poprzedni wątek | następny wątek | pl.soc.prawo |
2006-04-10 03:43 | Re: Nagrywanie rozmow telefonicznych | Marta Wieszczycka |
Jotte napisał(a): > Nie wchodzi, bo poprowadzenie lekcji raczej trudno utożsamiać ze stworzeniem > utworu. Poprowadzenie? Utworem jest scenariusz lekcji. I nie ma tu znaczenia, czy nauczyciel sam go stworzył, czy też skorzystał z książki ze scenariuszami lekcji dla nauczycieli. W każdym wypadku scenariusz będzie utworem, tylko kto inny będzie dysponował prawami autorskimi. Wyjaśnijmy najpierw, o co chodzi z tymi scenariuszami. Weźmy przykład programu języka angielskiego. Na danym poziomie nauczyciel musi przerobić z uczniami kilka czasów, kilka konstrukcji gramatycznych i nauczyć ich porozumiewania się np. w podstawowych sprawach życia codziennego, ale to na jakich przykładach będzie ich tego uczył, jak będzie wyglądała lekcja, jak będzie wpływał na zwiększenie ich percepcji, co będzie po kolei robił, jakie pytania zadawał, to wszystko składa się na scenariusz lekcji. Ten sam program można przecież przerabiać na tysiące sposobów. A sprawa jest znacznie bardziej skomplikowana niż się na pierwszy rzut oka wydaje. Z jednej strony bowiem nauczyciele tworzą własne scenariusze lekcji, co jest nie tylko dozwolone, ale w niektórych sytuacjach wręcz wymagane (to jeden z warunków koniecznych do awansu zawodowego - słynnego mianowania). A nauczyciele tworzący scenariusze czasem są zatrudnieni na podstawie umowy o pracę, a czasem na podstawie umowy cywilnoprawnej. To zmienia postać rzeczy jedynie w tej kwestii, że kto inny decyduje o polach eksploatacji. Ale nawet jeżeli nauczyciel jedynie odtwórczo wykorzysta nie swój scenariusz lekcji (wydawnictwa chętnie je przeciętnym nauczycielom udostępniają), to przecież ten scenariusz sam w sobie jest utworem na takiej samej zasadzie, jak scenariusz sztuki. Jedyna różnica, to że w przypadku sztuki dodatkowo osobnym utworem jest artystyczne wykonanie, z czym tutaj nie mamy do czynienia. I tak jak ten kto posiada prawa do sztuki może zgodzić się na jej wystawienie w teatrze, ale nie na sfilmowanie (i nie piszę tu tylko o sfilmowaniu w celu rozpowszechnienia), tak też dysponent praw do scenariusza lekcji może zadecydować o możliwości jej nagrania bądź nie. > Jak wyobrażasz sobie przeniesienie autorskich praw majątkowych do > przeprowadzonej lekcji? Do scenariusza lekcji. Nauczyciel nie jest aktorem, zatem trudno tu mówić o artystycznym wykonaniu ;-) > Czy jeśli wygłoszę wykład (który - załóżmy - jest traktowany jako utwór) i > przeniosę moje autorskie prawo majątkowe na pracodawcę (celem uzyskania 50% > k.u.p.), to chcąc go wygłosić po raz kolejny musiałbym za to zapłacić? ;) Jeżeli stworzyłeś go na życzenie swojej uczelni będąc w niej zatrudnionym, w ramach obowiązków pracowniczych, to nie musisz przenosić praw majątkowych, bo dysponuje nimi wówczas uczelnia ;-) Jeśli jednak Ty jesteś dysponentem i przeniosłeś swoje prawa na inny podmiot, to... przeniosłeś te prawa na inny podmiot... przeniosłeś je ;-) Tak jak nie możesz oddać komuś ciastka i nadal go mieć. No chyba że ten ktoś odda Ci je z powrotem. Z prawami jest generalnie tak samo. Oczywiście możesz wygłaszać wykłady wg innych scenariuszy na ten sam temat. Właśnie, żeby nie było wątpliwości, wykłady, czy lekcje przekazujące ten sam program mogą skrajnie się od siebie różnić (najłatwiej to zauważyć w kontakcie z dobrym i ze złym nauczycielem). > I drugie pytanie - w jaki sposób pracodawca mógłby ew. korzystać w > wygłoszonego wykładu? Wszystko zależy od pól eksploatacji. Jeżeli uczelnia nie uwzględni w umowie w ogóle możliwości utrwalenia wykładu, to po