Money.plFirmaGrupa pl.soc.prawo

Re: Roznoszenie ulotek - na jakich zasadach zlecić takie usługi...?

poprzedni wątek | następny wątek pl.soc.prawo
2009-05-24 10:27 Re: Roznoszenie ulotek - na jakich zasadach zlecić takie usługi...? Robert Tomasik
Użytkownik "Tristan" napisał w wiadomości
news:gvastb$d50$3@news.interia.pl...
> W odpowiedzi na pismo z niedziela 24 maj 2009 09:16
> (autor spp
> publikowane na pl.soc.prawo,
> wasz znak: ):
>> Ale to Twoje przekonanie a grupa jest o prawie. :)
> Dlatego pisałem również o kodeksie wykroczeń. Poza tym, skoro działania
> jednostek są tak uciążliwe i kosztowne dla reszty społeczeństwa, to
> najwyższa pora, żeby prawo wzięło to w swoje ręce i zaostrzyło ściganie
> takich osobników.

Moim zdaniem przesadzasz. Powinno się ścigać tych roznosicieli ulotek, co
je rozrzucają po klatkach, kleja byle gdzie czy wkłądają za wycieraczke.
Sam się wkurzam na to. Stanowi to wykroczenie. Natomaist rozdawania ulotek,
to inna sprawa. nie chcesz, to nie bierzesz i tyle.
2009-05-24 11:24 Re: Roznoszenie ulotek - na jakich zasadach zlecić takie usługi...? Tristan
W odpowiedzi na pismo z niedziela 24 maj 2009 10:27
(autor Robert Tomasik
publikowane na pl.soc.prawo,
wasz znak: ):

> Moim zdaniem przesadzasz. Powinno się ścigać tych roznosicieli ulotek, co
> je rozrzucają po klatkach, kleja byle gdzie czy wkłądają za wycieraczke.
> Sam się wkurzam na to. Stanowi to wykroczenie.

No i o nich piszę. A jeszcze bardziej o dzwoniących i esemesujących.

> Natomaist rozdawania
> ulotek, to inna sprawa. nie chcesz, to nie bierzesz i tyle.

Na razie.... Bo jest ich bardzo mało. Więc powiedzmy, że na razie niech będą
tylko potępieni moralnie.

Bo to nie do końca tak, że nie chcę, nie biorę. Po prostu idąc chodnikiem
chcę mieć spokój i nie chcę być nagabywany przez żebraków.

--
Tristan

Kupię płyty/kasety/mp3/cokolwiek z płyty Mydełko Fa 2
2009-05-24 11:34 Re: Roznoszenie ulotek - na jakich Liwiusz
Tristan pisze:

> Bo to nie do końca tak, że nie chcę, nie biorę. Po prostu idąc chodnikiem
> chcę mieć spokój i nie chcę być nagabywany przez żebraków.


Ale z Twojego "nie chcę" naprawdę nic nie wynika. Ja też mogę nie
chcieć musieć patrzeć na billboardy, albo nie chcę patrzeć na sklepy
mięsne w piątki. Przyzwyczaj się, nie żyjesz sam :)

--
Liwiusz
2009-05-24 11:42 Re: Roznoszenie ulotek - na jakich zasadach zlecić takie usługi...? Tristan
W odpowiedzi na pismo z niedziela 24 maj 2009 10:07
(autor Liwiusz
publikowane na pl.soc.prawo,
wasz znak: ):

>> Ale sensownie przemyślana. Reklamą jest np. informacja w Internecie, na
>> swojej stronie WWW, wypozycjonowana sensownie w goglu. Jak chcę coś
>> znaleźć, od tego zaczynam. Nie od ulotki pod drzwiami. Reklamą jest to,
>> że moi klienci polecają mnie swoim znajomym i w ten sposób poszerza mi
>> się klientela. Reklamą jest to, że po mieście jeżdżą auta pomalowane w
>> barwy firmowe, a koło drogi stoją tablice reklamowe.
> Nie każdy korzysta z googla.

