poprzedni wątek | następny wątek | pl.soc.prawo |
2011-05-29 00:27 | Re: Podawanie NIPu organom nie mającym nic | witek |
On 5/28/2011 4:21 PM, Gotfryd Smolik news wrote: > On Thu, 26 May 2011, witek wrote: > >> ostatnio jakis twardogłowy ze zwiazku bankow polskich stwierdzil, ze >> bylo nie wreczac karty kelnerowi to by jej nie skopiowal. > > Jak masz link, to poproszę. > Powód znasz, uzasadnienie z chęcią bym obejrzał ;) > nie pamietam teraz gdzie ja sie na to napatoczyłem. tak mi "znerwował", że zapomnialem gdzie to było. >> teraz to standardowych tekstow dojdzie, ze jakbys gosciowi peselu nie >> dal, to by go nie znał. > > A to głupota oczywista, znaczy bazowanie na czyjejkolwiek znajomości > jakiegokolwiek "numerka" który nie jest hasłem. > Ależ własnie tak uzasadniają, jak komus obrobią kartę przy pomocy PIN. Tylko trochę odwracają sytuację, bo skoro znał to musiał mu go dać posiadacz by tylko on go znał. Podoba mi sie ta logika. :) |
2011-05-31 21:38 | Re: Podawanie NIPu organom nie mającym nic | witek |
On 5/28/2011 4:21 PM, Gotfryd Smolik news wrote: > On Thu, 26 May 2011, witek wrote: > >> ostatnio jakis twardogłowy ze zwiazku bankow polskich stwierdzil, ze >> bylo nie wreczac karty kelnerowi to by jej nie skopiowal. > > Jak masz link, to poproszę. > Powód znasz, uzasadnienie z chęcią bym obejrzał ;) > http://wyborcza.biz/finanse/1,105684,9703297,Rozne_podpisy_na_karcie_i_potwi erdzeniu_zaplaty__Bank.html Gotfryd, dla ciebie znalazłem jajogłowego, który twierdzi, że karty trzyma się na sznurku. |
||
2011-06-01 09:34 | Re: Podawanie NIPu organom nie mającym nic wspó | Maddy |
W dniu 31-05-2011 21:38, witek pisze: > On 5/28/2011 4:21 PM, Gotfryd Smolik news wrote: >> On Thu, 26 May 2011, witek wrote: >> >>> ostatnio jakis twardogłowy ze zwiazku bankow polskich stwierdzil, ze >>> bylo nie wreczac karty kelnerowi to by jej nie skopiowal. >> >> Jak masz link, to poproszę. >> Powód znasz, uzasadnienie z chęcią bym obejrzał ;) >> > > http://wyborcza.biz/finanse/1,105684,9703297,Rozne_podpisy_na_karcie_i_potwierdzeniu_ zaplaty__Bank.html Tak na marginesie - człowiek trochę jeździ po świecie i jeżeli np. w restauracji terminal nie jest przenośny, to jestem proszona o podejście. Podobnie jest zresztą w Polsce. W jakieś odludnej greckiej tawernie to nawet do kuchni mnie poproszono, bo tam stał terminal. Poproszona, nie ja się upominałam. Podaję kartę, a właścicielka jej nie bierze do ręki tylko mnie zaprasza "on the back" (gringlish jest uroczy) i dopiero tam przy terminalu bierze kartę. Nigdy, jak sięgam pamięcią, nie zdarzyło się, żeby ktoś odchodził sobie z moją karta w niewiadome miejsce. W mojej ulubionej restauracji w mieście czasem nie podchodzę od baru tylko daję kelnerce kartę, ale bywamy tam co najmnije raz w tygodniu i znamy właścicieli. Trzeba nie mieć instynktu samozachowawczego żeby w nieznanym miejscu dać komuś do reki kartę, żeby się nią bawił. Ta kobitka pewnie zapamięta lekcję za 120 euro na całe życie. -- *** Stosujesz sie do powyższych teorii na własną odpowiedzialność *** Magdalena "Maddy" Wołoszyk JID maddy@esi.com.pl GG: 5303813 |
