poprzedni wątek | następny wątek | pl.soc.prawo.podatki |
2006-09-30 12:54 | Re: e-faktury | 'Tom N' |
Gotfryd Smolik news > On Sat, 30 Sep 2006, t wrote: >> Inaczej można na to spojrzeć - treść dokumentu jest taka sama, wytwarzasz >> dokument w dwóch egzemplarzach, >> a następnie na jednym piszesz ORYGINAŁ a na drugim KOPIA. > Probleme jest iż przed owym napisaniem ów dokument nie jest prawidłową > fakturą :), więc piszesz nie na fakturze, a na danych służących do > wystawienia f-ry ;) Ależ są gotowe druki z napisami oryginał/kopia i w przepisach nie ma nic, że to podatnik wystawiający dokument ma takie napisy umieścić, maja być i tyle, nieistotne, czy umieszczone przed, po, w trakcie... Ba, nie znam przepisu który zabrania umieszczenia na jednym dokumencie dwóch napisów "oryginał" i obok "kopia". Warunki formalne są spełnione, a o statusie (czy oryginał czy kopia) decyduje przecież fakt kto okazuje się dokumentem :) -- Tomasz Nycz [priv-->>X-Email] |
2006-09-30 21:12 | Re: e-faktury | Gotfryd Smolik news |
On Sat, 30 Sep 2006, t wrote: >> Probleme jest iż przed owym napisaniem ów dokument nie jest prawidłową >> fakturą :), więc piszesz nie na fakturze, a na danych służących do >> wystawienia f-ry ;) > > Hmm, to już wogóle nie rozumiem :) Jesli wydrukujesz dwa egzemplarze > danych-do-faktury > papierowej i na jednym dasz ORYGINAŁ a na drugim KOPIA to jest ok. Tak. Ale jeśli tych dwu słów nie napiszesz, to *NIE MASZ* ani jednej prawidłowej faktury. Co najwyżej US stwierdzi że masz dwa oryginały, w związku z czym VAT miał być zapłacony dwa razy[1] ale odliczony być nie może :] [1] - AFAIK jakieś orzeczenie NSA chroniące przed "podwójnością" jest, ale tylko o ile da się wykazać że *rzeczywiście* transakcja była tylko jedna, to podatnik musi udowodnić ze nie jest wielbłądem. > Jeśli zrobisz dwa PDFy każdy z właściwywm mu słowem, podpiszesz i wyślesz > jeden > a drgi zatrzymasz to nie jest już ok? Same PDFy *nie są fakturą*. Niezależnie czy z zapisem "ORYGINAŁ" (lub "KOPIA") czy bez :( US nie uzna ich za "prawidłową fakturę". Tyle. Teraz mamy wybór: albo *drukujemy*, albo *podpisujemy cyfrowo*. W związku z Twoim tekstem "drukuję i na jednym piszę ORYGINAŁ a na drugim KOPIA) rozumieć mam że piszesz o *drukowaniu*? To co piszesz dalej przeczyłoby twierdzeniu :) - bo wyglada *jakbyś* pisał o dokumencie podpisanym cyfrowo. Dlatego: określ się, i składam podanie żeby wyraźnie zaznaczać czy chodzi o "PDF do wydruku" czy "PDF podpisany elektronicznie" :) > Teraz pytanie - co gwarantuje identyczność bajtowa podpisów w PDFach? Ze to jest konkretny dokument. Że jest traktowany tak jak *podpisany* (ręką) dokument papierowy. > Przecież tak samo jak w przypadku papierowcyh faktur gdzie można włożyć jedną > kartkę źle > i wyjdzie krzywy wydruk, do tego drugi podpis jest na pewno inny niż > pierwszy, Ale przyjmuje się za pewnik, że biegły bezwzględnie prawidłowo określi czy oba podpisy są oryginalne czy nie. > tak sam w przypadku faktur elektronicznych to że podpis jest taki sam lub > inny nic nie gwarantuje chyba? Przyjmujesz IMO zły p. widzenia. Po co ten podpis jest? Prawnie - po co on jest? Ano masz jakiś