Money.plFirmaGrupa pl.soc.prawo

Re: Odkurzacz ze śmietnika

poprzedni wątek | następny wątek pl.soc.prawo
2015-03-09 11:49 Re: Odkurzacz ze śmietnika Przemysław Adam Śmiejek
W dniu 09.03.2015 o 11:35, Marek pisze:
>
> Użytkownik "Przemysław Adam Śmiejek" napisał w
> wiadomości news:54fd4895$0$364$65785112@news.neostrada.pl...
>> W dniu 09.03.2015 o 07:49, Marek pisze:
>>> Nie squmałeś, chodziło o bardziej dochodowe zadania, takie jak obsługa
>>> fotoradarów
>>> lub mandaty za nieprawidłowe parkowanie.
>>
>> Ale tym się zajmują całkiem inne służby.
>
> Tzn. jakie?

Drogówka
2015-03-09 12:31 Re: Odkurzacz ze śmietnika Gotfryd Smolik news
On Mon, 9 Mar 2015, Przemysław Adam Śmiejek wrote:

> W dniu 09.03.2015 o 08:45, Gotfryd Smolik news pisze:
>> Nie, przechodzenie kiedy NIC NIE JEDZIE nijak *NIE JEST* "kwestią
>> zdrowia i życia".
>
> W mojej ocenie jak najbardziej jest.

To sa sobie z boczku siądę i poczekam lat kilka, aż znów się "nawrócisz".
Bo to chyba jedyna metoda która (na Ciebie) działa.
Teraz to masz rację . Ukarać za nic bo tak .
Bo to "podniesie bezpieczeństw".
Pic polegający na tym, że NIE PODNOSI, nie działa.

> Patrz niżej.

Nie muszę.
Przewidziałem. W poście który cytujesz.
To nietrudne (przewidzieć, bo dość typowe).

>> To jest przestrzeganie "prawa dla prawa".
>
> Nie, te przepisy zostały określone dla bezpieczeństwa i regulacji ruchu.

Nie, kraje w których nie ma takiej kary, mają 3x mniej trupów.
Te przepisy SZKODZĄ.

Gdzie jest bezpieczniej na drodze, w .pl czy .gb? (w .gb nie ma kary
za przejście na czerwonym - jest za spowodowanie utrudnienia ruchu
przy przechodzeniu na czerwonym).

>> Oświeć nas proszę, jak powstaje strata w ludziach kiedy pieszy
>> *nie włazi* pod jadące pojazdy.
>
> Czyli jechać na czerwonym mogę także, o ile nie wjadę pod pojazd z zielonym?
>
> Rozumiem, że Ty postulujesz, żeby traktować światła czerwone/zielone jak
> przełączalny znak USTĄP?

Przecież PRZEWIDZIAŁEM i napisałem odpowiedź.

Tylko Ty jak zwykle ją wyciąłeś, bo niewygodna.


Taka sama retoryka jest spotykana (no, ja kilka razy widziałem,
na .samochody konkretnie) odnośnie jazdy samochodem po chodniku.
Kierofffcy zapominają o drobnym szczególe: "ustąpieniu miejsca".
Jak dochodzi do takiego przypadku to jest awantura ("a co,
teleportować się mam" - tak, skoro chcesz JAK PIESZY, pieszy
też ma obowiązek ZEJŚĆ, w tym w bok, z toru jazdy w który
wlazł :>, więc jak chcesz jeździć po chodniku, to oprócz
nieniszczenia ciężąrem przewiduj teleportację)


>> Przecież to jest głupota najwyższego kalibru, BARDZO szkodliwa
>> społecznie, bo uczy, że "prawo jest dla prawa", ergo przepisy
>> służą do tego żeby je łamać :>
>
> Moja żona też tak myślała, aż zaczęła być kierowcą.

A może ma (jednak) kłopot z pieszymi którzy włażą POD POJAZD
sami będąc NA CZERWONYM?
Bo jakoś nie widzę żeby mogła mieć kłopot z pieszym NIE WŁAŻĄCYM
pod pojazd, kiedy (ten pieszy) ma czerwone.
I co PJ ma do tego?

>> A może tak po prostu ten pierwszy nie miał czym zabrać "drewna z
>> działki"?
>
> A drzwi spod śmietnika miał?

