poprzedni wątek | następny wątek | pl.soc.prawo |
2007-07-18 01:15 | Re: Jak to jest z robieniem zdjęć? | Andrzej Lawa |
Henry (k) wrote: >> Ja tam twardo stoję na stanowisku, że jeśli ktoś sie awanturuje bo >> wydaje mu się to "nieprzyzwoite" to tylko z powodu... "nieprzyzwoitych" >> myśli powstających w głowie samego awanturującego się świętoszka (swoją >> drogą "Świętoszek" doskonale charakteryzuje tego typu ludzi ;) ) > > Tu już trochę przesadzasz. Po to natura dała nam mózg i inteligencję > żebyśmy potrafili przewidywać i wykazywać się empatią. > W końcu czy jak gdzieś jedziesz rowerem i zostawiając go na chwilę > przypinasz go kłódką do płotu, to znak że masz naturę złodzieja, > bo inaczej nie pomyślałbyś o tym że mogą go ukraść? Albo że nie > uważasz gdzie masz portfel przeciskając się przez tłum w autobusie? Złe porównanie. Bliższe byłoby domaganie się krzykiem niepatrzenia na rower "bo jak ktoś patrzy, to pewnie chce ukraść" ;) |
2007-07-18 08:37 | Re: Jak to jest z robieniem zdjęć? | Olgierd |
Dnia Tue, 17 Jul 2007 17:52:51 +0200, Habeck Colibretto napisał(a): > Wszystko zależy od tego co społeczeństwo _jako większość_ akceptuje. > Wpływa na to środowisko (w tym pogoda), wielkość społeczność - ogólnie > kultura. W tym parku nagusy były okej, ale już na środku ulicy wcale tak > być nie musi. Ot problem nie do rozwiązania dla zerojedynkowców. Bardzo rozsądne zdanie. I to, i te poprzednie też. -- pozdrawiam serdecznie, Olgierd http://olgierd.bblog.pl || http://olgierd.wordpress.com |
||
2007-07-18 09:54 | Re: Jak to jest z robieniem zdjęć? | Habeck Colibretto |
Dnia 18.07.2007, o godzinie 01.10.36, na pl.soc.prawo, Andrzej Lawa napisał(a): >>> Insynuacjami? Usiłuję zboczeńcowi wytłumaczyć, że zbereźne skojarzenia >>> (fotografowanie i seks) to tkwią w jego głowie - a nie w np. aparacie >>> fotograficznym. >> Czy przypadkiem nie Ty jesteś w szponach tej "projekcji", na którą tak się >> powoływałeś? > Nie - to nie mi się fotografowanie ludzi/zwierząt/whatever kojarzy ze > zboczeniami seksualnymi... Tak jak im wydaje się, że fotografujący to _może_ być pedofil (co związku z własną seksualnością mieć nie musi, a ma raczej związek z przewrażliwieniem na punkcie własnych dzieci - co jako ojciec świetnie rozumiem), Tobie - tak to wygląda czytając całą tą dyskusję - wydaje się, ba... Ty jesteś o tym przekonany, że ktoś, kto wspomni o pedofilii w kontekście robienia zdjęć nagich dzieci na plaży jest zboczeńcem. Nie jesteś aby jakimś zboczeńcem skoro imputujesz innym zboczenia? Projekcja - kojarzysz? -- Pozdrawiam, *Habeck* ubawiony, bo flejm przedni! /Każda rzecz ma dwie strony. Fanatycy widzą tylko jedną/ - Schutzbach |
||
2007-07-18 11:06 | Re: Jak to jest z robieniem zdjęć? | Henry (k) |
Dnia Wed, 18 Jul 2007 01:15:05 +0200, Andrzej Lawa napisał(a): > Złe porównanie. Bliższe byłoby domaganie się krzykiem niepatrzenia na > rower "bo jak ktoś patrzy, to pewnie chce ukraść" ;) LOL ...chociaż już kilka razy widziałem teksty, że właściele drogich samochodów tak właśnie robią... ech... Pozdrawiam, Henry |
||
2007-07-18 11:20 | Re: Jak to jest z robieniem zdjęć? | Maciek |
