poprzedni wątek | następny wątek | pl.soc.prawo |
2011-03-27 10:55 | prawnicy - skała nie do ruszenia? | ety |
Prognozy w wątku założonym przeze mnie w ub. roku o tym, że kasta prawników jest "nie do ruszenia", okazały się bliskie rzeczywistośi. Ale dla mnie , po doświadczeniach od tamtego czasu, jest to jeszcze kasta "trudna do ruszenia". Opiszę w skrócie sytuację z prośbą o komentarze oraz sugestie, co mogę jeszcze zrobić, żeby obalic mit o "nienaruszalności" prawników. Sprawa cywilna. Sędzia, pracownik tego samego sądu, w którym toczy się sprawa, nie zwiazany ze sprawą, kolega/koleżanka powoda/powódki, bez uprawnień zaglada do akt sprawy, informuje powoda/powódkę o zawartości akt, oraz udziela instrukcji, jak powinien/powinna się zachować w dalszym ciagu postępowania. Ponadto sędzia ten, znający biegłego zaangażowanego przez sąd w sprawie, wykonuje do niego telefony rozmawiajac o przedmiocie sprawy (biegły wystawia opinię dla sądu, zawierającą nieprawdziwe stwierdzenie, które pozwanego może "pozamiatać"). Z mojej strony: zawiadomiony prokurator, wymiana pism, efekt - postanowieniem sądu sprawa pozamiatana. Prokurator i sędzia (maja problem z oczami), nie widzą niczego niestosownego w zachowaniu sędziego i biegłego. Koniec. Ale myślę, że dla mnie jeszcze nie. Ponadto sprawa ma charakter "spisku", o wszystkim wie kilkoro prawników z kregu towarzyskiego powoda/powódki, wszyscy na "wysokich stołkach". Wszyscy akceptują stan rzeczy, aktywnie wspierają się wzajemnie, sugerują nowe rozwiązania, wykonują czynności (precyzyjnie opisane w kk ; ))), oczywiście w celu dokopania pozwanemu. Całe towarzystwo jest przekonane, że działa w konspiracji... no i tu się mylą ; ). Dowód: nagrania z przepięknymi recytacjami oipsanych wyżej osób ; ))). pozdr ety |
2011-03-27 12:21 | Re: prawnicy - skała nie do ruszenia? | Johnson |
ety pisze: > > Sprawa cywilna. Sędzia, pracownik tego samego sądu, w którym toczy się > sprawa, nie zwiazany ze sprawą, kolega/koleżanka powoda/powódki, bez > uprawnień zaglada do akt sprawy, Ale skąd pomysł że nie ma prawa do zaglądania do akt? Ma prawo. > informuje powoda/powódkę o zawartości akt, Ale po co? Przecież powód/powódka może w każdej chwili sobie akta własnej sprawy przeglądać. > oraz udziela instrukcji, jak powinien/powinna się zachować w dalszym ciagu postępowania. Ponadto sędzia ten, znający biegłego zaangażowanego przez sąd > w sprawie, wykonuje do niego telefony rozmawiajac o przedmiocie sprawy > (biegły wystawia opinię dla sądu, zawierającą nieprawdziwe stwierdzenie, > które pozwanego może "pozamiatać"). Tego rzeczywiście nie pewien robić. > > Z mojej strony: zawiadomiony prokurator, wymiana pism, efekt - > postanowieniem sądu sprawa pozamiatana. I bardzo dobrze, bo żadnego przestępstwa nie ma. Co najwyżej wniosek o wyłącznie biegłego było złożyć, bądź skargę do prezesa SO. Udzielanie porad prawnych przez sędziego jest pewnie jakiś czynem ściąganym dyscyplinarnie, choć w sumie nie jest to nic pewnego. Za czyn ścigany dyscyplinarnie wygląda również rozmowa z biegłym w jakiejś sprawie nazwijmy to "prywatnej" innej osoby. > > Ponadto sprawa ma charakter "spisku", A świstak siedzi i zawija je w te sreberka. -- @2011 Johnson http://db.tt/JzsPUMU |
||
2011-03-27 13:44 | Re: prawnicy - skała nie do ruszenia? | witek |
