poprzedni wątek | następny wątek | pl.soc.prawo |
2008-11-27 00:29 | Wezwanie do zapłaty, bez umowy - czy słuszne? | Bummer |
Sprawa pomiędzy osobami fizycznymi. Jestem studentem fil. angielskiej. W lipcu zgłosił się do mnie emailowo Pan z prośbą o przetłumaczenie CV i listu motywacyjnego. Przetłumaczyłem, Pan był zadowolony. Napisał, że pracuje jako ekspert przy projektach unijnych i szykuje się do wyjazdu do Turcji w ramach 66 dniowego projektu UE i potrzebowałby tłumacza dla siebie i kolegi. Zapytał czy nie znam kogoś. Zainteresowany podsunąłem swoją kandydaturę. Po kilku dniach Pan napisał, że nie ukrywa, że szuka ze znajomym jeszcze innych osób, ale żebym wysłał CV. Wysłałem CV, jakiś tydzień później przyszła odpowiedź, że moja kandydatura została zaakceptowana. Telefonicznie Pan poinformował mnie o stawce, wstępnych warunkach. Ja się dopytywałem szczegółów, te mieliśmy omówić gdy projekt będzie pewny na 100%. Wstępnie zgodziłem się na proponowanąstawkę (telefonicznie). Wyjazd miał być na początku września. Czekałem zatem na informacje o potwierdzeniu wygrania przetargu i dacie wyjazdu. Turcy rzekomo nie potwierdzali daty wyjazdu, więc się wszystko przesuwało w czasie, ja nie podpisując żadnej umowy szukałem także innej pracy. Panowie chcieli się spotkać, ale Pan odpisał, że w związku z ramadanem wyjazd miałby się odbyć 5 października iwięc spotkanie przełożyli do czasu gdy Turcy ostatecznie potwierdzą terminy. Telefonicznie zaakceptowałem termin 5 października. W międzyczasie okazało się, że projekt zamiast 66 dni będzie trwał 90, praca byłaby również w weekendy, itp. Telefonicznie wstępnie się zgodziłem, wiedząc (o czym mówili Panowie), że będziemy mogli negocjować przy podpisaniu umowy. Po drugiej prośbie o przesłanie propozycji umowy (o dzieło) dostałem ją. Umówiliśmy się (telefonicznie) na spotkanie. Z powodów osobistych i narastających wątpliwości co do uczciwości Panów i całego przedsięwzięcia (w końcu nie sprawdzili mojej wiedzy językowej, a projekt miał dotyczyć prawa rolnego), powzięcia informacji o tym ile wynosi stawka za tłumaczenia ustne (Panowie proponowali wielokrotnie mniej) postanowiłem nie pojechać na spotkanie. Nie odpowiadałem na kontakt ze strony Panów (wiem, trochę nieprofesjonalne :(). Aż tu w zeszłym tygodniu dostaję emailowo, w załączniku jako tekst do tłumaczenia przedsądowe wezwanie do zapłaty 1300 zł za przebukowanie biletu lotniczego na innego tłumacza (zaadresowane do mnie). 1. Nie podpisałem umowy. 2. W żadnej korespondencji z Panami nie napisałem wyraźnie, że zgadzam się w pełni na ich warunki i przyjmuję zlecenie. 3. Nie wiedziałem, że kupili bilet lotniczy dla mnie (nie prosili mnie o dane do biletu) i że w związku z moją rezygnacją ponieśli koszty. Termin zapłaty mija 10 grudnia. Zastanawiam się czy wezwanie jest skuteczne i czy ich żądania mają jakąkolwiek podstawę. Mam nadzieję, że ktoś mi pomoże :( Pozdrawiam -- |
2008-11-27 00:54 | Re: Wezwanie do zapłaty, bez umowy - czy słuszne? | Robert Tomasik |
Użytkownik " Bummer" news:ggkm4k$82$1@inews.gazeta.pl... Teoretycznie umowę o dzieło można zawrzeć ustnie czy za pośrednictwem poczty mailowej i taka umowa była by ważna. Oczywiście pozostaje kłopot z udowodnieniem treści tej umowy, ale załóżmy, że strony treści negocjacji honorowo nie wypierają się. Ale z tego co piszesz do zawarcia umowy nie doszło. Przesłaną ci mailem umowę należy po prostu traktować jako ofertę z ich strony. Skoro jednak umówiliście sie na stateczne sprecyzowanie treści umowy podczas spotkania, do którego nie doszło, to moim zdaniem do zawarcia umowy nie doszło. Również w mojej ocenie bezpodstawne są roszczenia tych dżentelmenów o naprawienie szkody spowodowanej wycofaniem się Ciebie z kontraktu. Zgodę wyrażałeś na wyjazd we wrześniu, na 66 dni i z wolnymi weekendami. Oni ostatecznie zaproponowali wyjazd w grudniu na 90 dni i bez rolnego. No to są zupełnie inne warunki. Na Twoim miejscu odpisał bym im, że ich roszczenie jest bezpodstawne, albowiem do zawarcia umowy nie doszło z ich winy polegającej na tym, że zmieniali warunki umowy na tyle często, że utraciłeś do nich zaufanie. |
