poprzedni wątek | następny wątek | pl.soc.prawo |
2007-06-26 22:09 | Kolizja z motocyklista | Michal Szymanski |
Hej, Prosze o pomoc fachowcow. Niedawno mialem stluczke z motocyklem. Wyjezdzajac z przystanku autobusowego spowodowalem, ze motocyklista jadacy z zawrotna predkoscia musial mnie wyminac - co oczywiscie mocno zirytowalo go, wcisnal sie przede mnie i przed swiatlami zaczal bardzo gwaltownie hamowac. Ewidetnie chodzilo mu o to, zeby zajechac mi droge i dac sygnal, zebym wiecej tak nie robil - przeciez motocyklisci to kroleowie drogi. Niestety nie zdazylem wyhamowac i walnalem w goscia. Gosciu nie chcial wzywac policji (podejrzewam, ze byl po drinku lub dwoch - zona wyczula). Gdybym sie mocno nie spieszyl to nie zastanawialbym sie, ale.... U mnie straty sa dosc duze (cala maska do klepania i lakierowania + chlodnica, znaczek, tablica rejestracyjna i inne elementy) - u niego niewielkie (lekko wnieciony tlumik). Nie chcial spisac oswiadczenia, nie uznalismy niczyjej winy. Spisalismy sie tylko z dowodow. Rozjechalismy sie. Na drugi dzien dzwoni, ze koszt tlumika to ok. 3500 i ze mam pokryc koszty tego. Myslalem, ze z krzesla spadne. Oczywiscie jest OC i mozna to pokryc, ale nie mam ochoty, jak wiem ze to wina goscia. Mowi sie, ze wina jest tego co uderzy, ale czy zawsze ? Czy w takiej sytuacji jest sens sie procesowac ? Co moge zrobic ? Jak myslicie ? Pozdrawiam, Michal Szymanski |
2007-06-26 22:35 | Re: Kolizja z motocyklista | Maciej Bebenek |
Michal Szymanski pisze: > Hej, > > Prosze o pomoc fachowcow. Niedawno mialem stluczke z motocyklem. > Wyjezdzajac z przystanku autobusowego spowodowalem, ze motocyklista > jadacy z zawrotna predkoscia musial mnie wyminac - co oczywiscie mocno > zirytowalo go, wcisnal sie przede mnie i przed swiatlami zaczal bardzo > gwaltownie hamowac. Ewidetnie chodzilo mu o to, zeby zajechac mi droge i > dac sygnal, zebym wiecej tak nie robil - przeciez motocyklisci to > kroleowie drogi. Niestety nie zdazylem wyhamowac i walnalem w goscia. > Gosciu nie chcial wzywac policji (podejrzewam, ze byl po drinku lub > dwoch - zona wyczula). Gdybym sie mocno nie spieszyl to nie > zastanawialbym sie, ale.... U mnie straty sa dosc duze (cala maska do > klepania i lakierowania + chlodnica, znaczek, tablica rejestracyjna i > inne elementy) - u niego niewielkie (lekko wnieciony tlumik). Nie chcial > spisac oswiadczenia, nie uznalismy niczyjej winy. Spisalismy sie tylko z > dowodow. Rozjechalismy sie. Na drugi dzien dzwoni, ze koszt tlumika to > ok. 3500 i ze mam pokryc koszty tego. Myslalem, ze z krzesla spadne. > Oczywiscie jest OC i mozna to pokryc, ale nie mam ochoty, jak wiem ze to > wina goscia. Mowi sie, ze wina jest tego co uderzy, ale czy zawsze ? Czy > w takiej sytuacji jest sens sie procesowac ? Co moge zrobic ? Jak > myslicie ? > Podsumujmy: 1. wymusiłeś pierwszeństwo 2. spowodowałeś stłuczkę 3. żądasz pieniędzy wskaż co najmniej jeden błąd logiczny w powyższych punktach M. |
||
2007-06-26 22:42 | Re: Kolizja z motocyklista | ulong |
Maciej Bebenek pisze: > Podsumujmy: > > 1. wymusiłeś pierwszeństwo > 2. spowodowałeś stłuczkę > 3. żądasz pieniędzy 1. A jak gosc bedzie jechal na czerwonym, tyle ze z prawej, a ten mu nie ustapi, to tez wymusi pierszenstwo? Jeden wymusil, drugi przekroczyl predkosc, przynajmniej tak mozna wnioskowac z jego wypowiedzi. Dobrze ze wszystko sytuacja sie dobrze skonczyla 2. A moze chcesz sie zalozyc czy ty nie spowodujesz stluczki? Chyba nigdy nikt ci nie przyhamowal przed maska... wtedy nie ma czegos takiego jak zachowanie bezpiecznej odleglosci. Jedziesz szybko - duza odleglosc, spoznione hamowanie, bum, jedziesz wolno, mala odleglosc, bum... 3. Kolejny punkt w ktorym sie mylisz :) Nie zada pieniedzy, tylko nie placic pieniedzy. Pozdrawiam, Wojtek. |