dokument. Umowę. Z kimś. Elektronicznie podpisaną. Oczywiście kłocicie się ;) i sprawa idzie do sądu. Jak sąd ma zweryfikować, czy strony przedstawiają *TĘ* umowę, czyli czy jeśli strona "A" twierdzi "x" a strona "B" twierdzi "y" bo powołują się na *różne brzmienie* punktu 2.3 :) - to *która* treść (ta podana przez "A" czy podana przez "B") jest prawdziwa? Kto sfałszował umowę? Na "papierowej" sąd powołuje biegłego - który sprawdza własnoręczność podpisu. Biegły orzeknie że podpis jest afałszowany, to ew. kolejni biegli bedą mieć zajęcie. Jak sąd uzna że biegli się nie mylą to już wie kto sfałszował :> Co (sąd) zrobi przy dokumencie elektronicznym? Albo inaczej: KIEDY "dokument" jest "właściwym" dokumentem elektronicznym? No i teraz masz *WYMÓG*: minister wziął i zapisał że f-ra elektroniczna MUSI być dokumentem elektroniczny. Co odpowie centrum certyfikacji, jak pójdzie do niego zapytanie czy potwierdza autentyczność dokumentu takiego a takiego? Załóżmy że sprzedawca i kupujący pójdą do sądu :> i przedłożą elektronicznie podpisaną fakturę jako dowód... > Przecież zawsze możesz podmienić oba podpisane PDFy. Wskaż o czym mówisz. O używaniu PDFa do przesyłania treści *papierowych* faktur, czy o przesyłaniu e-faktur, czyli *dokumentów*. Nie dalej jak dziś pisałem na .foto.cyfrowa co można zrobić z podpisem jeśli można go sfałszować ;) - "miejsce podpisywania" musi być *chronione*, fizycznie zabezpieczone i wiarygodne. No i dla celów podpisu cyfrowego, jak na razie ;), wszystko wygląda że tak jest. Jak ty chcesz PODMIENIĆ już podpisany dokument cyfrowy??? Chcesz dostać 3 lata za "przestępstwo przeciw dokumentom"? ;) BTW: przy fakturze "papierowej" spowodowanie zniknęcia oryginału faktury i pojawienie się innego oryginału, z innymi danymi, podpadnie pod ten sam numer. To że przy "głupich" błędach czasami tak się robi - zamiast wystawić korektę - nie świadczy że tak wolno. Tylko jak "papier" się własnoręcznie spopieli i do tego ma jaką taką pewność że nie ma kopii :> (w rozumieniu "normalnej kopii", czyli np. ksera) to jest jaka taka pewność że z dowodem będzie trudno :> Zaś "komputerowe" systemy PK mają *wymóg* nieusuwalności danych: można oczywiście korygować, ale "podmienianie" dopuszczalne raczej nie jest! Wpiszesz fakturę - to została wpisana i tyle. Tylko mi nie tłumacz że programy ludzie piszą więc mogą mieć błedy ;) > Taki podpis ma tylko sens dla celów takich żeby odbiorca nie zmienił > sobie treści PDFa. Mhm. A jak to się sprawdza? Na podstawie oświadczenia wystawcy: "u mnie jest inna suma kontrolna, ale to MOJA suma kontrolna jest dobra", tak? :) Niby po to żeby dla odmiany wystawca mógł swobodnie sfałszować ów dokument i później twierdzić że *JEGO* treść jest prawidłowa? :) > Hmm, a może jest konkretny przepis który nakazuje to żeby oba podpisy były > identyczne? Nie przepis, ale logika CELU dla którego podpisuje się cyfrowo :) I ja nie twierdzę że ów cel jest dopasowany do istniejącego mechanizmu obiegu faktur :O > Bo jeśli tak to całe moje burzenie się jest pozbawione sensu :) Myślę że jest bardzo pożyteczne :) Taka dyskusja zmusza do poukładania sobie pojęć (najczęściej za pierwszym podejściem układają się niezrozumiale :[) aby dało się wyartykułować własny p. widzenia. > pozdrawiam t wzajemnie - Gotfryd |
