poprzedni wątek | następny wątek | pl.soc.prawo |
2010-03-30 08:56 | Re: made in china | gr |
On 29 Mar, 16:13, "Papa5merf" > kupi em dzi pewien towar w sklepie, po pewnym czasie zauwa y em, a raczej > poczu em okropny sfont od plastikowego elementu przypaminaj cego gum i od > razu pomy la em ze to badziewie sprowadzane z chin i po dok adniejszych > ogl dzinach okaza o si ze mam racj :O( > > nie wspominaj c o tym ze w tych chinach nie respektuje si praw cz owieka, > praw pracy i wielu innych, ale r wniee nie przestrzega si adnych norm > zdrowotnych i dlatego pakuj w towary jak paskudn i toksyczn chemi :O( > > i teraz tak si zastanawiam kto pozwala sprowadza te towary z chin? > sprzedawca nawet mnie nie poinformowa ze towar jest z chin, bo gdybym to > wiedzia to bym nawet tego nie kupi , zastanawiam si gdzie w polsce mo na > przebada pr bk tworzywa pod kontem toksyczno ci? i co ewentualnie m g bym > zdzia a gdyby moje przypuszczenia si potwierdzi y? Podstawowy błąd twojego rozumowania to, że chińczycy produkują badziewie. A TO NIEPRAWDA Chińczycy produkują to za co im się zapłaci. Np. Klocki Lego też są robione w Chinach. Tylko że takie opakowanie kosztuje tam 5$ ale jak klient chce mieć paletę klocków za 5$ to chińczycy mu to zrobią tylko: JAKOŚĆ BĘDZIE ADEKWATNA DO CENY. |
2010-03-30 09:59 | Re: made in china | cyklista |
Użytkownik AW napisał: > W dniu 2010-03-29 21:42, Papa5merf pisze: >> Órzytkownik "AW" napisał: >>> A obecność jakich toksycznych substancji chciałbyś zbadać? >> >> wszystkich które są toksyczne i obecne w materiale:O) >> nie znam się na badaniach tego typu, co radzisz? >> > > Ostatnio ogłoszono zarejestrowanie 50-milionowej substancji chemicznej. > Nawet jeśli przyjmiemy, że tylko jeden procent znanych substancji > wykazuje toksyczność, daje to pół miliona związków. Na dodatek nikt nie > wie, które są obecne w rzeczonym materiale. Chcesz zbadać obecność > każdej z nich? Masz tyle pieniędzy? No i czas. > Przyjmijmy, że zbadanie zawartości dowolnej substancji zajmuje godzinę - > co jest oczywistą bzdurą - wynika z tego, że zbadanie twojej próbki > zajęłoby 57 lat. > Jaki z tego wniosek? > Ano taki, że powinieneś zgłosić się do najbliższej poradni zdrowia > psychicznego, bo jesteś wzorcowym przykładem niedouczonego idioty. Być > może byłby z ciebie pożytek jako z pomocy naukowej dla studentów. > Zupełne głupoty na temat sposobu i metodologii wykonywania badań. (pierwszy przykład z moich studiów, przy szukaniu jaką ma się substancję w próbówce przy 200 możliwościach wystarczały 3-4 reakcje żeby stwierdzić co to jest). Nie bada się substancji po kolei tylko oznacza całe ich grupy a potem ewentualnie wchodzi w szczegóły, druga sprawa to że nikt nie będzie szukał np. trucizn organicznych w kubkach do picia, ale metali ciężkich już jak najbardziej. (jak to zresztą ostatnimi dniami było, wycofano kubku produkcji CHLR ze względu na zawartość metali ciężkich) Oczywiście że się bada rożne produkty na obecność substancji szkodliwych. TO jest grupa prawna i istnieją dokładne przepisy dotyczące się sprowadzania produktów do Polski i sposobu ich wprowadzania do obrotu oraz uzyskiwania certyfikatów. Jak pytający ma uzasadnione podejrzenie o szkodliwości tej gumy dla ludzi(bo np. dostał pryszczy jak ją polizał) to zgłasza to do sanepidu a oni mogą zarządzić zbadanie towaru. Jak ma tylko wąpliwości co do jej jakości to pozostaje mu zwykła reklamacja. |