||
2007-06-26 22:46 | Re: Kolizja z motocyklista | badzio |
Michal Szymanski napisał(a): > Prosze o pomoc fachowcow. Niedawno mialem stluczke z motocyklem. (...) > Gosciu nie chcial wzywac policji (podejrzewam, ze byl po drinku lub > dwoch - zona wyczula). (...) Na drugi dzien dzwoni, ze koszt tlumika to > ok. 3500 i ze mam pokryc koszty tego. Myslalem, ze z krzesla spadne. > Oczywiscie jest OC i mozna to pokryc, ale nie mam ochoty, jak wiem ze to > wina goscia. Mowi sie, ze wina jest tego co uderzy, ale czy zawsze ? Czy > w takiej sytuacji jest sens sie procesowac ? Co moge zrobic ? Jak > myslicie ? > W 99% przypadkow winny jest ten, ktory najezdza na hamujacy pojazd. Gdybys wezwal policje, prawdopodobnie mialbys klienta z glowy - jesli alkomat by wykazal %%. Poza tym kwestia tego ze Ty wyjechales jemu, on Cie wyminal, wrocil na Twoj pas i zaczal od razu, bez powodu (tak zrozumialem) hamowac - policja by przyjechala, pomierzyla predkosci i pewnie bys sie wywinal. W tej sytuacji - marnie to widze. Twoje slowo, przeciw jego slowu, obaj mozecie przedstawiac nieskonczona ilosc swiadkow, ale jeden fakt pozostaje bezsporny (i tego zaden swiadek nie zmieni) - to Ty wjechales w niego, wiec 99,9% ze przegrasz w sadzie. Dla takich przypadkow warto wzywac policje (zwlaszcza jesli wyczuwasz alkohol). A koles upadl czy nie? Bo jesli jeszcze do tego upadl, to trzeba wzywac policje - zeby pozniej nie bylo ze delikwent ma wstrzas mozgu czy inne tego typu dolegliwosci a Ty jestes ten zly, co spowodowal wypadek i uciekl, nie udzielajac pomocy (bo do tgo mogloby dojsc) -- badzio |
||
2007-06-26 23:00 | Re: Kolizja z motocyklista | Maciej Bebenek |
ulong pisze: > Maciej Bebenek pisze: >> Podsumujmy: >> >> 1. wymusiłeś pierwszeństwo >> 2. spowodowałeś stłuczkę >> 3. żądasz pieniędzy > > 1. A jak gosc bedzie jechal na czerwonym, tyle ze z prawej, a ten mu nie > ustapi, to tez wymusi pierszenstwo? Jeden wymusil, drugi przekroczyl > predkosc, przynajmniej tak mozna wnioskowac z jego wypowiedzi. Dobrze ze > wszystko sytuacja sie dobrze skonczyla ale tamten NIE JECHAŁ na czerwonym. Tak przy okazji - mam na swoim koncie orzeczenie SG, który mnie ukarał za wjazd na skrzyżowanie na zielonym świetle ;-), więc nie musisz mi takich rzeczy tłumaczyć. > 2. A moze chcesz sie zalozyc czy ty nie spowodujesz stluczki? Chyba > nigdy nikt ci nie przyhamowal przed maska... wtedy nie ma czegos takiego > jak zachowanie bezpiecznej odleglosci. Jedziesz szybko - duza odleglosc, > spoznione hamowanie, bum, jedziesz wolno, mala odleglosc, bum... Kilkanaście lat jazdy samochodem po Warszawie nauczyło mnie dużo ;-). Co do zachowania bezpiecznej odległości - oczyma wyobraźni widzę tą sytuację i raczej obstawiałbym jednak swoją wersję. Przypominam, że nie jest to wątek o psychologicznym rozgrywaniu sytuacji drogowych, tylko o ewentualnej odpowiedzialności finansowej za szkody. > 3. Kolejny punkt w ktorym sie mylisz :) Nie zada pieniedzy, tylko nie > placic pieniedzy. Może i niedoczytałem. Autor pisał też o swoich szkodach. Pzdr, M. |
||
2007-06-26 23:02 | Re: Kolizja z motocyklista | Maciej Bebenek |
