Money.plFirmaGrupa pl.soc.prawo

Re: Niemiecka policja wzywa - jakie zasady?

poprzedni wątek | następny wątek pl.soc.prawo
2010-11-29 00:09 Re: Niemiecka policja wzywa - jakie zasady? WAM
On Sun, 28 Nov 2010 21:49:40 +0100, BartekK
wrote:

>> Zgłaszasz w wydziale komunikacji fakt sprzedaży samochodu i oni na twoim
>> egzemplarzu umowy k-s stawiają stempel z potwierdzeniem przyjęcia tego
>> zgłoszenia.
>>
>Ale na jakiej podstawie (prawnej)? I z jakim skutkiem?
Ze skutkiem takim ze ubezpieczyciel na podstawie okazania dowodu
sprzedazy z pieczatka wydzialu komunikacji oddaje nadplate
ubezpieczenia (za pozostaly okres).

WAM
--
mezrom dan ysazcw -> www.nadmorze.pl <- wczasy nad morzem
2010-11-29 00:38 Re: Niemiecka policja wzywa - jakie zasady? RadoslawF
Dnia 2010-11-28 23:38, Użytkownik BartekK napisał:

>>> Nie wiem, ale mam taki stempel na umowach i bardzo mi to odpowiada.
>>>
>> Jeszcze nie dawno tak było. Skutkiem jest kilka milionów samochodów,
>> ktorych sprzedaż zgłoszono, ale zakupu nie. System u nas jest
>> niewydolny, bo w praktyce brak możliwości wymuszenia wypełnienia
>> obowiązku rejestracji. W normalnym kraju wydział komunikacji właściwy
>> dla sprzedającego, gdyby nei otrzymał wiadomości o rejestracji pojazdu
>> przez nabywcę, powinien złożyć zawiadomienie o wykroczeniu. W Polsce
>> tego nie ma i wszyscy mają w głębokim poważaniu ten obowiązek.
> No więc skoro w PL nie ma obowiązku ani nakazu ani innej podstawy do
> zgłaszania przez sprzedającego do wydziału komunikacji zmiany
> właściciela, to sprzedający nie popełnił żadnego przestępstwa ani
> wykroczenia nie robiąc tego.
> Skoro nie musiał i (zgodnie z przepisami nie miał jak zgłosić tego
> faktu), to nikt (a tym bardziej jakaś niemiecka straż miejska albo
> duński urząd do spraw rybołówstwa) nie może go w żaden sposób ukarać "bo
> ktoś nam zgłasza że kiedyś to było jego auto". Jakby tak było, to by
> rodziło wielki idiotyzm, bo równie dobrze mógłby dostać pismo (nawet
> pomijając kwestie obcego języka) dotyczące zupełnie innego auta, którego
> nigdy nie był właścicielem. I jak miałby udowodnić że nie był właścicielem?

A teraz przestań się denerwować i odpowiedz na proste pytanie.
Wolał byś to udowadniać jak już trafisz do ichniego więzienia
czy może jednak lepiej od razu odpisać na list i wyjaśnić że
sprzedałeś, kiedy to zrobiłeś i komu ?


Pozdrawiam
2010-11-29 05:11 Re: Niemiecka policja wzywa - jakie zasady? spp
W dniu 2010-11-29 00:38, RadoslawF pisze:

> A teraz przestań się denerwować i odpowiedz na proste pytanie.
> Wolał byś to udowadniać jak już trafisz do ichniego więzienia
> czy może jednak lepiej od razu odpisać na list i wyjaśnić że
> sprzedałeś, kiedy to zrobiłeś i komu ?


I o tym w sumie jest cały watek. :)

Można się bzyczyć, obrażać że Niemcy nie piszą po polsku, że nie muszę
mieć pieczątki na umowie, że inni powinni ...

