poprzedni wątek | następny wątek | pl.soc.prawo |
2008-07-08 19:35 | Re: Zwrot towaru do sklepu | swen |
Użytkownik "Tristan" news:g503dm$qnv$1@news.onet.pl... >W odpowiedzi na pismo z wtorek 08 lipiec 2008 10:49 > (autor swen > publikowane na pl.soc.prawo, > wasz znak: > >> Zastanow sie chwile... >> Jak chcesz kupic (KUPIC) grzejnik po 5 dniach go oddajesz i kupujesz >> nowy? >> Gdzie tu logika? > > No a ja mówię, że chcę kupić? Twoja propozycja oznacza przekształcenie > sklepów w wypożyczalnie. Raz jeszcze przeczytaj! > >> To na to samo wyjdzie jak kupisz raz i nie oddasz i tak kase umoczysz... > > Ale tak ją odzyskam, jak oddam. Więc mam darmową wypożyczalnię. Za kaucją, > ale co z tego? ehh, ja wiem o co ci chodzi ale przyklad uzyles kompletnie bledny bo: - pozyczac co 5 dni to brak sensu:) bo same dojazdy po sezonie np. 3 miesiecznym czy 2 miesiecznym wyniosa wiecej niz sam towar:) - jesli potrzebujesz na 5 dni to owszem ma to sens (po co ladowac kase np. 15 funtow na grzejnik potrrzebny na 5 dni?) Mozna tez pozyczyc od kumpla... no chyba, ze masz tylko takich co skasuja za pozyczke;) w co niewierze:)) Musisz zmienic sposob postrzegania swiata. Popatrz szerzej, nie na waski wycinek tylko na calosc. > >> Nikt ci w UK na 5 dni ZA DRAMO towaru nie daje!!! > > No ale kaucję odzyskam. Jednorazowo na 5 dni oczywiscie, ze sie to kalkuluje i tak ludzie robia... to zadne odkrycie! Ale jak pisze wyzej na dluzej to brak sensu, bo wiecej wydasz na dojazdy do sklepu. > >> Studio montazowe (rozumiem, ze piszesz o kupnie) to juz sprzetu na pare >> tysiecy zl. sadzisz, ze w 5 dni zrobisz profesionalny film by "studio" >> oddac? > > W jakim sensie profesjonalny? Titanica? Nie. Ale taki zwykły, powiedzmy > weselny? Robie filmy amatorsko, i wierz mi, by zrobic naprawde dobrze np. komunie czy np. film z wycieczki to pracujac na 30 minutach matrialu ja potrzebuje kilku dni siedzenia po pare godzin... Owszem nie jestem profesionalista, robie filmy wuylacznie dla siebie i najblizszych, ale to diabelnie zmudna praca. I ja osobiscie w 5 dni nie zrobie dobrego filmu. > > >> Owszem kamere mozesz kupic i po 5 dniach oddac, kasetki juz nie! > > No i? Kasetka kosztuje 10zł, kamera 10 tysięcy. Kasetka jest traktowana jako towar jednorazowego urzytku, mozesz ja reklamowac jesli bedzie uszkodzona (na opakowaniu masz dokladne instrukcie). >> I >> tak ludzie robia:) Jakos nie widze protestow handlowcow:)) Zrobi tak 5% >> zainteresowanych kamerami. > > > Tymi za 500zł może. Wtedy te 5% jest wliczone w cenę i płaci reszta. Byc moze... tego nie wiem. Ale ty placisz w Polsce tez te 5% wiecej i za przeproszeniem w zamian masz gowno! > Chujowe, ale wytrzymywalne. Ale w przypadku sprzętu drogiego, > sprowadzanego > czasami na życzenie? Takie prawo to zabójstwo dla sprzedawcy.... A sp[rzedawca nie ma umowy z posrednikiem a posrednik z producentem? To nie jest "bilet w jedna strone"! > >> I biznes bedziesz prowadzic caly czas majac umoczona kase tak jak bys to >> kupil i nie oddal... > > Nie. Bo jak odzyskam