poprzedni wątek | następny wątek | pl.soc.prawo |
2006-12-01 14:35 | Re: lokatorzy na "dziko" | jiffy |
witek wrote: > "zegar" > >> Nie wiemy jak tam jest dokladnie, ale jezeli dziki lokator gra na nosie >> wlascicielowi, a w dodatku przy pomocy aparatu panstwa, to sprawa jest >> bardziej powazna. > > > Aparat państwa daje ci prawo eksmisji. > Z tym, że człowiek jaki by nie był nie jest burakiem, którego można wsadzić > do worka i wywalić na śmietnik. Nikt przy zdrowych zmyslach nie zaprzecza ze w takim wypadku panstwo moze, czy nawet powinno ingerowac. Mowimy chyba o wypadku gdzie lokator jest na dziko. A wtedy opieka panstwa staje sie absurdem. Bo sprowadza sie do opieki osoby lamiacej cudze prawa ,bez zadnych podstaw etycznych takiej opieki. > Dlatego ingerencja państwa w "prawo własności" ogranicza się do absolutnego > minimum. > Dania temu delikwentowi 5 m2 kwadratowych powierzchni. > Jak mu dasz 5 m2, komornik nie będzie miał żadnych oporów, żeby go z twojego > mieszkania wywalić. |
2006-12-01 15:00 | Re: lokatorzy na "dziko" | szerszen |
Użytkownik "jiffy" news:N6Wbh.21116$J5.11890@trnddc04... > A jezeli wlasciciel wezmie za leb _dzikiego_ lokatora, wyrzuci na ulice, > to czy ten moze wrocic w asyscie policji, mimo ze byl nielegalnie? i do tego ty jestes ten zly, zostaniesz osadzony, co gorsza nawet zimnej wody nie mozesz mu odlaczyc, by bylo weselej, musisz uiszczac wszystkie oplaty czynszowe, kuriozum i tyle ;) |
||
2006-12-01 16:14 | Re: lokatorzy na "dziko" | Andrzej Lawa |
jiffy wrote: >>>> zakazywać, to narusza moje prawo własności, hmm? >>> Oczywiscie. To raczej kwestia stopnia ograniczenia. >> >> Ach, ci niedobrzy urzędnicy... Jak oni mogą! "Święte" prawo własności >> naruszają... > > bo naruszaja. To ich do sądu podaj, że nie pozwalają na totalną samowolkę na "swoim" terenie ;-> >>> I dlatego rola panstwa w ingerencje powinna ograniczac sie do >>> absolutnego minimum. >> >> Nie tobie je określać. > > Pewno. > > Niech zgadne? > > Kaczorom decydowac czy moje podatki ida na Swiatynie Opatrznosci Bozej? > > Oni wiedza lepiej co ja potrzebuje. Eeee... O czym ty bredzisz? Trzymaj się łaskawie tematu. >>> Prawo budowlane ogranicza prawo wlasnosci na >>> tysiace sposobow, ale celem jest pogodzenie interesow osob innych. >> >> Poniekąd. > > Michnik prawda. Ogranicza i koniec. Właśnie przez takich, jak ty, co to uważają "mój teren to mogę robić co mi się podoba!". Było parę nieprzyjemnych sytuacji i niestety musiałby powstać przepisy ograniczające skutki bezmyślności i skrajnego egoizmu dużej części społeczeństwa. >>> O ile ograniczenie budowy toksycznego wysypiska smieci jest zrozumiale, >>> to juz zmuszanie przez gmine wlasciciela do udzielenia mieszkania dzikim >>> lokatorom jest inna plaszczyzna. Ograniczenia toksycznego wysypiska >> >> No i tutaj już wykazujesz się ignorancją, bo (a) to nie gmina "zmusza", > > Jak zwal tak zwal Ignorancie - gmina nic do tego nie ma. Stosowne przepisy, drogi ignorancie, utworzył parlament. >> a poza tym (b) nie "do udzielania" - bo to "udzielenie" miało już >> miejsce i to (o ile wiadomo) zupełnie dobrowolnie. > > To znaczy ze jezeli Wisniewski toleroweal bezprane slupy ZE na swoim > polu, to przestaje byc wlascicielem swojego pola kiedy zmieni zdanie? O czym ty bredzisz? Jeśli