Oczywiście.
Drzwi po porąbaniu bierze się pod pachę i zanosi tych kilkadziesiąt
metrów. Stosu drewna po altanie raczej tak się nie zaniesie.

pzdr, Gotfryd
2015-03-09 12:17 Re: Re: Odkurzacz ze śmietnika Gotfryd Smolik news
On Sun, 8 Mar 2015, Alek wrote:

> A słyszałeś o tym by kiedykolwiek policjant interweniował i pouczył?

W przypadku "puszek ze śmietnika" lub "w ogóle"?
Bo jak w ogóle to owszem.

pzdr, Gotfryd
2015-03-09 12:55 Re: Odkurzacz ze śmietnika Marek

Użytkownik "Przemysław Adam Śmiejek" napisał w wiadomości news:54fd7a9e$0$32229$65785112@news.neostrada.pl...
>W dniu 09.03.2015 o 11:35, Marek pisze:
>>
>> Użytkownik "Przemysław Adam Śmiejek" napisał w
>> wiadomości news:54fd4895$0$364$65785112@news.neostrada.pl...
>>> W dniu 09.03.2015 o 07:49, Marek pisze:
>>>> Nie squmałeś, chodziło o bardziej dochodowe zadania, takie jak obsługa
>>>> fotoradarĂłw
>>>> lub mandaty za nieprawidłowe parkowanie.
>>>
>>> Ale tym się zajmują całkiem inne służby.
>>
>> Tzn. jakie?
>
> DrogĂłwka

A drogĂłwka to juĹź nie naleĹźy do policji?
A SM, nie widziałeś ich nigdy z fotoradarem, choćby w TV?

--
Pzdr.
Marek
2015-03-09 14:13 Re: Odkurzacz ze śmietnika nadir
W dniu 2015-03-09 o 11:49, Przemysław Adam Śmiejek pisze:
>>>> Nie squmałeś, chodziło o bardziej dochodowe zadania, takie jak obsługa
>>>> fotoradarów
>>>> lub mandaty za nieprawidłowe parkowanie.
>>>
>>> Ale tym się zajmują całkiem inne służby.
>>
>> Tzn. jakie?
>
> Drogówka.

Może czas powołać nowa, umundurowaną i uzbrojoną formację do pilnowania
śmieci? Oczywiście z wszystkimi godnymi przywilejami.;)
2015-03-09 15:49 Re: Odkurzacz ze śmietnika Przemysław Adam Śmiejek
W dniu 09.03.2015 o 12:55, Marek pisze:
>
> Użytkownik "Przemysław Adam Śmiejek" napisał w
> wiadomości news:54fd7a9e$0$32229$65785112@news.neostrada.pl...
>> W dniu 09.03.2015 o 11:35, Marek pisze:
>>>
>>> Użytkownik "Przemysław Adam Śmiejek" napisał w
>>> wiadomości news:54fd4895$0$364$65785112@news.neostrada.pl...
>>>> W dniu 09.03.2015 o 07:49, Marek pisze:
>>>>> Nie squmałeś, chodziło o bardziej dochodowe zadania, takie jak obsługa
>>>>> fotoradarów
>>>>> lub mandaty za nieprawidłowe parkowanie.
>>>>
>>>> Ale tym się zajmują całkiem inne służby.
>>>
>>> Tzn. jakie?
>>
>> Drogówka
>
> A drogówka to już nie należy do policji?

No należy, ale to inna jednostka.

> A SM, nie widziałeś ich nigdy z fotoradarem, choćby w TV?

Nie widziałem SM z fotoradarami jeszcze nigdy... Stoją?
2015-03-09 15:49 Re: Odkurzacz ze śmietnika Przemysław_Adam_Śmiejek
W dniu 09.03.2015 o 14:13, nadir pisze:
> W dniu 2015-03-09 o 11:49, Przemysław Adam Śmiejek pisze:
>>>>> Nie squmałeś, chodziło o bardziej dochodowe zadania, takie jak obsługa
>>>>> fotoradarów
>>>>> lub mandaty za nieprawidłowe parkowanie.
>>>>
>>>> Ale tym się zajmują całkiem inne służby.
>>>
>>> Tzn. jakie?
>>
>> Drogówka.
>
> Może czas powołać nowa, umundurowaną i uzbrojoną formację do pilnowania
> śmieci? Oczywiście z wszystkimi godnymi przywilejami.;)