badzio pisze: > W 99% przypadkow winny jest ten, ktory najezdza na hamujacy pojazd. > Gdybys wezwal policje, prawdopodobnie mialbys klienta z glowy - jesli > alkomat by wykazal %%. Jedno nie ma żadnego związku z drugim - motocyklista by stracił prawo jazdy, autor wątku został by uznany winnym stłuczki. Poza tym kwestia tego ze Ty wyjechales jemu, on > Cie wyminal, wrocil na Twoj pas i zaczal od razu, bez powodu (tak > zrozumialem) hamowac - policja by przyjechala, pomierzyla predkosci i > pewnie bys sie wywinal. Potrafisz zmierzyć prędkość w godzinę po fakcie? :-) M. |
||
2007-06-27 00:18 | Re: Kolizja z motocyklista | Jarosław Grolik |
Witam. ----- Original Message ----- From: "Maciej Bebenek" Newsgroups: pl.soc.prawo Sent: Tuesday, June 26, 2007 11:02 PM Subject: Re: Kolizja z motocyklista > Potrafisz zmierzyć prędkość w godzinę po fakcie? :-) > Jeśli pozostaną ślady hamowania to bardzo dokładnie można "zmierzyć" prędkość nawet na drugi dzień po fakcie Pozdrawiam Jarek Grolik |
||
2007-06-27 01:21 | Re: Kolizja z motocyklista | Robert Tomasik |
Użytkownik "badzio" wiadomości news:f5rtut$ufi$1@node1.news.atman.pl... > W 99% przypadkow winny jest ten, ktory najezdza na hamujacy pojazd. > Gdybys wezwal policje, prawdopodobnie mialbys klienta z glowy - jesli > alkomat by wykazal %%. Poza tym kwestia tego ze Ty wyjechales jemu, on > Cie wyminal, wrocil na Twoj pas i zaczal od razu, bez powodu (tak > zrozumialem) hamowac - policja by przyjechala, pomierzyla predkosci i > pewnie bys sie wywinal. W głowę zachodzę, jakby ta policja pomierzyła te prędkości po przyjeździe. Zechcesz zaspokoić mą ciekawość? |
||
2007-06-27 01:22 | Re: Kolizja z motocyklista | Robert Tomasik |
Użytkownik "Jarosław Grolik" wiadomości news:f5s3du$r8l$1@atlantis.news.tpi.pl... > Jeśli pozostaną ślady hamowania to bardzo dokładnie można "zmierzyć" > prędkość nawet na drugi dzień po fakcie Ale tylko w wypadku klasycznych kolizji, gdzie kierowca widzi zagrożenie i blokuje kola hamowaniem. Przy takim najechaniu od tyłu ze śladów nic nie wyczytasz. |
||
2007-06-27 01:41 | Re: Kolizja z motocyklista | GooRe |
Użytkownik "Robert Tomasik" news:f5s72g$88a$1@atlantis.news.tpi.pl... > Użytkownik "badzio" > wiadomości news:f5rtut$ufi$1@node1.news.atman.pl... >> W 99% przypadkow winny jest ten, ktory najezdza na hamujacy pojazd. >> Gdybys wezwal policje, prawdopodobnie mialbys klienta z glowy - jesli >> alkomat by wykazal %%. Poza tym kwestia tego ze Ty wyjechales jemu, on >> Cie wyminal, wrocil na Twoj pas i zaczal od razu, bez powodu (tak >> zrozumialem) hamowac - policja by przyjechala, pomierzyla predkosci i >> pewnie bys sie wywinal. > W głowę zachodzę, jakby ta policja pomierzyła te prędkości po > przyjeździe. Zechcesz zaspokoić mą ciekawość? Nie wiesz :> ? Kazda szlifierka ma "odciska palca" (wlasciciele o tym nie wiedza). Takie czary mary ;-). pozdrawiam GooRe. |
nowsze | 1 2 3 4 5 6 7 | starsze |
Tytuł | Autor | Data |
---|---|---|
Kolizja rowerowa - pytania |
Abuk | 2005-11-06 23:26 |
Kolizja |
artur | 2005-11-19 20:58 |
kolizja samochodowa |
azi | 2005-12-08 19:56 |
Kolizja i kontynuacja |
lukas3339 | 2006-01-23 14:15 |
Kolizja |
mac | 2006-02-02 14:55 |
kolizja |
Adam | 2006-03-07 18:54 |
kolizja |
Adam | 2006-03-07 18:54 |
kolizja i brak dokumentow |
Jasek | 2006-08-24 04:13 |
kolizja |
A | 2006-11-15 10:19 |
Kolizja drogowa |
Krzysztof Magosa 'hexio' | 2007-01-01 15:00 |