poprzedni wątek | następny wątek | pl.soc.prawo |
2005-11-03 21:09 | Re: fatalna opieka służby zdrowia - POMOCY!!! | Tiger |
> PS: dziecko ma skończone 8 tygodni :( Dziecko ma już przez ponad 5 tygodni > podawane antybiotyki dożylnie, i nie ma już miejsca gdzie się wkuć. > Dlatego > apeluję do personelu o zmianę metody leczenia, bo choć lekarzem nie jestem > to > wiem, że napewno można inaczej podać antybiotyk, jak tylko dożylnie. > Jednak bez > argumentu w postaci "koperty" chyba nic nie zdziałem :(. W takim przypadku nie jestem pewien, czy nie wchodzi w rachube bezposrednie, lub posrednie narazanie... Zawiadom policje i szczerze Ci zycze, zebys tej mendzie zrobil z d... jesien sredniowiecza. Pozdrawiam, Tiger |
2005-11-03 21:42 | Re: fatalna opieka służby zdrowia - POMOCY!!! | Robert Tomasik |
Użytkownik "Marta Wieszczycka" wiadomości news:dkbl85$8s$1@nemesis.news.tpi.pl... > Żeby nie było wątpliwości - ja naprawdę bardzo sobie cenię Twoje > wypowiedzi. Uważam, że jesteś wyjątkowo kompetentny. > Jednak tym razem zareagowałeś dziwnie. Pomyśl, czy tak samo > zareagowałbyć, gdyby napisał tu ktoś, kto buduje dom i jest > niezadowolony z robotników, jego zdaniem nie znających się na rzeczy i > narażających go na straty? Też byś się od niego domagał, żeby uznał, że > oni dobrze wiedzą, co robią? "Co z tego, że ściana jest krzywa, > widocznie tak ma być? Tylko technik budowlany ma prawo ich krytykować?" Zareagowałem tak, bo pytający oskarża te pielęgniarki, a sam pisze, ze się na tym nie zna. No to niech najpierw sprawę zbada ktoś, kto się zna. Fakt, że ściana jest krzywa, a powinna być prosta może stwierdzić laik. To widać gołym okiem. Wystarczy rzucić okiem do normy, by sprawdzić ile milimetrów krzywizny może być i po sprawie. Ale z człowiekiem tak łatwo nie pójdzie. Każdy z nas jest inny. Jednemu może się udać wkłuć za pierwszym razem, a drugiemu w ogóle. I tylko o to mi chodzi. |
||
2005-11-03 21:43 | Re: fatalna opieka służby zdrowia - POMOCY!!! | Robert Tomasik |
Użytkownik "Tiger" news:c0418$4369c5ae$3eb34ca4$15323@news.chello.pl... >> Nie wnikając w szczegóły, to skoro tak doskonale wiedziałeś jak to >> robić, czemu sam nie zrobiłeś? Daj to spokojnie ocenić komuś, kto się >> na tym zna. Drogę Ci wskazałem. Nie podejrzewam, by pielęgniarka >> weflonu nie umiała założyć, albo by celowo maltretowała dziecko. > Sam przeżyłem to piekło w dzieciństwie, w szpitalu na Litewskiej. > Pielęgniarka kłuła mnie we wszystkie kończyny przez ponad pol. godziny, a > żyły mam zdrowe. Uwierz mi, są wśród pielęgniarek sfrustrowane france, > które trzeba po prostu wyeliminować z tego środowiska. Dziecko Twego > przedmówcy miało nieszczęście trafić właśnie na taka mendę. Aha, > zjawisko "walenia" zastrzyku w pośladek niemowlęcia tez jest znane w > środowisku pielęgniarek. Pozdrawiam, > Niger Nie neguję, że mógł trafić na idiotkę. Ale ocenianie tego li tylko na podstawie krotności nieudanych prób wkłucia się bez głębszej znajomości rzeczy, to lekka przesada w mojej ocenie. |
||
2005-11-04 08:14 | Re: fatalna opieka służby zdrowia - POMOCY!!! | Tiger |