już mamy robić analogie ze słupami, to pan A zgodził się "wpuścić" słupy na swój teren, pan "B" kupił sobie potem tę ziemię ze słupami (o których wiedział) i nagle domaga się zabrania tych słupów. >>> smieci ograniczaja uzywanie do okreslonego tylko celu. Wciaz mozesz >>> zasadzic tam kartofle, albo uruchomic ogrodek jordanowski. W przypadku >>> dzikich lokatorow ograniczenie wlasciciela jest juz calkowicie, bo >>> mieszkanie sluzy do zamieszkiwania. Trudno pogodzic takich lokatorow >>> inna ewentualna funkcja wlasnosci. >> >> Było ich tam nie wpuszczać. > > Nie twoj interes. I nie urzednika. No to do kogo masz pretensje? Mniej do siebie, że nieuczciwych ludzi do siebie wpuściłeś... >> A jak ktoś kupuje lokal z lokatorami... > > Kto powiedzial ze kupil? Inicjator wątku chciał kupić. Śledź uważnie wątek, ignorancie. [ciach] >> Wolałbyś sytuację, w której to właściciel może w każdej chwili wyrzucić >> np. zimą na bruk rodzinę z małymi dziećmi, bo ktoś mu nagle zaoferował >> lepszą cenę? Prawo stara się chronić dobro wszystkich. Nie zawsze da się >> wszystkich zadowolić. > > Mowimy o sytuacji dzikich lokatorow. I dlaczego wlasciciel musi ponosci > koszta cwaniactwa lokatora, a nie on sam? Ponownie apeluję, żebyś uważnie prześledził wątek, bo bezmyślnie sugerujesz się tytułem i straszliwie bredzisz. |
||
2006-12-01 16:19 | Re: lokatorzy na "dziko" | Andrzej Lawa |
szerszen wrote: >> Aparat państwa daje ci prawo eksmisji. > > no pieknie, ale to prawo eksmisji otrzymasz z wielkiej lachy po batalii > sadowej, za ktora ty musisz zaplacic a przez ten czas musisz utrzymywac > tych co siedza w twojej wlasnosci Coś za coś. >> Z tym, że człowiek jaki by nie był nie jest burakiem, którego można >> wsadzić do worka i wywalić na śmietnik. > > a szkoda, niektorych by tak trzeba bylo Może zaczniemy od ciebie, hmm? >> Dlatego ingerencja państwa w "prawo własności" ogranicza się do >> absolutnego minimum. > > dla mnie to minimum ma wcale niezle rozmiary i jest bardzo blisko maksimum Dla ciebie Ziemia może być płaska... >> Dania temu delikwentowi 5 m2 kwadratowych powierzchni. >> Jak mu dasz 5 m2, komornik nie będzie miał żadnych oporów, żeby go z >> twojego mieszkania wywalić. > > a dlaczego to wlasciciel mieszkania ma mu dac? Nie "ma". "Ma" dać gmina, ale jak nie ma, to właściciel mieszkania, dla przyśpieszenia sprawy, może sam coś znaleźć, a potem wyciągać kasę od gminy... > niech mu panstwo da skoro jest takie opiekuncze, czemu to ktos ma placic > za takie prawne buble O który "bubel" konkretnie ci chodzi? > najsmieszniejsze jest to, ze gdyby wlasciciel mieszkania zamieszkalego > przez takich pasozytow, stracil inne lokum, to nie moze sie sprowadzic > do swojej wlasnosci i zostaje bezdomny, i nadal twierdzisz ze ingerencja > panstwa w cudza wlasnosc ograniczona jest do minimum? W jaki sposób "stracił"? Zawalił się nieubezpieczony dom? Było ubezpieczyć... Ktoś mu wymówił umowę najmu? Cóż - teraz jego z kolei chroni ustawa o ochronie lokatorów... |
||
2006-12-01 16:04 | Re: lokatorzy na "dziko" | Andrzej Lawa |