No a potem będzie 'Niemcy nas biją...'. :)

--
spp
2010-11-29 09:00 Re: Niemiecka policja wzywa - jakie zasady? BartekK
W dniu 2010-11-29 00:09, WAM pisze:
> On Sun, 28 Nov 2010 21:49:40 +0100, BartekK
> wrote:
>
>>> Zgłaszasz w wydziale komunikacji fakt sprzedaży samochodu i oni na twoim
>>> egzemplarzu umowy k-s stawiają stempel z potwierdzeniem przyjęcia tego
>>> zgłoszenia.
>>>
>> Ale na jakiej podstawie (prawnej)? I z jakim skutkiem?
> Ze skutkiem takim ze ubezpieczyciel na podstawie okazania dowodu
> sprzedazy z pieczatka wydzialu komunikacji oddaje nadplate
> ubezpieczenia (za pozostaly okres).
Oddaje też nadpłatę bez żadnej pieczątki, sama podpisana umowa sprzedaży
(+ oświadczenie kupującego o zerwaniu starej umowy OC "bo zawiera
własną") wystarcza w zupełności. Sprawdzone w ciągu tego roku na 2
autach i 2 ubezpieczalniach.

--
| Bartlomiej Kuzniewski
| sibi@drut.org GG:23319 tel +48 696455098 http://drut.org/
| http://www.allegro.pl/show_user_auctions.php?uid=338173
2010-11-29 11:03 Re: Niemiecka policja wzywa - jakie zasady? BartekK
W dniu 2010-11-28 08:44, spp pisze:
>> Jak dostał pismo to niech ruszy dupę i sobie przetłumaczy, w końcu robi
>> to w niczyim innym, jak tylko SWOIM interesie.
> Jego problem.
> Może nie jechać ale wtedy rzeczywiście może się zdziwić jak go przy
> okazji wizyty w Niemczech zapuszkują do czasu uregulowania mandatu.
>
> Przestępstwo/wykroczenie popełniono na terenie Niemiec i taki język
> obowiązuje.
Ok. Powiedzmy że w swojej skrzynce na listy znajdujesz list z
krzaczkami-kreseczkami po chińsku. Czy biegniesz od razu do tłumacza
sprawdzać co ten list zawiera (bo może to z chińskiej policji, bo coś
chcą od ciebie), czy wyrzucasz jako spam?

Nawet jeśli to jest postępowanie w sprawie nałożenia mandatu, to mandatu
im się nie uda nałożyć (choćby dlatego że podejrzany-sprawca nie
odpowiada na pisma po niemiecku, pozatym 30dni), więc sprawa powinna
trafić do sądu, a po pierwsze przed sądem nie ma już problemu z a)
adwokatem b) przeniesieniem sprawy do Polski, choćby przesłuchania c) z
zwrotem poniesionych kosztów


--
| Bartlomiej Kuzniewski
| sibi@drut.org GG:23319 tel +48 696455098 http://drut.org/
| http://www.allegro.pl/show_user_auctions.php?uid=338173
2010-11-29 12:37 Re: Niemiecka policja wzywa - jakie zasady? Robert Tomasik
Użytkownik "BartekK" napisał w wiadomości
news:icum1g$f7a$1@mx1.internetia.pl...
>W dniu 2010-11-28 22:53, Robert Tomasik pisze:
>> Użytkownik "Alek" napisał w
>> wiadomości news:icufui$kgr$1@news.onet.pl...
>>
>>> Nie wiem, ale mam taki stempel na umowach i bardzo mi to odpowiada.
>>>
>> Jeszcze nie dawno tak było. Skutkiem jest kilka milionów samochodów,
>> ktorych sprzedaż zgłoszono, ale zakupu nie. System u nas jest
>> niewydolny, bo w praktyce brak możliwości wymuszenia wypełnienia
>> obowiązku rejestracji. W normalnym kraju wydział komunikacji właściwy
>> dla sprzedającego, gdyby nei otrzymał wiadomości o rejestracji pojazdu
>> przez nabywcę, powinien złożyć zawiadomienie o wykroczeniu. W Polsce
>> tego nie ma i wszyscy mają w głębokim poważaniu ten obowiązek.
> No więc skoro w PL nie ma obowiązku ani nakazu ani innej podstawy do
> zgłaszania przez sprzedającego do wydziału komunikacji zmiany
> właściciela, to sprzedający nie popełnił żadnego przestępstwa ani
> wykroczenia nie robiąc tego.
> Skoro nie musiał i (zgodnie z przepisami nie miał jak zgłosić tego
> faktu), to nikt (a tym bardziej jakaś niemiecka straż miejska albo duński
> urząd do spraw rybołówstwa) nie może go w żaden sposób ukarać "bo ktoś
> nam zgłasza że kiedyś to było jego auto". Jakby tak było, to by rodziło
> wielki idiotyzm, bo równie dobrze mógłby dostać pismo (nawet pomijając
> kwestie obcego języka) dotyczące zupełnie innego auta, którego nigdy nie
> był właścicielem. I jak miałby udowodnić że nie był właścicielem?

