* Pierwsza stacjonarna szkoła DJ'ingu i produkcji muzycznej – to pomysł na biznes Wojciecha Męclewskiego ps. Kebs oraz Pawła Falkiewicza ps. Falcon1, DJ-ów z wieloletnim stażem klubowym i koncertowym, założycieli "Spinlab Dj School" w Warszawie. - Uczymy DJ'ingu i tworzenia własnych kompozycji muzycznych w oparciu o indywidualne zajęcia – opowiadają właściciele.*
Oferta firmy skierowana jest zarówno do osób początkujących, jak i zaawansowanych. - Naukę DJ-ską może rozpocząć każdy. Wśród kursantów są osoby między 10. a 60. rokiem życia. W ofercie są także eventy firmowe oraz możliwość wypożyczenia sprzętu DJ-skiego.
Firmę prowadzi dwóch wspólników, aktywnych na scenie muzycznej. - Wojtek w firmie odpowiada za sprawy księgowe, organizacyjne i pozyskiwanie nowych klientów. Ja odpowiadam za social media i za kontakt z klientami – wylicza Paweł Falkiewicz. - Wspólnie odpowiadamy za promocję szkoły i prowadzimy zajęcia – dodaje.
Podstawowy kurs w szkole trwa minimum 10-12 h. Cena? 75 zł za godzinę indywidualnej nauki. Wysokość stawki zależy jednak od długości trwania kursu. Stacjonarnie firma szkoli średnio 50 osób rocznie. Organizuje także otwarte warsztaty wyjazdowe, w których łącznie udział bierze kilkaset osób.
- Wprowadziliśmy różne metody finansowania naszych kursów – opowiada Wojciech Męclewski. Dzięki wpisowi do Rejestru Instytucji Szkoleniowych firma jest jednostką, w której mogą odbywać się zajęcia finansowane w trybie szkoleń indywidualnych z Urzędu Pracy. - To oznacza, że każda osoba bezrobotna może skorzystać u nas ze szkoleń indywidualnych, za które zapłaci Urząd Pracy – dodaje właściciel.
Skąd pomysł na taki biznes? - Dużo osób pisało do mnie z pytaniami, jak mają rozpocząć swoją drogę DJ-ską, czego na początku się uczyłem, jaki dobrać sprzęt. Zapaliła mi się lampka w głowie, czy nie stworzyć miejsca, gdzie ludzie mogliby tę wiedzę posiąść – wspomina Męclewski.
- Skontaktował nas ze sobą nasz znajomy DJ, wtedy Wojtek zaproponował mi współpracę. Po kilku miesiącach otworzyliśmy szkołę – dodaje Paweł Falkiewicz.
Firma powstała w 2013 roku. Początkowy koszt inwestycji wyniósł ok. 20 tys. zł. Były to środki przeznaczone na adaptację lokalu oraz doposażenie szkoły w brakujący sprzęt. Źródłem finansowania były oszczędności współwłaścicieli.
Obecnie stały koszt prowadzenia tego typu działalność to ok. 3 tys. zł miesięcznie.
Wymagania? - Nie ma czegoś takiego jak papier na nauczyciela DJ'ingu. Podstawą jest tu doświadczenie oraz cierpliwość do ludzi. Trzeba umieć przekazywać wiedzę - tłumaczy Falkiewicz. Nie ma dodatkowych wymagań formalnych.
Największy problem w tym biznesie? - Nieregularność prowadzenia kursów. Głównie wynika to z tego, że grafiki młodych ludzi są często napięte. A to wymaga dostosowania także naszych grafików do kursantów - odpowiada Wojciech Męclewski.
Konkurencja? - Czy rynek jest nasycony? Wydaje mi się, że nie do końca. Ludzie bardzo często myślą, że już nauczyli się wszystkiego i mogliby uczyć innych, a nie do końca powinni to robić - uważa Paweł Falkiewicz.
Najlepszym sposobem dotarcia do klientów w tym biznesie są social media, marketing szeptany oraz spotkania w trakcie występów klubowych i koncertowych.
Plany na przyszłość? - Chcemy poszerzyć działalność związaną z produkcją muzyczną – odpowiadają właściciele. - Zmierzamy też w stronę działalności wydawniczej – dodają.
Zobacz nowy odcinek programu "Pomysł na biznes".