kaucję za kamerę, to wyłożę na studio. A jak znów > będzie zamówienie na coś innego, to se wypożyczę coś innego. Manie > wszystkiego na stanie to koszt dużo większy, a do tego sprzęt się zużywa. > A > tak mam najnowszą kamerę, najnowsze miksery itp. Jak cie stac na wozenie tego, co 5 dni to jasne, poza tym pomysl jaki dajesz przyklad. Owszem mozliwy ale chyba tylko dla bardzo wytrwalych i raczej nie dla profesionalistow, ktorzy wola posiedziec nad materialem w tym czasie niz jezdzic co 5 dni do sklepu. >> Zrozum, ze kupujesz, placisz, oddajesz dostajesz zwrot kasy. >> Idealnym przykladem sa wakacie, gdzie sporo studentow w UK bierze >> namoioty >> na 5 dni ze sklepu:))) > > > No i sam widzisz... Prawo uprzyjemnia życie gnojom. To lepiej jakby kazało > dać biednym. Przynajmniej by było etyczne. Nie, nierozumiesz! Bardzo mi przykro, ze klientow masz za gnojow! m,am nadzieje, ze to przejezyczenie nad wyrost. Ja sobie to chwale skorzystalem nie raz z tej mozliwosci, jako przyklad ci powiem, pare lat temu potrzebowalem radia z cd - najtanszego, byle mial pilota, kupilem za 15 funtow najtansze "gowno" firmy noname. Po tygodniu zobaczylem firmowy cd z radiem JVC za 20 funtow w innym sklepie w porownaniu z tym noname to JVC byl fulwypas:)) Oddalem badziewie do sklepu i doplacilem 5-tke i wzielem JVC (mam do dzis). jak by poprzedni sklep dal cene na ten szrot 5 funtow to pewnie byl go mial do dzis... czy teraz rozumiesz jak to dziala na TWOJA korzysc i producenta tez! A na marginesie, to po jakims czasie dowiedzialem sie, ze ten crap noname byl wyprodukowany wlasnie przez JVC hehe jako tania alternatywa by sprzet JVC nie byl najtanszym na rynku przez co nie utracil prestizu:))) Zrozum, pomysl, jak by zycie konsumenta wygladalo w Polsce jak by mozna bylo oddac bez podania przyczyny w 5 dni! Choc w to ciezko uwierzyc ale obroty sklepow by wzrosly (pomijajac kiepskie kieszenie klientow). Brak zwrotow to wygoda dla sprzedawcy, bo nie musi sie przejmowac zwrotami i nakladac doatkowych prac na ich obsluge (wysylka do posrednika/producenta) oraz samego producenta ktory musial by za TE SAME pieniadze robic lepszy jakosciowo towar. > > -- > Tristan > Zatrudnię specjalistę od Kubuntu na latopie, który doprowadzi moje Lenovo > do działania pod Kubuntu 8.04. Może być zdalnie. |
2008-07-08 19:42 | Re: Zwrot towaru do sklepu | swen |
Użytkownik "Henry(k)" wiadomości news:i6jnqcxzbllg.1j50xnoxltpxp.dlg@40tude.net... > Dnia Tue, 8 Jul 2008 16:46:16 +0100, swen napisał(a): > >> Jesli cos chcesz kupic to idziesz i kupujesz, bez obaw, ze to "kot w >> worku". > > Jakiego kota w worku? Zawsze masz możliwość powołania się na niezgodność > towaru z umową jeżeli coś nie działa tak jak się spodziewałeś. Jesli nie spelni moich oczekiwan co do np. reklamy w tv? > Tyle że zamiast zwrotu kasy powinieneś dostać to co chciałeś kupić > tylko sprawne. A jesli np. obok w sklepie maja lepszy i tanszy? To dlaczego mam byc skazywany na tandete? Niech sprzedawca na drugi raz zamowi lepszy towar. > A jeżeli masz na