poprzedni wątek | następny wątek | pl.soc.prawo |
2006-06-24 14:36 | Re: wdowa z 2 małych dzieci prosi o pom | Andrzej Lawa |
krys wrote: >> Poczytaj dalej. O tym 'pączku w maśle'. Zwyczajnie nie chciał zawracać >> jej głowy firmą i nie przewidział swojego zejścia. > > I nagle niezorientowany kompletnie pączek w maśle, który bladego pojęcia > o firmie nie ma weźmie i ruszy ją z kopyta. Jakby miała pojęcie nie > zadawałaby tak podstawowych pytań. Robota... była... na.... wykończeniu.... IMHO.... można... założyć.... że.... pracownicy.... sami.... by.... sobie.... poradzili. Tylko.... chcieli... dostać.... kasę.... Dotarło....? >>> Prawo nie przewiduje dostepu zon do kont, kiedy męzowie umieraja, >>> gdyby było inaczej, nie miałaby o co pytać. >> Prawo dla ludzi, czy człowiek dla prawa? > > A co to zmienia? W prawie nie ma miejsca na widzimisie. ROTFL W czym jak w czym, ale w ignorancji to przodujesz. Ot, taki pierwszy z brzegu przykład: Art.202KK - przeczytaj sobie a potem powiedz mi, gdzie w prawie "treści pornograficzne" zostały jednoznacznie zdefiniowane... I to jest właśnie miejsce na widzimisię. [ciach] >> I co z tego? Policjant, używając broni palnej przeciwko jakimś >> uzbrojonym bandytom, też narusza prawo ("kto zabija człowieka..." >> itepe). > > Policjant akurat ma "licencję na zabijanie" bandytów, zwłaszcza ROTFL Mniej Bonda oglądaj. Policjant nie ma żadnej "licencji na zabijanie". Ma dokładnie takie samo prawo zabić kogoś, jak zwykły obywatel. > uzbrojonych. Nawet ja mogę w pewnych okolicznościach zabić. Owszem, ale złamiesz tym prawo. Art. 148 KK ("kto zabija człowieka..." i tak dalej). Oczywiście w pewnych okolicznościach podpadasz pod wyłączenie odpowiedzialności karnej, ale przepis tak czy inaczej łamiesz. >> Ja umiem dyskutować. Sęk w tym, że ty nie dyskutujesz. Ty wygłaszasz >> swoją teorię i masz w d*.*pie rzeczywistość. Jesteś odporna na wiedzę >> i trudna do zarąbania. Jak beton. > > Masz jakieś uprawnienia do wydawania takich opinii? Tak. >>> Ja się wolę dostosować. Ewolucja dowodzi, że przetrwają Ci, co to >>> potrafią. >> Jeśli ktoś lubi wegetować... > >>>> Raz się domagasz rozróżnienia, teraz znowu masz o to pretensje... >>>> Może się łaskawie zdecyduj? >>> Gdzie się domagam rozróżnienia? To Ty najpierw twierdzisz, ze jest >> A gdzie się czepiasz, że nie zrwacam uwagi na płeć? > > No, gdzie? Zaczęło się od zarzutów, ze nie umiem czytać, albo coś. To ci Nie. Rzuć okiem na archiwum - sama zobaczysz, że masz skłonność do konfabulacji i przekręcania faktów. > odparowałam, ze przyganial kocioł garnkowi, bo nawet nie wiesz, że > końcówka czasownika -am oznacza rodzaj żeński. Wiem. W tamtym twoim liście końcówka żeńska była w jednym jedynym czasowniku. W dodatku użytymw kontekście, który mógł oznaczać stawianie się w sytuacji inicjatorki wątku. Więc czep się tramwaja, upierdliwa zarazo. >>> Normą nie są inwektywy. >> Alergicznie reaguję na kłamców. Zaskarż mnie ;-P > > Alergię mozna leczyć. Chamstwa nie. Może najpierw wylecz swoją skłonność do konfabulacji, a potem porozmawiamy. [ciach] >> Np. twierdzisz, wbrew faktom, że mam jakieś pretensje do tegesika - >> podczas gdy ja mu tylko tłumaczyłem, że to co robi jest nielegalne i >> może potem zostać wykorzystane przeciwko niemu. Czyli de facto mu >> pomagałem - człowiek uprzedzony będzie lepiej przygotowany. > > Nie tłumaczyłeś, tylko zarzucałeś. Implikujesz ładunek emocjonalny, którego w moim poinformowaniu o łamaniu przepisów nie było. > A tegesik nie pytał, czy oglądanie > konta żony jest legalne, tylko o zupełnie co innego.. No to co? Ponownie się pytam: czy jakaś ustawa zabrania mnie poinformowania go, że robiąc takie numery kopie pod sobą dołek? |