||
2006-09-30 20:32 | Re: e-faktury | Gotfryd Smolik news |
On Sat, 30 Sep 2006, t wrote: > No dobra, a w postaci papierowej gdy na jednej kartce jest tylko 'oryginał' > a na drugiej tylko 'kopia' to jest wszytstko ok. Więc też można stwierdzić > że to są różne dokumenty, tak? :) IMO tak! Dokumentują oczywiście tę samą transakcję. Mniej więcej tak jak weksel (ostatnio modne :)) i deklaracja wekslowa do niego: dwa oddzielne "papiery", w komplecie stanowią mocny argument dla posiadacza ;) - a posiadane osobno mogą okazać się znacznie mniej wartościowe lub bezwartościowe (jako argument). :) pzdr, Gotfryd |
||
2006-09-30 21:22 | Re: e-faktury | Gotfryd Smolik news |
On Sat, 30 Sep 2006, 'Tom N' wrote: >>> a następnie na jednym piszesz ORYGINAŁ a na drugim KOPIA. > >> Probleme jest iż przed owym napisaniem ów dokument nie jest prawidłową >> fakturą :), więc piszesz nie na fakturze, a na danych służących do >> wystawienia f-ry ;) > > Ależ są gotowe druki z napisami oryginał/kopia i w przepisach nie ma nic, że > to podatnik wystawiający dokument ma takie napisy umieścić, Ależ bynajmniej tak nie twierdziłem! Powiadam tylko, że jak ich NIE MA to nie są spełnione wymogi dokumentu pt. "f-ra", więc "t" pisze je nie na fakturze a na danych do f-ry ;) > maja być i tyle, nieistotne, czy umieszczone przed, po, w trakcie... Ależ oczywiście :) > Ba, nie znam przepisu który zabrania umieszczenia na jednym dokumencie dwóch > napisów "oryginał" i obok "kopia". Warunki formalne są spełnione, Tak. Jest tylko jeden problem: > a o statusie (czy oryginał czy kopia) decyduje przecież fakt kto > okazuje się dokumentem :) IMO nieprawda. Trzeba skreślić zbędną treść. Widzisz jakiś powód dla którego np. nabywca miałby nie móc mieć kopii (zarówno oprócz oryginału jak i bez oryginału0? Albo dajmy na to - zastawnik (ktoś kto "trzyma w zastaw" dany towar)? Albo co powiedzieć na zarzut wobec sprzedawcy: "ale Pan wystawia faktury w kilku oryginałach i puszcza w obieg, przypadkiem tego Pan nie zdążył"? ;) pzdr, Gotfryd |
||
2006-10-01 00:41 | Re: e-faktury | mvoicem |
Gotfryd Smolik news wrote: > On Sat, 30 Sep 2006, t wrote: > >> Inaczej można na to spojrzeć - treść dokumentu jest taka sama, wytwarzasz >> dokument w dwóch egzemplarzach, >> a następnie na jednym piszesz ORYGINAŁ a na drugim KOPIA. > > Probleme jest iż przed owym napisaniem ów dokument nie jest prawidłową > fakturą :), więc piszesz nie na fakturze, a na danych służących do > wystawienia f-ry ;) Podobnie jest z fakturami papierowymi. Póki nie napiszesz [*] na fakturze ORYGINAŁ lub KOPIA, to ta faktura nie jest prawidłową fakturą, tylko zbiorem danych do faktury zapisanym na papierze. p. m. [*] - lub nie skreślisz/podkreślisz odpowiedniej alternatywy. |
||
2006-10-01 11:42 | Re: e-faktury | t |
Dnia 30-09-2006 o 21:22:35 Gotfryd Smolik news napisał(a): > IMO nieprawda. Trzeba skreślić zbędną treść. A zakreślenie prawidłowej nie wystarczy? |
||
2006-10-01 11:56 | Re: e-faktury | t |