No to niech się pozycjonują także w pozostałych szukarkach.

> A co z tymi pozostałymi 80%?

chyba 20%. Bo ZTCW to większość jednak używa gogla.


> Ulotki są
> jednym z kanałów reklamowych.

Wyjątkowo nieprzyjemnym i do zwalczania.

>> Dobra reklama, to reklama pasywna. Ewentualnie aktywna, ale dobrze
>> przemyślana i skierowana do zainteresowanych.
> O tak, dlatego sklepy komputerowe rozdają ulotki przed giełdami
> komputerowymi,

Nie wiem, nie szwendam się po giełdach. Ale myślę, że życie półświatka nie
jest miarodajne.

> a dostawcy pizzy na klatkach.

No właśnie. Katują nas tym śmieciem codziennie.

> Nigdy nie skorzystałem ze
> szkoły językowej dlatego, że dostałem jej ulotkę na ulicy, ale skoro
> ciągle je rozdają, to znaczy, że ma to odpowiednią skuteczność.

No żebrzą... Kosztem społeczeństwa żebrzą i może cośtam użebrzą. Ale czemu
mam to pochwalać, że moim kosztem coś użebrali?

>> Aktywna, drapieżna reklama skierowana na oślep w całą populację jest dla
>> tej populacji silnie nieprzyjemna, a skuteczność ma niską. I za tę
>> reklamę płaci całe społeczeństwo ciężkie koszty.
> Płaci przede wszystkim reklamodawca, i - jak widać - opłaca mu się.

Nie. Reklamodawca płaci grosze. Wydrukowanie stada ulotek to koszt znikomy.
Znalezienie młodocianego śmieciarza, co za parę groszy zaatakuje nimi
klatki schodowe -- jeszcze taniej. A za życie w brudzie i sprzątanie płacą
wszyscy. Dużo większe sumy.

Tak jak ze spamem w poczcie. Walka ze spamem oraz zapewnianie łącz nie
walących się pod naporem spamu to ogromne koszty, ponoszone regularnie. A
spamer -- niewiele płaci.


>> Ale ja nie mówię o osiedlowym sklepiku. Ja mówię o punktach sprzedaży. Po
>> jajka idę do osiedlowego sklepu i łaziciel dodrzwiowy z jajkami tylko
>> wkurza, bo budzi ze snu, przerywa miłosne igraszki czy zwyczajnie zawraca
>> dupę. Po inne rzeczy może nie idę do sklepu osiedlowego, ale chodziło o
>> schemat. Jak chcę kupić produkt Microsoftu, to idę do przedstawiciela
>> Microsoftu, a nie żebym musiał latać 2 piętra do sekretariatu, bo namolna
>> baba o zerowej kulturze kazała mnie władczym tonem wezwać, a później
>> jeszcze była uprzejma mnie opierdolić, że ja nie chcę kupić. Skuteczność
>> wręcz ujemna, bo teraz to już na pewno nie kupię tego ich pakietu. A
>> miałem taki pomysł, żeby może faktycznie zaktualizować do nowszych
>> wersji.
> Widać to zły telemarketer był, a nie kanał sprzedaży. Gdyby była
> miła, to może kupiłbyś od niej?

Nie. Nie ma takiej szansy. Ze słodkimi idiotkami też rozprawiam się
stanowczo. Tyle, że mam nieco radochy z dialogu nie na temat. Ona próbuje
mi wcisnąć swój szajs, a ja ciągle rozmowę przekierowuję na tematykę ,,skąd
ma moje dane, czemu mnie nęka, czy wie ile kosztuje mój czas, jakie są
procedury reklamacji etc.''. Ona próbuje znów sprzedać, a ja znów, że nie o
tym z nią chcę rozmawiać, tylko o tym, co zrobić, żeby już więcej do mnie
nie dzwoniła.

>> No. Ja też lubię. Dlatego powinien być pod www..... Do ulotki w życiu nie
>> zajrzałem po coś innego niż ,,nooooo to u nich już nic na pewno nie
>> zamówię''.
> Nie każdy ma www.