2006-06-24 15:36 | Re: wdowa z 2 małych dzieci prosi o pom | witek |
krys wrote: > > I nagle niezorientowany kompletnie pączek w maśle, który bladego pojęcia > o firmie nie ma weźmie i ruszy ją z kopyta. Jakby miała pojęcie nie > zadawałaby tak podstawowych pytań. To zależy od firmy. Jeśli są w niej ludzie, inni niż właściciel, którzy razem w firmie pracowali, to pączek w maśle jest im potrzebny tylko i wyłącznie do składania podpisów, bo nikt po za pączkiem nie ma prawa tego robić. |
||
2006-06-24 16:55 | Re: wdowa z 2 małych dzieci prosi o pom | Andrzej Lawa |
witek wrote: > krys wrote: >> >> I nagle niezorientowany kompletnie pączek w maśle, który bladego pojęcia >> o firmie nie ma weźmie i ruszy ją z kopyta. Jakby miała pojęcie nie >> zadawałaby tak podstawowych pytań. > > To zależy od firmy. Jeśli są w niej ludzie, inni niż właściciel, którzy > razem w firmie pracowali, to pączek w maśle jest im potrzebny tylko i > wyłącznie do składania podpisów, bo nikt po za pączkiem nie ma prawa > tego robić. Bingo. Ale dla niektórych do zbyt skomplikowane. |
||
2006-06-24 17:49 | Re: wdowa z 2 małych dzieci prosi o pomoc | krys |
Andrzej Lawa napisał(a): > IMHO.... można... założyć.... że.... pracownicy.... sami.... by.... > sobie.... poradzili. To tylko Twoje IYHO. > Ot, taki pierwszy z brzegu przykład: Art.202KK Ty mi jeszcze nie wytłumaczyłeś poprzedniego ARt KK - To dobro mniejszej i większej wartości, ratowane w stanie wyższej konieczności, w dodatku odroczone w czasie. > Mniej Bonda oglądaj. Policjant nie ma żadnej "licencji na zabijanie". > Ma dokładnie takie samo prawo zabić kogoś, jak zwykły obywatel. Ale przy okazji ma obowiązek chronic zwykłego obywatela. > Oczywiście w pewnych okolicznościach podpadasz pod wyłączenie > odpowiedzialności karnej, ale przepis tak czy inaczej łamiesz. I o te "pewne okoliczności" chodzi. >> Masz jakieś uprawnienia do wydawania takich opinii? > > Tak. Udowodnij. > Nie. Rzuć okiem na archiwum - sama zobaczysz, że masz skłonność do > konfabulacji i przekręcania faktów. Ja se zdanie poszatkujesz gdzie popadnie, to Ci wyjdzie co zechcesz. > Wiem. W tamtym twoim liście końcówka żeńska była w jednym jedynym > czasowniku. W dodatku użytymw kontekście, który mógł oznaczać > stawianie się w sytuacji inicjatorki wątku. A poprzenich nigdy nie było, że podpisów nie wspomnę. Ale w sumie mi to lotto, chodziło tylko o zwócenie uwagi na belkę we własnym oku, zanim sie komuś źdźbło wytknie. Nie oczekuję, że to zrozumiesz. > > Więc czep się tramwaja, upierdliwa zarazo. Nie mogę, nie wiem, co to tramwaj. > Może najpierw wylecz swoją skłonność do konfabulacji, a potem > porozmawiamy. Z toba, i porozmawiamy, ROTFL. > No to co? Ponownie się pytam: czy jakaś ustawa zabrania mnie > poinformowania go, że robiąc takie numery kopie pod sobą dołek? Oczywiście, że żadna ustawa nie zabrania gadania nie na temat i odpowiadania na nie zadane pytania. EOT -- Pozdrawiam Justyna |
||
2006-06-24 17:57 | Re: wdowa z 2 małych dzieci prosi o pomoc | krys |