JanKo napisał(a): > Ale ja to regularnie robię. Często fotografuję na plaży (nawet mam taki > tryb auto w aparacie - especially for deviant), zawsze ludzi i sytuacje > bo landszafty mnie nie interesują, połowa z tych zdjęć przedstawia > dzieci bo dzieci są najlepszymi, najswobodniejszymi modelami. Nikt nie > miał dotąd pretensji a nawet wprost przeciwnie. Ale dopuszczasz myśl, że ktoś może jednak mieć coś przeciwko temu, czy masz to w d* razem z fotografowanymi obiektami? -- Pozdrawiam Maciek |
||
2007-07-18 11:41 | Re: Jak to jest z robieniem zdjęć? | Maciek |
Panowie! Dajcie już spokój. Dorabiacie do mojego pytania jakąś większą ideologię, a nie o to chodziło. Nie zadawałem pytania w kontekście pojawiających się wszędzie (zwłaszcza w prasie i tv) pedofili, tylko raczej zachowania prawa do pewnej prywatności. Bo robienie zdjęcia nawet w publicznym miejscu jest swego rodzaju jej naruszeniem. To nie to samo co patrzenie, bo jakoś jeszcze nie wymyślono technologii wykonywania wiernych kopii zapamiętanych przez ludzki mózg obrazów. Tak więc co kto zobaczy, to jego i nie mam podejrzeń, że zdobyte w ten sposób informacje zostaną w jakikolwiek sposób wiernie powielone. W przypadku fotografii jest inaczej, chociaż znalazł się idiota, który tego nie rozumie. Zdaję sobie też sprawę, że mogę zostać bez mojej zgody sfotografowany w wielu miejscach: miejski monitoring, kamery w sklepach itp itd, jednak w takich przypadkach mogę domyślać się do czego zdjęcia zostaną wykorzystane. Podsumowując: chciałem się jedynie dowiedzieć, czy jest jakaś możliwość prawnego wpłynięcia na niekulturalnego fotografa, który po prostu, robiąc komuś zdjęcie, zwłaszcza gdy osoba ta relaksuje się półnaga na plaży, nie użył najpierw magicznego pytania "czy mogę?". PS: dziecko "praktycznie nagie", to dziecko np. w pieluszcze ;) -- Pozdrawiam Maciek |
||
2007-07-18 13:26 | Re: Jak to jest z robieniem zdjęć? | JanKo |
Maciek nadaje: > Ale dopuszczasz myśl, że ktoś może jednak mieć coś przeciwko temu, czy > masz to w d* razem z fotografowanymi obiektami? Tak jak pisałem wyżej, parę razy mi się zdarzyło w dość kuriozalnych okolicznościach. Z fotografowaniem dzieci nie miałem dotąd problemów. Rozumiem lęki rodziców podsycane ostatnio przez media ale spotkanie na plaży prawdziwego pedofila czyhającego z aparatem na rozebrane dzieci graniczy z niepodobieństwem. Poproś takiego fotografa o jego dane i np. przesłanie zdjęć. Bez problemu dostaniesz wizytówkę. Dla pewności też możesz zrobić mu zdjęcie. Na pamiątkę miłego spotkania. Jak nie masz aparatu to poproś kogoś z kocyka obok, niech wam zrobi wspólne. Na pewno znajdziesz kogoś z aparatem nie dalej niż 10m. ( W sezonie i nad morzem - ale wiesz o co chodzi). Dla własnego spokoju, załóż dziecku jakieś majtusie i sprawdź czy nadal wzbudza takie podniecenie na plaży... Nie napisałeś, może jesteś ojcem wyjątkowo dojrzałej szesnastolatki... |
||
2007-07-18 17:35 | Re: Jak to jest z robieniem zdjęć? | poreba |
FlashT pisze: >> Poza tym skąd taki debilny zwyczaj rozbierania bezbronnych (własnych >> czy cudzych) dzieci do naga? > One sie takie urodzily... skad taki debilny zwyczaj zeby wkladac dziecko > w jakis worek szmaciany? :) Antropolodzy ze szkoły otwockiej zwykli nazywać to zwyczajem atmosferycznym, chociaż szkoła falenicka twierdzi, że to 'zachowania pogodozależne' -- pozdro poreba |
