Money.plFirmaGrupa pl.soc.prawo

Pytanie o kolizję.

poprzedni wątek | następny wątek pl.soc.prawo
2005-11-11 13:25 Pytanie o kolizję. gienio
Witam :-)
Mam problem.
Uczestniczyłem w kolizji drogowej. Została wezwana policja. Orzekła, na
podstawie zeznań niezgodnych z prawda, moją winę. Sprawca wypadku ma
"świadka" w postaci swojej narzeczonej czyli pasażera. Są ich oświadczenia
przeciwko mojemu. Trzeci uczestnik nie obciąża żadnego z nas. Nie przyjąłem
mandatu i wszyscy mamy wezwanie do komendy WRD na złożenie zeznań. Mam
pytanie, jak wybrnąć z tej sytuacji, a najlepiej jak sprawę wyprostować,
ewentualnie jaką przyjąć taktykę.
Dzięki za podpowiedzi.


--
"Życie to nie JE BAJKA to JE BITWA"
GG.1869519
Gienio

2005-11-12 01:51 Re: Pytanie o kolizję. Robert Tomasik
Użytkownik "gienio" napisał w wiadomości
news:dl2onc$3jl$1@atlantis.news.tpi.pl...



Po takim opisie, to mogę jedynie sugerować adwokata. Napisz coś o
okolicznościach kolizji oraz o ich kłamstwach, to będzie można
próbować się zastanowić, jak wykazać, że kłamią.
2005-11-13 10:04 Odp: Pytanie o kolizję. gienio

> Po takim opisie, to mogę jedynie sugerować adwokata. Napisz coś o
> okolicznościach kolizji oraz o ich kłamstwach, to będzie można
> próbować się zastanowić, jak wykazać, że kłamią.
>

Otóż było to tak:
Jechałem środkowym pasem. Przede mną, na prawym pasie stał autobus przy
przystanku, a za nim dwa samochody i jeden z nich jakby chciał rozpocząć
manewr wymijania. Przyhamowałem, bo zwolniłem to za mało powiedziane, nie
wiedząc na jaki manewr sie zdecyduje ów gość i poczyłem uderzenie z tyłu.
"Sprawca" uderzył w mój lewy tył swoim prawym przodem i jednocześnie urawał
lusterko jadącego lewym pasem. Według mnie się facet po prostu zagapił i
ratować się się chciał ucieczką na lewy, ale nie wyszło. Ja zeznałem jak
wyżej, natomiast sprawca powiedział, że ja zajechałem mu droge z prawego
pasa.
Może to rozjaśni sytuację.

--
"Życie to nie JE BAJKA to JE BITWA"
GG.1869519
Gienio

2005-11-14 13:40 Re: Odp: Pytanie o kolizję. badzio
gienio napisał(a):
> Jechałem środkowym pasem. Przede mną, na prawym pasie stał autobus przy
> przystanku, a za nim dwa samochody i jeden z nich jakby chciał rozpocząć
> manewr wymijania. Przyhamowałem, bo zwolniłem to za mało powiedziane, nie
> wiedząc na jaki manewr sie zdecyduje ów gość i poczyłem uderzenie z tyłu.
> "Sprawca" uderzył w mój lewy tył swoim prawym przodem i jednocześnie urawał
> lusterko jadącego lewym pasem. Według mnie się facet po prostu zagapił i
> ratować się się chciał ucieczką na lewy, ale nie wyszło. Ja zeznałem jak
> wyżej, natomiast sprawca powiedział, że ja zajechałem mu droge z prawego
> pasa.
Zmieniales pas czy jechales caly czas swoim pasem?
--
Michal "badzio" Kijewski
JID: badzio(at)chrome(dot)pl
GG: 296884, ICQ: 76259763
Skype: badzio
2005-11-14 13:59 Re: Pytanie o kolizję. Tomasz Pyra
gienio napisał(a):
>>Po takim opisie, to mogę jedynie sugerować adwokata. Napisz coś o
>>okolicznościach kolizji oraz o ich kłamstwach, to będzie można
>>próbować się zastanowić, jak wykazać, że kłamią.
>>
>
>
> Otóż było to tak:
> Jechałem środkowym pasem. Przede mną, na prawym pasie stał autobus przy
> przystanku, a za nim dwa samochody i jeden z nich jakby chciał rozpocząć
> manewr wymijania. Przyhamowałem, bo zwolniłem to za mało powiedziane, nie
> wiedząc na jaki manewr sie zdecyduje ów gość i poczyłem uderzenie z tyłu.
> "Sprawca" uderzył w mój lewy tył swoim prawym przodem i jednocześnie urawał
> lusterko jadącego lewym pasem. Według mnie się facet po prostu zagapił i
> ratować się się chciał ucieczką na lewy, ale nie wyszło. Ja zeznałem jak
> wyżej, natomiast sprawca powiedział, że ja zajechałem mu droge z prawego
> pasa.
> Może to rozjaśni sytuację.