>> Niger Robbert... :> > Nie neguję, że mógł trafić na idiotkę. Ale ocenianie tego li tylko na > podstawie krotności nieudanych prób wkłucia się bez głębszej > znajomości rzeczy, to lekka przesada w mojej ocenie. Zapytaj sie pierwszego lepszego lekarza. Pielegniarka powinna umiec wkluwac sie w zyle za pierwszym razem. To naprawde jest latwe, chyba ze jest sie kims sadystycznym, albo nieprzystosowanym do pracy z pacjentem. W pierwszym przypadku jest to patologia u samej pielegniarki, w drugim - patologiczna sytuacja w kadrach szpitala. Na moj gust jednak - jest to ta sama kategoria, co w przypadku niemowlakow, wyciaganych z inkubatorow przez "pielegniarki". W tym zawodzie po prostu zdarzaja sie msciwe *%&*$%*, ktore w ten sposob wyzywaja sie i odreagowuja napiecie, zbudowane przez znienawidzony dzieciecy krzyk. Pozdrawiam, Andrzej :> |
||
2005-11-04 10:36 | Re: fatalna opieka służby zdrowia - POMOCY!!! | Roman G. |
Tiger > Z mojego punktu widzenia nalezaloby zaprowadzic dziecko do uprzedzonego o > wszystkim psychiatry, wykonac eksperyment w postaci "zanim porozmawiamy, > pan doktor bedzie musial zrobic zastrzyk" - i zarejestrowac reakcje dziecka > na strzykawke. Jezeli dziecko przezylo traume, to powinienes zdecydowac sie > na jakas terapie dla malego O rany boskie! ;-) -- |
||
2005-11-04 10:39 | Re: fatalna opieka służby zdrowia - POMOCY!!! | Roman G. |
Marta Wieszczycka > Jednocześnie ojciec ma prawo reagować, kiedy jest przekonany, że jego > dziecku dzieje się krzywda. Z prawnego punktu widzenia oznacza to, że nie > tylko ma prawo przerwać szarpiącej się z dzieckiem pielęgniarce. Może nawet > lekarzowi uniemożliwić wykonanie zabiegu. Abstrahując od rzeczywistych cierpień, jak się okazało, ośmiotygodniowego maleństwa i nie wnikając w kompetencje tej akurat pielęgniarki, to z prawnego punktu widzenia ojciec nie ma prawa być przy zabiegu, chyba że za zgodą personelu medycznego. -- |
||
2005-11-04 11:44 | Re: fatalna opieka służby zdrowia - POMOCY!!! | Renata Gołębiowska |
In article > Abstrahując od rzeczywistych cierpień, jak się okazało, ośmiotygodniowego > maleństwa i nie wnikając w kompetencje tej akurat pielęgniarki, to z prawnego > punktu widzenia ojciec nie ma prawa być przy zabiegu, chyba że za zgodą > personelu medycznego. Serio są takie przepisy, że rodzic nie może towarzyszyć dziecku, które dostaje zastrzyk, jeśli personel powie nie, bo nie? Przypomniała mi się moja wizyta w szpitalu w Stanach, gdzie personel wciąż się dopytywał, gdzie zniknął mój mąż i najlepiej, żeby przyszedł i był przy tym jak mnie szyją. Trochę przestali napierać, gdy powiedziałam, że zajmuje się ubezpieczeniem, a zupełnie się uspokoili, gdy wreszcie przyszedł i patrzył im na ręce. Poza tym prócz lekarki kręciły się koło mnie stale 2-3 pielęgniarki i pielęgniarze. Rolą jednej z nich było patrzenie mi w oczy i pytanie raz na 2 minuty, czy dobrze się czuję, rolą pielęgniarza było głównie zabawianie mnie rozmową i odciąganie mojej uwagi od rozwalonego kolana :) Tak to działa, gdy przy każdym łóżku czyha prawnik:) Renata |
||