zakończeniu współpracy z wykładowcą, który przeniósł na nią prawa autorskie zapewne w praktyce nie będzie w stanie korzystać z jego scenariusza wykładu. Do tego momentu natomiast korzysta z wykładu w ten sposób, że studenci mogą go wysłuchać. Do czego oczywiście w zupełności wystarczyłaby licencja niewyłączna. > Powątpiewam w sens traktowania przeprowadzenia lekcji, przeprowadzenia zajęć > itp. jako utworu i tym samym uznawania ich za przedmiot prawa autorskiego. > Już art. 1 ustawy nasuwa uzasadnione wątpliwości. Jeszcze raz powtórzę - nie o wykonanie tu chodzi a o wykład. > Już prędzej można by tu manipulować np. z wykładem wygłoszonym w formie > odczytu. Czemu? Bo jest gdzieś utrwalony? To nie ma znaczenia dla uznania, czy mamy do czynienia z utworem czy nie. Wynika to ewidentnie z art. 1 ustawy. -- Marta http://doradcy-prawni.pl |
2006-04-10 03:51 | Re: Nagrywanie rozmow telefonicznych | Marta Wieszczycka |
Paweł Sakowski napisał(a): > W archiwum nie ma żadnej Twojej wypowiedzi, która chociażby przypominała > podstawę prawną takiego stwierdzenia. Są jedynie ogólnikowe rozważania o > prawie autorskim jako takim, abstrahujące od treści polskiej ustawy. > > Zatem EOT. Zatem nie umiesz szukać. Wątek nazywa się "Prawo do fotografowania", co nie powinno dziwić, skoro tu też jesteśmy w "Nagrywaniu rozmów telefonicznych". Ale masz rację, EOT. -- Marta http://doradcy-prawni.pl |
||
2006-04-10 19:52 | Re: Nagrywanie rozmow telefonicznych | Olgierd |
Osoba przedstawiająca się jako *Marta Wieszczycka* stuknęła w klawisze i oto co powstało: > Jeżeli wykładowca tworzy scenariusze wykładów danego przedmiotu na > potrzeby danej uczelni (o czym świadczy przeniesienie majątkowych praw > autorskich), to oczywiste jest, że nie może wygłosić takiego samego > wykładu na innej uczelni. Mało tego, nie może w następnym roku wygłosić takiego samego wykładu na tej samej uczelni - na podstawie kolejnej umowy na zbycie w.w. praw. A to oznacza, że umowa na kolejny rok akademicki jest nie mniej nieważna ;-) -- pozdrawiam serdecznie, Olgierd ||| JID:olgierd@jabberpl.org ||| listel: moj_nick (at) post (dot) pl ||| ||| GPG:0xC7C0112A ||| |
||
2006-04-10 20:00 | Re: Nagrywanie rozmow telefonicznych | Olgierd |
Osoba przedstawiająca się jako *Marta Wieszczycka* stuknęła w klawisze i oto co powstało: > A nauczyciele tworzący scenariusze czasem są zatrudnieni na podstawie > umowy o pracę, a czasem na podstawie umowy cywilnoprawnej. To zmienia > postać rzeczy jedynie w tej kwestii, że kto inny decyduje o polach > eksploatacji. Jeśli masz rację to oznacza, że szkoła i tak może zezwolić na nagrywanie tych lekcji, a nawet wydanie tego na DVD ;-) > Ale nawet jeżeli nauczyciel jedynie odtwórczo wykorzysta nie swój > scenariusz lekcji (wydawnictwa chętnie je przeciętnym nauczycielom > udostępniają), to przecież ten scenariusz sam w sobie jest utworem na > takiej samej zasadzie, jak scenariusz sztuki. Jedyna różnica, to że w > przypadku sztuki dodatkowo osobnym utworem jest artystyczne wykonanie, z > czym tutaj nie mamy do czynienia. No i druga, że powstaje utwór zależny, gdzie istotna jest zgoda posiadacza praw do utworu pierwotnego. /Ergo:/ każdy kij ma dwa końce ;-) > Tak jak nie możesz oddać komuś ciastka i nadal go mieć. No chyba że ten > ktoś odda Ci je z powrotem. Z prawami jest generalnie tak samo. Ale prawa autorskie nie podlegają zasadzie zerojedynkowej. Oprócz tego - zakładając, że lekcja to utwór - można jeszcze poudzielać sobie różnych licencji niewyłącznych. A tych można domniemać np. z faktu, że za tę szkółkę płacę czesne ;-) > Do tego momentu natomiast korzysta z wykładu w ten sposób, że studenci > mogą go wysłuchać. Do czego oczywiście w zupełności wystarczyłaby > licencja niewyłączna. Do wysłuchania publicznego wykładu nie jest potrzebna nawet licencja ;-) -- pozdrawiam serdecznie, Olgierd ||| JID:olgierd@jabberpl.org ||| listel: moj_nick (at) post (dot) pl ||| ||| GPG:0xC7C0112A ||| |