Moim zdaniem ta korespondencja z Niemiec jest włąśnie takim idiotyzmem.
Złośliwie, to Polak powinien z nimi zacząć korespondować po japońsku
twierdząc, ze mu wygodniej. Może wówczas ktoś tam by sobie przypomniał, ze
poza niemieckim są inne języki na świecie.
2010-11-29 13:09 Re: Niemiecka policja wzywa - jakie zasady? spp
W dniu 2010-11-29 12:37, Robert Tomasik pisze:

> Moim zdaniem ta korespondencja z Niemiec jest włąśnie takim idiotyzmem.
> Złośliwie, to Polak powinien z nimi zacząć korespondować po japońsku
> twierdząc, ze mu wygodniej. Może wówczas ktoś tam by sobie przypomniał,
> ze poza niemieckim są inne języki na świecie.


Ależ oczywiście że tak. :)

Tyle, iż lepiej by było gdyby ten adresat pamiętał, że są inne kraje niż
Niemcy - tam może czekać go niespodzianka.

--
spp
2010-11-29 13:44 Re: Niemiecka policja wzywa - jakie zasady? Robert Tomasik
Użytkownik "spp" napisał w wiadomości
news:id056e$a4g$2@news.onet.pl...
>W dniu 2010-11-29 12:37, Robert Tomasik pisze:
>
>> Moim zdaniem ta korespondencja z Niemiec jest włąśnie takim idiotyzmem.
>> Złośliwie, to Polak powinien z nimi zacząć korespondować po japońsku
>> twierdząc, ze mu wygodniej. Może wówczas ktoś tam by sobie przypomniał,
>> ze poza niemieckim są inne języki na świecie.
>
>
> Ależ oczywiście że tak. :)
>
> Tyle, iż lepiej by było gdyby ten adresat pamiętał, że są inne kraje niż
> Niemcy - tam może czekać go niespodzianka.

O ile ktoś tu pisał, że Niemcy mogą adresata w Niemczech zatrzymać - z czym
mam poważne wątpliwości, ale jeszcze jestem w stanie sobie to jakoś
wyobrazić - o tyle chyba nie sądzisz, ze Niemcy wystawia Europejski Nakaz
Aresztowania w związku z przekroczeniem prędkości :-)) Moim zdaniem
okrutnie demonizujecie tych NiemcĂłw.
2010-11-29 13:54 Re: Niemiecka policja wzywa - jakie zasady? gr
On 28 Lis, 08:33, "qwerty" wrote:
> Użytkownik "Grzegorz Stefaniak"  napisał w wiadomości grup
> dyskusyjnych:ics6h9$ru...@news.net.icm.edu.pl...
> I co jeszcze?
> Może przysłać kuriera, albo lepiej - przyjechać osobiście, żeby mieć
> 100% pewność że otrzymał list ?
>
> A potem odczytać i wytłumaczyć, żeby mieć pewność że zrozumiał?
>
> Jak dostał pismo to niech ruszy dupę i sobie przetłumaczy, w końcu robi
> to w niczyim innym, jak tylko SWOIM interesie.
>
> Zaczekaj. Przypadkiem "międzynarodowym" językiem jest angielski? Co to za
> problem dla policjanta wyciągnąć odpowiednio przygotowany po angielsku formularz
> i wpisać w rubryki jego imię i nazwisko? Co, jeżeli mieszka na wiosce i nikt nie
> zna niemieckiego? Nie będzie jechać 200 km do tłumacza.