witek napisał(a): > To zależy od firmy. Jeśli są w niej ludzie, inni niż właściciel, > którzy razem w firmie pracowali, OK, ja to doskonale rozumiem. > to pączek w maśle jest im potrzebny > tylko i wyłącznie do składania podpisów, bo nikt po za pączkiem nie ma > prawa tego robić. Dobra. Ale jak widać na załączonym obrazku, wdowa (darujmy sobie tego pączka) jednak dostępu do konta firmy nie ma, pełnomocnictwo, nawet jeśli miała, umarło razem z mężem, prawda? Czyli chyba jednak musi poczekać na sprawę spadkową, zanim zacznie te podpisy składać? Zresztą, po co ja Cię pytam, sam to samo napisałeś 19.06. -- Pozdrawiam Justyna |
||
2006-06-24 19:04 | Re: wdowa z 2 małych dzieci prosi o pom | Andrzej Lawa |
krys wrote: >> IMHO.... można... założyć.... że.... pracownicy.... sami.... by.... >> sobie.... poradzili. > > To tylko Twoje IYHO. Poparte doświadczeniem. I logiką. Jest firma, jest końcówka zlecenia - i pracownicy z reguły sobie sami radzą. >> Ot, taki pierwszy z brzegu przykład: Art.202KK > > Ty mi jeszcze nie wytłumaczyłeś poprzedniego ARt KK - To dobro > mniejszej i większej wartości, ratowane w stanie wyższej konieczności, > w dodatku odroczone w czasie. Podałem stosowne zapisy ustawowe. Poczytaj. >> Mniej Bonda oglądaj. Policjant nie ma żadnej "licencji na zabijanie". >> Ma dokładnie takie samo prawo zabić kogoś, jak zwykły obywatel. > > Ale przy okazji ma obowiązek chronic zwykłego obywatela. Co nie zmienia faktu, że "licencji na zabijanie" nadal nie ma i za zabicie bandziora nie zostanie ukarany tylko przy spełnieniu takich samych warunków, jak zwykły obywatel (ba! z reguły nawet surowszych!) >> Oczywiście w pewnych okolicznościach podpadasz pod wyłączenie >> odpowiedzialności karnej, ale przepis tak czy inaczej łamiesz. > > I o te "pewne okoliczności" chodzi. Ale prawo nadal łamiesz. Tylko uchodzi ci to na sucho, bo stałaś w obronie innego dobra chronionego prawem. Podobnie w omawianym przypadku popełnienia "zbrodni" niepoinformowania o nieważności pełnomocnictwa. Dotarło, czy nadal zbyt trudne? >>> Masz jakieś uprawnienia do wydawania takich opinii? >> Tak. > > Udowodnij. Konstytucja. >> Nie. Rzuć okiem na archiwum - sama zobaczysz, że masz skłonność do >> konfabulacji i przekręcania faktów. > > Ja se zdanie poszatkujesz gdzie popadnie, to Ci wyjdzie co zechcesz. 'se'? I zauważ, że "wychodzi co zechce" to tobie - ubzdurałaś sobie, że mam do faceta pretensje, że zajrzał do nieswojego konta i jesteś zbyt głupia, żeby przyznać się do błędu. >> Wiem. W tamtym twoim liście końcówka żeńska była w jednym jedynym >> czasowniku. W dodatku użytymw kontekście, który mógł oznaczać >> stawianie się w sytuacji inicjatorki wątku. > > A poprzenich nigdy nie było, że podpisów nie wspomnę. Ale w sumie mi to Podpisy są po delimiterze. > lotto, chodziło tylko o zwócenie uwagi na belkę we własnym oku, zanim > sie komuś źdźbło wytknie. Nie oczekuję, że to zrozumiesz. Rozumiem, że jesteś jeszcze zbyt leniwa, żeby rzucić okiem na archiwum. Więc ci przypomnę: przypieprzyłaś się domojej wypowiedzi, bo nie znałaś anegdotki o ślepum koniu startującym w wyścigach. I zamiast pogooglać lub się zwyczajnie spytać, zaczęłaś tupać nóżką i nadymać się. [ciach] >> No to co? Ponownie się pytam: czy jakaś ustawa zabrania mnie >> poinformowania go, że robiąc takie numery kopie pod sobą dołek? > > Oczywiście, że żadna ustawa nie zabrania gadania nie na temat i Na temat. Poruszyłem istotny aspekt jego sprawy, o którym nie pomyślał. > odpowiadania na nie zadane pytania. No widzisz. |
||