IMO biegly powinien byc w stanie ocenic wzajemna predkosc pojazdow w
plaszczyznie prawo-lewo w chwili uderzenia (po otarciach).

Jezeli uderzenie nastapiloby w chwili kiedy on jechal srodkowym pasem, a
Ty wjezdzales na niego z prawej strony, to obtarcia bylby inne niz te
ktore macie teraz (poniewaz przemieszczalbys sie w lewo wzgledem jego
samochodu).

W sytuacji w ktorej Cie stuknal w chwili uderzenie to jego samochod
przemieszczal sie w lewo wzgledem Twojego, wiec drapanie odbywalo sie w
przeciwna strone.

No chyba ze on twierdzi, ze Ty wyjechales mu na jego pas, a on wtedy
probowal sie ratowac ucieczka na lewo i nie zdazyl... Wtedy nie obalisz
w ten sposob jego wersji.


Nie zostaly tam na drodze jakies slady hamowania czy cos?



Co do wersji i szans w sadzie, to po tym co napisales chyba uwierzyl bym
temu z tylu...
Nie twierdze ze mowisz nie prawde - chodzi mi o to, ze jezeli tylko
przyhamowales (rozumiem ze to manewr delikatny), to trudno uwierzyc zeby
ten z tylu az tak sie zagapil.
Nawet jezeli nagle zwolniles o 10km/h, a on jechal 5m za Toba to mial i
tak prawie 2s na reakcje.

Chyba ze zle zrozumialem co miales na mysli mowiac "przyhamowalem".
Opisz sytuacje jeszcze dokladniej :)



Prawde mowiac, to nie brnij w niuanse, powiedz w sadzie, ze widziales
goscia na prawym pasie ktory zmienia ruchu zeby ominac autobus, depnales
po hamulcach, a gosc Ci wbil sie w tyl.

Niezachowanie bezpiecznej odleglosci (z tego co piszesz wynika, ze to
bylo przyczyna) i tyle. Sedzia nie bedzie musial za duzo myslec :>
2005-11-14 14:20 Re: Pytanie o kolizję. Robert Tomasik
Użytkownik "gienio" napisał w wiadomości
news:dl9bgg$oij$1@nemesis.news.tpi.pl...
>> Po takim opisie, to mogę jedynie sugerować adwokata. Napisz coś o
>> okolicznościach kolizji oraz o ich kłamstwach, to będzie można
>> próbować się zastanowić, jak wykazać, że kłamią.
> Otóż było to tak:
> Jechałem środkowym pasem. Przede mną, na prawym pasie stał autobus
przy
> przystanku, a za nim dwa samochody i jeden z nich jakby chciał
rozpocząć
> manewr wymijania. Przyhamowałem, bo zwolniłem to za mało
powiedziane, nie
> wiedząc na jaki manewr się zdecyduje ów gość i poczyłem uderzenie z
tyłu.
> "Sprawca" uderzył w mój lewy tył swoim prawym przodem i jednocześnie
> urawał lusterko jadącego lewym pasem. Według mnie się facet po
prostu
> zagapił i ratować się się chciał ucieczką na lewy, ale nie wyszło.
Ja
> zeznałem jak wyżej, natomiast sprawca powiedział, że ja zajechałem
mu
> droge z prawego pasa.
> Może to rozjaśni sytuację.

No to dobre oględziny miejsca wypadku sprawę powinny z reguły
załatwić. Poza tym jest jeszcze świadek z tego samochodu z lewego pasa
no i do ustalenia świadek - kierowca autobusu - który również powinien
coś tam w lusterku widzieć.
2005-11-14 14:36 Re: Pytanie o kolizję. Robert Tomasik
Użytkownik "Tomasz Pyra" napisał w
wiadomości
news:dla1uc$ut$1@news.task.gda.pl...