Ja myślałem, że międzynarodowym to Esperanto.
Ale na razie to zyjemy w Polsce i Urzędowym jest polski.
2010-11-29 15:18 Re: Niemiecka policja wzywa - jakie zasady? Gotfryd Smolik news
On Mon, 29 Nov 2010, Robert Tomasik wrote:

> O ile ktoś tu pisał, że Niemcy mogą adresata w Niemczech zatrzymać - z czym
> mam poważne wątpliwości, ale jeszcze jestem w stanie sobie to jakoś wyobrazić

Takoż.
Ale wykluczyc nie można, że istnieje jakaś inna niespodzianka, mianowicie
że zatrzymają nie kierowcę, lecz np. samochód.
W zupełnie innej kwestii, mianowicie "legalizacji kradzionego" (które
obowiązuje w Polsce - po 3 latach od nieświadomego nabycia przedmiotu
który był ukradziony lub tp, a czego w Niemczech nie było i AFAIK nadal
nie ma) - właśnie tak to wyglądąło.
Przyjeżdżał ktoś "legalnym" samochodem, przypadkowa kontrola, pan
złoży wyjaśnienia... dobrze, może pan *IŚĆ* :P (samochód w depozycie
policyjnym)
Wiem, nie ta skala - w końcu przestępstwo. Ale coś takiego można sobie
wyobrazić (prawo do zastawu w razie braku pieniędzy na mandat).

> - o tyle chyba nie sądzisz, ze Niemcy wystawia Europejski Nakaz Aresztowania
> w związku z przekroczeniem prędkości :-))

Tego nikt nie pisał.
Pisali, że "efekty" będą, jak ten ktoś zechce przypadkiem zajechać do
Niemiec. Że może (wtedy) się zdziwić.

Podobnie jak ktoś kto stosuje "europejskie" podejście do patentów (nie
przewiduje się patentowania idei itede), coś "w tym temacie" wysmaży,
to coś dostanie się niechcący do USA a autor też tam przypadkiem
zawita :]

> Moim zdaniem okrutnie demonizujecie tych Niemców.

:)

pzdr, Gotfryd
1 2 3 4 5 6

Podobne dyskusje

Tytuł Autor Data

Zasady Międzynarodowych Kontraktów Handlowych UNIDROIT

goldi 2005-10-27 21:52

dziecko wzywa do domu policje....

news 2006-02-01 00:33

Niemiecka spółka GMBH - umowa z polska firmą

el gato 2006-02-28 18:04

apelacja oddalona, adwokat wzywa do zaplaty

Małgorzata 2007-07-10 12:32

Niemiecka Nowa Lewica coraz silniejsza

boukun 2007-07-12 12:48

zasady zwolnienia

Sadosław 2007-08-04 16:26

Okradziony przez niemiecka firme internetowa - co dalej?

Deliberator 2007-10-26 08:57

Komornik wzywa i wyznacza 7 dni i co teraz

lukeskyobi 2008-03-12 08:08

niemiecka umowa o prace w Polsce???

Burumbuk Rakatiki 2009-06-19 23:35

Jakie prawa ma policja?

Ajgor 2009-08-18 22:31