2006-06-24 21:04 | Re: wdowa z 2 małych dzieci prosi o pom | witek |
krys wrote: > witek napisał(a): > >> To zależy od firmy. Jeśli są w niej ludzie, inni niż właściciel, >> którzy razem w firmie pracowali, > > OK, ja to doskonale rozumiem. > >> to pączek w maśle jest im potrzebny >> tylko i wyłącznie do składania podpisów, bo nikt po za pączkiem nie ma >> prawa tego robić. > > Dobra. Ale jak widać na załączonym obrazku, wdowa (darujmy sobie tego > pączka) jednak dostępu do konta firmy nie ma, pełnomocnictwo, nawet > jeśli miała, umarło razem z mężem, prawda? Czyli chyba jednak musi > poczekać na sprawę spadkową, zanim zacznie te podpisy składać? Oczywiście, że musi poczekać. Do tego czasu firma po prostu musi jakoś przeżyć, albo upaść. Ale jak przeżyje a jest tam ktoś z głową, albo wdowa kogoś takiego z głową znajdzie, to ona będzie jedyną osobą upoważnioną do podpisywania czegokolwiek. Teraz choćby tam był super genialny majster to nic nie zrobi, bo mu niczego nie wolno podpisać. |
||
2006-06-26 11:07 | Re: wdowa z 2 małych dzieci prosi o pom | Herbi |
Dnia 24 cze o godzinie 14:36, na pl.soc.prawo, Andrzej Lawa napisał(a): > Robota... była... na.... wykończeniu.... > > IMHO.... można... założyć.... że.... pracownicy.... sami.... by.... > sobie.... poradzili. To mogą sobie spółdzielnie założyć :P Zwracam uwagę iż z *chwilą śmierci* pracodawcy (osoba fizyczna) jego firma przestaje istnieć. Może "przejąć" firmę spadkobierca - ale to trochę trwa .... > Tylko.... chcieli... dostać.... kasę.... No i nikt tego nie neguje. Spadkobierca po uprawomocnieniu się wyroku z postępowania spadkowego wypłaci im należne świadczenia - gdzie problem? Ba - prócz wynagrodzeń, jeżeli nie nastąpiło "przejęcie firmy"- to pracownikom przysługiwać będzie odszkodowanie za "brak okresu wypowiedzenia". -- Herbi 26-06-2006 11:07:31 |
||
2006-06-26 18:24 | Re: wdowa z 2 małych dzieci prosi o pomoc | krys |
witek > Oczywiście, że musi poczekać. Do tego czasu firma po prostu musi jakoś > przeżyć, albo upaść. > Ale jak przeżyje a jest tam ktoś z głową, albo wdowa kogoś takiego z > głową znajdzie, to ona będzie jedyną osobą upoważnioną do podpisywania > czegokolwiek. > Teraz choćby tam był super genialny majster to nic nie zrobi, bo mu > niczego nie wolno podpisać. Dokładnie o to mi cały czas chodzi. Dzięki. -- |
||
2006-06-26 18:41 | Re: wdowa z 2 małych dzieci prosi o pomoc | krys |
Herbi > Zwracam uwagę iż z *chwilą śmierci* pracodawcy (osoba fizyczna) jego firma > przestaje istnieć. > Może "przejąć" firmę spadkobierca - ale to trochę trwa .... Nie wiem, po co Ty to jeszcze tłumaczysz. AL ma przecież swoje zdanie poparte doświadczeniem i logiką. I za nic na świecie nie przyzna się , że się pomylił. -- |
nowsze | 1 2 3 4 5 6 7 | starsze |
Tytuł | Autor | Data |
---|---|---|
Licealistka prosi o pomoc z zakresu prawa |
T | 2006-01-12 23:00 |
strach o dzieci - długie |
mlubinski | 2006-07-09 23:31 |
Nauczyciel prosi o pomoc prawnika. |
esjot | 2006-07-22 14:00 |
Przewożenie dzieci w fotelikach |
miklo | 2006-07-25 10:59 |
Dowożenie dzieci do przedszkola. |
Arek | 2006-09-12 21:08 |
zarządzanie majątkiem dzieci |
Maxima | 2006-10-01 15:03 |
Pomoc de minimis - co to jest??? Czy szkolenia z EFS to jest pomoc |
fReLuZ | 2006-10-02 21:58 |
Przepisanie nieruchomosci na dzieci. |
Puszka | 2007-01-28 22:17 |
Podział majątku a dzieci |
Tomek | 2007-03-27 18:09 |
Pomoc dla dzieci niepelnosprawnych |
Annacor | 2007-05-14 12:29 |