Nie ma sprawy, jak Szejk Alek załatwi kasę, to sam będę głosował za tym,
żeby został komendantem tej formacji, a nawet generałem.
2015-03-09 16:02 Re: Odkurzacz ze śmietnika Przemysław_Adam_Śmiejek
W dniu 09.03.2015 o 12:31, Gotfryd Smolik news pisze:
> On Mon, 9 Mar 2015, Przemysław Adam Śmiejek wrote:
>> W dniu 09.03.2015 o 08:45, Gotfryd Smolik news pisze:
>>> Nie, przechodzenie kiedy NIC NIE JEDZIE nijak *NIE JEST* "kwestią
>>> zdrowia i życia".
>> W mojej ocenie jak najbardziej jest.
> To sa sobie z boczku siądę i poczekam lat kilka, aż znów się "nawrócisz".
> Bo to chyba jedyna metoda która (na Ciebie) działa.
> Teraz to masz rację . Ukarać za nic bo tak .
> Bo to "podniesie bezpieczeństw".
> Pic polegający na tym, że NIE PODNOSI, nie działa.

Taaa.... Właśnie o mało co nie rozjechałem dzisiaj gimbusa. Jechałem z
Piłsudskiego w Nowodworską (czy jak jej tam) prosto. A ludzie są
przyzwyczajone, że auta jadą w lewo na Gliwice, a nie prosto. I lezą tam
jak te osły na czerwonym. I efekt, że zazwyczaj tam muszę hamować i trąbić.


>>> To jest przestrzeganie "prawa dla prawa".
>> Nie, te przepisy zostały określone dla bezpieczeństwa i regulacji ruchu.
> Nie, kraje w których nie ma takiej kary, mają 3x mniej trupów.


Pytanie czy DLATEGO, że nie ma kary czy POMIMO. Na Pomimo się zgodzę. Bo
tam jest może ogólnie inna kultura jazdy oraz inne rozwiązania
komunikacyjne.

> Te przepisy SZKODZĄ.

Mamy odmienne zdanie i chyba się nie dogadamy.


> Gdzie jest bezpieczniej na drodze, w .pl czy .gb?

Nie wiem, nie byłem w gb.

>> Rozumiem, że Ty postulujesz, żeby traktować światła czerwone/zielone
>> jak przełączalny znak USTĄP?
> Przecież PRZEWIDZIAŁEM i napisałem odpowiedź.
> Tylko Ty jak zwykle ją wyciąłeś, bo niewygodna.

Raczej nie zrozumiałem. Masz dość spory talent pisania tak, że ja tego
nie rozumiem.

>
>
> Taka sama retoryka jest spotykana (no, ja kilka razy widziałem,
> na .samochody konkretnie) odnośnie jazdy samochodem po chodniku.

Tzn? Chcesz, żeby była dozwolona?

>> Moja żona też tak myślała, aż zaczęła być kierowcą.
> A może ma (jednak) kłopot z pieszymi którzy włażą POD POJAZD
> sami będąc NA CZERWONYM?


No...

> Bo jakoś nie widzę żeby mogła mieć kłopot z pieszym NIE WŁAŻĄCYM
> pod pojazd, kiedy (ten pieszy) ma czerwone.

Taaa, tylko pieszy lezie jak krowa. A w twojej wersji, póki go nie
rozjadę, nie można go zdyscyplinować. Będzie lazł jak chce.

> I co PJ ma do tego?

Przestała być pieszym włażącym na czerwonym, a zaczęła kierowcą klnącym
na pieszych włażących na czerwonym.

>>> A może tak po prostu ten pierwszy nie miał czym zabrać "drewna z
>>> działki"?
>> A drzwi spod śmietnika miał?
> Oczywiście.
> Drzwi po porąbaniu bierze się pod pachę i zanosi tych kilkadziesiąt
> metrów. Stosu drewna po altanie raczej tak się nie zaniesie.