Na moją znajomość sprawy, to akurat w ten sposób nic się ustalić nie
da. Składowa prędkości prostopadła do osi jezdni będzie zbyt mała, by
można to było wychwycić. Poza tym wygląda na to, że najeżdżający z
tyłu "odbił" się od samochodu na lewym pasie, więc również miał
niezerową składową prostopadłą do osi jezdni.
2005-11-14 21:56 Odp: Pytanie o kolizję. gienio

> No chyba ze on twierdzi, ze Ty wyjechales mu na jego pas, a on wtedy
> probowal sie ratowac ucieczka na lewo i nie zdazyl... Wtedy nie obalisz
> w ten sposob jego wersji.

Hej.
Ratował się ucieczką, ale dlatego, że zahamowałem dość gwałtownie. Przy
samym zajechaniu nie było by takich uszkodzeń jak są. Jak słucham ludzi to
wydaje mi się że naprawdę z obaleniem jego wersji będzie problem. Może
sprobówać zablefować, że mam świadków i nastraszyć go konsekwecjami
składania fałszywych zeznań?

>
>
> Nie zostaly tam na drodze jakies slady hamowania czy cos?

Policjanci niczego nie mierzyli, oparli sie tylko na zeznaniach uczestników.

> Prawde mowiac, to nie brnij w niuanse, powiedz w sadzie, ze widziales
> goscia na prawym pasie ktory zmienia ruchu zeby ominac autobus, depnales
> po hamulcach, a gosc Ci wbil sie w tyl.
>
> Niezachowanie bezpiecznej odleglosci (z tego co piszesz wynika, ze to
> bylo przyczyna) i tyle. Sedzia nie bedzie musial za duzo myslec :>

To jest dobra podpowiedź, żadnych niuansów ;-)
Dzięki :-)

--
"Życie to nie JE BAJKA to JE BITWA"
GG.1869519
Gienio

2005-11-15 15:19 Re: Pytanie o kolizję. Robert Tomasik
Użytkownik "gienio" napisał w wiadomości
news:dlbtf6$cd5$1@nemesis.news.tpi.pl...

> Ratował się ucieczką, ale dlatego, że zahamowałem dość gwałtownie.
Przy
> samym zajechaniu nie było by takich uszkodzeń jak są. Jak słucham
ludzi to
> wydaje mi się że naprawdę z obaleniem jego wersji będzie problem.
Może
> spróbować zablefować, że mam świadków i nastraszyć go konsekwencjami
> składania fałszywych zeznań?

Odradzam próby "docierania" do niego. Prędzej skoncentruj się na
ustaleniu świadków. Moim zdaniem kierowca autobusu jest do ustalenia.
Przeanalizuj, czy czasem w rejonie zdarzenia nie ma jakiejś firmy z
monitoringiem na zewnątrz. Bank, bankomat, nocny sklep. Jeśli nawet
samego zdarzenia kamera nie objęła, to może da się odczytać numery
rejestracyjne pojazdów, które wówczas przejeżdżały.

>> Nie zostały tam na drodze jakieś ślady hamowania czy cos?
> Policjanci niczego nie mierzyli, oparli się tylko na zeznaniach
> uczestników.

Może nie było nic do mierzenia.
2005-11-15 15:30 Re: Pytanie o kolizję. Leszek

Użytkownik "Robert Tomasik" napisał w wiadomości
news:dlcqqo$leo$1@inews.gazeta.pl...
> Bank, bankomat, nocny sklep. Jeśli nawet
> samego zdarzenia kamera nie objęła, to może da się odczytać numery
> rejestracyjne pojazdów, które wówczas przejeżdżały.


Podrzucić Ci książkę telefoniczną?


--
Pozdr
Leszek
GG 1631219
Masz prawo do odmowy odpowiedzi na ten post. Jeśli z prawa tego nie
skorzystasz, wszystko co napiszesz może być użyte przeciwko Tobie.
nowsze 1 2

Podobne dyskusje

Tytuł Autor Data

Pytanie o AC

Rekrut 2006-02-14 14:01

pytanie

alexan 2006-02-20 19:40

PYTANIE

JogiBabu 2006-03-19 22:01

pytanie

Jacek 2006-04-07 15:33

PYTANIE

JogiBabu 2006-03-19 22:01

pytanie

Jacek 2006-04-07 15:33

Pytanie

levyand8 2006-12-22 20:41

pytanie

Asia** 2007-02-23 21:11

Pytanie

Pi 2007-03-07 14:47

pytanie

milutki 2007-05-10 10:44