poprzedni wątek | następny wątek | pl.soc.prawo |
2008-02-28 09:42 | Bezpłodność a zdrada | Idiom |
Nie zlinczujcie mnie, jeżeli taki problem był już poruszany, ale nie doszukałam się takiego wątku. Są sobie mężczyzna i kobieta. Kilka lat temu wzięli ślub. Po ślubie kobieta bardzo chciała zajść w ciążę. Po pewnym czasie okazało się, że mężczyzna jest bezpłodny, w wyniku poważnej choroby, którą przeszedł nieco wcześniej, praktycznie bez szans na zmianę tej sytuacji. Niedługo po tym kobieta wyjechała do Wlk. Brytanii, mąż został, ze względu na ryzyko nawrotu choroby (ta choroba to rak). Po pewnym czasie kobieta rozluźniła kontakty z mężem w kraju. Po kilku miesiącach milczenia przyjechała, w odwiedziny do swoich rodziców. Mężczyzna przypadkiem dowiedział się o jej wizycie, odwiedził ją i okazało sie, że kobieta jest w zaawansowanej ciąży. W tej chwili mężczyzna czeka na pierwszą rozprawę rozwodową. W między czasie urodziło się dziecko a mężczyzna przed sądem został uwolniony z domniemania iż jest ojcem. Pani adwokat mężczyzny twierdzi, że może być problem z uzyskaniem orzeczenia rozwodu z wyłączniej winy kobiety (a o taki rozwód, z powodów alimentów, chodzi mężczyźnie). Twierdzi, że sąd może uznać, że jeżeli kobieta chciała mieć dziecko a nie mogła mieć go z mężem, to miała prawo skorzystać z pomocy kogoś innego (czyli mówiąc wprost - miała prawo puścić się na boku, w celach prokreacyjnych, bez wiedzy i zgody męża) i najprawdopodobniej rozwód będzie z obustronną winą lub bez winy wogóle. Co o tym sądzicie ? Czy taki scenariusz jest możliwy ? Mnie, laikowi, wydaje się, że tylko koszmarny adwokat nie wygrałby takiej sprawy w sądzie (czyli - nie doprowadziłby do rozwodu z wyłączną winą kobiety).... pozdrawiam Monika -- |
2008-02-28 10:54 | Re: Bezpłodność a zdrada | |>onrad |
Obawiam sie ze wina lezy po stronie meza | ||
2008-02-28 11:00 | Re: Bezpłodność a zdrada | Piotr [trzykoty] |
Użytkownik "|>onrad" > Obawiam sie ze wina lezy po stronie meza Bo zachorował...?! |
||
2008-02-28 11:07 | Re: Bezpłodność a zdrada | Robert J. |
> Obawiam sie ze wina lezy po stronie meza A co jeśli mąż udowodni że żona już przed ślubem wiedziała o jego bezpłodności? To że "Po pewnym czasie okazało się, że mężczyzna jest bezpłodny" nie znaczy że można to udowodnić ;-) |
||
2008-02-28 11:09 | Re: Bezpłodność a zdrada | Big Jack |
> Obawiam sie ze wina lezy po stronie meza Teraz tu cię pomyleńcu przywiało z alt.pl.allegro? -- Big Jack ////// ( o o) GG: *660675* --ooO-( )-Ooo- |
||
2008-02-28 11:10 | Re: Bezpłodność a zdrada | Piotr [trzykoty] |
Użytkownik "Robert J." > To że "Po pewnym czasie okazało się, że mężczyzna jest bezpłodny" nie > znaczy że można to udowodnić ;-) Ale nawet jakby w trakcie małżeństwa to wyszło i było przyczyną zdrady to co? Przyczyna=jego wina? |
||
2008-02-28 12:38 | Re: Bezpłodność a zdrada | SzalonyKapelusznik |
On 28 Lut, 09:42, "Idiom" > Pani adwokat mężczyzny twierdzi, że może być problem z uzyskaniem orzeczenia > rozwodu z wyłączniej winy kobiety (a o taki rozwód, z powodów alimentów, chodzi > mężczyźnie). Twierdzi, że sąd może uznać, że jeżeli kobieta chciała mieć > dziecko a nie mogła mieć go z mężem, to miała prawo skorzystać z pomocy kogoś > innego (czyli mówiąc wprost - miała prawo puścić się na boku, w celach > prokreacyjnych, bez wiedzy i zgody męża) i najprawdopodobniej rozwód będzie z > obustronną winą lub bez winy wogóle. > > Co o tym sądzicie ? Czy taki scenariusz jest możliwy ? Mnie, laikowi, wydaje > się, że tylko koszmarny adwokat nie wygrałby takiej sprawy w sądzie (czyli - > nie doprowadziłby do rozwodu z wyłączną winą kobiety).... > > pozdrawiam > > Monika > > -- > Wysłano z serwisu OnetNiusy:http://niusy.onet.pl Padni adwokat powinna podniesc fakt ze jak sie chce miec dzieci a maz nie moze to mozna adoptowac, sprobowac in vitr, rozwiesc sie i zalozyc rodzine z kims kto moze. |
||
2008-02-28 12:40 | Re: Bezpłodność a zdrada | SzalonyKapelusznik |
On 28 Lut, 09:42, "Idiom" > Pani adwokat mężczyzny twierdzi, że może być problem z uzyskaniem orzeczenia > rozwodu z wyłączniej winy kobiety (a o taki rozwód, z powodów alimentów, chodzi > mężczyźnie). Twierdzi, że sąd może uznać, że jeżeli kobieta chciała mieć > dziecko a nie mogła mieć go z mężem, to miała prawo skorzystać z pomocy kogoś > innego (czyli mówiąc wprost - miała prawo puścić się na boku, w celach > prokreacyjnych, bez wiedzy i zgody męża) i najprawdopodobniej rozwód będzie z > obustronną winą lub bez winy wogóle. > > Co o tym sądzicie ? Czy taki scenariusz jest możliwy ? Mnie, laikowi, wydaje > się, że tylko koszmarny adwokat nie wygrałby takiej sprawy w sądzie (czyli - > nie doprowadziłby do rozwodu z wyłączną winą kobiety).... > > pozdrawiam > > Monika > > -- > Wysłano z serwisu OnetNiusy:http://niusy.onet.pl Padni adwokat powinna podniesc fakt ze jak sie chce miec dzieci a maz nie moze to mozna adoptowac, sprobowac in vitr, rozwiesc sie i zalozyc rodzine z kims kto moze. |
nowsze | 1 | starsze |
Tytuł | Autor | Data |
---|---|---|
zdrada ojczyzny |
newdem | 2005-12-05 22:17 |
Co zmienia zdrada przy sprawie rozwodowej |
tees | 2006-05-10 16:02 |
Zdrada Stanu |
John_Smith | 2007-01-17 20:50 |
ZDRADA !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! |
boukun | 2007-11-03 20:35 |