poprzedni wątek | następny wątek | pl.soc.prawo |
2006-03-16 15:08 | pytanie na przyszłość (mandat z FR) | Freeman |
Witam. jechałem, stało na poboczu pod Ostrowcem Sw., pstryknęło mnie, dostałem mandat. Zameldowany jestem w Sanoku a mieszkam w warszawie bez meldunku. Mandat przesłano z dokumentacją do komendy policji w wawie (na moją prośbę), bo nie uśmiecha mi się jechać 400km podpisywać kwitka. Podpisałem go na komendzie w wawie. zrobiło się z tego ponad 30 dni i sprawa trafiła do SG w Ostrowcu Św. Aby nie przeciągać czasu przesyłania korespondencji do mnie z sądu, pani policjantka na moją prośbę dopisała do protokołu informację o moim adresie zamieszkania w Warszawie z adnotacją o kierowaniu WSZELIEJ korespondencji pod ten właśnie adres. Jako że w protokole napisano, że tak, przyznaje się itd. to "rozprawa" odbyła się bez mojej obecnoći... i kwity pojechały znów do Sanoka. W protokole przesłuchania mnie na komendzie było wiele rzeczy na moja obronę (nie wnikam w szczegóły). Teraz pytanie: czy mozliwe jest, aby z tym protokolem nikt sie nie zapoznal w SG (skoro kwity poszly do sanoka to nikt nie czytał protokołou??) kasując mnie na 80zł za wydruk kilku kartek papieru z wyrokiem? Sprawa jest "po ptakach" bo to dzieje z ub. roku, ale tak z czystej ciekawoścui pytam. Jeśli mam rację, to czy miałbym szanse przed sądem udowodnić, że nikt protokołu nie miał zamiaru przeczytać tylko spisał dane i wcisnął "enter"? -- Radek |
2006-03-16 15:08 | pytanie na przyszłość (mandat z FR) | Freeman |
Witam. jechałem, stało na poboczu pod Ostrowcem Sw., pstryknęło mnie, dostałem mandat. Zameldowany jestem w Sanoku a mieszkam w warszawie bez meldunku. Mandat przesłano z dokumentacją do komendy policji w wawie (na moją prośbę), bo nie uśmiecha mi się jechać 400km podpisywać kwitka. Podpisałem go na komendzie w wawie. zrobiło się z tego ponad 30 dni i sprawa trafiła do SG w Ostrowcu Św. Aby nie przeciągać czasu przesyłania korespondencji do mnie z sądu, pani policjantka na moją prośbę dopisała do protokołu informację o moim adresie zamieszkania w Warszawie z adnotacją o kierowaniu WSZELIEJ korespondencji pod ten właśnie adres. Jako że w protokole napisano, że tak, przyznaje się itd. to "rozprawa" odbyła się bez mojej obecnoći... i kwity pojechały znów do Sanoka. W protokole przesłuchania mnie na komendzie było wiele rzeczy na moja obronę (nie wnikam w szczegóły). Teraz pytanie: czy mozliwe jest, aby z tym protokolem nikt sie nie zapoznal w SG (skoro kwity poszly do sanoka to nikt nie czytał protokołou??) kasując mnie na 80zł za wydruk kilku kartek papieru z wyrokiem? Sprawa jest "po ptakach" bo to dzieje z ub. roku, ale tak z czystej ciekawoścui pytam. Jeśli mam rację, to czy miałbym szanse przed sądem udowodnić, że nikt protokołu nie miał zamiaru przeczytać tylko spisał dane i wcisnął "enter"? -- Radek |
nowsze | 1 | starsze |
Tytuł | Autor | Data |
---|---|---|
mandat |
Chiastic Slide \(aphex\) | 2005-10-29 23:30 |
mandat |
lkgm | 2006-02-15 21:56 |
mandat w ue |
Sarpedon | 2006-03-17 15:42 |
mandat |
bartek | 2006-03-23 22:30 |
mandat w ue |
Sarpedon | 2006-03-17 15:42 |
mandat |
bartek | 2006-03-23 22:30 |
Mandat |
Anow | 2006-08-22 09:34 |
pytanie o mandat |
Grzegorz Różański | 2006-10-17 23:14 |
mandat :-( |
Maciej | 2007-02-02 20:11 |
mandat |
JareC | 2007-04-18 10:34 |