||
2010-03-30 15:47 | Re: made in china | Papa5merf |
Órzytkownik "Krzysztof 45" napisał: > Więc to co robisz to "ryzyk fizyk" > Sam sobie jesteś winny. > Wnioskuje że nabywasz rzeczy totalnie no name. nic nie robię, w tym przypadku nie miałem możliwości sprawdzenia tego i tyle, ale nie chodzi o to skąd jest towar, tylko jak to jest że toksyczne rzeczy z chin są legalnie sprzedawane na naszym rynku, a nasze nietoksyczne muszą posiadać setki hunijnych certyfikatuf? |
||
2010-03-30 15:47 | Re: made in china | Papa5merf |
Órzytkownik "AW" napisał: > Ostatnio ogłoszono zarejestrowanie 50-milionowej substancji chemicznej. > Nawet jeśli przyjmiemy, że tylko jeden procent znanych substancji wykazuje > toksyczność, daje to pół miliona związków. Na dodatek nikt nie wie, które > są obecne w rzeczonym materiale. Chcesz zbadać obecność każdej z nich? > Masz tyle pieniędzy? No i czas. > Przyjmijmy, że zbadanie zawartości dowolnej substancji zajmuje godzinę - > co jest oczywistą bzdurą - wynika z tego, że zbadanie twojej próbki > zajęłoby 57 lat. widzę że rozmawiam jednak ze skończonym idiotą nie mającym pojecia ani o tym co mówi, ani o chemi, ani o podstawach identyfikowania pierwiastków za pomocą spektrometrii!:O) |
||
2010-03-30 16:27 | Re: made in china | Krzysztof 45 |
Papa5merf napisał(a): > ...] tylko jak to jest że toksyczne > rzeczy z chin A skąd wiesz czy są toksyczne? Jeżeli jesteś o tym przekonany, to złóż doniesienie do sanepidu. > są legalnie sprzedawane na naszym rynku, Może tu coś znajdziesz. http://www.darmowe-ebooki.com/czytelnia/import-towarow-chiny.pdf -- Krzysiek |
||
2010-03-30 16:17 | Re: made in china | Papa5merf |
Órzytkownik "cyklista" napisał : > Oczywiście że się bada rożne produkty na obecność substancji szkodliwych. > TO jest grupa prawna i istnieją dokładne przepisy dotyczące się > sprowadzania produktów do Polski i sposobu ich wprowadzania do obrotu oraz > uzyskiwania certyfikatów. jeszcze w zyciu nie widziałem żadnych oznaczeń cetryfikatuf na produktach "made in china" wiec nie mam pojęcia na jakeij podstawie prawnej wogle się takie badziewie sprowadza do polski? może podaj co to za coertyfikaty muszą spełniać? zresztą żeby odnieść się do przepisuf to trzeba najpierw to badziewie przebadać, orientujesz się może gdzie i jakie laboratoria się tym zajmują i jakie są tego koszta? a jak już wyjdzie toksyczność to kogo ścigać, chiny?:O) |
||
2010-03-30 19:18 | Re: made in china | AW |
W dniu 2010-03-30 09:59, cyklista pisze: > Użytkownik AW napisał: >> W dniu 2010-03-29 21:42, Papa5merf pisze: >>> Órzytkownik "AW" napisał: >>>> A obecność jakich toksycznych substancji chciałbyś zbadać? >>> >>> wszystkich które są toksyczne i obecne w materiale:O) >>> nie znam się na badaniach tego typu, co radzisz? >>> >> >> Ostatnio ogłoszono zarejestrowanie 50-milionowej substancji chemicznej. >> Nawet jeśli przyjmiemy, że tylko jeden procent znanych substancji >> wykazuje toksyczność, daje to pół miliona związków. Na dodatek nikt nie >> wie, które są obecne w