Dnia 30-09-2006 o 21:12:19 Gotfryd Smolik news napisał(a): > >> Jeśli zrobisz dwa PDFy każdy z właściwywm mu słowem, podpiszesz i >> wyślesz jeden >> a drgi zatrzymasz to nie jest już ok? > > To co piszesz dalej przeczyłoby twierdzeniu :) - bo wyglada *jakbyś* > pisał o dokumencie podpisanym cyfrowo. > Dlatego: określ się, i składam podanie żeby wyraźnie zaznaczać > czy chodzi o "PDF do wydruku" czy "PDF podpisany elektronicznie" :) Cały czas mówię o elektronicznych teraz chyba że zaznaczam że chodzi o papierowe :) > >> Teraz pytanie - co gwarantuje identyczność bajtowa podpisów w PDFach? > > Ze to jest konkretny dokument. > Że jest traktowany tak jak *podpisany* (ręką) dokument papierowy. > >> Przecież tak samo jak w przypadku papierowcyh faktur gdzie można włożyć >> jedną kartkę źle >> i wyjdzie krzywy wydruk, do tego drugi podpis jest na pewno inny niż >> pierwszy, > > Ale przyjmuje się za pewnik, że biegły bezwzględnie prawidłowo określi > czy oba podpisy są oryginalne czy nie. > Ok, zgoda Teraz trochę zblokuje wypowiedzi i na raz machnę ripostę ;) : >> tak sam w przypadku faktur elektronicznych to że podpis jest taki sam >> lub inny nic nie gwarantuje chyba? > > Przyjmujesz IMO zły p. widzenia. > (...) > Co (sąd) zrobi przy dokumencie elektronicznym? > > Albo inaczej: KIEDY "dokument" jest "właściwym" dokumentem > elektronicznym? > (...) > No i teraz masz *WYMÓG*: minister wziął i zapisał że f-ra > elektroniczna MUSI być dokumentem elektroniczny. > Co odpowie centrum certyfikacji, jak pójdzie do niego zapytanie > czy potwierdza autentyczność dokumentu takiego a takiego? > >> Taki podpis ma tylko sens dla celów takich żeby odbiorca nie zmienił >> sobie treści PDFa. > > Mhm. > A jak to się sprawdza? > Na podstawie oświadczenia wystawcy: "u mnie jest inna suma kontrolna, > ale to MOJA suma kontrolna jest dobra", tak? :) > Niby po to żeby dla odmiany wystawca mógł swobodnie sfałszować > ów dokument i później twierdzić że *JEGO* treść jest prawidłowa? > :) Gdzies mi posta wcięło chyba bo już o tym pisałem. Gdy wysyłam maila podpisanego cyfrowo to odbiorca dostaje: 1) treść maila 2) podpis 3) mój certyfikat z moim kluczem publicznym, podpisanym przez łancuszek wystawców aż do lokalnego bóstwa od podpisów(czyli centrum certyfikacji) Żeby sprawdzić czy wszystko gra to - w telegraficznym skrócie - przepuszczasz treść maila przez klucz publiczny i badasz czy wyjście zgadza się z podpisem. Jeśli się zgadza to treść ani podpis nie zostały zmienione a sam klucz publiczny jest podpisany i możesz sprawdzić czy wszytsko gra szczebel po szczeblu aż do certyfikatu CC. A żeby zmienić treść i dostosować do niej podpis musiałbyś albo mieć klucz prywatny albo posiedzieć z billem g. i kilkoma innymi chłopakami do emerytury a co najmniej parę latek zakładając że klucz wybrano sensowny algorytm i odpowiednią długość klucza :) No to co za problem żeby najednym egzemplarzu był ORYGINAŁ a na drugim KOPIA skoro zawsze da się określić wystawcę i autentyczność jego podpisu. Do tego oba mają te same dane, daty, kwoty itp? Sytuacja identyczna z papierową. Ja rozumiem co piszesz ale mam wrażenie(bez urazy :) ) że albo nie doczytałeś o podpisie cyfrowym, albo to czego się używa do podpisywania