On 3/27/2011 3:55 AM, ety wrote: > Prognozy w wątku założonym przeze mnie w ub. roku o tym, że kasta prawników > jest "nie do ruszenia", okazały się bliskie rzeczywistośi. Ale dla mnie , po > doświadczeniach od tamtego czasu, jest to jeszcze kasta "trudna do > ruszenia". Opiszę w skrócie sytuację z prośbą o komentarze oraz sugestie, co > mogę jeszcze zrobić, żeby obalic mit o "nienaruszalności" prawników. > > Sprawa cywilna. Sędzia, pracownik tego samego sądu, w którym toczy się > sprawa, nie zwiazany ze sprawą, kolega/koleżanka powoda/powódki, bez > uprawnień zaglada do akt sprawy, informuje powoda/powódkę o zawartości akt, > oraz udziela instrukcji, jak powinien/powinna się zachować w dalszym ciagu > postępowania. Ponadto sędzia ten, znający biegłego zaangażowanego przez sąd > w sprawie, wykonuje do niego telefony rozmawiajac o przedmiocie sprawy > (biegły wystawia opinię dla sądu, zawierającą nieprawdziwe stwierdzenie, > które pozwanego może "pozamiatać"). > > Z mojej strony: zawiadomiony prokurator, wymiana pism, efekt - > postanowieniem sądu sprawa pozamiatana. Prokurator i sędzia (maja problem z > oczami), nie widzą niczego niestosownego w zachowaniu sędziego i biegłego. > Koniec. Ale myślę, że dla mnie jeszcze nie. > > Ponadto sprawa ma charakter "spisku", o wszystkim wie kilkoro prawników z > kregu towarzyskiego powoda/powódki, wszyscy na "wysokich stołkach". Wszyscy > akceptują stan rzeczy, aktywnie wspierają się wzajemnie, sugerują nowe > rozwiązania, wykonują czynności (precyzyjnie opisane w kk ; ))), > oczywiście w celu dokopania pozwanemu. Całe towarzystwo jest przekonane, że > działa w konspiracji... no i tu się mylą ; ). > > Dowód: nagrania z przepięknymi recytacjami oipsanych wyżej osób ; ))). > > ale o szo hosi? |
||
2011-03-27 14:59 | Re: prawnicy - skała nie do ruszenia? | ety |
Użytkownik "Johnson" > Sprawa cywilna. Sędzia, pracownik tego samego sądu, w którym toczy się > sprawa, nie zwiazany ze sprawą, kolega/koleżanka powoda/powódki, bez > uprawnień zaglada do akt sprawy, >>Ale skąd pomysł że nie ma prawa do zaglądania do akt? Ma prawo. A w świetle art. 9 i 525 KPC? > informuje powoda/powódkę o zawartości akt, >>Ale po co? Przecież powód/powódka może w każdej chwili sobie akta własnej sprawy przeglądać. Nie przeglada, bo od sędziego oczekuje "sprawozdania" ze stanu akt łącznie i instrukcjami, co w konkretnej sytuacji robić dalej. > Z mojej strony: zawiadomiony prokurator, wymiana pism, efekt - > postanowieniem sądu sprawa pozamiatana. >>I bardzo dobrze, bo żadnego przestępstwa nie ma. A art: 267 par 1 i 4; 231 par.1; 266 par. 1 i 2 KK? pozdr ety |
||
2011-03-27 15:42 | Re: prawnicy - skała nie do ruszenia? | Johnson |
ety pisze: > > > A w świetle art. 9 i 525 KPC? > KPC nie jest całym światem. > > > A art: 267 par 1 i 4; 231 par.1; 266 par. 1 i 2 KK? > Nie. -- @2011 Johnson http://db.tt/JzsPUMU |
||
2011-03-28 01:35 | Re: prawnicy - skała nie do ruszenia? | ety |
Użytkownik "Johnson" > ety pisze: >> >> >> A w świetle art. 9 i 525 KPC? >> > > KPC nie jest całym światem. > > >> >> >> A art: 267 par 1 i 4; 231 par.1; 266 par. 1 i 2 KK? >> > > Nie. Czy to znaczy, że każdy sędzia/inny pracownik sądu, może sobie obejrzeć papiery z dowolnej sprawy toczącej się w tym sądzie, i -wykorzystując kontakty/znajomości/sympatie, nieuniknione z racji codziennego przebywania w tym samym miejscu tych samych osób, pracowników sądu - może "reżyserować" sprawę swoich kmpli? pozdr etylen |