rzeczonym materiale. Chcesz zbadać obecność >> każdej z nich? Masz tyle pieniędzy? No i czas. >> Przyjmijmy, że zbadanie zawartości dowolnej substancji zajmuje godzinę - >> co jest oczywistą bzdurą - wynika z tego, że zbadanie twojej próbki >> zajęłoby 57 lat. >> Jaki z tego wniosek? >> Ano taki, że powinieneś zgłosić się do najbliższej poradni zdrowia >> psychicznego, bo jesteś wzorcowym przykładem niedouczonego idioty. Być >> może byłby z ciebie pożytek jako z pomocy naukowej dla studentów. >> > > > > Zupełne głupoty na temat sposobu i metodologii wykonywania badań. > (pierwszy przykład z moich studiów, przy szukaniu jaką ma się substancję > w próbówce przy 200 możliwościach wystarczały 3-4 reakcje żeby > stwierdzić co to jest). No to powiedz mi, jak stwierdzisz (3-4 reakcje) czy w materiale obecny jest na ten przykład chloramfenikol - bardzo skuteczny insektycyd a przy tym wyjątkowo toksyczny dla ludzi? > Nie bada się substancji po kolei tylko oznacza > całe ich grupy a potem ewentualnie wchodzi w szczegóły, druga sprawa to Kolego, ty piszesz o tzw. zupie czyli trywialnym zadaniu dla studentów pierwszego lub drugiego roku. "Zupa" zawiera mieszaninę prostych jonów nieorganicznych i w żaden sposób nie można jej przyrównać do opisywanego powyżej przypadku. Jak za pomocą 3-4 reakcji odróżnisz np. mąkę żytnią od pszennej, polietylen od polipropylenu, amfetaminę od metamfetaminy? > że nikt nie będzie szukał np. trucizn organicznych w kubkach do picia, > ale metali ciężkich już jak najbardziej. (jak to zresztą ostatnimi > dniami było, wycofano kubku produkcji CHLR ze względu na zawartość > metali ciężkich) Oznaczanie metali ciężkich jest proste jak ruchanie a może nawet prostsze. My tu mówimy o analizie substancji "śmierdzących" a o ile mi wiadomo metale nie śmierdzą. > > Oczywiście że się bada rożne produkty na obecność substancji > szkodliwych. TO jest grupa prawna i istnieją dokładne przepisy dotyczące > się sprowadzania produktów do Polski i sposobu ich wprowadzania do > obrotu oraz uzyskiwania certyfikatów. > > Jak pytający ma uzasadnione podejrzenie o szkodliwości tej gumy dla > ludzi(bo np. dostał pryszczy jak ją polizał) to zgłasza to do sanepidu a > oni mogą zarządzić zbadanie towaru. Próbowałeś kiedyś? Jeśli nie to spróbuj i potem opisz rezultaty. -- Pozdrawiam AW |
||
2010-03-30 21:14 | Re: made in china | Papa5merf |
Órzytkownik "Krzysztof 45" napisał: > A skąd wiesz czy są toksyczne? bo mój nos nigdy mnie nie zawodzi, a dokładniejszego przyrządu ;lpomiarowego jeszcze nikt nie wymyślił, dokładniejszy posiada jedynie mój burek:O) > Jeżeli jesteś o tym przekonany, to złóż doniesienie do sanepidu. na sprawę zwróciłem uwagę już od dłuższego czasu, np: masa elektroniki z chin typu mp3 ma obudowy plastikowe okropnie śmierdzące i na pewno nie są to tworzywa bezpieczne, ale co mogę zrobić, jak zgłoszę to do sanepidu to oni ten mój kawałek plastiku przebadają? żeby tylko im to badanie nie zajeło 57lat (różne głąby mogą tam pracować:O) jak ewentualnie przebadają i moje obawy się potwierdzą to co mogą zrobić, zabronic importu z chin? wprowadzić sankcje na chiny? nałożyć miliardowe kary na chiny?:O) > są legalnie sprzedawane na naszym rynku, > Może tu coś znajdziesz. > http://www.darmowe-ebooki.com/czytelnia/import-towarow-chiny.pdf nic o wymaganiach bezpieczństwa tam nie ma:O( |