Nie kilkadziesiąt, bo u nas na blokowisku nie ma pieców. Więc musi
dalej. A deski po altanie też może rąbać sobie, tak jak te drzwi.

2015-03-09 19:58 Re: Odkurzacz ze śmietnika RadoslawF
W dniu 2015-03-09 o 15:49, Przemysław Adam Śmiejek pisze:

>>>>>> Nie squmałeś, chodziło o bardziej dochodowe zadania, takie jak
>>>>>> obsługa
>>>>>> fotoradarów
>>>>>> lub mandaty za nieprawidłowe parkowanie.
>>>>>
>>>>> Ale tym się zajmują całkiem inne służby.
>>>>
>>>> Tzn. jakie?
>>>
>>> Drogówka
>>
>> A drogówka to już nie należy do policji?
>
> No należy, ale to inna jednostka.

Się kiedyś zdziwisz jak pójdziesz na dzień otwarty do
lokalnego komisariatu. Nie tylko drogówka ale też cała masy
innych wydziałów (nie mylić z jednostkami).

>> A SM, nie widziałeś ich nigdy z fotoradarem, choćby w TV?
>
> Nie widziałem SM z fotoradarami jeszcze nigdy... Stoją?
>
Maszyna stoi, oni drzemią w aucie a maszyna strzela foty.


Pozdrawiam
2015-03-09 20:36 Re: Odkurzacz ze śmietnika Gotfryd Smolik news
dOn Mon, 9 Mar 2015, Przemysław Adam Śmiejek wrote:

> W dniu 09.03.2015 o 12:31, Gotfryd Smolik news pisze:
>> Pic polegający na tym, że NIE PODNOSI, nie działa.
>
> Taaa.... Właśnie o mało co nie rozjechałem dzisiaj gimbusa.
[...]
> przyzwyczajone, że auta jadą w lewo na Gliwice, a nie prosto. I lezą tam jak
> te osły na czerwonym. I efekt, że zazwyczaj tam muszę hamować i trąbić.

No to pytanie jest proste: "i co daje ten przepis"?

Podpowiem, że przepis w Anglii:
- *zabrania* przechodzenia na czerwonym (ichni PoRD + rozporządzenia
w tej sprawie są identyczne)
- natomiast *kara* (implikowana przez odpowiednik KW plus "lista
mandatów") jest wyłącznie za stwarzanie utrudnienia.

Ergo, policmajstrowi odpada sprężanie się na łapanie tych co
NIE SZKODZĄ, ma więcej czasu na rozglądanie się za tymi co
SZKODZĄ włażąc pod pojazd.
Czyli takimi jak opisałeś.

Przecież W TEJ SPRAWIE nic się nie zmienia.

>>>> To jest przestrzeganie "prawa dla prawa".
>>> Nie, te przepisy zostały określone dla bezpieczeństwa i regulacji ruchu.
>> Nie, kraje w których nie ma takiej kary, mają 3x mniej trupów.
>
> Pytanie czy DLATEGO, że nie ma kary czy POMIMO.

W pewnym stopniu "dlatego" - z powodu wyżej.
Jeśli nie można karać za "gołe przechodzenie" (bez szkodliwości)
to motywacja do mandatowania wyraża się w mandatowaniu za
czyny faktycznie szkodliwe.
Popatrz na "sprawę rowerzystów" sprzed zmiany przepisów: jako
że do statystyki liczyli się jako "pijani kierujący" po równi
z kierowcami "mechanicznymi", a złapać takiego łatwiej, to
byli, rzekłbym, "bardziej aktywnie" wyłapywani - a i chyba
nadal "bezpieczniej" (w rozumieniu niekaralności) jest
jechać po pijaku samochodem niż rowerem.

>> Te przepisy SZKODZĄ.
>
> Mamy odmienne zdanie i chyba się nie dogadamy.

Poczekam.
Nie na "dogadanie", ale aż sam "dojdziesz" (do wniosków).
W podatkach jak widziałem już się trochę zmieniło ;>
Pewnie jakiś "mandat za niewinność" (znaczy formalne
złamanie prawa) przyczyni się do zmiany poglądów :|
(niekoniecznie Twój, może jakiś Twój znajomy się
załapie albo cóś i wersję że ta kara JEST idiotyczna
załapiesz).