||
2011-06-01 10:25 | Re: Podawanie NIPu organom nie mającym nic wspó | Gotfryd Smolik news |
On Wed, 1 Jun 2011, Maddy wrote: > W dniu 31-05-2011 21:38, witek pisze: >> On 5/28/2011 4:21 PM, Gotfryd Smolik news wrote: >>> >>> Jak masz link, to poproszę. >>> Powód znasz, uzasadnienie z chęcią bym obejrzał ;) >> >> http://wyborcza.biz/finanse/1,105684,9703297,Rozne_podpisy_na_karcie_i_potwierdzeniu_ zaplaty__Bank.html Dzięki. > Tak na marginesie - człowiek trochę jeździ po świecie i jeżeli np. w > restauracji terminal nie jest przenośny, to jestem proszona o podejście. > Podobnie jest zresztą w Polsce. > > W jakieś odludnej greckiej tawernie to nawet do kuchni mnie poproszono, bo > tam stał terminal. Poproszona, nie ja się upominałam. > Podaję kartę, a właścicielka jej > nie bierze do ręki Otóż to. > tylko mnie zaprasza "on > the back" (gringlish jest uroczy) i dopiero tam przy terminalu bierze kartę. W zeszłym tysiącleciu byłem świadkiem, jak w restauracji kelner po zgłoszenia przez klienta chęci zapłaty przyholował przenośny terminal (już nie pamiętam, czy na kabelku czy to jakoś radiowo było). W Polsce. I jedyne co od tego czasu nastąpiło, to gwałtowne obniżenie jakości obsługi oraz (akceptowanych przez posiadaczy kart!) zachowań w postaci wyciągania im karty z ręki. > Ta kobitka pewnie zapamięta lekcję za 120 euro na całe życie. Inna sprawa, że ze względu na podrobuiony podpis jest to ewidentne oszustwo i teza o "niskiej szkodliwości społecznej" powoduje co najmniej moje zdziwienie. Ale faktu, że wypuszczanie karty z rąk czymś normalnym nie jest w niczym to oczywiście nie zmieni. pzdr, Gotfryd |
||
2011-06-01 11:01 | Re: Podawanie NIPu organom nie m | niusy.pl |
UĹźytkownik "Maddy" >>>> ostatnio jakis twardogĹowy ze zwiazku bankow polskich stwierdzil, ze >>>> bylo nie wreczac karty kelnerowi to by jej nie skopiowal. >>> >>> Jak masz link, to poproszÄ. >>> PowĂłd znasz, uzasadnienie z chÄciÄ bym obejrzaĹ ;) >>> >> >> http://wyborcza.biz/finanse/1,105684,9703297,Rozne_podpisy_na_karcie_i_potwierdzeniu_ zaplaty__Bank.html > > Tak na marginesie - czĹowiek trochÄ jeĹşdzi po Ĺwiecie i jeĹźeli np. w > restauracji terminal nie jest przenoĹny, to jestem proszona o podejĹcie. > Podobnie jest zresztÄ w Polsce. > > W jakieĹ odludnej greckiej tawernie to nawet do kuchni mnie poproszono, bo > tam staĹ terminal. Poproszona, nie ja siÄ upominaĹam. > PodajÄ kartÄ, a wĹaĹcicielka jej nie bierze do rÄki tylko mnie zaprasza > "on the back" (gringlish jest uroczy) i dopiero tam przy terminalu bierze > kartÄ. > > Nigdy, jak siÄgam pamiÄciÄ , nie zdarzyĹo siÄ, Ĺźeby ktoĹ odchodziĹ sobie z > mojÄ karta w niewiadome miejsce. > W mojej ulubionej restauracji w mieĹcie czasem nie podchodzÄ od baru tylko > dajÄ kelnerce kartÄ, ale bywamy tam co najmnije raz w tygodniu i znamy > wĹaĹcicieli. > > Trzeba nie mieÄ instynktu samozachowawczego Ĺźeby w nieznanym miejscu daÄ > komuĹ do reki kartÄ, Ĺźeby siÄ niÄ bawiĹ. Ty nie wiesz jak karta jest wykorzystywana. Fakt, Ĺźe jÄ podajesz kasjerce nic Ci naprawdÄ nie daje poza mylnym przekonaniem, Ĺźe wiesz. Nie jesteĹ w stanie stwierdziÄ zupeĹnie nic poza wĹaĹnie tym, Ĺźe dajesz jÄ komuĹ do rÄki. |
