sprawy i nie trzeba jej będzie dopingować w wyciąganiu odpowiednich wniosków. Aha, opiekunka zajmuje się dziećmi sporo młodszymi niż mój (3-4latka). Strach pomyśleć, co się dzieje z tamtymi bąkami. -- pozdrawiam Jarek www.grabek.pl |
||
2005-11-03 19:10 | Re: zlizywanie zupki ze stołu... | Tomek |
Użytkownik "MAc" news:dkdd4e$o9p$1@news.onet.pl... > Jarek Grabek napisał(a): > >> Aha, nie wiem, czy to istotne, ta "pani Monika" podobno jest na stażu. >> Podpowiedzcie proszę, co mogę z tym zrobić poza zawiadomieniem lokalnej >> redakcji.. > > Zawiadomić policję. Media mają większą siłę w naszym kraju niż policja Tomek |
||
2005-11-03 19:17 | Re: zlizywanie zupki ze stołu... | Jarek Grabek |
>> Zawiadomić policję. > > Media mają większą siłę w naszym kraju niż policja Właśnie tego kroku chciałbym uniknąć. Sam po części jestem dziennikarzem, choć nie pracuję we własnym mieście. Mimo wszystko dobrze znam lokalnych pismaków i chciałbym uniknąć oskarżeń, że załatwiam to "swoimi kanałami". -- pozdrawiam Jarek www.grabek.pl |
||
2005-11-03 20:28 | Re: zlizywanie zupki ze stołu... | Andrzej Skrzyniarz |
Jedno jest pewne, zrobić wszystko żeby "pani" z dziećmi już nie pracowała. Głupota ludzka nie zna granic, trzeba ją tępić, bo się rozprzestrzenia szybko. A co do prasy, jak są możliwości to po rozmowie z p. dyrektor, opisać, napiętnować nie cackać się. Rozumiem, dzieci (zwłaszcza cudze) nie aniołki, ale jak mnie dzieciak sąsiada irytuje to co ? Skopać gówniarza czy do kaloryfera przywiązać? Tak swoją drogą , to jak by moje dziecko ktoś tak potraktował to już by lizał g z moich butów. Ale to nie porada broń Boże , może sugestia jedynie |
nowsze | 1 2 3 | starsze |