||
2006-04-10 21:08 | Re: Nagrywanie rozmow telefonicznych | Rezydent |
castrol > (...) nagrywac na wlasny uzytek?? > a czy moge nagrywać na własny użytek to co dzieje się w pokoju w pracy pod moją nieobecność ? Co mi grozi, gdy kto z współpracowników z pokoju (pracujemy w 5 osób) zauważy schowany włączony dyktafon ? Pozdrawiam Rezydent -- |
||
2006-04-10 21:13 | Re: Nagrywanie rozmow telefonicznych | Paweł Sakowski |
Rezydent wrote: > Co mi grozi, gdy kto z współpracowników z pokoju (pracujemy w 5 osób) zauważy > schowany włączony dyktafon ? Najpewniej nieprzepuszczanie w drzwiach i plucie do kawy. -- +----------------------------------------------------------------------+ | Paweł Sakowski | who can count up to 1023 on his fingers. | +----------------------------------------------------------------------+ |
||
2006-04-10 22:30 | Re: Nagrywanie rozmow telefonicznych | Jotte |
W wiadomości news:e1eaf7$fps$1@inews.gazeta.pl Rezydent > a czy moge nagrywać na własny użytek to co dzieje się w pokoju w pracy > pod moją nieobecność ? Możesz. Ale nie możesz dać się na tym złapać. ;) A tak serio, to nie możesz. To jest nielegalny podsłuch. > Co mi grozi, gdy kto z współpracowników z pokoju (pracujemy w 5 osób) > zauważy schowany włączony dyktafon ? KK art. 267 §2 - grzywna, ograniczenie wolności albo pudło do lat 2, jeśli pokrzywdzeni zawnioskują o ściganie, a ty zostaniesz oskarżony i skazany. Może coś jeszcze, ale nie chce mi się szukać. -- Pozdrawiam Jotte |
||
2006-04-13 00:55 | Re: Nagrywanie rozmow telefonicznych | Marta Wieszczycka |
Olgierd napisał(a): > Osoba przedstawiająca się jako *Marta Wieszczycka* stuknęła w klawisze i > oto co powstało: > >> Jeżeli wykładowca tworzy scenariusze wykładów danego przedmiotu na >> potrzeby danej uczelni (o czym świadczy przeniesienie majątkowych praw >> autorskich), to oczywiste jest, że nie może wygłosić takiego samego >> wykładu na innej uczelni. > > Mało tego, nie może w następnym roku wygłosić takiego samego wykładu na > tej samej uczelni - na podstawie kolejnej umowy na zbycie w.w. praw. A to > oznacza, że umowa na kolejny rok akademicki jest nie mniej nieważna ;-) > Czemu nie może? Skoro uczelnia dysponuje prawami, a on potrafi ten wykład wygłosić, to jak najbardziej może. Na innej nie może wg tego scenariusza, a na tej ktoś inny mógłby wg tego scenariusza, gdyby potrafił. -- Marta http://doradcy-prawni.pl |
||
2006-04-13 01:09 | Re: Nagrywanie rozmow telefonicznych | Marta Wieszczycka |
Olgierd napisał(a): > Osoba przedstawiająca się jako *Marta Wieszczycka* stuknęła w klawisze i > oto co powstało: > >> A nauczyciele tworzący scenariusze czasem są zatrudnieni na podstawie >> umowy o pracę, a czasem na podstawie umowy cywilnoprawnej. To zmienia >> postać rzeczy jedynie w tej kwestii, że kto inny decyduje o polach >> eksploatacji. > > Jeśli masz rację to oznacza, że szkoła i tak może zezwolić na nagrywanie > tych lekcji, a nawet wydanie tego na DVD ;-) Jeżeli nauczyciel jest zatrudniony na umowę o pracę, to wtedy decyduje pracodawca. Ale oczywiście z punktu widzenia ucznia/studenta zmienia się tylko to, że kto inny musi udzielić mu zgody. > >> Ale nawet jeżeli nauczyciel jedynie odtwórczo wykorzysta nie swój >> scenariusz lekcji (wydawnictwa chętnie je przeciętnym nauczycielom >> udostępniają), to przecież ten