poprzedni wątek | następny wątek | pl.soc.prawo |
2009-07-13 12:35 | Odciecie licznika przez gazownie | Mark |
Jest sobie taka sytuacja: Krakow, moja znajoma posiada tam mieszkanie, i placi regularnie rachunki. Niedawno zaklad gazowniczy zmienil numer konta, o czym jak twierdza informowali, jednakze znajoma twierdzi ze takiej infrmacji nie zauwazyla (wierze na slowo - nawet jesli byla drobnym drukiem, sam tez bym nie przyuwazyl zazwyczaj takie informacje podaje sie w sposob rzucaacy sie w oczy) - placila dalej rachunki - tu wazna iformacja - na blankietach dostarczonych przez gazownie. Zazwyczaj dostaje sie taki rachunek na 2-3 miesiace wprzod. Po czym pewnego dnia przychodza panowie z gazowni i demontuja licznik na korytarzu za zaleglosci. Zadne udowadnianie ze sa rachunki, itp nic nie daje - oni maja prikaz i musza swoje, ok. Poszla do BOKu natychmiast, gdzie ja poinformowano ze jest zaleglosc bo. zmienily sie numery konta. A przeciez pieniadze byly zaplacone - wystarczyla minuta w BOK aby "automagicznie" dalo sie przeksiegowac ze starego na nowe konto i zaleglosc zniknela. Ale oczywiscie pojawil sie problem z licznikiem - "laskawie" zrezygnowali z oplaty za ponowne podlaczenie (150 zl), z tym ze trzeba na to bylo poczekac jeden dzien. I na nic sie zdaly prosby, ze dwojka malych dzieci, ze jak tu bez cieplej wody itp. Nie da sie i juz. No co najwyzej odlicza jeden dzien z rachunku.. cale 2,70 zl. Moje pytanie brzmi - czy mieli prawo tak postapic? Znajoma zarzeka sie ze nie dostala zadnego listu z informacja ze bedzie odciety licznik - takie cos powinno byc poleconym? Czy oni nie maja obowiazku trzymac numeru konta aktywnego przez jakis czas? I automatycznie przeksiegowywac? w koncu wplaty nastepowaly na *ich* blankietach. I czy nie mieli obowiazku natychmiast sami zainstalowac licznik i podlaczyc gaz, skoro odciecie bylo bezprawne - bo uzytkownik zaplacil? -- Mark |
2009-07-13 13:47 | Re: Odciecie licznika przez gazownie | Icek |
> Po czym pewnego dnia przychodza panowie z gazowni i demontuja licznik na > korytarzu za zaleglosci. Zadne udowadnianie ze sa rachunki, itp nic nie daje nikt nie demontuje licznika bez wczesniejszego wezwania do zaplaty Icek |
||
2009-07-13 21:46 | Re: Odciecie licznika przez gazownie | Robert Tomasik |
Użytkownik "Icek" news:h3espm$3m8$1@node1.news.atman.pl... >> Po czym pewnego dnia przychodzę panowie z gazowni i demontują licznik na >> korytarzu za zaległości. Żadne udowadnianie ze sa rachunki, itp nic nie > daje > nikt nie demontuje licznika bez wcześniejszego wezwania do zapłaty > Icek Zacznijmy od tego, czy Gazownia skierowała do kogoś wezwanie do zapłaty. Jeśli zostało zignorowane, to wina właścicielki mieszkania. jeśli nie było wezwania, to wina jest po stronie Gazowni. |
||
2009-07-14 07:58 | Re: Odciecie licznika przez gazownie | spp |
Robert Tomasik pisze: > Zacznijmy od tego, czy Gazownia skierowała do kogoś wezwanie do zapłaty. > Jeśli zostało zignorowane, to wina właścicielki mieszkania. jeśli nie > było wezwania, to wina jest po stronie Gazowni. Jak zaczynasz drążyć podobne tematy to się dowiadujesz że albo owszem, list był ale zwykły (więc się nie liczy), albo na adres gdzie co prawda klienta mieszka ale do korespondencji podał inny (więc się nie liczy) albo też wręcz przeciwnie - przyszedł na adres stałego zamieszkania ale dotyczył miejsca gdzie mieszka (więc tym bardziej się nie liczy). W zdecydowanej większości przypadków problemy mają ludzie którzy przekonani o własnych racjach lekceważą pewne procedury i doprowadzają do podobnych sytuacji a często jeden telefon może rozwiązać problem. -- spp |
||
2009-07-14 18:49 | Re: Odciecie licznika przez gazownie | mauser50 |
spp pisze: > Robert Tomasik pisze: > >> Zacznijmy od tego, czy Gazownia skierowała do kogoś wezwanie do >> zapłaty. Jeśli zostało zignorowane, to wina właścicielki mieszkania. >> jeśli nie było wezwania, to wina jest po stronie Gazowni. > > Jak zaczynasz drążyć podobne tematy to się dowiadujesz że albo owszem, > list był ale zwykły (więc się nie liczy), albo na adres gdzie co prawda > klienta mieszka ale do korespondencji podał inny (więc się nie liczy) > albo też wręcz przeciwnie - przyszedł na adres stałego zamieszkania ale > dotyczył miejsca gdzie mieszka (więc tym bardziej się nie liczy). > > W zdecydowanej większości przypadków problemy mają ludzie którzy > przekonani o własnych racjach lekceważą pewne procedury i doprowadzają > do podobnych sytuacji a często jeden telefon może rozwiązać problem. > Witam Niestety obecnie jest to praktyka Gazowni. Natomiast uważam, że zdecydowanie wina leży po stronie gazowni. Jeśli konto jak twierdzą się zmieniło to nie powinno być aktywne i wpłacone pieniądze powinny wrócić na konto wpłacającego jeśli np. dokonywał przelewu przez internet. Miałem podobna sytuację w Krakowie i chciałem nawet złożyć skargę to dowiedziałem sie, że inna spółka zdemontowała licznik, a inna dostarcza gaz. Z poważaniem mauser50 |
nowsze | 1 | starsze |
Tytuł | Autor | Data |
---|---|---|
zabezpieczenie licznika a dowód w sprawie |
Iwona | 2006-02-18 18:21 |
Krecenie licznika |
JM | 2006-08-26 22:37 |
Odciecie gazu |
Ciec | 2006-10-18 21:21 |
zdjecie licznika energi el... |
BETON | 2007-06-23 14:36 |
wypowiedzenie umowy przez pracownika kontra wypowiedzenie przez pracodawce |
lopeziasty | 2007-06-25 21:53 |
Alimenty przez komornika |
Robol | 2008-03-03 23:52 |
likwidacja przez podział |
jola7905WYTNIJTO | 2008-03-08 11:26 |
Przewijanie licznika samochodowego - przypadek |
Matrix | 2008-08-25 11:09 |
Bluzgi przez gg |
NOFX | 2008-11-10 22:57 |
cofanie licznika |
kuba | 2009-06-01 18:41 |