myśli tłumaczenie "chcę zwrócić nóż bo jest 2cm za długi > i nie mieści sie do szuflady kuchennej" - no to niestety - widać w UK > konsumenci są tak mało inteligentni że nie potrafią używać rozumu przy > kupowaniu ;-) W UK nie musisz nic mowic przy zwrocie, poza "chce to oddac". Wiesz, malo kto bedzie zwracac noz wart, bo ja wiem 3 funty... bo drozej wyjdzie cie wycieczka by to zrobic, ale oczywiscie sklep przyjmie i odda kase! A teraz przyklad z zycia wziety (a nie z wyobrazen) robisz maly remoncik mieszkanka, kupujesz farby, papiery ect. po zrobieniu remontu okazuje sie, ze 4 puszki nie otworzyles, komplet pedzli nie wykorzystales... idziesz do sklepu i bez problemu zwracasz... > A co do obrony sprzedawców - skoro są tak cwani że potrafią doić klientów > to dobrze - lepsi zawsze mają lepiej. Zamiast na nich psioczyć też otwórz > jakiś handel. To dobrze? A zlodzieja ganisz czy wychawlasz, ze jest tak obrotny, ze cie okradnie? Idac dalej, zlodziei powinno sie nagradzac za przebieglosc i pomyslowosc. Ja sklepu nie prowadze i raczej prowadzic nie bede:) Nie kazdy jest do tego "stworzony". > Pozdrawiam, > Henry |
||
2008-07-08 19:44 | Re: Zwrot towaru do sklepu | swen |
Użytkownik "Tristan" news:g503ep$qnv$2@news.onet.pl... >W odpowiedzi na pismo z wtorek 08 lipiec 2008 10:53 > (autor swen > publikowane na pl.soc.prawo, > wasz znak: > >> Cala sprawa polega na tym, ze sprzet zakupiony i zwrocony do sklepu wraca >> do producenta w 90%. Producent potem takiego towaru nie pusci jako "nowy" >> bo papiery sie zgadzac nie beda! Wroci na wtorny rynek jako "produkt nowy >> uzywany po konserwacji" w zupelnie innej cenie. > > > I to jest takie fajne, że prawo daje po dupie producentom i to promując > kombinatorstwo i nieuczciwość? Daje po dupie nieuczciwemu producentowi i eliminuje jrgo kombinartorstwo! Juz pisalem to nie jest "bilet w jedna strone". Prawo powinno chonic slabszego a nie mocniejszego (wiem, ze w polsce jedt dokladnie odwrotnie!) > > -- > Tristan > Zatrudnię specjalistę od Kubuntu na latopie, który doprowadzi moje Lenovo > do działania pod Kubuntu 8.04. Może być zdalnie. |
||
2008-07-08 19:50 | Re: Zwrot towaru do sklepu | swen |
Użytkownik "scream" news:hwgh880no83a$.1j0pq825lnt6l.dlg@40tude.net... > Dnia Tue, 8 Jul 2008 16:46:16 +0100, swen napisał(a): > >> Dokladnie na tym to polega! W UK standardem jest 5 dni (...) > > Gdzie to jest standardem?! W jakim kraju? W UK jest nie mniej niz 5 dni, przewaznie jest to 14 dni. > > -- > best regards, > scream (at)w.pl > Samobójcy są arystokracją wśród umarłych. |
||
2008-07-08 19:53 | Re: Zwrot towaru do sklepu | scream |
Dnia Tue, 8 Jul 2008 18:50:53 +0100, swen napisał(a): > W UK jest nie mniej niz 5 dni, przewaznie jest to 14 dni. A sorki, doczytałem że w UE a nie w UK :) -- best regards, scream (at)w.pl Samobójcy są arystokracją wśród umarłych. |
||
2008-07-08 20:28 | Re: Zwrot towaru do sklepu | Tristan |