No to sobie weźmie ulotkę z pizzerii. PASYWNA reklama niech se będzie.

> Może za 10 lat będzie to normą, podobnie jak znikną
> kioski z gazetami, bo ludzie będą czytać e-gazety na czymś takim jak na
> przykład Kindle DX. Póki co papier jeszcze rządzi.

I niech se rządzi, ale to ja idę do kiosku go kupić, a nie odwrotnie.

>> Myślisz, że można dostosować się do debili, którzy myślą, że jak będą mi
>> notorycznie przeszkadzać, to coś u nich kupię?
> Podejrzewam, że zbyt mało skutecznie odmawiasz zakupu. Gdyby tak było,
> dana osoba nie dzwoniłaby do Ciebie 3 razy w tygodniu tylko raz na rok.

Niestety to tak nie działa. Bardzo skutecznie odmawiałem Oranżowi i bardzo
skutecznie PKT. A jednak dzwonili co chwilę. Oranże przestał, jak JA do
nich zacząłem wydzwaniać z pretensjami, z wulgryzmami i innymi takimi. PKT
przestał jak pogoniłem siekierą.

Jak można skuteczniej odmawiać, skoro gość do mnie dzwoni z PKT i mówi, że
mi przyśle domokrążcę. Ja mu mówię, że nie chcę i że nie chcę z jego
zasraną firmą mieć nic do czynienia (dzwonili wcześniej przez rok co
chwilę) a on i tak przysyła? Albo jak mówię, że już 12 razy prosiłem o
zaprzestanie nękania, a on, że jest z innego działu i u nich są różne
działy i pewnie 12 razy wcześniej nękały mnie inne działy, każdy po kolei.

> Albo jest inaczej: jesteś zbyt niemiły, i telemarketerzy robią Ci na
> złość? :)

Taaaaaaaaa...


>> Generalnie gdybym nie walczył, tylko się ,,dostosował'', to bym za chwilę
>> większość dnia spędzał na rozmowach z takimi, a moja skrzynka była pełna
>> śmiecia, a łącza nie wydalały z transmisją spamu.
> Jeśli nie chcesz rozmawiać, to rozmowy nie prowadzisz, to chyba proste.

Nie proste. Bo nie mogę wyłączyć telefonu, bo dzwonią do mnie klienci. I z
nimi chcę rozmawiać. Nie mogę wyłączyć skrzynki mejlowej, bo piszą do mnie
klienci i z nimi potrzebuję kontaktu.

>> Przez spamerów moja poczta nie dociera do części ludzi, bo filtry
>> antyspamowe się mylą.
>> I za co mam ich kochać?
> Rozmawiamy o ulotkach. Spam jest karalny

Ale ulotki to też spam. Takie same problemy, tylko inny kanał transmisji.
A nawet większe problemy, bo na ulotce na klatce już się poślizgnąłem. A na
ulotce w mejlu nie, tylko traciłem czas na przesiew.

> i - jak widać - niewiele to
> daje. Trzeba się dostosować. Niekiedy lepiej założyć dobry filtr.


nie ma dobrych filtrów. Albo puszczają część śmiecia albo tną za dużo. A w
zasadzie to i jedno i drugie. Część puszczają, a część tną nadmiarowo. W
efekcie moja poczta też nie dociera w różne miejsca, a na to wpływu nie
mam.

Słowem -- spamerzy kosztowali mnie kupę kasy, zdrowia i kosztują nadal.
Dowolnego rodzaju spamerzy, także ulotkowi.

Dobra reklama, to reklama pasywna. Uwierz mi.

mój mechanik ani jednej ulotki nie wyprodukował, a terminy do niego są
koszmarnie długie. Moja dentystka ani jednej ulotki nie wyprodukowała, ceny
ma dziwnie wysokie, a zapisać się do niej to trudność. Pizza Hut ulotek nie
roznosi, a na miejsca w niej czeka się godzinami...