2005-11-04 15:22 | Re: fatalna opieka służby zdrowia - POMOCY!!! | Roman G. |
Renata Gołębiowska > Serio są takie przepisy, że rodzic nie może towarzyszyć dziecku, które > dostaje zastrzyk, jeśli personel powie nie, bo nie? Art. 36 ust. 2 ustawy z dnia 5 grudnia 1996 r. o zawodach lekarza i lekarza dentysty. > Poza tym prócz lekarki kręciły się koło mnie stale 2-3 pielęgniarki i > pielęgniarze. Rolą jednej z nich było patrzenie mi w oczy i pytanie raz na > 2 minuty, czy dobrze się czuję, rolą pielęgniarza było głównie zabawianie > mnie rozmową i odciąganie mojej uwagi od rozwalonego kolana :) > Tak to działa, gdy przy każdym łóżku czyha prawnik:) W Polsce też jest taki szpital. W Leśnej Górze, czy jakoś tak. ;-) -- |
||
2005-11-04 19:08 | Re: fatalna opieka służby zdrowia - POMOCY!!! | Robert Tomasik |
Użytkownik "Tiger" news:82f0b$436b0a63$3eb34ca4$18132@news.chello.pl... > Zapytaj się pierwszego lepszego lekarza. Zapytałem dwóch. Jeden chirurg. Obydwaj stwierdzili, że istnieje kilka powodów z których może się okazać, ze nie tylko za pierwszym, ale w ogóle może się nie dać wkłuć w żyłę. Począwszy od specyficznej budowy ciała, poprzez "ruszanie się" malca a skończywszy na chorobach osłabiających ściany żył. Nadal proponuję, by nie zabierać merytorycznego głosu w obszarach, na których się nie znamy. Zanim uznamy, że pielęgniarka działała niefachowo, niech się wypowie ktoś, kto się naprawdę na tym zna. Stad moja sugestia skierowania sprawy do jakiegoś niezależnego organu. |
||
2005-11-04 19:51 | Re: fatalna opieka służby zdrowia - POMOCY!!! | Kira |
Tiger wrote: > Zapytaj sie pierwszego lepszego lekarza. Pielegniarka powinna > umiec wkluwac sie w zyle za pierwszym razem. To naprawde jest > latwe, chyba ze jest sie kims sadystycznym, albo nieprzystosowanym > do pracy z pacjentem. Bynajmniej nie jest, czego jestem świetnym przykładem: żyły mam co prawda ładnie wyeksponowane, ale że swego czasu miałam sporo przejść szpitalnych, to świetnie widziałam, jak im te moje żyły zwyczajnie spierniczały spod igły. Kiedyś raz nawet sama się sobie wbijałam, jako że pielęgniarka po kilku próbach wymyśliła sobie, że nie da się w tą żyłę i gdzieś na nodze chciała kombinować. I to nie była kwestia jej umiejętności, ja po prostu mam takie popierniczone te żyły... Mało kto sobie z nimi radzi, nieważne pielęgniarka czy lekarz. Kira |
nowsze | 1 2 3 | starsze |
Tytuł | Autor | Data |
---|---|---|
Um zlecenie a ksiazeczka zdrowia (?) |
Gamon' | 2005-10-11 14:12 |
rodzina ksiazeczka zdrowia |
as_artur | 2005-10-18 09:34 |
służba (?) zdrowia |
Sundayman | 2005-11-20 00:45 |
Odroczenie zasadniczej służby wojskowej ze względu na trudną |
pawel | 2006-01-11 22:15 |
Rekrutacja do Policji a uregulowany stosunek do służby wojskowej |
Paweł | 2006-04-05 18:44 |
Rekrutacja do Policji a uregulowany stosunek do służby wojskowej |
Paweł | 2006-04-05 18:44 |
odroczenie służby wojskowej |
baklarz | 2006-06-13 15:11 |
ubezpieczenie zdrowia/ na zycie |
Piotr | 2006-08-09 13:47 |
stosunek do służby wojskowej - pytanie |
japek | 2006-09-11 10:59 |
zagrożenie zdrowia i życia |
Jacek P. Urbanowicz | 2007-03-08 12:05 |