Money.plFirmaGrupa pl.soc.prawo

Ochroniarze w markecie

poprzedni wątek | następny wątek pl.soc.prawo
2007-04-26 12:38 Ochroniarze w markecie Adam Majcherski
Witam!
Interesuje mnie taka sytuacja. Jest sobie sklep - duzy market. Przy
wejsciu napis - prosimy zostawiac plecaki w skrytkach. Market nie
bierze odpowiedzialnosci za pozostawione rzeczy. Wchodze wiec z
plecakiem, w ktorym mam laptopa i aparat. Przy wyjsciu, juz po
przejsciu przez bramki zaczepia mnie ochroniarz i mowi, ze musi
zobaczyc plecak. W sklepie sa kamery, przy wyjsciach bramki, produkty
sa zabezpieczone. Mowie mu, ze nie mam obowiazku i nie pokaze. Nie
pozwala mi wyjsc ze sklepu i dalej namawia do pokazania zawartosci
plecaka. Odmawiam, mowie, zeby wezwal policje. On konsultuje sie
najpierw z kobieta siedzaca przy stanowisku monitoringu ze wszystkich
kamer, pozniej z kims jeszcze i stwierdza, ze moze wezwac policje, ale
tylko to potrwa 2 godziny. Teraz mozliwe wersje:

- pokazuje mu plecak, stwierdza, ze nic tam nie mam kradzionego i
puszcza mnie wolno
- czekam te 2h na przyjazd policji, otrzymuje protokol przeszukania
- po prostu wychodze ze sklepu (czy ma prawo mnie zatrzymac, jesli nie
zlapal na goracym uczynku?)

W ktorych przypadkach moge dochodzic o odszkodowania za doznane szkody
moralne? Co jeszcze moglbym teraz zrobic w kazdej z wymienionych
sytuacji?

--
Adam Majcherski
2007-04-26 13:34 Re: Ochroniarze w markecie badzio
Patrze, patrze a tu Adam Majcherski porozsypywal nastepujace haczki:
> Interesuje mnie taka sytuacja. Jest sobie sklep - duzy market. Przy
> wejsciu napis - prosimy zostawiac plecaki w skrytkach.
Google wylaczyli? Nie tylko Ciebie to interesowalo.
> Mowie mu, ze nie mam obowiazku i nie pokaze. Nie
> pozwala mi wyjsc ze sklepu i dalej namawia do pokazania zawartosci
> plecaka. Odmawiam, mowie, zeby wezwal policje.
Co znaczy 'nie pozwala'? Wychodzisz ze sklepu, jesli koles bedzie Cie
powstrzymywal sila - bierzesz komorke, dzwonisz po policje, mowisz ze
jakis ciec w markecie Cie zaatakowal.
> W ktorych przypadkach moge dochodzic o odszkodowania za doznane szkody
> moralne?
Jaki szkody moralne?
> Co jeszcze moglbym teraz zrobic w kazdej z wymienionych
> sytuacji?
Przeszukac archiwum i nie zaczynac n-tego watku na ten sam temat.
--
badzio
2007-04-26 15:28 Re: Ochroniarze w markecie Piotr [trzykoty]

Użytkownik "Adam Majcherski" napisał
>Teraz mozliwe wersje:
> - pokazuje mu plecak, stwierdza, ze nic tam nie mam kradzionego i
> puszcza mnie wolno

Jak się zgodzisz to ok, może nawet Cię poprosić o numer telefonu, randkę,
czy partyjkę szachów;)

> - czekam te 2h na przyjazd policji, otrzymuje protokol przeszukania

Zwykle kontroli osobistej, wtedy protokół tylko na Twoje żądanie.
Notatka ze zdarzenia i ewentualne wyjaśnienie okoliczności. Gdyby ewidentnie
było widać, że przekroczył uprawnienia albo zgłosisz to podejmą czynności
procesowe w sprawie nadużycia, teoretycznie.

> - po prostu wychodze ze sklepu (czy ma prawo mnie zatrzymac, jesli nie
> zlapal na goracym uczynku?)

Ujął na gorącym uczynku. To już jego decyzja czy takie działanie podejmie, w
razie niesłusznego ujęcia naraża się na odpowiedzialność. W tym przypadku
ważne są podstawy: widzieli jak coś wkładasz do plecaka, itp.? Można spytać
na jakiej podstawie tego chce (fakty) i ewentualnie uprzedzić o
odpowiedzialności lub samemu wezwać Policję, że ktoś Cię pozbawia wolności.
Z siłowym wariantem to różnie bywa, bo w praktyce samemu można się załapać
na zarzuty nawet, gdybyśmy byli czyści w sprawie kradzieży.

> W ktorych przypadkach moge dochodzic o odszkodowania za doznane szkody
> moralne? Co jeszcze moglbym teraz zrobic w kazdej z wymienionych
> sytuacji?