W odpowiedzi na pismo z wtorek 08 lipiec 2008 19:35 (autor swen publikowane na pl.soc.prawo, wasz znak: >> No a ja mówię, że chcę kupić? Twoja propozycja oznacza przekształcenie >> sklepów w wypożyczalnie. > Raz jeszcze przeczytaj! No... czytam. I widzę wypożyczalnie. >>> To na to samo wyjdzie jak kupisz raz i nie oddasz i tak kase umoczysz... >> Ale tak ją odzyskam, jak oddam. Więc mam darmową wypożyczalnię. Za >> kaucją, ale co z tego? > ehh, ja wiem o co ci chodzi ale przyklad uzyles kompletnie bledny bo: > - pozyczac co 5 dni to brak sensu:) bo same dojazdy po sezonie np. 3 > miesiecznym czy 2 miesiecznym wyniosa wiecej niz sam towar:) A może sklep jest na osiedlu albo obok pracy? Albo jeździ darmowy bus, a babcia się nudzi bo jest na zasiłku? > - jesli potrzebujesz na 5 dni to owszem ma to sens (po co ladowac kase np. > 15 funtow na grzejnik potrrzebny na 5 dni?) Właśnie po to, że na tym polega uczciwość. Sklepy to nie wypożyczalnie. > Mozna tez pozyczyc od > kumpla... no chyba, ze masz tylko takich co skasuja za pozyczke;) No to pożyczaj od kumpla, a nie ze sklepu. >>> Nikt ci w UK na 5 dni ZA DRAMO towaru nie daje!!! >> No ale kaucję odzyskam. > Jednorazowo na 5 dni oczywiscie, ze sie to kalkuluje i tak ludzie robia... > to zadne odkrycie! Ja nie mówię, że odkrycie, ale że to mendy społeczne. >>> Owszem kamere mozesz kupic i po 5 dniach oddac, kasetki juz nie! >> No i? Kasetka kosztuje 10zł, kamera 10 tysięcy. > Kasetka jest traktowana jako towar jednorazowego urzytku, mozesz ja > reklamowac jesli bedzie uszkodzona (na opakowaniu masz dokladne > instrukcie). No i? Kasetka kosztuje 10zł, kamera 10 tysięcy. >>> I >>> tak ludzie robia:) Jakos nie widze protestow handlowcow:)) Zrobi tak 5% >>> zainteresowanych kamerami. >> Tymi za 500zł może. Wtedy te 5% jest wliczone w cenę i płaci reszta. > Byc moze... tego nie wiem. Ale ty placisz w Polsce tez te 5% wiecej i za > przeproszeniem w zamian masz gowno! To ciekawe, mojego Panasonica produkuje ktoś inny niż waszego Ukańskiego? Ciekawe, bo nawet instrukcję mam międzynarodową. >> Chujowe, ale wytrzymywalne. Ale w przypadku sprzętu drogiego, >> sprowadzanego >> czasami na życzenie? Takie prawo to zabójstwo dla sprzedawcy.... > A sp[rzedawca nie ma umowy z posrednikiem a posrednik z producentem? To > nie jest "bilet w jedna strone"! No i? Ktoś po dupie dostanie, bo jakaś menda zechce wykorzystać chore prawo. >>> I biznes bedziesz prowadzic caly czas majac umoczona kase tak jak bys to >>> kupil i nie oddal... >> Nie. Bo jak odzyskam kaucję za kamerę, to wyłożę na studio. A jak znów >> będzie zamówienie na coś innego, to se wypożyczę coś innego. Manie >> wszystkiego na stanie to koszt dużo większy, a do tego sprzęt się zużywa. >> A >> tak mam najnowszą kamerę, najnowsze miksery itp. > Jak cie stac na wozenie tego, co 5 dni to jasne, poza tym pomysl jaki > dajesz przyklad. Owszem mozliwy ale chyba tylko dla bardzo wytrwalych i > raczej nie dla profesionalistow, ktorzy wola posiedziec nad materialem w > tym czasie niz jezdzic co 5 dni do sklepu. Regularnie pewnie tak, ale powiedzmy masz 1 kamerkę na stanie, a nagle masz zlecenie na większą