||
2008-11-27 09:48 | Re: Wezwanie do zapłaty, bez umowy - czy | Olgierd |
Dnia Wed, 26 Nov 2008 23:29:25 +0000, Bummer napisał(a): > Termin zapłaty mija 10 grudnia. Zastanawiam się czy wezwanie jest > skuteczne i czy ich żądania mają jakąkolwiek podstawę. Nie mają. Strony nie ustaliły zgodnie warunków współpracy, zatem bukowanie takie czy inne obciąża bukinistę ;-) -- pozdrawiam serdecznie, Olgierd Lege Artis http://olgierd.bblog.pl |
||
2008-11-27 13:50 | Re: Wezwanie do zapłaty, bez umowy - czy słuszne? | gargamel |
Użytkownik " Bummer" napisał: > Aż tu w zeszłym tygodniu dostaję > emailowo, w załączniku jako tekst do tłumaczenia przedsądowe wezwanie do > zapłaty 1300 zł za przebukowanie biletu lotniczego na innego tłumacza > (zaadresowane do mnie). możesz wynajać prawnika i pozwać tych "Panów" o próbę wyłudzenia pieniędzy, może jeszcze od nich da się coś skubnąć jako rekompensatę za zadosćuczynienie strat moralnych?:O) |
||
2008-11-27 20:18 | Re: Wezwanie do zapłaty, bez umowy - czy słuszne? | GooRe |
Użytkownik "gargamel" news:ggmfr4$8q5$3@news.wp.pl... > Użytkownik " Bummer" napisał: >> Aż tu w zeszłym tygodniu dostaję >> emailowo, w załączniku jako tekst do tłumaczenia przedsądowe wezwanie do >> zapłaty 1300 zł za przebukowanie biletu lotniczego na innego tłumacza >> (zaadresowane do mnie). > > możesz wynajać prawnika i pozwać tych "Panów" o próbę wyłudzenia > pieniędzy, może jeszcze od nich da się coś skubnąć jako rekompensatę za > zadosćuczynienie strat moralnych?:O) ale tu jest PL nie USA prawnik zabiera niekoniecznie dajac ;-) goore. |
||
2008-11-27 21:18 | Re: Wezwanie do zapłaty, bez umowy - czy słuszne? | gargamel |
Użytkownik "GooRe" napisał > ale tu jest PL nie USA prawnik zabiera niekoniecznie dajac ;-) no fak tycznie:O( więc co radzisz? |
||
2008-11-27 21:50 | Re: Wezwanie do zapłaty, bez umowy - czy słuszne? | Bummer |
Dzieki wszystkim za odpowiedzi. Sprawa aktualnie wyglada tak: 1. Wyslalem wczoraj w przypływie strachu do nich maila: "Rozumiem rozgoryczenie i straty jakie Panowie ponieśli. Przyznaję, że zachowałem się nieprofesjonalnie. Moja rezygnacja z wyjazdu była spowodowana powodami osobistymi, przepraszam, że nie poinformowałem Panów o niej. Jestem zatem gotów ponieść konsekwencje. W dniu rezygnacji z wyjazdu nie byłem świadomy, że ponieśli Panowie już koszty związane z kupnem biletu. Niestety nie posiadam żądanej przez Panów kwoty w całości, więc byłbym wdzięczny za rozłożenie zapłaty na kilka rat." 2. Napisali, ze I rata (700 zł) do 10 grudnia, II rata (600 zl) do 31 grudnia. 3. Poprosilem o przeslanie skanu faktury za przebukowanie biletu. 4. Przeslali wraz z korespondencja z biurem podrozy, z ktorej wynika, ze a) bilet dla mnie kupili 23 wrzesnia. (o tym nie wiedziałem) b) przebukowali go 3 pazdziernika na inna osobe. 23 wrzesnia otrzymalem od nich email o tresci: "Witam a czy moglibyśmy się spotkać w piątek w Warszawie? Godzina zależy od Pana. Czy wyjazd mógłby być 4 października? W załączeniu projekt umowy - do przedyskutowania na spotkaniu." Do tej pory mowa była o 5 października. Telefonicznie umówiłem się na spotkanie w sobotę, na które nie pojechałem. Uznałem, że skoro nie podpisałem umowy, która jak sami napisali była jeszcze "do przedyskutowania na spotkaniu" to nie przyjąłem zlecenia. Nie wiem co mam teraz zrobić. Z jednej strony rozumiem, że są wściekli, że ich wystawiłem w ostatniej chwili. Ale teraz są zwyczajnie złośliwi (II raty w tym samym miesiącu, do tego w świątecznym okresie wzmożonych wydatków). Mam nadzieję, że sprawa jest na tyle dla Was ciekawa, że pomożecie mi :) pozdrawiam i dzięki za każdy komentarz. -- |