||
2010-03-31 09:25 | Re: made in china | cyklista |
Użytkownik AW napisał: > W dniu 2010-03-30 09:59, cyklista pisze: > > No to powiedz mi, jak stwierdzisz (3-4 reakcje) czy w materiale obecny > jest na ten przykład chloramfenikol - bardzo skuteczny insektycyd a przy > tym wyjątkowo toksyczny dla ludzi? 1. płomień - zabarwienie od chlorków 2. potwierdzenie grupy fenolowej (jedna reakcja) 3. nie chce mi się dokładniej sprawdzać ale tutaj już bym leciał w specyficzną reakcję na to lub. 1. chromatografia - piki chloramfenicolu (i setki innych rzeczy jakie tam się pojawią) - i tak się w większości teraz oznacza nieznane substancje > >> Nie bada się substancji po kolei tylko oznacza >> całe ich grupy a potem ewentualnie wchodzi w szczegóły, druga sprawa to > > Kolego, ty piszesz o tzw. zupie czyli trywialnym zadaniu dla studentów > pierwszego lub drugiego roku. "Zupa" zawiera mieszaninę prostych jonów > nieorganicznych i w żaden sposób nie można jej przyrównać do opisywanego > powyżej przypadku. Ja nie byłem na prostej chemi, moja zupa zawierała zawsze konkretne leki a nie proste jony > Jak za pomocą 3-4 reakcji odróżnisz np. mąkę żytnią od pszennej, > polietylen od polipropylenu, amfetaminę od metamfetaminy? > żynią od pszennej odróżnie po jednym barwieniu pod mikroskopem polietylen od polipropylenu ci nie powiem bo się tym nie zjamowałem ale tutaj albo chromatografia albo rezonans amfetaminę od metamfetaminy jedną reakcją po szcegóły pisz na gurpę chemiczną a nie prawną >> że nikt nie będzie szukał np. trucizn organicznych w kubkach do picia, >> ale metali ciężkich już jak najbardziej. (jak to zresztą ostatnimi >> dniami było, wycofano kubku produkcji CHLR ze względu na zawartość >> metali ciężkich) > > Oznaczanie metali ciężkich jest proste jak ruchanie a może nawet > prostsze. My tu mówimy o analizie substancji "śmierdzących" a o ile mi > wiadomo metale nie śmierdzą. metale nie ale ich związki jak najbardziej, i szkoda dalej o tym dyskutować, robi się to i da się, problem tylko w kosztach i odpowiednim sprzęcie >> >> Oczywiście że się bada rożne produkty na obecność substancji >> szkodliwych. TO jest grupa prawna i istnieją dokładne przepisy dotyczące >> się sprowadzania produktów do Polski i sposobu ich wprowadzania do >> obrotu oraz uzyskiwania certyfikatów. >> >> Jak pytający ma uzasadnione podejrzenie o szkodliwości tej gumy dla >> ludzi(bo np. dostał pryszczy jak ją polizał) to zgłasza to do sanepidu a >> oni mogą zarządzić zbadanie towaru. > > Próbowałeś kiedyś? Jeśli nie to spróbuj i potem opisz rezultaty. > Nie musiałem próbować, a rezulaty są zawsze tylko trzba postepować jak w każdym urzędzie "NA PISMIE" a potem również na piśmie pisać ewentualne skargi na opieszałość wyżej (albo już nawet zgłoszenie do prokuratury na zaniedbanie mogące zagrażać zdroiu lub zycie - to bardzo pomagaga przyspieszyć taka sprawę Również artykuł w lokalnej gazecie bardzo dobrze dopinguje sanepid, szczególnie jak to chodzi o jakiś produkt dla dzieci. |
||
2010-03-31 09:55 | Re: made in china | cyklista |