imprezę. Pożyczasz ze sklepu i już. Za darmo sprzęt. Wg mnie to chamstwo. >>> Zrozum, ze kupujesz, placisz, oddajesz dostajesz zwrot kasy. >>> Idealnym przykladem sa wakacie, gdzie sporo studentow w UK bierze >>> namoioty >>> na 5 dni ze sklepu:))) >> No i sam widzisz... Prawo uprzyjemnia życie gnojom. To lepiej jakby >> kazało dać biednym. Przynajmniej by było etyczne. > Nie, nierozumiesz! > Bardzo mi przykro, ze klientow masz za gnojow! Jakich klientów? Klient to ten, co kupił, a nie menda, co wzięła namiot, żeby pojechać na wieś na 3 dni i go oddać. > Ja sobie to chwale skorzystalem nie raz z tej mozliwosci, jako przyklad ci > powiem, pare lat temu potrzebowalem radia z cd - najtanszego, byle mial > pilota, kupilem za 15 funtow najtansze "gowno" firmy noname. Po tygodniu > zobaczylem firmowy cd z radiem JVC za 20 funtow w innym sklepie w > porownaniu z tym noname to JVC byl fulwypas:)) Oddalem badziewie do sklepu > i doplacilem 5-tke i wzielem JVC (mam do dzis). jak by poprzedni sklep dal > cene na ten szrot 5 funtow to pewnie byl go mial do dzis... No cóż, jak widać z tej opowieści z rozumiem u wyspiarzy nietęgo. > Zrozum, pomysl, jak by zycie konsumenta wygladalo w Polsce jak by mozna > bylo oddac bez podania przyczyny w 5 dni! No jakoś oddać można. Tylko w zdroworozsądkowym układzie, a nie w sposób gnojący większość klientów płacących za mendy. > Brak zwrotow to wygoda dla sprzedawcy, bo nie musi sie przejmowac zwrotami > i nakladac doatkowych prac na ich obsluge (wysylka do > posrednika/producenta) oraz samego producenta ktory musial by za TE SAME > pieniadze robic lepszy jakosciowo towar. Jakoś zwroty są u nas na porządku dziennym. Tylko reguluje to sensowna umowa. A nie faszystowskie prawo. -- Tristan Zatrudnię specjalistę od Kubuntu na latopie, który doprowadzi moje Lenovo do działania pod Kubuntu 8.04. Może być zdalnie. |
||
2008-07-08 20:29 | Re: Zwrot towaru do sklepu | Tristan |
W odpowiedzi na pismo z wtorek 08 lipiec 2008 19:42 (autor swen publikowane na pl.soc.prawo, wasz znak: > Jesli nie spelni moich oczekiwan co do np. reklamy w tv? Trzeba sprawdzić. >> Tyle że zamiast zwrotu kasy powinieneś dostać to co chciałeś kupić >> tylko sprawne. > A jesli np. obok w sklepie maja lepszy i tanszy? To dlaczego mam byc > skazywany na tandete? Niech sprzedawca na drugi raz zamowi lepszy towar. A może ty pomyśl przed zakupem? A nie bierze co się nawinie i płacze, że na półce obok tańsze. -- Tristan Zatrudnię specjalistę od Kubuntu na latopie, który doprowadzi moje Lenovo do działania pod Kubuntu 8.04. Może być zdalnie. |
||
2008-07-08 20:40 | Re: Zwrot towaru do sklepu | Gotfryd Smolik news |