||
2008-11-28 11:29 | Re: Wezwanie do zapłaty, bez umowy - czy słuszne? | Herald |
Dnia Thu, 27 Nov 2008 20:50:09 +0000 (UTC), Bummer napisał(a): > 1. Wyslalem wczoraj w przypływie strachu do nich maila: > > "Rozumiem rozgoryczenie i straty jakie Panowie ponieśli. Przyznaję, że > zachowałem się nieprofesjonalnie. Moja rezygnacja z wyjazdu była > spowodowana powodami osobistymi, przepraszam, że nie poinformowałem > Panów o niej. Jestem zatem gotów ponieść konsekwencje. W dniu > rezygnacji z wyjazdu nie byłem świadomy, że ponieśli Panowie już > koszty związane z kupnem biletu. > Niestety nie posiadam żądanej przez Panów kwoty w całości, więc byłbym > wdzięczny za rozłożenie zapłaty na kilka rat." Po co się wdawałeś w dyspóty? > a) bilet dla mnie kupili 23 wrzesnia. (o tym nie wiedziałem) > b) przebukowali go 3 pazdziernika na inna osobe. > > 23 wrzesnia otrzymalem od nich email o tresci: > > "Witam > a czy moglibyśmy się spotkać w piątek w Warszawie? Godzina zależy od Pana. > Czy wyjazd mógłby być 4 października? > W załączeniu projekt umowy - do przedyskutowania na spotkaniu." Czyli chcieli się spotkać z Tobą 26 września - tak? Bez porozumienia z Tobą kupili bilecik 23 września, w dniu w którym wysłali Ci mejla z *projektem* umowy .... zrobili to na swoje własne ryzyko. |
||
2008-11-28 12:35 | Re: Wezwanie do zapłaty, bez umowy - czy słuszne? | Gotfryd Smolik news |
On Thu, 27 Nov 2008, Bummer wrote: > 1. Wyslalem wczoraj w przypływie strachu do nich maila: > > "Rozumiem rozgoryczenie i straty jakie Panowie ponieśli. Przyznaję, że > zachowałem się nieprofesjonalnie. Moja rezygnacja z wyjazdu była Jak mniemam postanowiłeś przyznać, że jednak umowa BYŁA. > Uznałem, że skoro nie podpisałem umowy, która jak sami napisali była jeszcze > "do przedyskutowania na spotkaniu" to nie przyjąłem zlecenia. Musisz ustalić sam ze sobą na co się w końcu umówiłeś, bo my nie wiemy! (i nie mam na myśli *wyłącznie* umowy o wykonanie zlecenia, ale np. umowę na przeprowadzenie rozmów handlowych). pzdr, Gotfryd |
||
2008-12-01 16:00 | Re: Wezwanie do zapłaty, bez umowy - czy słuszne? | Bummer |
Gotfryd Smolik news > On Thu, 27 Nov 2008, Bummer wrote: > > > 1. Wyslalem wczoraj w przypływie strachu do nich maila: > > > > "Rozumiem rozgoryczenie i straty jakie Panowie ponieśli. Przyznaję, że > > zachowałem się nieprofesjonalnie. Moja rezygnacja z wyjazdu była > > Jak mniemam postanowiłeś przyznać, że jednak umowa BYŁA. Jedyne na co się z nimi umówiłem to na spotkanie, do którego w końcu nie doszło. Na tym spotkaniu mieliśmy - jak sami pisali - "przedyskutować projekt umowy". Do spotkania nie doszło, więc umowy nie ma. Moim zdaniem nie mogę ponosić odpowiedzialności za to, że kupili dla mnie bilet przed podpisaniem ze mną umowy (i to w dniu, w którym jeszcze nawet nie umówiliśmy się na spotkanie). Dla mnie sytuacja jest podobna do tej gdy ktoś przechodzi wszystkie szczeble rozmowy kwalifikacyjnej, umawia się na podpisanie umowy o pracę i jej w końcu nie podpisuje. Nie nawiązuje stosunku pracy, prawda? Nie zawiera umowy. -- |
nowsze | 1 2 3 | starsze |
Tytuł | Autor | Data |
---|---|---|
wezwanie do zapłaty |
Kamil | 2005-10-17 21:45 |
Wezwanie do zapłaty |
Alicja | 2005-11-17 22:40 |
Wezwanie do zapłaty - PKP Przewozy Regionalne |
Yusek | 2006-05-23 12:03 |
Wezwanie do zapłaty. |
Nex | 2006-08-11 19:17 |
Wezwanie do zapłaty, nieprawidłowe dane |
Mikołaj_Menke | 2006-12-04 22:56 |
Czy takie ostrzezenie jest słuszne prawnie? |
Dawid | 2007-02-27 14:05 |
ZUS-wezwanie do zapłaty zaległości po 6 latach |
kenowyt# | 2007-04-23 21:19 |
Wezwanie do zapłaty |
Intercom | 2007-04-29 23:24 |
Wezwanie do zapłaty za naruszenie praw autorskich |
PhotoM | 2007-10-22 16:03 |
Podwójne OC - wezwanie do zapłaty |
Prezes | 2007-11-21 23:15 |