faktur to jest jakiś żart? Swego czasu robiłem "klocek" do większego systemu i ten kocek odpowiadał za odbieranie zaszyfrowanych i podpisanych maili, przetwarzanie ich i ponowne wysyłanie również zaszyfrowanych i podpisanych także wydaje mi się że pisząc to co piszę ne popełniam większego błędu w rozumowaniu ;) pozdrawiam t >> Bo jeśli tak to całe moje burzenie się jest pozbawione sensu :) > > Myślę że jest bardzo pożyteczne :) No to dobrze, to się poburzę jeszcze trochę :) pozdrawiam t Używam klienta poczty Opera Mail: http://www.opera.com/mail/ |
||
2006-10-01 22:36 | Re: e-faktury | 'Tom N' |
Gotfryd Smolik news > On Sat, 30 Sep 2006, 'Tom N' wrote: > Tak. Jest tylko jeden problem: >> a o statusie (czy oryginał czy kopia) decyduje przecież fakt kto >> okazuje się dokumentem :) > IMO nieprawda. Trzeba skreślić zbędną treść. Podstawę prawną poproszę ;) > Widzisz jakiś powód dla którego np. nabywca miałby nie móc mieć > kopii (zarówno oprócz oryginału jak i bez oryginału0? A nabywca, który otrzymał numer identyfikacyjny XXX to co zrobi z faktura wystawiona przez podmiot YYY? Vat chce zapłacić od tej faktury, czy do przychodów zaliczyć? > Albo dajmy na to - zastawnik (ktoś kto "trzyma w zastaw" dany towar)? Żarówę poproszę :) > Albo co powiedzieć na zarzut wobec sprzedawcy: "ale Pan wystawia > faktury w kilku oryginałach i puszcza w obieg, przypadkiem tego > Pan nie zdążył"? ;) Czyli, że dokładnie te same dane wpisane? Po to chyba są kontrole krzyżowe, a to, że a priori kontrolujący coś zakłada... No ale wracając od podpisu elektronicznego, ile można "oryginałów" znakowanych czasem, jednego dokumentu wystawić? Patrz, znika problem oryginał/duplikat -- każdy następny jest duplikatem, a oryginał jest u tego, który o stempel wnioskował i go otrzymał :) -- Tomasz Nycz [priv-->>X-Email] |
||
2006-10-01 22:39 | Re: e-faktury | t |
Dnia 01-10-2006 o 22:36:27 'Tom N' napisał(a): > > No ale wracając od podpisu elektronicznego, ile można "oryginałów" > znakowanych czasem, jednego dokumentu wystawić? Patrz, znika problem > oryginał/duplikat -- każdy następny jest duplikatem, a oryginał jest u > tego, > który o stempel wnioskował i go otrzymał :) To chyba następne urządzenia musiały by wejść w obieg - zegary fiskalne :) Inaczej to "date xxxx-yy-zz" i voila :) pozdrawiam t -- Używam klienta poczty Opera Mail: http://www.opera.com/mail/ |
||
2006-10-02 11:43 | Re: e-faktury | Gotfryd Smolik news |
On Sun, 1 Oct 2006, t wrote: > Cały czas mówię o elektronicznych Dobra :) [papier] >> Ale przyjmuje się za pewnik, że biegły bezwzględnie prawidłowo określi >> czy oba podpisy są oryginalne czy nie. > > Ok, zgoda > > Teraz trochę zblokuje wypowiedzi i na raz machnę ripostę ;) : A ja przytnę to co IMO potrzebne :) >>> tak sam w przypadku faktur elektronicznych to że podpis jest taki sam lub >>> inny nic nie gwarantuje chyba? >> >> Przyjmujesz IMO zły p. widzenia. [...] >> No i teraz masz *WYMÓG*: minister wziął i zapisał że f-ra >> elektroniczna MUSI być dokumentem elektroniczny. >> Co odpowie centrum certyfikacji, jak pójdzie do niego zapytanie >> czy potwierdza autentyczność dokumentu takiego a takiego? >> >>> Taki