>> Gdzie jest bezpieczniej na drodze, w .pl czy .gb?
>
> Nie wiem, nie byłem w gb.

Ja też nie, za to statystyki nie są tajne.
I wiedza o tym, że (tam) po prostu przechodzi się na czerwonym
patrząc czy nic nie jedzie też.
Oczywiście z nogą w gipsie (bez możliwości "zniknięcia") czeka
się na zielone, jak jedzie ciągły potok pojazdów czeka się
na zielone itp.

>>> Rozumiem, że Ty postulujesz, żeby traktować światła czerwone/zielone
>>> jak przełączalny znak USTĄP?
>> Przecież PRZEWIDZIAŁEM i napisałem odpowiedź.
>> Tylko Ty jak zwykle ją wyciąłeś, bo niewygodna.
>
> Raczej nie zrozumiałem. Masz dość spory talent pisania tak, że ja tego nie
> rozumiem.

Czego nie rozumiesz, skoro WYRAŹNIE napisałem, że problem z samochodem
jest taki, że jego ROZMIARY najczęściej uniemożliwiają ogarnięcie
przez kierowcę zmieszczenia się w "widocznie wolnym miejscu"?
(widocznie - czyli takim, że NIC SIĘ NIE POJAWI w tym samym
miejscu, bo nie może, a nie "bo nie widziałem", i do tego
"zmieszczenie" obejmuje również zniknięcie z potencjalnego
miejsca kolizji, a nie "bo on mi wjechał przed nos i miejsca
nie miałem").
W miejscach, w których regularnie występuje "widocznie wolne
miejsce" o dostatecznie dużej skali (tak rozmiarów jak
i prawdopodobieństwa) wystarcza niepostawienie świateł
i niepostawienie znaku STOP (a poprzestanie na USTĄP).
I (ze względu na rozmiary samochodów) raczej są to miejsca poza
obszarem "faktycznie zabudowanym".
Za to w miejscu "faktycznie zabudowanym" często jest tak,
że pieszy nie ma problemu w ocenie czy wolne miejsce jest,
za to kierowca samochodu ma poważny problem.
Uprzedzając: tak, owszem, są miejsca na świecie gdzie
testuje się możliwość, że jednoślady *również* mogą
przejeżdżać na czerwonym, pod warunkiem uprzedniego
zatrzymania się (jak przy STOP).
IMO ma ręce i nogi.

>> na .samochody konkretnie) odnośnie jazdy samochodem po chodniku.
>
> Tzn? Chcesz, żeby była dozwolona?

Ja? Jak to wydedukowałeś?
Przecież piszę, że są tacy, którzy PODOBNIE DO CIEBE
argumentują, że "jak X może, to samochodem też ma być
wolno".
To Ty wyskoczyłeś z pomysłem, żeby samochodem miało być
wolno przejeżdżać na czerwonym ("skoro piesi mieliby móc"),
czyż nie?
Masz taki sam problem ze zrozumieniem *w czym* leży
trudność w przypadku samochodu.
Ad rem chodnika.
Są tacy, którzy twierdzą że jak np. rowerem miałoby być
wolno, to i samochodem.
Z góry objaśniam: przepis pozwalający na jazdę rowerem
po chodzniku *JUŻ ZAWIERA* potrzebny warunek.
Nazywa się on właśnie "ustąpienie miejsca".

I cały problem w różnicy (między pieszym, jak i rowerzystą)
a samochodem jest taki, że samochodem "ustąpienie miejsca"
bywa niewykonalne.

Pomijam oczywiście niszczenie chodnika masą (tegoż samochodu),
co ma miejsce i dziś (zarówno zgodnie jak i niezgodnie
z przepisami, poprzez jeżdżenie samochodem po onymże
chodniku).

>>> Moja żona też tak myślała, aż zaczęła być kierowcą.
>> A może ma (jednak) kłopot z pieszymi którzy włażą POD POJAZD
>> sami będąc NA CZERWONYM?
>
> No...

No to ten przepis się NIE ZMIENIA (w wersji brytyjskiej).
Za to zapewnia, że jak już policjant się przypadkiem na
skrzyżowaniu znajdzie, to NIE BĘDZIE ZAJĘTY wypisywaniem
komu innemu mandatu za to, że szedł na czerwonym, choć
NIE WLAZŁ nikomu pod koła. Będzie łapał "włażących".