Jeśli nie było podstaw -tak

2007-04-26 15:35 Re: Ochroniarze w markecie Sowiecki Agent

> Ujął na gorącym uczynku. To już jego decyzja czy takie działanie podejmie, w
> razie niesłusznego ujęcia naraża się na odpowiedzialność. W tym przypadku
> ważne są podstawy: widzieli jak coś wkładasz do plecaka, itp.? Można spytać
> na jakiej podstawie tego chce (fakty) i ewentualnie uprzedzić o
> odpowiedzialności lub samemu wezwać Policję, że ktoś Cię pozbawia wolności.
> Z siłowym wariantem to różnie bywa, bo w praktyce samemu można się załapać
> na zarzuty nawet, gdybyśmy byli czyści w sprawie kradzieży.

a na jaki zarzut? Jezlei bylby czysty na podstawi eobrony koniecznej
moglby silowo opuscic sklep. Bronilby sie przed dzialaniem bezprawnym,
dzialanie prawne (ze strony ochroniarza w postaci zatrzymania) byloby
wowczas gdyby faktycznie miala miejsce kradziez, obrona wiec wtakim
przypadku jest bezprawna.

--
http://www.niesfornazyta.pl/
Pierwszy stacjonarny czytnik for typu phpBB/phpBBbyPrzemo (windows/linux)
Od dziś możesz korzystać z fora tak jak z usenetu !
2007-04-26 14:36 Re: Ochroniarze w markecie Andrzej Lawa
Adam Majcherski wrote:

Na wstępie: poczytaj sobie archiwum.

> Interesuje mnie taka sytuacja. Jest sobie sklep - duzy market. Przy
> wejsciu napis - prosimy zostawiac plecaki w skrytkach. Market nie

Równie dobrze może być "Murzynom wstęp wzbroniony".

> bierze odpowiedzialnosci za pozostawione rzeczy. Wchodze wiec z
> plecakiem, w ktorym mam laptopa i aparat. Przy wyjsciu, juz po
> przejsciu przez bramki zaczepia mnie ochroniarz i mowi, ze musi
> zobaczyc plecak. W sklepie sa kamery, przy wyjsciach bramki, produkty

Musi to na rusi.

> sa zabezpieczone. Mowie mu, ze nie mam obowiazku i nie pokaze. Nie
> pozwala mi wyjsc ze sklepu i dalej namawia do pokazania zawartosci

Wzywaj policję lub stosuj obronę konieczną.
2007-04-26 14:42 Re: Ochroniarze w markecie Andrzej Lawa
badzio wrote:

> Co znaczy 'nie pozwala'? Wychodzisz ze sklepu, jesli koles bedzie Cie
> powstrzymywal sila - bierzesz komorke, dzwonisz po policje, mowisz ze
> jakis ciec w markecie Cie zaatakowal.

Ewentualnie można zastosować obronę konieczną w postaci pałeczki,
pieprzu lub innych gadżetów ;->

BTW: ostatnio widziałem fajne rewolwery na gumowe kulki 10mm,
"napędzane" małymi ładunkami prochowymi (takie małe hukowe naboiki)
'homologowane' na wiatrówki (poniżej 17J - ponoć coś koło 12J). Kusząca
oferta ;->
2007-04-26 16:02 Re: Ochroniarze w markecie Piotr [trzykoty]

Użytkownik "Sowiecki Agent"
napisał
> a na jaki zarzut? Jezlei bylby czysty na podstawi eobrony koniecznej
> moglby silowo opuscic sklep. Bronilby sie przed dzialaniem bezprawnym,
> dzialanie prawne (ze strony ochroniarza w postaci zatrzymania) byloby
> wowczas gdyby faktycznie miala miejsce kradziez, obrona wiec wtakim
> przypadku jest bezprawna.

Masz całkowitą rację. Ale praktyka, to różnie bywa. Co jeśli ochroniarz
użyje siły, wezwie innych. Jak sam wiesz, obrona musi być adekwatna do
zagrożenia oraz stanowić pewne minimum. Kiedy są silne emocje itd. zawsze
łatwo o jeden ruch za dużo, a później można powiedzieć, że gość trochę
przesadził, że mógł inaczej, tak się często kończą przepychanki, później się
okazują różne rzeczy. Obrona konieczna jest pewnym wyłączeniem
odpowiedzialności (a więc stanem zasadniczym jest odpowiedzialność), tak
więc aby się na nią powołać trzeba udowadniać, że nie jest się wielbłądem.
Poza tym przemoc rodzi przemoc, a w silnym stresie człowiek bardzo łatwo
przestaje myśleć racjonalnie, więc jak można coś inaczej rozwiązać, to bym
nie namawiał to "ryzyka prawnego";). A jak się jednak okaże, że były
podstawy do ujęcia, choćby mylne, ale uzasadnione...