podpis ma tylko sens dla celów takich żeby odbiorca nie zmienił >>> sobie treści PDFa. >> >> Mhm. >> A jak to się sprawdza? >> Na podstawie oświadczenia wystawcy: "u mnie jest inna suma kontrolna, >> ale to MOJA suma kontrolna jest dobra", tak? :) >> Niby po to żeby dla odmiany wystawca mógł swobodnie sfałszować >> ów dokument i później twierdzić że *JEGO* treść jest prawidłowa? >> :) > > Gdzies mi posta wcięło chyba bo już o tym pisałem. Chyba nie... a przynajmniej nie z akcentem co do *sprawdzania przez osobę trzecią* - przez sąd czy UKS. > Gdy wysyłam maila podpisanego cyfrowo to odbiorca dostaje: > 1) treść maila > 2) podpis > 3) mój certyfikat z moim kluczem publicznym, podpisanym przez > łancuszek wystawców > aż do lokalnego bóstwa od podpisów(czyli centrum certyfikacji) > > Żeby sprawdzić czy wszystko gra to - w telegraficznym skrócie - > przepuszczasz treść maila przez klucz publiczny i badasz czy wyjście zgadza > się z podpisem. > Jeśli się zgadza to treść ani podpis nie zostały zmienione a sam klucz > publiczny jest > podpisany i możesz sprawdzić czy wszytsko gra szczebel po szczeblu aż do > certyfikatu CC. OKI. No i teraz masz układ prosty jak drut kolczasty: - urząd (sąd/ktokolwiek) "wyciąga" z elektronicznej księgi dane faktury u kupującego, który złożył do urzędu (sądu/kogokolwiek) sprawę (cywilną/administracyjną/karną) - urzad (sąd/ktokolwiek) "wyciąga" z elektronicznej księgo dane faktury u sprzedawcy. Co urząd stwierdza? > A żeby zmienić treść i dostosować do niej podpis musiałbyś No toż cały czas się burzę ze stwierdzeniem że system podpisu MUSI gwatrantować integralność i niepodrabialność - i ze ów system to ROBI. I że MF nakazując żeby f-ra elektroniczna była dokumentem cyfrowym w rozumieniu prawa ZMUSZA do skorzystania z tej niepodrabialności i całej paczki właściwości. No to pytam raz jeszcze: co stwierdzi urząd który wyciągnął dane dotyczące konkretnej faktury, FV/2006/1234, odpowiednio u sprzedawcy i kupującego? > No to co za problem żeby najednym egzemplarzu był ORYGINAŁ a na drugim > KOPIA No ja będę gryzł... Jaki "co za problem" ??? To jest JEDEN DOKUMENT! Wróc - to MA BYĆ jeden dokument. Wpisany do ksiąg - bo ten i tylko ten jest ważny. > Sytuacja identyczna z papierową. Nie jest, na papierze można mieć dwa różne dokumenty (oryginał opisany ORYGINAŁ i oryginał opisany KOPIA) i o ile z jakiegoś powodu musiałyby być podpisane to ekspert orzeknie że mają "podpis tej samej osoby". W przypadku dokumentu cyfrowego sprawdza się czy mamy *ten sam dokument*. > Ja rozumiem co piszesz ale mam wrażenie (bez urazy :) ) Ależ bez :) > że albo nie doczytałeś o podpisie cyfrowym, A ja wzajemnie :) Że nie zdajesz sobie sprawy, że jak przepis pozwala wystawić dokument cyfrowy to ów dokument jest JEDEN. Czyli jeśli pojawią się dwie treści umowy, to jedna z nich będzie albo nieważna (w oparciu o zasadę "umowa późniejsza uchyla postanowienia umowy wcześniejszej") albo sfałszowana. I tak z każdym dokumentem. A MF zapisał ze f-ra ma być dokumentem cyfrowym. Czyli wystawienie drugiego, innego dokumentu o takiej samej nazwie "Fra VAT 2006/1234" wymaga rozważenia co stało się z poprzednim a raczej