szerszen wrote: > zaraz zaraz, nie koniecznie zima, ale chocby latem, i nie bo dostal > lepsza cene, tylko bo nie placa i on musi ich utrzymywac, a jesli juz to I sam widzisz - każda sprawa inna i trzeba rozpatrywać indywidualnie. A od tego jest sąd. A to trwa niestety... > niech panstwo zapewni swojemu obywatelowi lokum, dlaczego zmusza do tego > innego obywatela, ktorego dodatkowo obciaaza kosztami utrzymania tego > pierwszego? Ależ to państwo zapewnia - tylko niestety "w swoim czasie" ;-> |
||
2006-12-01 21:01 | Re: lokatorzy na "dziko" | Kira |
Re to: Andrzej Lawa [Fri, 01 Dec 2006 08:41:38 +0100]: > Wolałbyś sytuację, w której to właściciel może w każdej > chwili wyrzucić np. zimą na bruk rodzinę z małymi dziećmi, > bo ktoś mu nagle zaoferował lepszą cenę? A to przepraszam, nie można ograniczyć samego sposobu rozwiązywania umów najmu? Popadasz ze skrajności w skrajność - między obowiązkiem utrzymywania śmiejącego ci się w twarz darmozjada, a wywaleniem dzieciątek na zbity pysk na śnieg, jest jeszcze od cholery rozwiązań pośrednich przecież. Czemu z nich nie skorzystać, zamiast idiotyzm prawny tworzyć? Proste rozwiązanie - ograniczenie terminów wypowiadania umów w okresie zimowym. Ewentualnie nakaz przetrzymania lokatorów przez tą zimę, ale przy jednoczesnej możliwości zajęcia ich dóbr materialnych na konto czynszu - przy współudziale nawet komornika, żeby do przekrętów nie dochodziło. Ewentualnie, ocena metraża domów/mieszkań najbliższej rodziny i eksmisja jeśli powinno im starczyć na czas znalezienia - uczciwiej chyba jak za wybryki synka odpowie matka, niż obcy człowiek? Albo nie rozumiem za licho czemu nie można delikwentów wywalić do noclegowni - w końcu tam właśnie siedzą ludzie, których na mieszkanie nie stać, prawda? Opcji ucziwszych niż zmuszanie właściciela do utrzymywania obcego człowieka jest od groma. Dlaczego więc są totalnie olewane w prawie? Kira -- /(o\ ~ GG: 574988 ~ http://cyber-girl.net ~ \o)/ * 2nd Life * Sposób na Mac-a * eBook * Kira F ~ I am what I am, I do what I want ~ |
||
2006-12-01 21:04 | Re: lokatorzy na "dziko" | Kira |
Re to: Andrzej Lawa [Fri, 01 Dec 2006 16:04:21 +0100]: > Ależ to państwo zapewnia - tylko niestety "w swoim czasie" ;-> No to proste - niech państwo po tym "swoim czasie" ma obowiązek wypłacić odszkodowanie właścicielowi, obejmujące wszystkie przez ten "swój czas" poniesione koszta, łącznie z koniecznymi potem remontami, plus choćby i 1/2 rynkowej ceny najmu za ten okres. Zakład, że lokale zastępcze znajdowałyby się w ciągu tygodnia? Kira -- /(o\ ~ GG: 574988 ~ http://cyber-girl.net ~ \o)/ * 2nd Life * Sposób na Mac-a * eBook * Kira F ~ I am what I am, I do what I want ~ |
||
2006-12-02 04:24 | Re: lokatorzy na "dziko" | witek |
"szerszen" news:ekomum$ihs$1@opal.futuro.pl... > Użytkownik "witek" > news:eko4ja$n3g$1@news.interia.pl... > >> Aparat państwa daje ci prawo eksmisji. > > no pieknie, ale to prawo eksmisji otrzymasz z wielkiej lachy po batalii > sadowej, za ktora ty musisz zaplacic a przez ten czas musisz utrzymywac > tych co siedza w twojej wlasnosci a ty byś chciał, żeby pstryknąć palcami. To chyba oczywiste, że wyroki eksmisyjne wydają sądy, a nie czarownice i, że za to się płaci. Co do tej łachy, to raczej powinieneś zapytać lekarza, czy nie widzi w tobie jakichś uprzedzeń. > >> Z tym, że człowiek jaki by nie był nie jest burakiem, którego można >> wsadzić do worka i wywalić na śmietnik. > > a szkoda, niektorych by tak trzeba bylo ale tej reszty nie i dlatego jest tak jak