On Tue, 8 Jul 2008, swen wrote: > Użytkownik "Tristan" >> Bierzesz grzejnik, po 5 dniach oddajesz, bierzesz kolejny... I całą zimę >> ciepło na wypożyczonym. Bierzesz auto, jeździsz 5 dni, oddajesz, bierzesz >> nowe. Albo kamera za 10 tysięcy. Wesele? Impreza? Ba! Klient zamówił film >> z wesela.... Pożyczamy, po imprezie oddajemy [...] > Zastanow sie chwile... > Jak chcesz kupic (KUPIC) grzejnik po 5 dniach go oddajesz i kupujesz nowy? > Gdzie tu logika? Oddaje na całe lato, większość wiosny i jesieni (albo na odwrot, jak mieszka w bloku to oddaje na zimę i lato a grzeje wiosną i jesienią :>) No i bardziej by się to ujawniało na fotoaparatach niż na grzejnikach. > oddac? Owszem kamere mozesz kupic i po 5 dniach oddac, kasetki juz nie! No przecież chce film na czymś trzymać ;) > I tak ludzie robia:) Jakos nie widze protestow handlowcow:) A protestów KUPUJĄCYCH? pzdr, Gotfryd |
||
2008-07-08 20:45 | Re: Zwrot towaru do sklepu | Alek |
Użytkownik "swen" > > Jednorazowo na 5 dni oczywiscie, ze sie to kalkuluje i tak ludzie > robia... A tobie się to podoba i nosisz majty które wcześniej przez pięć dni nosił jakiś lump? >> Takie prawo to zabójstwo dla sprzedawcy.... > > A sp[rzedawca nie ma umowy z posrednikiem a posrednik z producentem? > To nie > jest "bilet w jedna strone"! A producenta nie obowiązuje rachunek ekonomiczny? Swoje produkty ma za darmo i może sobie pozwolić na złomowanie dowolnej ich ilości? >>> Idealnym przykladem sa wakacie, gdzie sporo studentow w UK bierze >>> namoioty na 5 dni ze sklepu:))) >> >> No i sam widzisz... Prawo uprzyjemnia życie gnojom. To lepiej jakby >> kazało >> dać biednym. Przynajmniej by było etyczne. > > Nie, nierozumiesz! > Bardzo mi przykro, ze klientow masz za gnojow! m,am nadzieje, ze to > przejezyczenie nad wyrost. I jakieś studenciaki biorą ten namiot na pięć dni, potem inni na kolejne i tak dalej. W kasie sklepu pieniędzy nie przybywa a towar coraz bardziej zużyty. A jak ty przyjdziesz *kupić* namiot dla siebie to co, weźmiesz ten wymęczony przez cwaniaków czy jednak zażądasz nówki nie śmiganej? |
||
2008-07-08 20:38 | Re: Zwrot towaru do sklepu | Animka |
W dniu 2008-07-08 18:08 Tristan pięknie wystukał/a: > W odpowiedzi na pismo z wtorek 08 lipiec 2008 10:53 > (autor swen > publikowane na pl.soc.prawo, > wasz znak: > >> Cala sprawa polega na tym, ze sprzet zakupiony i zwrocony do sklepu wraca >> do producenta w 90%. Producent potem takiego towaru nie pusci jako "nowy" >> bo papiery sie zgadzac nie beda! Wroci na wtorny rynek jako "produkt nowy >> uzywany po konserwacji" w zupelnie innej cenie. > > > I to jest takie fajne, że prawo daje po dupie producentom i to promując > kombinatorstwo i nieuczciwość? Jakie kombinatorstwo i nieuczciwość? Przeczytaj jeszcze raz i pomyśl. W wielu krajach sprzęt kupuje się na próbę. -- animka |
nowsze | 1 2 3 4 5 6 7 8 | starsze |
Tytuł | Autor | Data |
---|---|---|
reklamacja towaru gdy juz nie ma sklepu |
Ferne Oleane | 2006-02-20 10:57 |
zwrot towaru |
Adam | 2006-04-21 17:45 |
zwrot towaru |
sd | 2006-07-17 14:52 |
Zwrot sofy do sklepu |
Marcin Z. | 2006-09-26 10:53 |
Zwrot towaru |
Maciekkk | 2007-01-25 10:28 |
Zwrot towaru |
Qba | 2007-02-01 13:29 |
Zwrot towaru |
piotr.gdg | 2007-02-05 11:26 |
słupki wokół sklepu, problem z dowozem towaru |
Mały | 2007-07-30 23:07 |
Zwrot towaru |
jerolnow | 2008-01-31 11:55 |
zwrot towaru - zwrot zapłaty |
sebek | 2008-09-06 11:28 |