w jaki sposób stracił on ważność. Bo jeśli "stary" jest ważny, to nowy jest fałszerstwem. > albo to czego się używa do podpisywania > faktur to jest jakiś żart? Niestety, ma byc używany "dokument podpisany cyfrowo". A to oznacza że TEN SAM dokument musi być wpisany do ksiąg! Ty cały czas prezentujesz opis w którym wystawiasz DWA dokumenty elektroniczne, jeden z nich wpisujesz do księgo sprzedawcy a drugi (inny) do księgi nabywcy! Rozważ: do ksiąg prowadzonych *cyfrowo*. Przecież to się prosi o zarzut fałszerstwa. Wystarczy że strony się "pogryzą" i pójdą przed sąd, po czym jedna z nich poprosi o uchylenie faktury jako dowodu "z powodów formalnych bo podpis się nie zgadza". A przecież RZECZYWIŚCIE co najmniej jedna z f-r będzie nieaktualna :[ (nic to że pozostale dane będą się zgadzać w 100%!) > Swego czasu robiłem "klocek" do większego systemu i ten kocek odpowiadał za > odbieranie > zaszyfrowanych i podpisanych maili, przetwarzanie ich i ponowne wysyłanie > również zaszyfrowanych > i podpisanych także wydaje mi się że pisząc to co piszę ne popełniam > większego błędu w rozumowaniu ;) Ale ja wiem że doskonale rozumiesz na czym polega *autoryzacja* :) Tylko na samym fakcie stwierdzenia autentyczności poprzestajesz. Patrzysz na to tak, że wysyłasz dokument i w razie czego będziesz w stanie wykazać że TEN dokument jest tym który wysłałeś. Niemal jestem pewien że nie widzisz jak wielki jest problem prawny przy wystawieniu DWU dokumentów i twierdzeniu że to jest JEDEN dokument. Problemem nie jest "tak, to jest TEN dokument". Problemem jest "TEN dokument jest WŁAŚCIWYM dokumentem". Dlatego musi być JEDEN dokument, a nie dwa, nawet podpisane przez tego samego wystawcę! Bo jak są dwa, to najpierw trzeba określić który był zmanipulowany... i kto ma za to iść siedzieć ;) Nie bez kozery wspominałem (chyba w tym wątku) że "na papierze" tak samo nie wolno manipulować np. fakturami, ale ktoś błędnie wydrukuje coś na fakturze, f-rę spopieli i wydrukuje poprawną - to nie sposób udowodnić że zrobił taki numer. Karalny :> Wskutek wymogu podpisu elektronicznego niemożliwy jest manewr który proponowałeś (chyba Ty) na papierze - wydrukowania treści z nadmiarem i skreślenia jednego ze słów :) (oryginał/kopia). Inna rzecz, że uprawnione skreślenie tego słowa powoduje powstanie nowego dokumentu :] - bo to *jest* poprawka (dopuszczona przepisami), przy dokumencie elektronicznych chyba jednak trzeba wystawić nowy ;) >> Myślę że jest bardzo pożyteczne :) > > No to dobrze, to się poburzę jeszcze trochę :) I dobrze :) pzdr, Gotfryd |
nowsze | 1 2 3 4 5 | starsze |
Tytuł | Autor | Data |
---|---|---|
faktury elektroniczne |
Stiopa | 2006-01-28 00:42 |
korekta faktury VAT dotycząca błędu w numerze faktury |
Sławek | 2006-02-01 18:32 |
Faktury, których nie chcę uwzględniać w kosztach |
KiG | 2006-02-25 17:26 |
Wystawienie faktury |
jacek | 2006-04-28 12:10 |
Duplikat faktury |
Maciejka | 2006-06-02 08:09 |
Korekta faktury NP |
t | 2006-06-14 09:16 |
Faktury |
Agnieszka | 2006-09-16 01:27 |
faktury za paliwo |
JW | 2006-10-29 20:50 |
duplikat faktury ? |
wemif | 2006-11-21 14:01 |
Znalezione faktury |
Darek | 2006-12-17 19:52 |