||
2007-07-18 23:25 | Re: Jak to jest z robieniem zdjęć? | Andrzej Lawa |
Maciek wrote: > się wszędzie (zwłaszcza w prasie i tv) pedofili, tylko raczej zachowania > prawa do pewnej prywatności. Bo robienie zdjęcia nawet w publicznym Postaw parawan. > miejscu jest swego rodzaju jej naruszeniem. To nie to samo co patrzenie, Pozwij nadzór ruchu, banki, drogówkę i wiele, wiele, wiele innych firn i instytucji instalujących wszędzie kamery. > bo jakoś jeszcze nie wymyślono technologii wykonywania wiernych kopii > zapamiętanych przez ludzki mózg obrazów. Tak więc co kto zobaczy, to Wymyślono bardzo dawno. To się nazywa "talent malarski" ;-> O "fotograficznej pamięci" pewnie też nie słyszałeś? > jego i nie mam podejrzeń, że zdobyte w ten sposób informacje zostaną w > jakikolwiek sposób wiernie powielone. W przypadku fotografii jest > inaczej, chociaż znalazł się idiota, który tego nie rozumie. Idiotą są pieniacze reagujący na obiektyw jak na lufę erkaemu... Duszy ci fotograf nie ukradnie, wizerunku w żaden sposób naruszający twoje prawa nie może legalnie wykorzystać - zdradź wreszcie jakie szkody ponosisz? Poza tym, że gul ci skacze, bo ktoś ma czelność nie słuchać twoich rozkazów? > Zdaję sobie też sprawę, że mogę zostać bez mojej zgody sfotografowany w > wielu miejscach: miejski monitoring, kamery w sklepach itp itd, jednak w > takich przypadkach mogę domyślać się do czego zdjęcia zostaną wykorzystane. Np. trafisz do jakiegoś "reality show" na youtube ;-> > Podsumowując: chciałem się jedynie dowiedzieć, czy jest jakaś możliwość > prawnego wpłynięcia Nie ma. > na niekulturalnego fotografa, który po prostu, "Niekulturalnego"? > robiąc komuś zdjęcie, zwłaszcza gdy osoba ta relaksuje się półnaga na > plaży, nie użył najpierw magicznego pytania "czy mogę?". A czy ty zadałeś to samo pytanie swojemu otoczeniu? Czy owo otoczenie wyraża zgodę aby być narażone na twoją półnagość? ;-> Jak widzisz, to działa w obie strony... |
||
2007-07-19 10:42 | Re: Jak to jest z robieniem zdjęć? | Maciek |
JanKo napisał(a): > Poproś takiego fotografa o jego dane i np. przesłanie zdjęć. Bez > problemu dostaniesz wizytówkę. Zaraz, zaraz. Dlaczego ja mam kogoś prosić o wizytówkę?? Człowiek, który chce zrobić komuś obcemu zdjęcie, według mnie powinien podejść, poprosić o zgodę, przekazać wizytówkę i wtedy zająć się robieniem zdjęć. Czy ja może mam jakieś niedzisiejsze wyobrażenie o paparazz... tfu fotografach? -- Pozdrawiam Maciek |
nowsze | 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 | starsze |
Tytuł | Autor | Data |
---|---|---|
Amatorska sprzedaż zdjęć. |
Joy | 2005-11-25 15:54 |
Jak to jest....? |
Tomek | 2006-01-06 21:11 |
Wykorzystanie zdjęć produktów |
Wojtek | 2006-01-13 16:22 |
[prawo] Zgoda na publikację zdjęć modelki... |
Piotrek | 2006-03-01 09:55 |
prawo do publikacji zdjęć archiwalnych |
JeRRy | 2006-03-01 14:28 |
Jak to jest? |
michal | 2006-04-09 02:36 |
wykorzystanie zdjęć bez zgody autora |
x | 2006-05-17 14:32 |
kradzież zdjęć -ale z drugiej strony |
TMK | 2006-09-29 08:44 |
jak to jest...?? |
cangre | 2006-12-26 11:30 |
Publikowanie zdjęć |
giepe | 2007-01-02 10:55 |