Ale cóż, jak taka Telepizza dowozi rowerem, zimne produkty, ociekające
paskudnym olejem w 2 godziny po zamówieniu, to nic dziwnego, że ich ulotki
są na mojej klatce prawie codziennie. Nikt tego szajsu drugi raz nie kupi,
więc trzeba atakować, atakować, atakować i liczyć na statystykę.

--
Tristan

Kupię płyty/kasety/mp3/cokolwiek z płyty Mydełko Fa 2
2009-05-24 11:48 Re: Roznoszenie ulotek - na jakich zasadach zlecić takie usługi...? A.Niemczuk

"Tristan"
> mój mechanik ani jednej ulotki nie wyprodukował, a terminy do niego są
> koszmarnie długie. Moja dentystka ani jednej ulotki nie wyprodukowała,
> ceny
> ma dziwnie wysokie, a zapisać się do niej to trudność.

Ale psychiatre wybrales z ulotki?


>Pizza Hut ulotek nie
> roznosi, a na miejsca w niej czeka się godzinami...
>
> --
> Tristan
>

2009-05-24 12:22 Re: Roznoszenie ulotek - na jakich zasadach zlecić takie usługi...? Tristan
W odpowiedzi na pismo z niedziela 24 maj 2009 11:34
(autor Liwiusz
publikowane na pl.soc.prawo,
wasz znak: ):

> Ale z Twojego "nie chcę" naprawdę nic nie wynika. Ja też mogę nie
> chcieć musieć patrzeć na billboardy, albo nie chcę patrzeć na sklepy
> mięsne w piątki. Przyzwyczaj się, nie żyjesz sam :)

ale to nie jest moje NIE CHCĘ. Większość tego nie chce lub co najwyżej ma
stosunek obojętny. Stąd moja uwaga, że prawo powinno surowo zabrać się za
ściganie tego typu rzeczy.

--
Tristan

Kupię płyty/kasety/mp3/cokolwiek z płyty Mydełko Fa 2
2009-05-24 12:24 Re: Roznoszenie ulotek - na jakich zasadach zlecić takie usługi...? Tristan
W odpowiedzi na pismo z niedziela 24 maj 2009 11:48
(autor A.Niemczuk
publikowane na pl.soc.prawo,
wasz znak: ):

> Ale psychiatre wybrales z ulotki?

Przecież wiesz, że nie, bo chodzę do twojego. Co prawda tobie nie pomógł,
ale cóż, przypadków beznadziejnych się nie da wyleczyć, więc myślę, że mi
doradzi dobrze, zwłaszcza, że ja tam chodzę tylko po to, żeby konsultować,
w jaki sposób traktować takich jak ty.

--
Tristan

Kupię płyty/kasety/mp3/cokolwiek z płyty Mydełko Fa 2
2009-05-24 13:14 Re: Roznoszenie ulotek - na jakich zasadach zlecić SzalonyKapelusznik
On 24 Maj, 12:22, Tristan wrote:
> W odpowiedzi na pismo z niedziela 24 maj 2009 11:34
> (autor Liwiusz
> publikowane na pl.soc.prawo,
> wasz znak: ):
>
> >    Ale z Twojego "nie chcę" naprawdę nic nie wynika. Ja też mogę nie
> > chcieć musieć patrzeć na billboardy, albo nie chcę patrzeć na sklepy
> > mięsne w piątki. Przyzwyczaj się, nie żyjesz sam :)
>
> ale to nie jest moje NIE CHCĘ. Większość tego nie chce lub co najwyżej ma
> stosunek obojętny. Stąd moja uwaga, że prawo powinno surowo zabrać się za
> ściganie tego typu rzeczy.
>
> --
> Tristan

Jakich rzeczy? Za wkladanie ulotek do skrzynek? "przepraszamy ze macie
takich durnych sasiadow ze otwieraja drzwi na haslo ,
wybaczcie tez ze przed wejsciem na klatke nie ma kieszonki na ulotki,
zamiast tego panstwo zatroszczy sie o obywatela i zakaze pod kara
obciecia stopy i reki wkladania ulotek".
Moze najpierw niech zabierze sie za surowe sciganie innych rzeczy
ktore sa bardziej uciazliwe dla spoleczenstwa niz ulotki rozdawane na
ulicy.
Niech daja mandaty przylepiejacym plakaty na zakazach. Niech scigaja
laskawie wyprowadzajacych psow na "zakaz wyprowadzania psow". Niech
daja zwiazkocom mandaty za zanieczyszczanie srodowska za palenie opon.
itd.