||
2011-06-01 11:07 | Re: Podawanie NIPu organom nie mającym nic wspólnego z | niusy.pl |
Użytkownik "Gotfryd Smolik news" > Ale faktu, że wypuszczanie karty z rąk czymś normalnym nie jest > w niczym to oczywiście nie zmieni. Jakie znaczenie ma czy ją wypuścisz kiedy w ramach użycia może zostać skopiowana i kopia używana bez twojej wiedzy ? Jest zwykłą naiwnością wierzyć bardziej terminalowi niż człowiekowi jak właśnie ten człowiek przynosi Ci ten terminal i jak będzie trefny to za sprawą tego człowieka. |
||
2011-06-01 11:47 | Re: Podawanie NIPu organom nie mającym nic | Kamil |
Dnia Fri, 27 May 2011 08:08:11 -0500, witek napisał(a): >>> ostatnio jakis twardogłowy ze zwiazku bankow polskich stwierdzil, ze >>> bylo nie wreczac karty kelnerowi to by jej nie skopiowal. >> >> No i powiedz jeszcze że nie ma racji ten "twardogłowy"? > > Byłeś kiedyś w jakies knajpie za granicą? > To zrób sobie wycieczkę i zobacz jak cały świat funkcjonuje. > >> Wielokrotnie już, Gotfryd wskazywał paluchem, że kart nie daje się do rąk >> kasjerki/kelnera itp itd. >> Pozwoliłbyś jakiemuś kelnerowi spierdolić z sali, gdzieś na zaplecze do >> czytnika??? >> To chyba masz coś z główką ;) > > tak > robie to zwykle przy każdym wyjeździe, kilka razy dziennie > kelner kładzie na stole rachunek, ja mu do tego dokładam kartę, on > rachunek i kartę zabiera i po chwili przynosi wszystko, ze slipem do > podpisu. > podpisuje slip, zabieram karte, rachunek i kopię slipu dla mnie, wkładam > gotówkę / lub dopisuje na slipie napiwek i wychodzę. > > miej to na uwadze, jak kelner nie bedzie potrafił zrozumieć czemu robisz > raban ze kelner zabiera twoją kartę. Bo jeszcze ściągnie policję, że się > awanturujesz. To pewnie chodzisz do tureckich spelun w londynie gdzie na zmywaku i jako kelnerzy/kelnerki pracują polacy. Przeczytaj post Maddy. |
||
2011-06-01 11:59 | Re: Podawanie NIPu organom nie mającym nic wspó | Maddy |
W dniu 01-06-2011 11:01, niusy.pl pisze: > > Ty nie wiesz jak karta jest wykorzystywana. Fakt, że ją podajesz > kasjerce nic Ci naprawdę nie daje poza mylnym przekonaniem, że wiesz. > Nie jesteś w stanie stwierdzić zupełnie nic poza właśnie tym, że dajesz > ją komuś do ręki. Widzę co z nią robi, ile razy przeciąga przez terminal (o ile akurat terminal nie obsługuje czipów). No i kiedy wpisuję PIN, na wyświetlaczu widzę kwotę. Moja karta zawsze woła o PIN. Jedyny raz kiedy mój TŻ musiał się podpisać w ciągu ostatnich pewnie 5 lat, to było na kwitku z żelazka (jeszcze bywają), który zresztą sam wypełnił i odbił, bo dziadek w sklepiku nie umiał a jego syn akurat wyszedł. Swoją drogą ciekawe podejście - nie ma sensu minimalizować niebezpieczeństwa oszustwa, skoro nie można go wyeliminować w 100%. Domyślam się że nie używasz kart? Przy takim podejściu byłoby to szaleństwem albo czystą głupotą. -- *** Stosujesz sie do powyższych teorii na własną odpowiedzialność *** Magdalena "Maddy" Wołoszyk JID maddy@esi.com.pl GG: 5303813 |