Użytkownik Papa5merf napisał: > Órzytkownik "cyklista" napisał : >> Oczywiście że się bada rożne produkty na obecność substancji >> szkodliwych. TO jest grupa prawna i istnieją dokładne przepisy >> dotyczące się sprowadzania produktów do Polski i sposobu ich >> wprowadzania do obrotu oraz uzyskiwania certyfikatów. > > jeszcze w zyciu nie widziałem żadnych oznaczeń cetryfikatuf na > produktach "made in china" wiec nie mam pojęcia na jakeij podstawie > prawnej wogle się takie badziewie sprowadza do polski? > może podaj co to za coertyfikaty muszą spełniać? > źle się wyraziłem używając słowa certyfikaty (takiego można użyć tylko w stosunku do niektórych przedmiotów np. elektrycznych czy dotyczących bezpieczeństwa), i ty nie musisz tego widzieć na produkcie ważne że ma go importer > zresztą żeby odnieść się do przepisuf to trzeba najpierw to badziewie > przebadać, orientujesz się może gdzie i jakie laboratoria się tym > zajmują i jakie są tego koszta? > > a jak już wyjdzie toksyczność to kogo ścigać, chiny?:O) Nie ma żadnych ogólnych przepisów na wszystko. Ja ci mogę podać jeden przykład (Aby meble mogły być wprowadzone na rynek, powinny spełniać wymagania bezpieczeństwa, określone w dyrektywie w Dyrektywie 2001/95/WE Parlamentu Europejskiego i Rady z 3 grudnia 2001 r. w sprawie ogólnego bezpieczeństwa produktów. Uzupełnieniem tych wymagań są Polskie Normy, które są stosowane na zasadzie dobrowolności). Jest wile innych dziedzin gdzie nie można wprowadzać do obrotu towaru bez posiadania na to zezwolenia (od żywności, przez chemikalia po broń). Taks samo np. z ubraniami ogólnie to możesz sprowadzać wszystko, ale np. jest zakaz wprowadzania ubrań zawierających DMF. Mozna mnożyć te przykłady w nieskończoność ale po co?. Masz inspekcję handlową, która powinna znać się na przepisach i może zażądać od sprzedawcy (importera) dokumentów, pierwszą linią jest urząd celny który wystawia przecież dokumenty przywozowe i teoretycznie też powinien nie dopuszczać nic co nie ma stosownych zezwoleń. Jeśli chodzi o żywność to Sanepid, jak by chodziło o jakąś gumę do samochodu to teoretycznie obowiązuje homologacja. Konkretnie to ja ci mogę powiedzieć tylko o lekach. W badanie czegokolwiek samodzielnie to się nie baw bo to za duże koszty, zwłaszcza jak nie wiesz co to może być. Jak widać nie ma tu prostej recepty i jednego rozwiązania |
nowsze | 1 2 3 | starsze |
Tytuł | Autor | Data |
---|---|---|
import do EU towaru Made in EU i vat? |
Rafal Franczak | 2008-01-04 21:42 |
china wholesale nike air shox r3 r4 r5 r6 oz nz tl monster energia |
myshoesbiz95 | 2008-03-24 06:48 |
( WWW.SNEAKERS-IN-CHINA.COM) Air Jordan 12 x Air Force One china |
sneakers_in_china | 2008-03-27 22:19 |
www.jerseynflstore.cn china wholesale nfl jerseys offers from china |
nflstore82 | 2008-04-17 04:29 |
www.jerseynflstore.cn china wholesaler,jerseys china wholesaler,nfl |
nflstore90 | 2008-04-18 03:38 |
china wholesalers shoes !!! |
myshoesbiz76 | 2008-04-28 09:15 |
prada chanel shoes from china |
cnsneakers84 | 2008-04-28 16:25 |
GUCCI HOGAN SNEAKERS FROM CHINA |
cnsneakers75 | 2008-04-29 04:15 |
WHOLESALE NBA JERSEY CHINA SUPPLIER ,REEBOK JERSEYS ,NFL JERSEY MADE |
nflstore76 | 2008-05-10 14:42 |
?????????China wholesale Many bran |
candy | 2009-08-19 19:56 |