2009-05-24 14:49 Re: Roznoszenie ulotek - na jakich zasadach zlecić takie usługi...? Tristan
W odpowiedzi na pismo z niedziela 24 maj 2009 13:14
(autor SzalonyKapelusznik
publikowane na pl.soc.prawo,
wasz znak:
):

> Jakich rzeczy? Za wkladanie ulotek do skrzynek?

I nie tylko do skrzynek. Także rozrzucanie na klatce.

> "przepraszamy ze macie
> takich durnych sasiadow ze otwieraja drzwi na haslo ,

??????????


> wybaczcie tez ze przed wejsciem na klatke nie ma kieszonki na ulotki,

Była. Ulotkarze urwali w zasadzie od razu. Nawet tygodnia nie wytrwały.

> zamiast tego panstwo zatroszczy sie o obywatela i zakaze pod kara
> obciecia stopy i reki wkladania ulotek".

Oczywiście. Żeby w końcu był porządek. Mam dość życia w państwie śmieciarzy,
flejtuchów i niszczycieli.

> Moze najpierw niech zabierze sie za surowe sciganie innych rzeczy
> ktore sa bardziej uciazliwe dla spoleczenstwa niz ulotki rozdawane na
> ulicy.

Też może. Mówię, żeby nie?

> Niech daja mandaty przylepiejacym plakaty na zakazach. Niech scigaja
> laskawie wyprowadzajacych psow na "zakaz wyprowadzania psow". Niech
> daja zwiazkocom mandaty za zanieczyszczanie srodowska za palenie opon.
> itd.

Popieram. Jedno drugiemu nie przeszkadza.


--
Tristan

Kupię płyty/kasety/mp3/cokolwiek z płyty Mydełko Fa 2
2009-05-24 15:26 Re: Roznoszenie ulotek - na jakich zasadach zlecić SzalonyKapelusznik
On 24 Maj, 14:49, Tristan wrote:
>
> > Niech daja mandaty przylepiejacym plakaty na zakazach. Niech scigaja
> > laskawie wyprowadzajacych psow na "zakaz wyprowadzania psow". Niech
> > daja zwiazkocom mandaty za zanieczyszczanie srodowska za palenie opon.
> > itd.
>
> Popieram. Jedno drugiemu nie przeszkadza.
>
> --
> Tristan

No to na co ci dodatkowe prawo? Za zasmiacenia sa kary. Zrob zdjecia i
jak pan Roman zanies na policje.
1 2 3

Podobne dyskusje

Tytuł Autor Data

[Gdzie] Do jakich urzedow powinienem zglosic fakt wymeldowania.

Tomek 2005-10-20 21:10

Takie pytanko

Dulek 2005-11-26 22:34

Przegląd licencji na oprogramowanie - co można wykorzystywać w projektach komercyjnych i na jakich zasadach ?

Filip Sielimowicz 2006-08-29 10:07

Prawo spadkowe- kto i w jakich częściach dz

wombi 2007-01-15 11:45

Rozdawanie ulotek....

fizzmann 2007-03-12 10:02

rozliczanie na zasadach ogólnych

Adas 2007-06-22 22:32

Pismo reklamacyjne - do jakich aktów prawnych się odnieść

krzys 2007-08-27 20:08

Roznoszenie lisów za zwrotnym poświadcz

K. M 2007-10-02 21:25

Sąd Pracy i Ubezpieczeń Społecznych - powstępowanie według jakich przepisów?

vis 2008-04-03 12:29

zwrot za okulary w pracy -ile i na jakich zasadach ?

lukeskyobi 2008-04-07 14:11