||
2011-06-01 13:03 | Re: Podawanie NIPu organom nie m | niusy.pl |
UĹźytkownik "Maddy" >> Ty nie wiesz jak karta jest wykorzystywana. Fakt, Ĺźe jÄ podajesz >> kasjerce nic Ci naprawdÄ nie daje poza mylnym przekonaniem, Ĺźe wiesz. >> Nie jesteĹ w stanie stwierdziÄ zupeĹnie nic poza wĹaĹnie tym, Ĺźe dajesz >> jÄ komuĹ do rÄki. > > WidzÄ co z niÄ robi, ile razy przeciÄ ga przez terminal (o ile akurat > terminal nie obsĹuguje czipĂłw). No i kiedy wpisujÄ PIN, na wyĹwietlaczu > widzÄ kwotÄ. Moja karta zawsze woĹa o PIN. Jedyny raz kiedy mĂłj TĹť musiaĹ > siÄ podpisaÄ w ciÄ gu ostatnich pewnie 5 lat, to byĹo na kwitku z Ĺźelazka > (jeszcze bywajÄ ), ktĂłry zresztÄ sam wypeĹniĹ i odbiĹ, bo dziadek w > sklepiku nie umiaĹ a jego syn akurat wyszedĹ. Ty kompletnie nie rozumiesz jak to dziaĹa i na czym polega bezpieczeĹstwo twojej karty. MoĹźe Ci ten terminal wyĹwietlaÄ kwotÄ i wymagaÄ PIN'u tylko jak to bÄdzie terminal zĹodzieja to uporaszczajÄ c, pobierze kwotÄ np 10x wiÄkszÄ , kartÄ skopiuje a PIN zapisze w pliku. Tylko zaufaniu do sprzedawcy (a nie terminala) zawdziÄczasz, Ĺźe tak nie jest. Aby karta zapewniaĹa bezpieczeĹstwo musiaĹabyĹ pĹaciÄ swoim terminalem albo komunikowaÄ siÄ z takim w sposĂłb bezpieczny. > > SwojÄ drogÄ ciekawe podejĹcie - nie ma sensu minimalizowaÄ > niebezpieczeĹstwa oszustwa, skoro nie moĹźna go wyeliminowaÄ w 100% A gdzie tu minimalizowanie niebezpieczeĹstwa ?! > > DomyĹlam siÄ Ĺźe nie uĹźywasz kart? Przy takim podejĹciu byĹoby to > szaleĹstwem albo czystÄ gĹupotÄ . W Ĺźyciu nie miaĹem problemu z powierzeniem kelnerowi karty w normalnym lokalu. Jest po prostu kompletnÄ niedorzecznoĹciÄ ograniczanie dostÄpu do karty jak za chwilÄ siÄ jÄ udostÄpnia. Co miaĹoby pomĂłc "dam, ale za chwilÄ" ??? |
||
2011-06-01 15:33 | Re: Podawanie NIPu organom nie mającym nic wspó | witek |
On 6/1/2011 2:34 AM, Maddy wrote: > Tak na marginesie - człowiek trochę jeździ po świecie i jeżeli np. w > restauracji terminal nie jest przenośny, to jestem proszona o podejście. czlowiek troche jeździ poświecie i w 100% przypadków kelnerowi podaję kartę, którą on zabiera i przynosi mi papierkologię do podpisu. Te 100% przypadków to na jakieś kilka tysiecy razy by się uskładało. Widać po innym świecie jeździmy. |
nowsze | 1 2 3 4 5 6 7 | starsze |
Tytuł | Autor | Data |
---|---|---|
Czy naprawde NIC sie nie nalezy kobiecie w ciazy...? |
zwykly facet | 2005-11-09 21:37 |
Czy służebność mediów nic nie znaczy? |
automata | 2006-01-10 22:00 |
wspólne podworko |
alutka | 2006-10-18 12:34 |
czy naprawde nikt nic nie wie??? |
Jacek P. Urbanowicz | 2007-04-16 21:45 |
Ubikacje wspólne/oddzielne damskie i mę |
kubas | 2007-07-26 13:17 |
Ja w niedziele zaglosuej na PIS !! bo nie mam nic do ukrycia! |
Sowiecki Agent | 2007-10-19 09:34 |
Wspólne mieszkanie |
Tomek | 2007-11-01 22:46 |
Wspólne odliczenie Internetu |
Ela | 2008-04-03 10:47 |
komornik - bo ja juz nic nie wiem |
cyrena | 2011-02-03 15:49 |
O ile się założymy, że nic im nie zrobią? |
Piotrek | 2011-03-24 12:51 |