Za trudne?

Takie rozwiązanie pozwala za to unaocznić różnicę między
"zaświecone czerwone" a "stworzę zagrożenie".

>> Bo jakoś nie widzę żeby mogła mieć kłopot z pieszym NIE WŁAŻĄCYM
>> pod pojazd, kiedy (ten pieszy) ma czerwone.
>
> Taaa, tylko pieszy lezie jak krowa. A w twojej wersji, póki go nie rozjadę,
> nie można go zdyscyplinować. Będzie lazł jak chce.

No to się mylisz.
Za "wejście jak krowa" jest mandat właśnie.

A, coś jeszcze.
Może przy koncepcie "posłania filmu na policję" nie pojawia się
hasło "ORMO"? :P
Ale... ale może to RÓWNIEŻ dlatego, że nie ma "kary dla kary"
tylko kara za szkodliwość?

Nie wpadłeś na to, że u nas JEST powszechne lekceważenie dla prawa,
i jedną z jego niewątpliwych przyczyn są przepisy, które SĄ
ODBIERANE jako zupełnie idiotyczne?
Znaczy nie "nasze przepisy", ale "ich przepisy" (rządowe) których
tylko głupcy przestrzegają jak już muszą?
I że to podejście dotyczy mnie, Ciebie, naszych znajomych
i nieznajomych...

No a jak ma być, skoro one *SĄ* idiotyczne, bo stawiają
formalizm przed szkodliwością?

>> I co PJ ma do tego?
>
> Przestała być pieszym włażącym na czerwonym, a zaczęła kierowcą klnącym na
> pieszych włażących na czerwonym.

Ale Ty mylisz dwie sprawy.
Pisałem już wiele razy - czasem włażę na czerwonym.
CELOWO. I tak mam czas, bo autobusu jeszcze nie widać.
A robię to po to, aby nie zatrzymywać potoków pojazdów :P
A jak wcisnę przycisk, to chwilę trwa nim się światła przełączą
(więc tą metodą marnie idzie "wstrzelenie się w lukę"),
a potem kierowcy będą sobie radośnie stać (na czerwonym).

Problemem NIE SĄ piesi włażący na czerwonym.
Problemem SĄ piesi włażący na czerwonym POD KOŁA.

Wyleź z siebie, stań obok i przyjrzyj się tematowi wątku: sam
argumentowałeś, że LEPIEJ nie wysyłać plutonu egzekucyjnego,
żeby ścigał zabieracza paru puszek, bo to się NIE OPŁACI
w tym znaczeniu, że braknie "mocy przerobowych" na ściganie
SZKODLIWYCH czynów zabronionych, prawda?

No to dlaczego nie chcesz przyjąć do wiadomości, że TEN SAM
mechanizm dotyczy RÓWNIEŻ:
- ścigania przełożenia na czerwonym
- ścigania jadących "z promilami"
-... i każdego innego przypadku?

Już nie pamiętam kto zadał bonusowe pytanie, ale dobre było,
chodziło o "promilowość" właśnie i statystykę "wyłapywania"
oraz któregoś niedalekiego kraju (Austria? - nie pamiętam,
ale co najmniej 0,5 promila dopuszczalnego ten kraj ma,
albo i 0,8).
Brzmiało ono tak: "to jak tak samo wypici kierowcy będą
jeździć, to więcej pijanych będzie w Polsce czy Austrii"?
I tu leży odpowiedź na pytanie KOGO MA ŁAPAĆ POLICJA.

>> Drzwi po porąbaniu bierze się pod pachę i zanosi tych kilkadziesiąt
>> metrów. Stosu drewna po altanie raczej tak się nie zaniesie.
>
> Nie kilkadziesiąt, bo u nas na blokowisku nie ma pieców. Więc musi dalej.

No to tym bardziej "trochę desek" łatwiej zatargać, niż dużo :|
Zresztą, jeśli on nie powiedział, to przyczyny nie poznamy.
Ale ja bym obstawiał właśnie taką (odległość).

pzdr, Gotfryd
1 2 3 4 5 6 7 8