||
2011-03-28 06:46 | Re: prawnicy - skała nie do ruszenia? | Johnson |
ety pisze: > Czy to znaczy, że każdy sędzia/inny pracownik sądu, może sobie obejrzeć > papiery z dowolnej sprawy toczącej się w tym sądzie, Mniej więcej. > i -wykorzystując kontakty/znajomości/sympatie, nieuniknione z racji codziennego przebywania w > tym samym miejscu tych samych osób, pracowników sądu - może "reżyserować" > sprawę swoich kmpli? > A tu to już świstak. -- @2011 Johnson http://db.tt/JzsPUMU |
||
2011-03-28 11:04 | Re: prawnicy - skała nie do ruszenia? | Kamil |
Dnia Sun, 27 Mar 2011 12:21:45 +0200, Johnson napisał(a): >> Ponadto sprawa ma charakter "spisku", > > A świstak siedzi i zawija je w te sreberka. A takie przykłady: http://nie.com.pl/art24238.htm http://nie.com.pl/art24553.htm http://ni e.com.pl/art24527.htm to tylko czubek góry lodowej.... |
||
2011-03-28 11:43 | Re: prawnicy - skała nie do ruszenia? | ety |
Użytkownik "Johnson" > ety pisze: > >> i -wykorzystując kontakty/znajomości/sympatie, nieuniknione z racji >> codziennego przebywania w tym samym miejscu tych samych osób, pracowników >> sądu - może "reżyserować" sprawę swoich kmpli? >> > > A tu to już świstak. Jakiś czas temu ja też bym tak odpisał, ale tak było zanim nie przećwiczono tego tematu na mojej skórze. pozdr ety |
||
2011-03-28 14:44 | Re: prawnicy - skała nie do ruszenia? | Johnson |
Kamil pisze: > http://nie.com.pl/art24238.htm Przecież to tylko ignorancja dziennikarza. Znieważanie miało niewątpliwy związek z wykonywaniami czynnościami i podczas tych czynności. Była to reakcja na ogłoszone orzeczenie, na sali sądowej, przed wyproszeniem publiczności z sali. Według mnie postępowanie jest OK. > http://nie.com.pl/art24553.htm Nie do końca rozumiem. Ilość zażytego narkotyku ma znaczenie choćby dla wymiaru kary. Więc w tym zakresie znów ignorancja dziennikarza. Inna kare dostanie ktoś kot zażył jednego skręta a inna ktoś kot zażył jak twierdzi dziennikarz kilo koki. Ale to przeliczenie jest dziwne. Za mało wiadomości we tym artykule by się wypowiadać czy to ma sens czy nie. Ale poza tym przeliczyć się pewnie da ci przepisy wcale nie muszą tego regulować. Robi to biegły toksykolog. > http://nie.com.pl/art24527.htm Generalnie racja. Zdarzają się procesy zbyt długotrwałe. Ale to wyjątek. Zasada jest raczej taka że procesy odbywają się w rozsądnym terminie. Ale co do przyczyn tych długotrwałych procesów to już inna bajka. -- @2011 Johnson http://db.tt/JzsPUMU |
nowsze | 1 2 | starsze |
Tytuł | Autor | Data |
---|---|---|
prawnicy buce |
paranoja | 2005-12-09 14:05 |
Czy sa tu prawnicy? |
Biegalski | 2005-12-09 14:30 |
PRAWNICY...!!!---GZIE JESTEŚCIE...??? |
MOLESTOWANI-prez_Urząd_Mi | 2007-01-11 20:14 |
Prawnicy poszukiwani |
Anesta | 2007-07-02 13:40 |
komornik bogiem - nie do ruszenia |
Bartosz B. | 2007-07-23 15:05 |
Prawnicy! poproszę o pomoc |
Bogdan Ł. | 2007-08-01 17:50 |
Czy nie wstyd wam panowie prawnicy ? |
MT | 2007-11-10 17:54 |
Co z robic bracia prawnicy? |
Heming | 2007-11-25 21:58 |
Prawnicy w krzywym zwierciadle |
WM | 2008-11-23 12:30 |
Czy wszyscy prawnicy to pijawki? |
P_ablo | 2009-10-17 20:26 |