jest. > >> Dlatego ingerencja państwa w "prawo własności" ogranicza się do >> absolutnego minimum. > > dla mnie to minimum ma wcale niezle rozmiary i jest bardzo blisko maksimum > >> Dania temu delikwentowi 5 m2 kwadratowych powierzchni. >> Jak mu dasz 5 m2, komornik nie będzie miał żadnych oporów, żeby go z >> twojego mieszkania wywalić. > > a dlaczego to wlasciciel mieszkania ma mu dac? > niech mu panstwo da skoro jest takie opiekuncze, czemu to ktos ma placic > za takie prawne buble i jest tak jak piszesz. Państwo ma dać. Jest opiekuńcze, bo ludzie to nie śmieci. > > najsmieszniejsze jest to, ze gdyby wlasciciel mieszkania zamieszkalego > przez takich pasozytow, stracil inne lokum, to nie moze sie sprowadzic do > swojej wlasnosci i zostaje bezdomny, i nadal twierdzisz ze ingerencja > panstwa w cudza wlasnosc ograniczona jest do minimum? oczywiście. bo to, że on coś utracił nie daje mu prawa do wywalania innych zupełnie temu niewinnych na zbity pysk. |
||
2006-12-02 04:26 | Re: lokatorzy na "dziko" | witek |
"jiffy" news:N6Wbh.21116$J5.11890@trnddc04... > szerszen wrote: > > >> Użytkownik "Henry (k)" >> napisał w wiadomości news:w6lv94zfa4pw$.1dnnphlas8hhj$.dlg@40tude.net... >> >>> Ale przecież państwo zapewnia mu lokum - u Ciebie. Co nam, innym >>> obywatelom >>> tego państwa, bardzo odpowiada bo nie musimy ich utrzymywać. >> >> i o tym wlasnie pogwalceniu prawa wlasnosci mowa :) > > A jezeli wlasciciel wezmie za leb _dzikiego_ lokatora, wyrzuci na ulice, > to czy ten moze wrocic w asyscie policji, mimo ze byl nielegalnie? > > Bo na to wychodzi. ogólnie to w asysście komornika i też po wyroku sądu. Z policją to może wrócić, ale to musiałoby być w momencie wyrzucania, a nie potem. Właściciel za to będzie figurował w rejestrze skazanych. |
||
2006-12-02 04:31 | Re: lokatorzy na "dziko" | witek |
"jiffy" news:AcWbh.21118$J5.20050@trnddc04... > witek wrote: > > >> "zegar" >> news:41Lbh.14685$9e.3403@trnddc02... >> >>> Nie wiemy jak tam jest dokladnie, ale jezeli dziki lokator gra na nosie >>> wlascicielowi, a w dodatku przy pomocy aparatu panstwa, to sprawa jest >>> bardziej powazna. >> >> >> Aparat państwa daje ci prawo eksmisji. >> Z tym, że człowiek jaki by nie był nie jest burakiem, którego można >> wsadzić do worka i wywalić na śmietnik. > > > Nikt przy zdrowych zmyslach nie zaprzecza ze w takim wypadku panstwo moze, > czy nawet powinno ingerowac. Mowimy chyba o wypadku gdzie lokator jest na > dziko. A jak się tam na dziko znalazł? Wszedł sobie i zamieszkał? > A wtedy opieka panstwa staje sie absurdem. Bo sprowadza sie do opieki > osoby lamiacej cudze prawa ,bez zadnych podstaw etycznych takiej opieki. Lokator na dziko też jest człowiekiem i pewne prawa nadal mu przysługują. Minimalne. 5 m2 z zimną wodą i dostępem do kibla. Uważasz, że to dużo. To pomieszkaj sobie trochę w takich warunkach. Cele w więzieniach są większe. |
nowsze | 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 | starsze |
Tytuł | Autor | Data |
---|---|---|
Kamienice i lokatorzy |
Andrzej | 2005-11-27 02:33 |
kupno mieszkania na licytacji komorniczej a lokatorzy |
koszmarek | 2006-12-29 09:01 |
kupno mieszkania na licytacji komorniczej a lokatorzy - pytanie |
Rafal M | 2007-01-01 16:24 |
mieszkaniec na dziko... |
slon | 2007-01-09 16:12 |