2007-04-26 16:50 Re: Ochroniarze w markecie Sowiecki Agent

> Masz całkowitą rację. Ale praktyka, to różnie bywa. Co jeśli ochroniarz
> użyje siły, wezwie innych.


no to w takim wypadku wszelkie sposoby obrony sa dopuszczalne

Wyrok z dnia 28 I 1935 r., 1K 967/34, Zb.O. 1935, z. 9, poz. 366
?Przekroczenie granic obrony koniecznej, tzw. nadmiar obrony (eksces
intensywny), zachodzi przy dysproporcji pomiędzy siłą i energią napaści
a sposobem obrony. Jeśli bezprawna napaść jest dostatecznie silna i
energiczna, to wszelkie środki niezbędne do jej odparcia są dopuszczalne.?




Obrona konieczna jest pewnym wyłączeniem
> odpowiedzialności (a więc stanem zasadniczym jest odpowiedzialność), tak
> więc aby się na nią powołać trzeba udowadniać, że nie jest się wielbłądem.

no tutaj dowod jest dosc prosty, nie ma kradzezy, nie ma zlapania na
goracym uczynku, brak podstaw do zatrzymania.

> Poza tym przemoc rodzi przemoc, a w silnym stresie człowiek bardzo łatwo
> przestaje myśleć racjonalnie, więc jak można coś inaczej rozwiązać, to bym
> nie namawiał to "ryzyka prawnego";). A jak się jednak okaże, że były
> podstawy do ujęcia, choćby mylne, ale uzasadnione...

jezlei mylne lecz uzasadnione to moim zdaniem broniacy sie tak czy inaczej
ma prawo kontynuowac odparcie zamachu, conajwyzej przy odpowiedzialnosci
karnej za pozbawienie wolnosci przez ochroniarza mozna sie zastanawiac
nad bledem co do okolicznosci wylaczajacej bezprawnosc czynu.

P.

--
http://www.niesfornazyta.pl/
Pierwszy stacjonarny czytnik for typu phpBB/phpBBbyPrzemo (windows/linux)
Od dziś możesz korzystać z fora tak jak z usenetu !
2007-04-26 17:02 Re: Ochroniarze w markecie Piotr [trzykoty]

Użytkownik "Sowiecki Agent"
napisał
> no to w takim wypadku wszelkie sposoby obrony sa dopuszczalne
>
> Wyrok z dnia 28 I 1935 r., 1K 967/34, Zb.O. 1935, z. 9, poz. 366
> "Przekroczenie granic obrony koniecznej, tzw. nadmiar obrony (eksces
> intensywny), zachodzi przy dysproporcji pomiędzy siłą i energią napaści a
> sposobem obrony. Jeśli bezprawna napaść jest d o s t a t e c z n i e
> silna i energiczna, to wszelkie środki niezbędne do jej odparcia są
> dopuszczalne."

Zgadza się. Tam się kryje haczyk, kwestia interpretacji w konkretnym
zdarzeniu. Ogólnie to się zgadzam, ale ryzyko jest, że może atak ochroniarza
nie być dostatecznie silny do obrony, a w nerwach wszystko możliwe.

2007-04-26 17:11 Re: Ochroniarze w markecie Rafał_Jeżak
Andrzej Lawa pisze:
> Równie dobrze może być "Murzynom wstęp wzbroniony".

Zawsze mnie to zastanawiało, nigdy w sumie nie miałem przyjemności wejść
do Tesco z plecakiem, ale taka hipotetyczna sytuacja :
Wchodze, w/w tabliczka, olewam, ochroniarz nakazuje mi zdjęcie plecaka
albo (to jest najlepsze) wrzucenie go w taka smieszną duża torbę i
zabezpiecznie jej (jeden z marketów Tesco w Gorzówie Wlkp.), ja go
olewam, czy ma prawo mnie nie wpuścić? raczej nie z tego co mi się
wydaję, bo to w końcu sklep :) czyli 'przechodze' sobie koło niego i ide
normalnie robić zakupy, tak? Nic, ale kompletnie nic mi za to nie grozi?
jakieś tam przepychanki, wzywanie kierownika, policji itp? Taki zakaz
jest po prostu bezprawny?

Pozdrowienia,
--
Rafał Jeżak
e-mail : rjezak(AT)gmail(DOT)com
GG/Jabber : 826971/kacper@chrome.pl
nowsze 1 2 3 4 5 6 7 8

Podobne dyskusje

Tytuł Autor Data

[metropol] Ochroniarze

Krzysztof 'kw1618' z Wars 2006-02-21 22:01

makro i ochroniarze...

jarojk 2006-02-28 22:18

znowu ci ochroniarze

bartekE320 2007-06-10 00:05