scenariusz sam w sobie jest utworem na >> takiej samej zasadzie, jak scenariusz sztuki. Jedyna różnica, to że w >> przypadku sztuki dodatkowo osobnym utworem jest artystyczne wykonanie, z >> czym tutaj nie mamy do czynienia. > > No i druga, że powstaje utwór zależny, gdzie istotna jest zgoda posiadacza > praw do utworu pierwotnego. /Ergo:/ każdy kij ma dwa końce ;-) ? Czemu utwór zależny? Przecież napisałam, że to akurat jest różnica. Raczej trudno działania nauczyciela podkładać pod "artystyczne wykonania", a już szczególnie nauczyciela na tyle odtwórczego, że korzysta z gotowców ;-) >> Tak jak nie możesz oddać komuś ciastka i nadal go mieć. No chyba że ten >> ktoś odda Ci je z powrotem. Z prawami jest generalnie tak samo. > > Ale prawa autorskie nie podlegają zasadzie zerojedynkowej. Czyli możesz je przekazać i nadal mieć? Nie. Licencji niewyłącznych owszem możesz udzielać do woli, ale przekazać prawa można tylko raz. To dwie różne opcje. > Oprócz tego - > zakładając, że lekcja to utwór - można jeszcze poudzielać sobie różnych > licencji niewyłącznych. A tych można domniemać np. z faktu, że za tę > szkółkę płacę czesne ;-) Nie. Z tego że płacisz czesne nie wynika domniemanie, że autor udzielił szkole licencji obejmującej w polach eksploatacji nagrywanie. Ty płacisz czesne szkole. Szkoła niekoniecznie musi Ci w umowie zapewniać prawo do nagrywania wykładów. Nie bez powodu studenci nazywani są słuchaczami ;-) A nagrywanie jest opcją dodatkową, która nie stanowi elementu niezbędnego takiej umowy. Natomiast niezależnie od tego, co szkoła zapewniła Tobie, musi jeszcze mieć sama uregulowaną kwestię z autorem. Zatem jeśli ma umowę ignorującą w ogóle prawa autorskie, to nie można z tego domniemywać określonych pól eksploatacji. > >> Do tego momentu natomiast korzysta z wykładu w ten sposób, że studenci >> mogą go wysłuchać. Do czego oczywiście w zupełności wystarczyłaby >> licencja niewyłączna. > > Do wysłuchania publicznego wykładu nie jest potrzebna nawet licencja ;-) A tu nie bardzo wiem, co chciałeś przez to powiedzieć. Szkoła korzysta, a nie wysłuchuje. Co rozumiesz przez "publiczny wykład"? -- Marta http://doradcy-prawni.pl |
||
2006-04-13 09:04 | Re: Nagrywanie rozmow telefonicznych | Olgierd |
Osoba przedstawiająca się jako *Marta Wieszczycka* stuknęła w klawisze i oto co powstało: > Czemu nie może? > Skoro uczelnia dysponuje prawami, a on potrafi ten wykład wygłosić, to jak > najbardziej może. OK, skróciłem myśl: nie może drugi raz na podstawie takiej samej umowy o przeniesienie praw, bo te prawa *już zbył*. Teraz to uczelnia musiałaby mu udzielać licencji na korzystanie z *jej* wykładu. A praktyka jest w 100% odwrotna: wykładowcy z roku na rok podpisują *takie same* umowy, na podstawie których wygłaszają *takie same* wykłady. -- pozdrawiam serdecznie, Olgierd ||| JID:olgierd@jabber.org ||| listel: moj_nick (at) post (dot) pl ||| ||| GPG:0xC7C0112A ||| http://olgierd.wordpress.com ||| |
nowsze | 1 2 3 4 5 6 7 8 9 | starsze |
Tytuł | Autor | Data |
---|---|---|
nagrywanie wypowiedzi na WZA |
xxxx | 2005-12-13 16:57 |
Nagrywanie lekcji |
Krzysiek G. | 2006-03-09 21:33 |
Nagrywanie rozmow telefonicznych |
kit | 2006-04-02 19:46 |
Nagrywanie lekcji |
Krzysiek G. | 2006-03-09 21:33 |
nagrywanie rozmow - firma |
kuba \(aka cita\) | 2007-01-10 16:51 |
Nagrywanie wykładu a prawa autorskie |
Abu | 2007-03-03 17:12 |
pytanie o fotografowanie/nagrywanie |
Cyb | 2007-04-14 14:57 |
Nagrywanie rozmow w pomieszczeniu a pracodawca |
Kris | 2007-05-16 01:08 |
Nagrywanie rozmow i ich przekazywanie |
MMagda | 2007-05-26 23:46 |
Nagrywanie w sadzie |
Patrycja | 2007-06-14 18:40 |